W nowym numerze "Gościa Niedzielnego", jak co tydzień, pojawił się komentarz redaktora naczelnego wiara.pl w rubryce "nasza wiara.pl" zatytułowany "Walka o Kościół":Wywołaliśmy małą burzę. W naszym serwisie informacyjnym (info.wiara.pl), nie bacząc na przestrogi, pozwoliliśmy pod tekstem ks. Mariusza Piecyka "Tradycjonalista w gimnazjum" na dyskusję o tradycjonalizmie. No i doczekaliśmy się. To co widzi czytelnik, może wydawać się dość wyważone. To jednak wynik naszej pracowitej moderacji. Co bardziej złośliwe osobiste uwagi pod adresem autora tekstu nie zostały opublikowane. Dla człowieka znającego realia internetowych forów taka temperatura dyskusji o tradycjonalizmie nie jest niczym nadzwyczajnym. Problem istnieje. Bardzo poważny. Tradycjonaliści koncentrują swój sprzeciw wobec posoborowego Kościoła na trzech punktach: sprzeciwu wobec dialogu międzyreligijnego, ekumenizmu i reformy liturgii. Sęk w tym, że walcząc o to, co wydaje im się słuszne, swoich braci w wierze traktują mało ewangelicznymi metodami. Naciąganie faktów (np. oskarżanie Soboru o zniszczenie Kościoła, interpretowanie wbrew wyraźnym wypowiedziom Stolicy Apostolskiej zdjęcia ekskomuniki z biskupów - lefebrystów jako przejawu uznania ich poglądów), obrzucanie przeciwników inwektywami, no i uznanie za heretyków tych, którzy ośmielają się mieć inne zdanie, to stałe metody tej walki. Chrystus i Jego nauczanie są w tym wszystkim najmniej istotne. Jakby dla słusznej spawy można było zasady Ewangelii zawiesić na kołku. Chętnie wziąłbym udział w Mszy trydenckiej. Ale jak mam modlić się razem z ludźmi, którzy za mój entuzjazm do soborowej wizji Kościoła najchętniej by mnie z niego, jako heretyka, wykopali?Może wypadałoby zredagować kulturalną odpowiedź do Pana Macury? Szkoda mi czasu na komentarz do powyższego komentarza
Ten człowiek ma rację.
Jakie są cele szatana?
1. Zniszczyć miłość, czyli podzielić ludzi szczegółami, aż przestaną rozumieć Prawdę, że Bóg jest miłością i gniewa się tylko na brak miłości.
Chrystus głosi miłość-cierpliwość we wspólnym dochodzeniu do jednej Prawdy( bez względu na różnice, które są urozmaiceniem życia) Temu celowi mają służyć sakramenty, nauka Kościoła, powszechny dialog, z poganami też.
10 Jeśli ktoś przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, 11 albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem jego złych czynów
Liturgia ma służyć miłości, bo Chrystus ofiarował się za miłość. Tracimy z oczu ten cel.
Co robią tradsi? Ryczą, że nie chcą dialogu, bo my jesteśmy lepsi i nie będziemy z poganami. To jest fundamentalne nierozumienie Boga, sprzeciwienie się Jemu.
Jak mamy ewangelizować, skoro boimy się pogan i nimi pogardzamy? Nie okazujemy im szacunku, bo robią błędy? To może sobie też nie okazujmy szacunku, bo nie ma wsród nas bezbłędnych?
Obserwuję sobie jak podstępnie szatan poprzez różnych agentów wrzuca w net różne "najwiarygodniejsze i najświętsze" teksty o błędach Soboru, zdradzie, masonach, Bugninim, spiskach i liturgii, w czym jest trochę prawdy i więcej kłamstwa, starannie przykrytego logiką tego świata. Zydokomuna i sowieci, to wręcz specjaliści od Koscioła, wiary i liturgii, Jezusa i Maryi. I ludziska się na tę logikę nabierają, zapominając o celu, którym jest jedność w miłości ponad różnicami. Na poziomie ducha nie ma widzialnych różnic, są tylko stopnie miłości, ale my tego nie widzimy, więc to nas nie interesuje. Myślimy jak faryzeusze, że zbawienie osiągniemy przez prawo i staranność ofiar. Tymczasem zbawiony będzie ten, który w przedsionku mówi "Panie, nie jestem godzien" i robi to sercem, nie ustami.JPII był mistykiem, miał wizje katastrofy świata i chcial by wszyscy zrozumieli, że na końcu liczy się miłość. Niósł swój krzyż dla nas, chcąc nam dać przykład. Jesteśmy podłymi pyszałkami, że daliśmy się uwieść rozumowi, przeciwko Jego miłości i poświęceniu.
Papież mówi, że świat popsuł się przez grzechy Kościoła, czyli i nasze, nie tylko hierarchów.
Może zostawmy Kościól papieżowi i sami weźmy się za siebie i rodziny.
Jesteśmy podłymi pyszałkami, że daliśmy się uwieść rozumowi, przeciwko Jego miłości i poświęceniu.
Moderniści, jak zawsze sentymentalni, odmieniają słowo „miłość” przez wszystkie przypadki, aż świat dostaje odruchu wymiotnego na sam dźwięk tego najwspanialszego z ludzkich słów.http://pl.wikiquote.org/wiki/Gilbert_Keith_ChestertonMówi to Pani coś?
Pani circ - OPani opinie są wewnętrznie sprzeczne (co samo w sobie świadczy o tym, ze prawdziwe być nie mogą).
Cytat: circ w Listopada 18, 2010, 03:33:00 amJesteśmy podłymi pyszałkami, że daliśmy się uwieść rozumowi, przeciwko Jego miłości i poświęceniu." Kto kieruje się rozumem, jest jak człowiek pożywający sam miąższ, a kto idzie za upodobaniem woli, jest jak ten, co je liche owoce " św. Jan od Krzyża
Ja już przeczytałam dlaczego NOM jest zły, a Trydent dobry i mnie to nie przekonuje.Przekonuje mnie natomiast nawracane ateistów i dialog międzyreligijny, oraz większy akcent na miłosć niż na tradycję.
Ateistów mamy więcej niż kiedykolwiek. Współczesnym przykładem owocnego dialogu międzyreligijnego jest Irak.
Bardzo powierzchowna opinia.
Jest też Iran.
...dialog międzyreligijny, oraz większy akcent na miłosć niż na tradycję.
czy tylko jesteśmy bandą naburmuszonych, skłóconych nienawistnych pyszałków i dupków, którzy rzucają się na Kościół papieży, Gościa Niedzielnego, itd. Może zostawmy Kościól papieżowi i sami weźmy się za siebie i rodziny. To na pewno będzie lepsze, dla Kościoła, świata i Boga.