Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 03, 2024, 18:20:18 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232510 wiadomości w 6637 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: stosowanie naturalnych metod regulacji urodzin jest grzechem
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13 Drukuj
Autor Wątek: stosowanie naturalnych metod regulacji urodzin jest grzechem  (Przeczytany 51672 razy)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3660


« Odpowiedz #30 dnia: Listopada 13, 2010, 02:21:26 am »

Chciałabym, żeby osoby po ślubie wypowiedziały się jak powinno się przedstawiać NPR na kursach, w poradniach, żeby było "jak należy". Może stałoby się to inspiracją dla niektórych, żeby zmienić treść przekazu .

Cała sprawa rozbija się o to, że NPR ponoć czasem jest grzechem, a czasem nie, ale nikt nie potrafi dokładnie i logicznie wyjaśnić kiedy jest, a kiedy nie. Jest to więc bardzo dziwny grzech, bo nie wie się, czy się go popełnia, czy nie.

Jeśli ktoś ma sześcioro dzieci, i stosuje NPR, bo ledwie wiąże koniec z końcem, to ma grzech, czy nie? Zawsze ktoś  możne powiedzieć, że ma - bo gdzieś tam w Afryce nasze "wiązanie końca z końcem" może być przecież nieosiągalnym marzeniem. Cóż więc znaczy, że ktoś "z jakichś waznych powodow nie może mieć dzieci"? Czy np. bieda to ważny powód? A jeżeli tak, to co to znaczy "bieda"? Takich pytan jest wiele.

Summa summarum: należałoby wybrać jedno z dwóch, albo NPR jest zawsze grzechem, albo nigdy - próby tworzenia teorii, że "to zależy od okoliczności" są zwyczajnie nie do obrony i prowadzą do paradoksów.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
jedam
uczestnik
***
Wiadomości: 136

« Odpowiedz #31 dnia: Listopada 13, 2010, 02:42:16 am »

A co jesli niezmienna etyka łaczy się ze zmieniającą się obyczajowością i rozwijającą się nauką?

Wieki wstecz autorytety Kościoła sądziły że każde współżycie, nawet w dni płodne i w stanie małżeńskim jest grzechem. Ze współżyciem zawsze był problem, bo sprawiało ludziom przyjemność, dlatego podkreślano tylko i wyłącznie prokreacyjny jego charakter. Tylko tu pojawia się istotny problem, gdyż w większości przeciwni współżyciu i kobietom byli greccy Ojcowie Kościoła. Kultura grecka od wieków była mizoginistyczna i negowała wartość wpółżycia i miłości między kobietą i mężczyzną, podnosząc na piedestały (zwłaszcza starożytnosć) współżycie i związki homoseksualne mężczyzn. Z takiej tradycji pogańskiej wyrastają greccy Ojcowie Kościoła i każą patrzec przez pryzmat swojego antykobiecego patrzenia na sprawy współżycia, miłości, małżeństwa.

Aby zobaczyć że w tej mierze Ojcowie greccy nie do końca byli bliscy własciwemu spojżeniu wystarczy poczytać Pismo Św. które ze spraw współżycia nie robi wielkiego problemu. Podobnie z czasem w Kościele Zachodnim patrzono w bardziej ludzki sposób.
Dla nas łacinników myślę że istotniejsza jest tradycja zachodnia, zawsze bliższa naukowemu i zdroworozsądkowemu myśleniu.

Dawna nauka Kościoła zabraniała nawet naturalnych metod planowania rodziny o ile je znano. Tylko co z prezerwatywą czy tabletką w dniu dzisiejszym, skoro naturalne metody planowania są coraz bardziej precyzyjne i pozwolą za jakiś czas małżonkom na współżycie bez "ryzyka" poczęcia? Przecież podobny skutek bedzie to miało jak gumka czy pigułka...

Kościół zawsze zwracał uwagę nie na to by współżyć tylko w czasie dni płodnych, ale by małżonkowie nie wzbraniali się przed posiadaniem dzieci, oraz by wspłóżycie było zgodne z naturą, czyli aby nasienie zostało żłożone w kobiecie. I tego się chyba warto trzymać, większosć kwestii czyli częstotliwość wspólżycia, ilosć posiadanych dzieci należy zostawić sumieniu małżonków, gdyż Kościół nie określił nigdzie ile trzeba mieć dzieci, jak mają się często rodzić, jakie pozycje stosować, czy wspólżyć w niepłodne dni.

Warto jeszcze znaznczyć że współżycie ma także inne niż prokreacyjne cele. Jest świadectwem jedności ciała małżonków, stanowi istotne odniesienie do opisu stworzenia świata gdzie niewiasta została stworzona z częsci ciała mężczyzny. Wspłółżycie buduje także więź między małżonkami, umacnia miłość, jest ofiarą ciała dla drugiej osoby ostatecznie pozwala rozładować napięcie seksualne i odpręża.

Sam nie wiem skąd tyle problemów ze współżyciem mają katolicy, cały czas wpędzając się w moralne purytanizmy. Takimi zostaliśmy stworzeni i rzecz by z tego madrze korzystać a nie godzinami rozważać czy już jestem wyuzdany gdy moje zmysły rozbudza żona czy jeszcze wypełniam nakazy dbania o prawa człowieka i doceniam głównie jej osobowość. Nie dajmy się zwariować. Tak myślę i czuję...
« Ostatnia zmiana: Listopada 13, 2010, 02:51:13 am wysłana przez jedam » Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #32 dnia: Listopada 13, 2010, 08:21:14 am »

Summa summarum: należałoby wybrać jedno z dwóch, albo NPR jest zawsze grzechem, albo nigdy - próby tworzenia teorii, że "to zależy od okoliczności" są zwyczajnie nie do obrony i prowadzą do paradoksów.
A czy gdy ktos ukradnie sasiadowi drabine to jest grzechem czy nie? Bo niektorzy twierdza, ze jesli ukradnie drabine, aby uratowac przed smiercia male dziecko to nie ma grzechu. Czyli jak - "to zalezy od okolicznosci" czy ukradniecie drabiny jest grzechem?  To powadzi do paradoksow!

Panie R.  - w etyce BAARDZO wiele zalezy od okolicznosci! Nawet w formule spowiedzi jest czesto napisane, aby podac okolicznosci popelnionego grzechu ciezkiego. Gdyby odrzucic wplyw okolicznosci to bylibysmy jak zydzi, ktorzy stosuja rozne sztuczki, aby zachowac litere prawa.

Wczesniej juz pisalem jaka jest logika odnosnie stosowania NPR (prosze mnie poprawic jesli sie myle - to moja teoria wypracowana na podstawie tego czego co przeczytalem na ten temat). Jesli stosujesz NPR, bo NIE chcesz miec dzieci to wg mnie popelniasz grzech. Jesli stosujesz NPR, bo nie mozesz miec dzieci, chociaz je chcesz to nie popelniasz grzechu. Oczywiscie moze ktos wymyslac blahe powody, ale tutaj juz musi role odgrywac sumienie, ktore powinno byc dobrze uksztaltowane na kursach przedmlazenskich. Jesli ktos nie ma w sobie mentalnosci antykoncepcyjnej czyli strachu przed kolejnym dzieckiem, a szczerze pragnie miec kolejne dziecko to wg mnie nigdy z blahego powodu nie bedzie stosowal NPRu.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #33 dnia: Listopada 13, 2010, 11:49:32 am »


Kościół zawsze zwracał uwagę nie na to by współżyć tylko w czasie dni płodnych, ale by małżonkowie nie wzbraniali się przed posiadaniem dzieci, oraz by wspłóżycie było zgodne z naturą, czyli aby nasienie zostało żłożone w kobiecie.
.....Tak myślę i czuję...

Hmm, to jeszcze Drogi Panie Jedam, warto by "uściślić"...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2079


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #34 dnia: Listopada 13, 2010, 11:58:08 am »

. Tylko co z prezerwatywą czy tabletką w dniu dzisiejszym, skoro naturalne metody planowania są coraz bardziej precyzyjne i pozwolą za jakiś czas małżonkom na współżycie bez "ryzyka" poczęcia? Przecież podobny skutek bedzie to miało jak gumka czy pigułka...
Prosze zauwazyc,ze prezerwatywa czy jakakolwiek tabletka to sztuczna ingerencja w zamysl Bozy.. Natomiast NPR to wspolpracowanie z naturalnym porzadkiem, ktory dal nam Bog.. Bo przecietny Kowalski nie uzywajac gumki itd. wspolgra z natura jaka nas Bog obdarzyl i kierujac sie rozumem oswieconym wiara moze doskonale wypelniac swoje powolanie.


Nalezy miec jednak zawsze intencje,ze gdy pojawi sie zycie(wspanialy dar) przyjmiemy je z najwieksza miloscia i rodzicielska odpowiedzialnoscia.. Osobiscie uwazam,ze stosowanie NPR to dla wiernych bardzo bogate doswiadczenie.Nigdy nie uwazalem NPR-u jako naturalnej antykoncepcji. Antykoncepcja jest zamknieciem sie na zycie,niszczeniem plodnosci i marnowaniem jej.Jest czystym nastawieniem na przyjemnosci cielesne i tyle. Porownywanie malzonkow stosujacych NPR do takich, ktorzy maja Boga w szerokim powazaniu jest niepowazne i obrazliwe.
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #35 dnia: Listopada 13, 2010, 12:55:57 pm »

Najlepiej zawsze odwołać się do niezawodnego nigdy Magisterium :

"
PIUS XI
ENCYKLIKA
"CASTI CONNUBI"
Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszów, pokój i jedność z Stolicą Apostolską utrzymujących. O MAŁŻEŃSTWIE CHRZEŚCIJAŃSKIM NA TLE OBECNYCH STOSUNKÓW, POTRZEB, BŁĘDÓW I WYKROCZEŃ W RODZINIE I SPOŁECZEŃSTWIE. :

( ... )
a. nadużycia małżeństwa
Aby już, Czcigodni Bracia, przejść do omówienia spraw, sprzeciwiających się poszczególnym dobrom małżeństwa, potrąćmy najpierw o potomstwo. Wielu ośmiela się nazywać je przykrym ciężarem małżeństwa i poleca wystrzegać się go starannie, nie przez uczciwą wstrzemięźliwość (która za zgodą obojga małżonków także w małżeństwie jest dozwolona), lecz gwałceniem aktu naturalnego. Na te zbrodnicze czyny pozwalają sobie jedni dlatego, że sprzykrzywszy sobie dzieci, zażywać pragną samej rozkoszy bez ciężarów, inni tym się zasłaniają, że ani wstrzemięźliwości zachować, ani też potomstwem obarczać się nie mogą, już to ze względu na siebie, już to na małżonkę, już też na swój stan majątkowy.

Ale niema takiej przyczyny, choćby najbardziej ważnej, która by zdołała z naturą uzgodnić i usprawiedliwić to, co samo w sobie jest naturze przeciwne. Otóż akt małżeński z natury swej zmierza, ku płodzeniu potomstwa. Działa zatem przeciw naturze i dopuszcza się niecnego w istocie swej nieuczciwego czynu ten, kto spełniając uczynek, świadomie pozbawia go jego skuteczności.

Nie dziw więc, że według świadectwa Pisma św. Bóg w majestacie swoim haniebną tę zbrodnię straszliwym swoim ścigał gniewem i niekiedy nawet ukarał śmiercią, jak o tym wspomina św. Augustyn: "Bezprawnie i haniebnie używa małżeństwa choć z własną żoną ten, kto unika potomstwa. Tak czynił Onan, syn Judy, i dlatego uśmiercił go Bóg"(47).

Ponieważ od niedawna niejedni, jawnie odstępując od nauki chrześcijańskiej, przekazanej od początku i niezłomnie zachowanej, sądzili że w obecnych czasach inną w tym przedmiocie należy głosić naukę, dlatego Kościół Katolicki, któremu sam Bóg powierzył zadanie nauczania i bronienia czystości i uczciwości obyczajów, Kościół ten, pragnąc pośród tego rozprężenia obyczajów zachować związek małżeński czystym i od tej zakały wolnym, odzywa się prze usta Nasze głośno i obwieszcza na nowo: Ktokolwiek użyje małżeństwa w ten sposób, by umyślnie udaremnić naturalną siłę rozrodczą, łamie prawo Boże oraz prawo przyrodzone i obciąża sumienie swoim grzechem ciężkim.

Upominamy zatem najwyższą swoją powagą i powodowani troską o dusz wszystkich zbawienie spowiedników i duszpasterzy, aby wiernych swoich w sprawie tego niesłychanie ważnego przykazania Bożego nie pozostawiali w błędzie. Tym bardziej upominamy ich, by sami nie zarażali się tymi zgubnymi zapatrywaniami i w sprawach tych żadną miarą nie byli pobłażliwymi. Jeślibyś zaś spowiednik albo duszpasterz jaki - broń Boże - wiernych swoich w takie błędy wprowadził, albo ich, czy to dając zezwolenie, czy też podstępnie milcząc, w nich utwierdził, niech wie, że będzie musiał Bogu Najwyższemu Sędziemu, zdać surowy rachunek z sprzeniewierzenia się powołaniu swemu, i że do niego odnoszą się słowa Chrystusowe: "Ślepi są, i wodzowie ślepych: a ślepy jeśliby ślepego prowadził obaj w dół wpadną"(48).
W obronie grzesznego używania małżeństwa zaś przytacza się często powody urojone albo przesadne - o bezwstydnych bowiem nie chcemy wspominać. Przecież dobra Matka, Kościół, zna doskonale i docenia zdrowotne względy, zagrażające życiu matki, o które tu chodzi. Któż może bez głębokiego współczucia o tym myśleć? Kogo nie ogarnia podziw najwyższy na widok matki, w bohaterskim poświęceniu gotowej iść na niechybną niemal śmierć, byle ocalić życie dziecka, spoczywającego pod jej sercem? Jej cierpienia, poniesione w bezwzględnym spełnieniu obowiązku naturalnego Bóg jedynie w przebogatym zmiłowaniu swoim będzie mógł wynagrodzić i dać doprawdy miarę nie tylko natłoczoną, ale opływającą(49).

Wie również doskonale Kościół Święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać. Nie można i tych małżonków pomawiać o występek przeciw porządkowi przyrodzonemu, którzy z praw swoich w naturalny i prawidłowy sposób korzystają, chociaż się już potomstwa spodziewać nie mogą dla powodów naturalnych czy to wieku, czy też innych jakichś ułomności. Małżeństwo bowiem i używanie go obejmuje jeszcze drugorzędne cele, jak wzajemną pomoc, wzajemną miłość i uśmierzanie pożądliwości. Do tych celów wolno małżonkom dążyć, jeśli tylko przestrzegają prawidłowości owego aktu i podporządkowują go celowi pierwszemu.

Wielce też wzruszają Nas skargi owych małżonków, którzy srogim niedostatkiem dotknięci, z trudem ledwie dzieci wyżywić mogą.

Należy się jednak mieć na, baczności, by opłakany stan majątkowy nie stał się przyczyną jeszcze bardziej opłakanych błędów. Niema bowiem takich trudności, które by mogły znieść prawomocność przykazań Bożych, zabraniających czynów złych z swej istoty. W jakichkolwiek okolicznościach małżonkowie mogą zawsze za łaską Bożą w stanie swoim żyć uczciwie i czystość małżeńską zachować bez owych niecnych występków. Niezachwianie bowiem trwa prawda nauki chrześcijańskiej, orzeczona przez urząd nauczycielski Soboru Trydenckiego: "Niech nikt nie przychyla się do owego zuchwałego zdania, odrzuconego przez Ojców pod groźbą wyklęcia, że człowiek usprawiedliwiony przykazań Bożych przestrzegać nie może. Bóg bowiem rzeczy nie możliwych nie nakazuje, a nakazując coś, upomina, abyś czynił, co zdołasz, uprosił sobie, czego nie zdołasz, a On pomoże, byś zdołał"(50). Tę samą prawdę ponownie i uroczyście ogłosił i zatwierdził Kościół, potępiając kacerstwo Jansenjusza, który dobroć Boga bluźnierczo zaczepić się ośmielił twierdzeniem: "Niektóre przykazania Boże przerastają obecne siły ludzi, pragnących i usiłujących je spełnić w stanie usprawiedliwienia: brak im również łaski, dzięki której przykazania stałyby się wykonalnymi"(51)."

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/casti_connubi_31121930.html
« Ostatnia zmiana: Listopada 13, 2010, 13:10:54 pm wysłana przez Tato » Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #36 dnia: Listopada 13, 2010, 13:09:25 pm »

No Pius XI nic w tej enyklice nie orzeka przeciwko NPR. Przeciez NPR to niec innego jak okresowa wstrzemiezliwosc. Kiedys ktos przytaczal stare odpowiedzi jakiejs kongregacji odnosnie powstrzywania sie od wspolzycia w okresie plodnym. Tam bylo konkretnie.
Zapisane
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2079


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #37 dnia: Listopada 13, 2010, 13:25:01 pm »

No wlasnie. Przeciez powstrzymanie sie od stosunku nie jest pozbawianiem sie plodnosci tylko nadzwyczajna w swiecie wstrzemiezliwoscia.
Tzn. sprawa ta jest bardzo delikatna. Rozumiem w sumie i jedna i druga strone. Te tamaty zawsze byly ciezkie,natomiast Kosciol w swej madrosci nigdy nie wchodzil malzonkom do lozka. Mysle,ze nalezy sostawic to moralnosci i sumieniu malzonkow.
Spotkalem sie juz z roznymi opcjami i pogladami. Od brawaryzmu do przesadnej wolnosci w tych kwestiach.
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
abenadar
rezydent
****
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #38 dnia: Listopada 13, 2010, 13:34:02 pm »

Szanowny panie,

Do antykoncepcji uzyskanej metodami naturalnymi odnieść można to co pisze św. Tomasz:

"Ta czynność sprzeciwia się prawu naturalnemu, która jest niezgodna z
należytym celem już to dlatego, że sprawca nie zwraca jej do tego celu, już to dlatego, że owa czynność jest niewspółmierna z tym celem. Celem zaś, do którego zmierza natura w stosunku cielesnym — to zrodzenie i wychowanie potomstwa. By ludzie dążyli do tego celu, natura wyposażyła stosunek cielesny w rozkosz. Ktokolwiek więc utrzymuje stosunki cielesne dla rozkoszy związanej z nimi, ale nie podporządkowując jej celowi, do którego zmierza natura, postępuje sprzecznie z naturą. To samo należy powiedzieć o stosunku cielesnym, który nie może być podporządkowany temu celowi w odpowiedni sposób".

S. Th. III q 65 a 3

Zapominamy, że można współżyć dla remedium concupiscentiae i jako oddanie powinności co wynika z cnoty sprawiedliwości:

Ponieważ żadna czynność wykonana dobrowolnie i rozważnie, nie może być obojętna (pod względem moralnym), jak to wykazaliśmy uprzednio16, wobec tego akt małżeński jest albo grzechem, albo czynem zasługującym na nagrodę, jeśli jest wykonany w stanie łaski. Jeśli więc do aktu małżeńskiego skłania albo cnota sprawiedliwości, by „oddać powinność", albo cnota pobożności, by zrodzić potomstwo na chwałę Bożą, wówczas akt ten zasługuje na nagrodę (u Boga). Natomiast jest grzechem powszednim, jeśli do niego skłania lubieżność, ale w ramach małżeństwa bez jakiejkolwiek chęci spełnienia go z inną osobą. Wreszcie jest grzechem śmiertelnym, gdy ktoś chce dokonać go poza małżeństwem z jakąkolwiek inną o-sobą. Działanie bowiem natury albo jest uporządkowane przez rozum, i wówczas jest aktem cnoty, albo nie jest uporządkowane, i wówczas jest przejawem pożądliwości. Sth Q 41, a.4
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #39 dnia: Listopada 13, 2010, 13:35:02 pm »

Jest kwestią oczywistą, że "Kościół nigdy nie wchodizł małżonkom do łóżka", należy jednak pamiętać, że "nawet w łóżku małżonkowie są Kościołem" :)
Sprawę tę rzecz jasna należy powierzyć sumieniu małżonków, natomiast jest rzeczą arcyważną, by wiedzieli oni ( i tu jest rola Koścoła ), kiedy i w jakich sytuacjach dotyczących ich intymnego pożycia musieli z tym iść do konfesjonału... Natura ludzka bowiem jest bardzo skażona i słaba i co tu ukrywać kiedy jesteśmy nedznymi grzesznikami, winniśmy po prostu wiedzieć gdzie szukać ratunku....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« Odpowiedz #40 dnia: Listopada 13, 2010, 13:59:59 pm »

No to "pieszczoty" wchodzą w grę , czy nie? A jeśli tak, to jakie, i gdzie są ich granice?   ;D
Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2079


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #41 dnia: Listopada 13, 2010, 14:01:49 pm »

No jasne.Rola Kosciola jest nauczanie i wymaganie tego od osob mieniacych sie katolikami.
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #42 dnia: Listopada 13, 2010, 14:10:37 pm »

No to "pieszczoty" wchodzą w grę , czy nie? A jeśli tak, to jakie, i gdzie są ich granice?   ;D

Proszę Pana, granicę wyznaczają Boże Przykazania. Mogą małżonkowie współżyć w dniu płodnym w najbardziej klasycznej formie i mimo to mogą zgrzeszyć i to śmiertelnie, choćby swym nastawieniem wewnętrznym ( exemplum : przedmiotowe traktowanie współmałżonki ). Podobnie jest z kwestią pieszczot. Św. Franciszek mówił "kochaj i rób co chcesz" przy tym warto wiedzieć co znaczy słowo "kochaj"...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2079


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #43 dnia: Listopada 13, 2010, 14:38:02 pm »

No to "pieszczoty" wchodzą w grę , czy nie? A jeśli tak, to jakie, i gdzie są ich granice?   ;D
Oczywiscie,pieszczoty w malzenstwie sa dozwolone. Chociazby tzw. "gra wstepna" i zaliczajace sie do niej pieszczoty oralne rowniez sa dopuszczalne w malzenstwie jesli nie stanowia aktu same w sobie tylko zmierzaja do stosunku obu kochajacych sie osob.
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« Odpowiedz #44 dnia: Listopada 13, 2010, 14:44:46 pm »

Wg. św. Franciszka "kochaj" co oznacza?
Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: stosowanie naturalnych metod regulacji urodzin jest grzechem « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!