Zawsze są osoby które będą bronić takie osoby. Sam rozumię takie osoby które podpisały deklarację współpracy. Po prostu myślały o karierze. Nie każdy jest twardy. Ale mogłyby się przyznać. Są księżmi i biskupami a nie kręcić.
Osoba pokroju abp. Wielgusa, mogla zrobić karierę niekoniecznie w Kościele.
Pewną świadomość, co ś.p. kardynał Wyszyński podpisał mam - i (oględnie mówiąc) nie uważam tego za najmądrzejsze posunięcie. Ale - operacja "atilla" kojarzy mi się jedynie z porwaniem z Argentyny. Mógł byPan coś więcej (nawet na priv)
niczym pewien kandydat na prezydenta RP: wiem, ale nie powiem
- "stawał zawsze na wysokości zadania i pozostawiał najlepsze wspomnienia" -
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20100713183332310.htmCo Państwo myslą o tej nominacji?