O. Zielinski to jeden w wiekszych sedeckich straszakow na skolowanych przez "zatroskanych" wiernych Bractwa.
Rzeczywiście. Przepraszam za błąd. Pewien kult kota widać dzisiaj w naszej kulturze: proszę zagadnąć przeciętną młodzież gimnazjalno-licealną, najlepiej płci żeńskiej, i powiedzieć, że strzelało się do kotów z wiatrówki a następnie obserwować reakcje. Natomiast jeśliby oddać "kota kanibalu" - nie spotkałoby się to z potępieniem ponieważ kanibal nie byłby spożywaniem kota zainteresowany (chyba, że z braku konkretów). Chyba taki kanibal wolałby nawet arcybiskupa-koadiutora. Stąd drastyczniej brzmi "nowy arcybiskup Kanibalu". Tymczasem kot jednak łagodzi sytuację i arcybiskup jest "Kota-Kanibalu" - broniąc swoich wiernych jest w stanie oddać kanibalowi kota zamiast zjeść samemu (to przecież południowa Azja).