Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:12:33 pmO, wiedzę że mnie trochę nie było a tu dyskusja na całego. No i bardzo dobrze, należy bronić tradycji przed pro-modernistami, którzy uznają się za tradycjonalistów, a tak na prawdę to sami nie rozumieją choćby stanu wyższej konieczności. A Pan rozumie??? Bo ja - nie do końca. Na przykład nie rozumiem jakie granice terytorialnie miewa stan wyższej konieczności (czy np. z powodu konieczności w Surinamie kapłan ma wyższe uprawnienia np. w Kaliszu), jak bardzo szerokie uprawnienia zyskują kapłani i biskupi itp.
O, wiedzę że mnie trochę nie było a tu dyskusja na całego. No i bardzo dobrze, należy bronić tradycji przed pro-modernistami, którzy uznają się za tradycjonalistów, a tak na prawdę to sami nie rozumieją choćby stanu wyższej konieczności.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:12:33 pmDla mnie też papież jest autorytetem, gdy mówi po katolicku, a kiedy popiera modernizm czy ekumenizm, to wolę słuchać np. J.E. bp. Bernarda Fellaya.Czyli jest autorytetem tylko wtedy, kiedy się to Panu podoba?
Dla mnie też papież jest autorytetem, gdy mówi po katolicku, a kiedy popiera modernizm czy ekumenizm, to wolę słuchać np. J.E. bp. Bernarda Fellaya.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:12:33 pm Dla mnie najważniejsze jest Magisterium Kościoła, i nikt, nawet sam papież, nie może temu Magisterium zaprzeczyć, jeśli to robi, to błądzi, i mam obowiązek patrzeć wtedy najpierw na Magisterium, uznając oczywiście papieża. A kto Pana zdaniem jest autentycznym interpretatorem Magisterium?
Dla mnie najważniejsze jest Magisterium Kościoła, i nikt, nawet sam papież, nie może temu Magisterium zaprzeczyć, jeśli to robi, to błądzi, i mam obowiązek patrzeć wtedy najpierw na Magisterium, uznając oczywiście papieża.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:12:33 pmA co do sakramentów w bractwie, to są one znacznie bardziej godne i ważne (również ze spowiedzią, którą już kiedyś od kapłana FSSPX przyjąłem) niż sakramenty szafowane w modernistyczny (heretycki!) sposób w nowym rycie. Znacznie bardziej godne - z jakiego powodu? (mam nadzieję, że nie chciał Pan napisać "znacznie bardziej ważne")
A co do sakramentów w bractwie, to są one znacznie bardziej godne i ważne (również ze spowiedzią, którą już kiedyś od kapłana FSSPX przyjąłem) niż sakramenty szafowane w modernistyczny (heretycki!) sposób w nowym rycie.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:12:33 pmI znacznie chętniej będę przyjmował sakramenty od kapłanów z bractwa, niż od niektórych modernistycznych kapłanów których, niestety, dane mi było w życiu poznać.Bardzo dobrze, ze od niektórych tylko...
I znacznie chętniej będę przyjmował sakramenty od kapłanów z bractwa, niż od niektórych modernistycznych kapłanów których, niestety, dane mi było w życiu poznać.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:23:03 pmNa niektórych nowych mszach (nie na wszystkich, ale na takich jakie były lub są na zachodzie, a które coraz częściej pojawiają się u nas) można stracić wiarę. Szczerze wątpie. Gdyby ta wiara była - to by jej Pan przez byle idiotę (niestety - wyświęconego na księdza) nie stracił...
Na niektórych nowych mszach (nie na wszystkich, ale na takich jakie były lub są na zachodzie, a które coraz częściej pojawiają się u nas) można stracić wiarę.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:23:03 pmJeśli msza jest niegodna, jeśli obraża Boga, lub jeśli nie wyraża pełni wiary katolickiej, to dla własnego dobra, nie powinno się chodzić na takie msze. Ja nie uważam że nom jest zły w 100 %. To znaczy nie wyraża pełnej katolickiej nauki o mszy św. jako o ofierze, ale jeśli jest godnie odprawiany, z użyciem Kanonu, z użyciem wszystkich modlitw, gestów i symboli które obecnie są często pomijane lub zmieniane, z pobożnością i duchem ofiary, to bez problemu mogę w takiej mszy uczestniczyć, jeśli nie mam możliwości uczestniczyć w tridentinie. (słowo "Msza" piszemy wielką literą)Jaka Msza św. w pełni wyraża wiarę katolicką? Napisał Pan że nie powinno się dla własnego dobra chodzić na Msze nei w pełni wyrażające Wiarę, a w następnym zdaniu pisze Pan, że może bez problemu w takiej uczestniczyć. Nie widzi Pan tu niekonsekwencji?
Jeśli msza jest niegodna, jeśli obraża Boga, lub jeśli nie wyraża pełni wiary katolickiej, to dla własnego dobra, nie powinno się chodzić na takie msze. Ja nie uważam że nom jest zły w 100 %. To znaczy nie wyraża pełnej katolickiej nauki o mszy św. jako o ofierze, ale jeśli jest godnie odprawiany, z użyciem Kanonu, z użyciem wszystkich modlitw, gestów i symboli które obecnie są często pomijane lub zmieniane, z pobożnością i duchem ofiary, to bez problemu mogę w takiej mszy uczestniczyć, jeśli nie mam możliwości uczestniczyć w tridentinie.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:54:18 pmWydaje mi się że tak, bo w tym nie ma nic skomplikowanego, to nie jest jakaś zawiła teologia. Szczerze powiedziawszy to jak dla mnie to to jest proste jak budowa cepa ;DlCzasem pewne żeby zobaczyć, że się czegoś zupełnie nie rozumie. Stan wyższej konieczności który mamy nie jest dokładnie zdefiniowany, więc i nie do końca wiadomo, jakie środki można podjąć w walce z nim. Dlatego nie wiadomo, czy obowiązuje on na całej ziemi, czy też tylko w wybranych rejonach. Nie wiadomo, jakie uprawnienia nadzwyczajne otrzymują kapłani - np. czy mogą sobie sami wybrać papieża - itp. Takich problemów praktycznych jest masa...
Wydaje mi się że tak, bo w tym nie ma nic skomplikowanego, to nie jest jakaś zawiła teologia. Szczerze powiedziawszy to jak dla mnie to to jest proste jak budowa cepa ;Dl
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 15:54:18 pmPan trochę za dużo rzeczy poleca, panie Rafale... Niech Pan da już sobie spokój z tym polecaniem, bo myślę że ludzie na tym forum (i nie tylko) sami wiedzą co mają robić i co jest dla nich dobre. Taki np. Marcin Luter też wiedział (a przynajmniej tak mu się zdawało.
Pan trochę za dużo rzeczy poleca, panie Rafale... Niech Pan da już sobie spokój z tym polecaniem, bo myślę że ludzie na tym forum (i nie tylko) sami wiedzą co mają robić i co jest dla nich dobre.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 21:57:52 pmPowiem tak: człowieka który mówi że rozumie, że jest stan wyższej konieczności ale się z tym nie zgadza, mogę porównać do kogoś, kto mówi że rozumie że niebo jest niebieskie, ale się z tym nie zgadza - bo każdy kto rzeczywiście zrozumie stan obecnego kryzysu w Kościele - musi się z nim zgodzić, bo jeśli się nie zgadza, to jest albo ślepy albo głupi. Z przykrością stwierdzam, że Pan nie rozumie czym jest stan wyższej konieczności.:-/Stan taki zamraża pewne zakazy, lub daje pewne uprawnienia - ale to jakie - zależy w dużej mierze od tego, co wywoła ten stan. Inne uprawnienia ma kapłan spowiadający umierającego (jurysdykcja, prawo odpuszczenia wszelkich kar kościelnych itp), inne biskup podczas prześladowań itp. Bo z tego że "istnieje stan konieczności" niewiele wynika. Bo np. niektórzy konklawiści uznali, ze upoważnia ich to do (samowolnego!) wyboru papieża...
Powiem tak: człowieka który mówi że rozumie, że jest stan wyższej konieczności ale się z tym nie zgadza, mogę porównać do kogoś, kto mówi że rozumie że niebo jest niebieskie, ale się z tym nie zgadza - bo każdy kto rzeczywiście zrozumie stan obecnego kryzysu w Kościele - musi się z nim zgodzić, bo jeśli się nie zgadza, to jest albo ślepy albo głupi.
Cytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 21:57:52 pmNo i naprawdę trzeba być tak jak już napisałem albo ślepym albo głupim żeby nie rozumieć obecnej sytuacji Kościoła! A tak poza tym to co się Panu nie podoba w stylistyce moich wypowiedzi?Zacytowałem obie wypowiedzi bo zestawienie ich razem jest śmieszne...
No i naprawdę trzeba być tak jak już napisałem albo ślepym albo głupim żeby nie rozumieć obecnej sytuacji Kościoła! A tak poza tym to co się Panu nie podoba w stylistyce moich wypowiedzi?
http://www.sspx.org/Canonical_Commission/legitimacy_and_status_of_our_tribunals.htm
Według mnie, albo raczej z tego co się dowiedziałem na www.pius.org.pl to stan wyższej konieczności obejmuje cały Kościół. I to widać - Kościół jest jednością, jak również cały Kościół jest w kryzysie, i ten krryzys jest wszędzie widoczny - nie można więc mówić - tu jest a tu nie ma
Cytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amCzyli jest autorytetem tylko wtedy, kiedy się to Panu podoba?Nie wtedy kiedy mi się podoba, tylko wtedy, kiedy nie przeczy on magisterium Kościoła
Czyli jest autorytetem tylko wtedy, kiedy się to Panu podoba?
Cytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amA kto Pana zdaniem jest autentycznym interpretatorem Magisterium?Ten kto tej interpretacji nie zmienia, interpretuje je tak jak zawsze było interpretowane, bo przecież wiara nie może ulec zmianie.
A kto Pana zdaniem jest autentycznym interpretatorem Magisterium?
Cytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amZnacznie bardziej godne - z jakiego powodu? (mam nadzieję, że nie chciał Pan napisać "znacznie bardziej ważne")Dlatego że są sprawowane według prawdziwie katolickiego rytu (zgodnego z katolicką o nich nauką), uświęconego wielowiekową tradycją i na pewno są ważne.
Znacznie bardziej godne - z jakiego powodu? (mam nadzieję, że nie chciał Pan napisać "znacznie bardziej ważne")
Niestety od większości. Nie uważam jednak że każdy kapłan sprawujący NOM to „zły modernista”. Znam osobiście kapłana (którego bardzo cenię), który co prawda odprawia NOM (na razie tylko NOM, bo Mszy trydenckiej nie umie, ale w najbliższym czasie będzie się przygotowywał) ale jest tradycjonalistą i zwolennikiem Mszy trydenckiej oraz powrotu tradycji do Kościoła
Tylko i wyłącznie Święta Msza Trydencka (oraz liturgie Kościołów Wschodnich)
Tak jak napisałem wyżej, a z wybieraniem papieża to nie przesadzajmy, nie jesteśmy przecie sedewakantystycznymi schizmatyckimi sekciarzami
Cytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amTaki np. Marcin Luter też wiedział (a przynajmniej tak mu się zdawało. Proszę Pana! Proszę mnie nie porównywać do jakiegoś heretyka!
Taki np. Marcin Luter też wiedział (a przynajmniej tak mu się zdawało.
Stan wyższej konieczności wynika z kryzysu Kościoła, kryzys ten zaś jest kryzysem wiary oraz kryzysem duchowieństwa (te dwa aspekty są ze sobą połączone). Kryzys ten wynika natomiast z reform, które zaszły po Soborze Watykańskim II a zapoczątkowane były już na samym soborze.
W wyniku tego kryzysu mamy właśnie stan wyższej konieczności, którego istnienie jest w tej sytuacji oczywiste, a który dotyczy całego Kościoła, bo w całym Kościele jest obecny kryzys. Owy stan wyższej konieczności zamraża wiele zakazów kościelnych, których ja dokładnie nie znam, bo nie wkuwałem nigdy KPK na pamięć
Cytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amCytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 21:57:52 pmNo i naprawdę trzeba być tak jak już napisałem albo ślepym albo głupim żeby nie rozumieć obecnej sytuacji Kościoła! A tak poza tym to co się Panu nie podoba w stylistyce moich wypowiedzi?Zacytowałem obie wypowiedzi bo zestawienie ich razem jest śmieszne...Nie rozumiem dlaczego są one według pana zabawne…
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmWedług mnie, albo raczej z tego co się dowiedziałem na www.pius.org.pl to stan wyższej konieczności obejmuje cały Kościół. I to widać - Kościół jest jednością, jak również cały Kościół jest w kryzysie, i ten krryzys jest wszędzie widoczny - nie można więc mówić - tu jest a tu nie maCzyli sam Pan przyznaje, że nie rozumie problemu (ani nawet wykładni Bractwa). Kościół jest jednością, ale to co się dzieje w jednej diecezji zwykle nie ma przełożenia na całość, zaś całość czasem nie ma przełożenia na jakąś konkretną diecezję, region, czy kraj. Zatem środki wytłumaczalne w Holandii czy Gabonie nie muszą być godziwe w Polsce czy Meksyku. Owszem - pewne znamiona kryzysu są powszechne w całym Kościele - zatem pewne nadzwyczajne metody stały się godziwe w całym Kościele. Na przykład - sprawowanie Mszy św. przez kapłanów, których oficjalnym statusem jest "kapłan tułacz" (czyli zasuspendowany). Natomiast w przypadku spowiedzi - nie ma porównania między niektórymi regionami Francji, Austrii czy Niemiec a Polską (tam nie ma spowiedzi niemal wcale - tu niemal wszędzie) - bo IMHO "tam" problemu braku jurysdykcji nie ma, bo "załatwia" ją stan konieczności - 'tu" ma to dosyć kruche podstawy.
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmCytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amCzyli jest autorytetem tylko wtedy, kiedy się to Panu podoba?Nie wtedy kiedy mi się podoba, tylko wtedy, kiedy nie przeczy on magisterium KościołaA Pan zna całe Magisterium? (nota bene - magisterium pisane wielką literą - to nieomylne nauczanie Kościoła. Małą - to nauczanie bez angażowania nieomylności). Bo moim zdaniem Pana kompetencje w ocenianiu co przeczy,a co nie przeczy Magisterium są jeszcze mniejsze od moich (a już moje są tragicznie niewielkie).
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmCytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amA kto Pana zdaniem jest autentycznym interpretatorem Magisterium?Ten kto tej interpretacji nie zmienia, interpretuje je tak jak zawsze było interpretowane, bo przecież wiara nie może ulec zmianie.Zmianie sensu stricte - nie. Ale może zostać rozwinięta, albo można głębiej rozumieć to, co do wierzenia podano. A tę funkcję pełni Papież oraz pomocniczo - biskupi. Po soborze Watykańskim I powstało całkiem sporo "wiernych" którym się nowo przyjęty dogmat nie spodobał. Po prostu ocenili, że to zmiana interpretacji prymatu. Nie pisze, że się Pan myli, ale - pokazuje, że o pomyłkę nietrudno - a jej skutki mogą być opłakane.
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmCytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amZnacznie bardziej godne - z jakiego powodu? (mam nadzieję, że nie chciał Pan napisać "znacznie bardziej ważne")Dlatego że są sprawowane według prawdziwie katolickiego rytu (zgodnego z katolicką o nich nauką), uświęconego wielowiekową tradycją i na pewno są ważne.(Ja bym na pana miejscu uważał z kwantyfikatorami wielkimi - nawet Bractwo nie gwarantuje bezgrzeszności, a ponieważ Bractwo jest jednym z ostatnich bastionów "starego katolicyzmu" - to podejmowano z pewnością wiele prób infiltracji go. Być może kilka było skutecznych. )Zadam Panu złośliwe i perfidne pytanie - czy ryt Chaldejski z anaforą Addai i Mari jest katolicki?
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmNiestety od większości. Nie uważam jednak że każdy kapłan sprawujący NOM to „zły modernista”. Znam osobiście kapłana (którego bardzo cenię), który co prawda odprawia NOM (na razie tylko NOM, bo Mszy trydenckiej nie umie, ale w najbliższym czasie będzie się przygotowywał) ale jest tradycjonalistą i zwolennikiem Mszy trydenckiej oraz powrotu tradycji do KościołaProwadził Pan jakieś badania statystyczne, żeby móc napisać: "większość"?
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmTylko i wyłącznie Święta Msza Trydencka (oraz liturgie Kościołów Wschodnich)(Gwoli ścisłości Katolickich Kościołów Wschodnich. )
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmTak jak napisałem wyżej, a z wybieraniem papieża to nie przesadzajmy, nie jesteśmy przecie sedewakantystycznymi schizmatyckimi sekciarzami(gwoli ścisłości - konklawiści, nie sedewakantyści)Dla mnie nie tak trudno wyobrazić sobie sytuacji, kiedy stało by się to konieczne (jakiś papież zlikwidował by Stolicę Piotrową - na przykład)
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmCytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amTaki np. Marcin Luter też wiedział (a przynajmniej tak mu się zdawało. Proszę Pana! Proszę mnie nie porównywać do jakiegoś heretyka! Panie Michale - nie porównuje Pana, tylko wskazuje na sytuację w jakiej się znaleźliśmy wszyscy. Dopóty Kościół nie rozstrzygnie pewnych spraw ostatecznie - wszyscy "błądzimy we mgle". Nikt z nas nie ma gwarancji nieomylności - a niewielu z nas ma w ogóle jakiekolwiek przygotowanie teologiczne (Luter był doktorem teologii). Toteż chcę pokazać jak bardzo ostrożni musimy być w sądach aby jak Luter nie skończyć. Pana "argument" "ludzie sami wiedzą co jest dla nich dobre" - jest bardzo niepokojący - stąd wyskoczyłem z Lutrem.
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmStan wyższej konieczności wynika z kryzysu Kościoła, kryzys ten zaś jest kryzysem wiary oraz kryzysem duchowieństwa (te dwa aspekty są ze sobą połączone). Kryzys ten wynika natomiast z reform, które zaszły po Soborze Watykańskim II a zapoczątkowane były już na samym soborze. Do tego momentu zgodaCytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmW wyniku tego kryzysu mamy właśnie stan wyższej konieczności, którego istnienie jest w tej sytuacji oczywiste, a który dotyczy całego Kościoła, bo w całym Kościele jest obecny kryzys. Owy stan wyższej konieczności zamraża wiele zakazów kościelnych, których ja dokładnie nie znam, bo nie wkuwałem nigdy KPK na pamięć Nie ma mowy o jednym stanie konieczności. Stan konieczności występuje wtedy kiedy zwykł środki nie wystarczą do skutecznego działania Kościoła. Powodów tego stanu może być multum, multum jest też etapów "pogrążania się w konieczności" (czyli de facto upadku) - a każdy z etapów wymaga (a więc uprawnia do) innych środków. CIC zwykle nie precyzuje jakich...
Cytat: Michał_95 w Lipca 27, 2010, 16:28:31 pmCytat: jp7 w Lipca 27, 2010, 02:31:05 amCytat: Michał_95 w Lipca 25, 2010, 21:57:52 pmNo i naprawdę trzeba być tak jak już napisałem albo ślepym albo głupim żeby nie rozumieć obecnej sytuacji Kościoła! A tak poza tym to co się Panu nie podoba w stylistyce moich wypowiedzi?Zacytowałem obie wypowiedzi bo zestawienie ich razem jest śmieszne...Nie rozumiem dlaczego są one według pana zabawne…Już tłumaczę: W pierwszym zdaniu zdaje się Pan dostrzegać jedynie 2 możliwości - pana adwersarze są albo ślepi, albo głupi. W drugim zdaniu natomiast pyta Pan, co się nie podoba w stylistyce. Ano właśnie to, że brakuje Panu pokory, a jest Pan za prędki w osądach. (a przynajmniej formułuje Pan wypowiedzi
A co do spowiedzi, to problem nie jest natury takiej że nie ma, tylko że aby pouczenie przy tej spowiedzi było zgodne z katolicką nauką, to najbezpieczniej przyjąć ją u kapłana z bractwa, albo u sprawdzonego spowiednika, gdzie wiadomo że jest on tradycjonalistą, a takich jest niewielu.
1) Spowiedź u piusowców jest NIEWAŻNA (brak jurysdykcji zwyczajnej)2) Jeśli pan WTEDY nie wiedział o braku jurysdyksji, to Kościół UWAŻNIŁ WTEDY tamtą spowiedź. 3) Jeśli pan dzisiaj po przeczytaniu niniejszego objaśnienia mimo to pójdzie się wyspowiadać do piusowców, to spowiedź Z PEWNOŚCIĄ będzie nieważna.
Problemem przy spowiedzi nie jest czy pouczenie jest katolickie, tylko czy rozgrzeszenie jest ważne.
Ten mój „argument" nie dotyczył spraw związanych z teologią, wiarą czy moralnością. Dotyczył on tylko i wyłącznie tego, że przynajmniej ja sobie nie życzę, żeby mi jakiś facet co myśli że pozjadał wszystkie rozumy „doradzał” żebym sobie poczytał książkę. Jak nie ma co robić to niech sam sobie poczyta.Może i prawda, ale wkurzają mnie ludzie którzy myślą że są nie wiem jak mądrzy, a nie rozumieją tak prostych i oczywistych rzeczy.
Nie, ale chodzi mi o kapłanów u których ja miałem okazję się spowiadać, nie wiem jak jest w innych parafiach/diecezjach. Podejrzewam jednak że jest podobnie.
Problemem przy spowiedzi nie jest czy pouczenie jest katolickie, tylko czy rozgrzeszenie jest ważne.Cytat: pjo w Marca 21, 2009, 00:17:22 am1) Spowiedź u piusowców jest NIEWAŻNA (brak jurysdykcji zwyczajnej)2) Jeśli pan WTEDY nie wiedział o braku jurysdyksji, to Kościół UWAŻNIŁ WTEDY tamtą spowiedź. 3) Jeśli pan dzisiaj po przeczytaniu niniejszego objaśnienia mimo to pójdzie się wyspowiadać do piusowców, to spowiedź Z PEWNOŚCIĄ będzie nieważna.
Cytat: Michał_95 w Lipca 28, 2010, 13:38:48 pmTen mój „argument" nie dotyczył spraw związanych z teologią, wiarą czy moralnością. Dotyczył on tylko i wyłącznie tego, że przynajmniej ja sobie nie życzę, żeby mi jakiś facet co myśli że pozjadał wszystkie rozumy „doradzał” żebym sobie poczytał książkę. Jak nie ma co robić to niech sam sobie poczyta.Może i prawda, ale wkurzają mnie ludzie którzy myślą że są nie wiem jak mądrzy, a nie rozumieją tak prostych i oczywistych rzeczy. Chłopcze, bądź łaskaw odejść ode mnie i nie obrażać ludzi, którzy Ci dobrze życzą i dobrze radzą.
Bzdeta, Bzdeta i jeszcze raz bzdeta. Ja idąc miesiąc temu do spowiedzi w kaplicy św. Maksymiliana Kolbego w Chorzowie znałem tą bzdetę, ale dlatego że jest to bzdeta nie interesowałem sie tym zbytnio.
Panie, to pan się ode mnie odczep, i daj pan żyć ludziom, ba jak pan tak innym duszę trujesz, to się pan później nie dziw że ktoś panu powie co o tym myśli.
Cytat: Michał_95 w Lipca 28, 2010, 17:00:25 pmBzdeta, Bzdeta i jeszcze raz bzdeta. Ja idąc miesiąc temu do spowiedzi w kaplicy św. Maksymiliana Kolbego w Chorzowie znałem tą bzdetę, ale dlatego że jest to bzdeta nie interesowałem sie tym zbytnio.Cóż, argument nie do zbicia.