Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 14:35:31 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: odprawianie mszy twarzą do wiernych przed SVII
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: odprawianie mszy twarzą do wiernych przed SVII  (Przeczytany 10451 razy)
Robert
aktywista
*****
Wiadomości: 576

« dnia: Września 03, 2010, 12:56:55 pm »

Ks. A Fedorowicz otrzymał zgodę kardynała Wyszyńskiego na sprawowanie liturgii częściowo w języku polskim oraz odprawianie mszy twarzą do wiernych; parafia w Izabelinie obok opactwa w Tyńcu stanowiła pierwsze miejsce w Polsce odprawiania w ten sposób mszy przed reformą Soboru Watykańskiego II.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Fedorowicz

Ciekawe?
Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #1 dnia: Września 03, 2010, 13:05:45 pm »

Na pewno ciekawe, ale czy jest potwierdzenie tej informcji z innych żródeł?
Zapisane
Nathanael
Gość
« Odpowiedz #2 dnia: Września 03, 2010, 13:09:32 pm »

Przed Soborem Watykańskim II, a w czasach reform Wielkiego Tygodnia Piusa XII praktyka gdzieniegdzie stosowana, np. w Niemczech w opactwie Maria Laach (jest to chyba miejsce, gdzie najwcześniej ustawiono stały ołtarz odsunięty od ściany, przy którym do dziś sprawuje się Mszę św. "versus populum"), czy przez o. Piusa Parscha, który kreowany jest na jednego z głównych przedstawicieli nurtu celebracji "do ludzi". Co więcej, w Niemczech (coś mi się jeszcze kojarzy, że we Francji też) tak się tym zachłyśnięto, że Watykan -widzą, co się dzieje-  wydawał zakazy takich celebracji (tzn. gdzie było dużo eksperymentów, a to się wiązało z odwróceniem kapłana), którymi się zresztą raczej nie przejmowano. Sporą rolę odegrał już wtedy ks. Bugnini, którego jeden z artykułów w jednym z najbardziej poważanych i znanych pism liturgicznych, stał się motorem napędowym wszelkich dyskusji o zmianach i reformach. Z tego, co pamiętam - wracając jeszcze do Niemczech - to biskupi wydawali pozwolenia na eksperymenty najpierw, a może nawet prosili o nie Stolicę Apostolską. Podobne rzeczy działy się też m. in. w Holandii.

Piszę z pamięci, jeśli jakieś głupoty napisałem, proszę mnie poprawić (nie chce mi się zaglądać do książek) - można sobie zaglądnąć do książki o. Parscha o odnowie liturgii, czy dysertacji ks. Krzystka o reformach liturgicznych Piusa XII.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #3 dnia: Września 03, 2010, 13:14:56 pm »

Na pewno ciekawe, ale czy jest potwierdzenie tej informcji z innych żródeł?
Informacja jest nieprecyzyjna/propagandowa. Przed NOM'em (jeśli to nazywają reformą SW_II) a nawet przed Missa Normativa Bugniniego/Pawła VI (1967) u Świetego Jakuba w Warszawie posługiwano się przenośnym "meblem" na niedzielnych mszach akademickich. Versus Populi i po polsku.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #4 dnia: Września 03, 2010, 13:30:38 pm »

Z tego co pamiętam, pisemne zezwolenie dla ks. Fedorowicza obejmowało jeszcze procesję wiernych z darami. Nadto, podczas Kanonu, wprowadził coś w rodzaju późniejszej modlitwy wiernych: kapłan odmawiał po cichu Memento za żywych - "komentator" odczytywał intencje całej parafii (np. o nawrócenie Jaśka, za Zdziśka, żeby przestał pić), kapłan odmawiał po cichu Memento za zmarłych - "komentator" odczytywał wymienianki.

Tak więc to "odprawianie po polsku" nie dotyczyło liturgii per se (dialogi kapłan-ministrant szły po staremu), a jedynie całej otoczki służącej "aktywizacji" wiernych w ramach wyznaczonych przez modną podówczas Volksliturgie.

Co ciekawe, ten sam kapłan przestrzegał kiedyś:

"Msza św. jest największym misterium Kościoła zrodzonym z Ofiary krzyżowej, ukształtowanym przez życie Mistycznego Ciała Chrystusa. Misterium tego nie należy naginać do takich czy innych zachcianek wiernych, ale przeciwnie - wierni powinni nałamywać się i czynić cały wysiłek w poznawaniu i przeżywaniu odwiecznych form. Niezmienny język i niezmienne ceremonie podkreślają powszechność, jedność i wieczność Kościoła. Mają one też wielkie znaczenie psychologiczne, ludzie przyzwyczajają się do form i przywykli z określonymi formami wiązać określoną treść. Protestanci odrzucili formy, a w miarę jak odrzucali formy, zrywali też z treścią dla chrześcijaństwa istotną."

(http://swiety.krzyz.org/cytaty.htm)
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2010, 13:34:05 pm wysłana przez Bartek » Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #5 dnia: Września 03, 2010, 13:45:01 pm »

Pod tym linkiem szerzej o duszpasterzowaniu liturgicznym ks. Fedorowicza:
http://www.pinezka.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1494

O, a to dla naszej forumowej młodzieży, żyjącej w błogiem przekonaniu, że odczytywanie kilometrowych podziękowań dla parafian to wymysł posoborowia:

Ks. Aleksander żył w biedzie, tak jak jego parafianie. Od początku jednak wprowadzał zdrowe zasady współżycia. Na jednej z pierwszych Mszy zastrzegł się raz na zawsze, że nie skorzysta z rad, by dla podniesienia ofiarności, bardzo potrzebnej młodej parafii, wprowadzić imienne podziękowania. Mówił: "wiem, Drodzy moi, że ten kto mi radził w ten sposób, dobrze zna ułomność ludzkiego serca. Mnie się jednak zdaje, że Jezus nie czułby się dobrze w ścianach, które postawiła ludzka pycha. Kościół Chrystusowy ma być postawiony z ofiar miłości." Tej zasady trzymał się zawsze, sam będąc jej żywym przykładem.
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #6 dnia: Września 03, 2010, 13:59:43 pm »

A już znalazłem, że w 1956 r.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #7 dnia: Września 03, 2010, 14:57:08 pm »

Kardynał Wyszyński (...): "Tobie pozwalam odprawiać Mszę św. twarzą do ludzi i tym księżom, którym Twoja roztropność pozwoli.”  Izabelin i opactwo w Tyńcu były pierwszymi miejscami w Polsce, gdzie w taki sposób sprawowano liturgię. Wszystkie starania szły w kierunku prawdziwego, wspólnotowego przeżywania Mszy.     buahaha  ;D
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
xinspe
uczestnik
***
Wiadomości: 136


Sursum Corda!

Msza Sw. Wszechczasów w Diecezji Sosnowieckiej
« Odpowiedz #8 dnia: Września 03, 2010, 15:30:13 pm »

1953 r. x Karol Wojtyła.
Cytuj
„… Pewnego wieczoru, późnym latem 17 września 1953 roku, znaleźliśmy się wraz z Wujkiem (jeszcze wtedy nie biskupem) - u podnóża Gorców we wsi Klikuszowa. Wszystkim spodobała się idea nocnego podejścia na Turbacz; była piękna pogoda, noc księżycowa. Podejście (z dyskusją oczywiście) trwało kilka godzin. Wyszliśmy wreszcie na halę przy tak zwanym Czole Turbacza. Stał tam wielki szałas pełen siana. Zanim jednak poszliśmy spać rozpaliliśmy ognisko, coś jedliśmy i śpiewali...
Na wycieczkach Wujek odprawiał dla nas Mszę św. Tam pod Turbaczem powiedział: Wiecie co, w Kościele próbują wprowadzić elementy nowej liturgii. Jednym z tych elementów jest pozycja kapłana odprawiającego Mszę św. ma on mianowicie stać twarzą do wiernych. Zróbmy tak.
W drzwiach szałasu umocowaliśmy deskę, dla wzmocnienia konstrukcji, wsunęliśmy kopkę siana. Wujek stanął wewnątrz szałasu, twarzą do nas, przy desce, która stała się ołtarzem a my na zewnątrz szałasu. In nomine Patris… zaczął, oczywiście po łacinie, na zmianę języka trzeba było poczekać jeszcze parę lat. I tak pod szczytem Gorców trwała Najświętsza Ofiara na Chwałę Stwórcy otaczającej nas przyrody.
W czasie Mszy św. pojawili się gospodarze z którejś z podgorczańskich wsi dla zebrania siana. Podeszli do naszego szałasu – kościoła i pobożnie uklękli”.

                                                                                          Fragment wspomnień prof. dr Jerzego Janika
                 
Zapisane
Qui Unigenitum tuum in cruce pendentem lancea militis transfigi voluisti, ut apertum Cor, divinae largitatis sacrarium, torrentes nobis funderet miserationis et gratiae, et quod amori nostri flagrare numquam destitit, piis esset requies et poenitentibus pateret salutis refugium...
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #9 dnia: Września 03, 2010, 15:42:27 pm »

A co z tego wyszło, to wyszło  :'( :'( :'(.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #10 dnia: Września 03, 2010, 15:53:24 pm »

Cytuj
W czasie Mszy św. pojawili się gospodarze z którejś z podgorczańskich wsi dla zebrania siana. Podeszli do naszego szałasu – kościoła i pobożnie uklękli”.
   a to się ludzie zdziwili... co to za dziwne obrzędy... :)


btw - kiedys ogladalem w TVP z okazji jakiejs "wielkiej rocznicy" wspomnienia z wypraw kajakowych JP2  i bylo cos mniej wiecej takiego "mielismy te msze na kajaku w ododobnieniu, zeby nie gorszyc ludzi..." :/
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #11 dnia: Września 03, 2010, 22:08:45 pm »

Powstaje pytanie dlaczego kardynał Wyszyński pozwolił księdzu Federowiczowi na zmianę kierunku celebracji i to przed SWII? Przecież nie był nowinkarzem.
Zapisane
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #12 dnia: Września 01, 2011, 08:23:48 am »

Czytam u Milcarka ("Według Boga czy według świata?", s. 194-195):

"... karmelitańska formacja Karola Wojtyły uczyniła go trochę obojętnym na zewnętrzność kultu - a z drugiej strony wczesne, młodzieńcze spotkanie z francuskimi <<parafiami wspólnotowymi>> uwrażliwiło na postulat adaptacji liturgii do wrażliwości zgromadzenia."

O jakie "wspólnoty" idzie? Księży-robotników?
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #13 dnia: Września 01, 2011, 09:24:07 am »

tak, xięży - robotników. Jego pierwszy tekst do Obłudnika stanowił laudację xięży robotników. Chyba AD 1949, ale nie jestem biografem x. Wojtyły.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #14 dnia: Września 01, 2011, 09:50:09 am »

Czytam u Milcarka ("Według Boga czy według świata?", s. 194-195):

"... karmelitańska formacja Karola Wojtyły uczyniła go trochę obojętnym na zewnętrzność kultu - a z drugiej strony wczesne, młodzieńcze spotkanie z francuskimi <<parafiami wspólnotowymi>> uwrażliwiło na postulat adaptacji liturgii do wrażliwości zgromadzenia."

O jakie "wspólnoty" idzie? Księży-robotników?

Chyba nie tyle księży - robotników, bo to jednak inna para kaloszy ale o parafie przesiąknięte duchem późnego ruchu liturgicznego.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: odprawianie mszy twarzą do wiernych przed SVII « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!