[FAQ] Najpopularniejsze nadużycia w Nowej Mszy w świetle przepisów.

Dziwi mnie również powszechność w Łomży podnoszenia przez wiernych rąk podczas modlitwy "Ojcze nasz", gdy gest ten jest zastrzeżony dla celebransów Mszy św. (por. http://liturgia.wiara.pl/doc/420166.Liturgia-i-cialo/6)

Praktykują to uczestnicy ruchów tzw "odnowy" (starych herezji), którym cię pomyliło i radzi by odprawiać a dobrodzieja do sprzątania zagonić.

Dziwi mnie również powszechność w Łomży podnoszenia przez wiernych rąk podczas modlitwy "Ojcze nasz", gdy gest ten jest zastrzeżony dla celebransów Mszy św.

Sprzeciwia się to jawnie treści nr. 91 OWMR:

Wszyscy więc, czy to wyświęceni szafarze czy to świeccy wierni, pełniący swój urząd posługi lub swoją funkcję, winni wykonywać tylko to wszystko, co do nich należy

Podobnie mówiła Konstytucja o Liturgii SWII (nr 26 i 28).

Czy można Gorzkie Żale włączyć w liturgię Mszy św. podobnie jak w zakonach włącza się Liturgię Godzin do Mszy sw.?

NIE WOLNO! Liturgie się łączy, ale Gożkie Żale to nabożeństwo paraliturgiczne. Tak samo nie należy śpiewać majówki w czasie Komunii.

A wolno Litanie odmówić sobie prywatnie, gdy sie akurat do Komunii nie przystępuje?


I drugie pytanie: co Państwo na to: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12364193,_Przyznam_szczerze__zaniemowilem___Ornat_smolenski.html
(przepraszam za link do GW). Chodzi mi o ten orant. Czy powinno się na szatach liturgicznych umieszczać takie rzeczy?

p.Libicki to by siedział cicho po wszystkim co ostatnio nawywijał. Wstydu nie ma.

Jakby na ornacie była podobizna Tuska to by Libicki nie protestował . A tak na poważnie to zdecydowanie wolę ornaty używane na mszy trydenckiej od różnych nomowskich wynalazków.

sam już nie wiem, co wolno, a co nie na tych ornatach umieszczać. kiedyś też było mnóstwo przedziwnych wzorów, ale wynikało to z bogactwa symboliki chrześcijańskiej. teraz króluje dosłowność i dosadność - wszystko trzeba wypisać, wymalować. teraz w KNO mamy ornat z jeleniem - nie wiem, czy w związku ze św.Hubertem, czy może chodzi o jeszcze jakąś inną symbolikę. w tym ornacie smoleńskim widać może trochę ideologii - nie wiem, czy to dobre. ale z drugiej strony zawsze rodzimi artyści haftu komputerowego mogliby zapodać na ornacie szczątki tupolewa, śp. Parę Prezydencką. i pewnie wielu by się zachwyciło wyżynami martyrologii, jakie osiągnęliśmy nawet przy produkcji strojów liturgicznych... 
[kiedyś się tak odjazdowo zastanawiałem: skoro J-P Gaultier zaprojektował ornaty na Światowe Dni Młodzieży w Paryżu, a i w Polsce (i na Zachodzie też, ale w trochę inną stronę - u nas jest, niestety, bardziej przaśnie IMO) mamy dużą dozę kreatywności, to dlaczego nie zrobić, jak w sporcie (np. w lidze czy na olimpiadzie) - poszczególne parafie czy diecezje czy prowincje kościelne podpisują umowy z poszczególnymi firmami/projektantami. nowe wzory, nowe materiały... no dobrze, już skończyłem.]

Co do nomowskiego bezguścia, to pełna zgoda. Stare się wyrzuciło, nowego nie stworzyło. Natomiast ktoś, kto tworzył Una Voce Polonia i w dodatku bodajże syn kawalera maltańskiego w roli akompaniatora szabasowej i całego tego zapchlonego "salonu" to przekracza możliwości mojego układu trawiennego.

oczywiście nie ma nawet co porównywać, ale w sumie tylko uczestnicząc w KRR jesteśmy w stanie podziwiać ową biblia pauperum na dawnych pięknych ornatach i zrozumieć, że to wszystko miało i ma sens.
mogę tylko nieśmiało zasugerować do NOMu ornaty starej i renomowanej belgijskiej firmy Slabbinck - zarówno materiały, jak i wzornictwo (oraz ceny!) odstają od polskich realiów, tj. plastikowych nietoperzy (np. takich złotych z czerwonym paskiem i pseudo kapturkem hurtem branych dla katedr czy sanktuariów do wielkich koncelebr - gdzie tego nie zrobiono...)

Co do wiadomego senatora, to jest coraz gorzej. Niesiolica postępująca okazuje się silnie zaraźliwą jednostką chorobową i objawy jej rozłożyły niegdysiejszego luminarza Una Voce na płask i na łopatki. Grozi mu proces za oszczerstwa http://niezalezna.pl/32259-sakiewicz-odpowiada-libickiemu. Jan Filip Libicki stwierdził, że zarówno Tomasz Sakiewicz jak i Antoni Macierewicz najprawdopodobniej... okradają polskich obywateli zainteresowanych pracami Zespołu Parlamentarnego. Biorąc pod uwagę "niezawisłość" sądów III-RP liczy zapewne na bezkarność jak jego starszy stażem kolega po linii opluwania PiS.


... i jeszcze:
http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=1819

Sprawa jest rozwojowa: http://niezalezna.pl/32276-odpowiedz-na-klamstwa-libickiego

(...) A wolno Litanie odmówić sobie prywatnie, gdy sie akurat do Komunii nie przystępuje?
(...)

Po pierwsze - jaki jest sens zajmowania się w jednym czasie Mszą św. i litanią? Jest to jak "tańczyć na dwóch weselach."
Ponadto taką dwudzielnością uwagi chyba nie wypełnia się niedzielnego obowiązku uczestniczenia we Mszy św.?
Po drugie - zauważam czasami takie pobożne osoby, zwykle niewiasty, które głośnym szeptem odmawiają w trakcie Mszy św. różaniec, przeszkadzając innym osobom w skupieniu się na liturgii.

Ponadto taką dwudzielnością uwagi chyba nie wypełnia się niedzielnego obowiązku uczestniczenia we Mszy św.?

Wypelnia sie.

pobożne osoby, zwykle niewiasty, które głośnym szeptem odmawiają w trakcie Mszy św. różaniec, przeszkadzając innym osobom w skupieniu się na liturgii.

Ja mam ten sam subiektywny problem z nalogowymi dialogowcami. Ryczy to-to, skanduje, wrzesczy, przekrzykuje ministranta, kazdy swoim rytmem... Msza dialogowana to dla mnie prawdziwa meczarnia. A i na spiewanych potrafia tacy usadowic sie w pierwszych lawkach i drzec sie pomimo, ze schola spiewa propria. Czasem mam ochote wstac i wyjsc, albo zakleic im buzki tasma samoprzylepna. Najgorsze, ze sa przekonani, ze na tym wlasnie polega "prawdziwe uczestnictwo" i patrza z wyzszoscia na innych.

Mnie to też trochę przeszkadza na mszach dialogowanych czy śpiewanych u św. Klemensa. Jedni stoją, drudzy klęczą na modlitwy u stóp ołtarza, Santus i Agnus Dei. W Przeoracie w Radości x.Karol od samego początku działania uporządkował sprawę postaw wiernych, a tu i wcześniej u Benona nie daje się jakoś tego zrobić. Może to nie jest takie ważne, ale dla osób będących po raz pierwszy na KRR wydaje się to dziwaczne. Jakoś nie wydaje mi się, by przed 1962 rokiem jedni wierni na mszy siedzieli a drudzy stali.

Ksiądz Karol zaprowadzał Ordnung, Ojciec Krzysztof porządek . A bardziej poważnie, my od Księdza Prałata przyzwyczailiśmy się klęczeć a wszystko inne za bardzo przypomina NOM. [no i znowu trzeba postawić a miało być poważniej].

Tak na marginesie to minęło już tyle lat od pierwszej mszy trydenckiej po indulcie sprawowanej przez x. Prałata Jana Szymborskiego w kościele Dzieciątka Jezus. Już 16 lat