Cytat: gnome w Listopada 18, 2010, 13:34:13 pm@circProszę też nie wyjeżdżać z "poprawianiem biblii" i innymi "prawdziwie chrześcijańskimi (zaczerpniętymi od pierwszych chrześcijan) twierdzeniami". Śmierdzi to kikonową sektą na kilometr.Panie gnomeciut uczciwości, tej pani jest równie daleko do Drogi jak i Tradycji. Ja tam Pisma nie poprawiam
@circProszę też nie wyjeżdżać z "poprawianiem biblii" i innymi "prawdziwie chrześcijańskimi (zaczerpniętymi od pierwszych chrześcijan) twierdzeniami". Śmierdzi to kikonową sektą na kilometr.
Ależ Panie Taisum!Właśnie Pan przyznał, że "Droga" jest "kikonową sektą"!
Panie gnomeciut uczciwości, tej pani jest równie daleko do Drogi jak i Tradycji. Ja tam Pisma nie poprawiam
Właśnie Pan przyznał, że "Droga" jest "kikonową sektą"!
Zresztą, jak daleko tej Pani do drogi to nawet trudno wyczuć
No właśnie Ja więc zapraszam bo się właśnie w wielu parafiach odbywają
Powitał swych nocnych gości jak zawsze wylewnie, czyli złajał ich głośno, a trzeba przyznać, że nie przebierał w słowach. Oni natomiast, widząc, że ich subtelna taktyka zawiodła, wrócili do starych i sprawdzonych metod. Część z nich rzuciła się na Świętego, obaliła go na ziemię i zaczęła się nad nim pastwić, w tym czasie pozostali demolowali celę. W powietrzu latały książki, poduszki i krzesła. Nieznajomi wyli z radości, złorzeczyli, kpili i naśmiewali się ze swej ofiary. Nad ranem kiedy wszystkie odgłosy ucichły do pokoiku weszła Giuseppa, matka zakonnika. Przychodziła zawsze o tej samej porze, sprawdzić czy syn jeszcze żyje. Ojciec Pio leżał na ziemi, pobity i zakrwawiony, wśród nieopisanego bałaganu. Pomogła mu położyć się do łóżka. Płakała a on próbował ją pocieszyć. Prosił, żeby się nie martwiła, chciał ją przekonać, że być może już więcej się nie pojawią. Zapewne sam bardzo chciał w to wierzyć, przypuszczał jednak, że przyjdą następnej nocy. I nie pomylił się...
Pani Circ, skoro tamto źródło pani nie odpowiada, prosze sobie poczytać to:http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/problemy-charyzmatyczne/181/1266-zwiedzenie-z-toronto
Uczucia nie podlegają sądowi moralnemu, nie ma uczuc dobrych ani złych, są radosne i bolesne.
...Mollineau, który jest także członkiem kościoła Lighthouse Tabernacle Church wyznał potem, że jego zdaniem za wszystkie wypadki w szkole odpowiedzialny jest diabeł. Potwierdził też, że udało mu się nawiązać z nim kontakt. Chłopak powiedział, że w trakcie rozmowy zapytał demona o cel zbiorowego opętania. Ten miał mu odrzec, że zamierza odebrać nastolatkom życie...
Cytat: circ w Listopada 18, 2010, 16:35:55 pmUczucia nie podlegają sądowi moralnemu, nie ma uczuc dobrych ani złych, są radosne i bolesne. Zazdrość, gniew, nienawiść...Oczywiście wśród nich nie ma uczuć złych...