zdaje się że św. Augustyn pisał o tym, ze wiedza teologiczna poza podstawami maluczkim jest zbędna...
Przykro mi - ale w taką deklarację nie wierzę...
Moc która jest człowiekiem - zna Pani dużo przykładów takich ludzi?
Popatrzmy zatem na chrześcijaństwo przez pryzmat historii. Apostołowie rozeszli się na wszystkie strony świata głosząc Ewangelie.Każdy, kto jej słuchał - w mniejszym, lub większym stopniu ją znał.
Rozmaicie z tym przymusem bywa. Może być nim strach przed śmiercią swoją, bądź bliskich. Wtedy - owszem jest wybór, ale nie w pełni wolny. Ale może być też np. gwałt, gdzie ofiara nie ma żadnego wyboru.
"który od Ojca i Syna pochodzi". Z Duchem Świętym nie stanie się nic. Ale akurat bez tego zdania wiara może się wypaczyć. I właśnie owa potencjalna możliwość wypaczenia sprawiła, że do Credo je dodano.
Ale stanowisko Międzynarodówki Teologicznej nie jest - wbrew temu, co orzekła prasa - niczym szczególnym. Przemilcza jedynie hipotezę limbusa (od II Soboru Watykańskiego ta metoda traktowania wiary zrobiła się popularna...) i przypomina, że można mieć nadzieję zbawienia każdego.
Parę stosów to by się w Polsce znalazło. Tym niemniej - nie można patrzeć na inkwizycję porównując ją do czasów dzisiejszych.
Przyczyn jest kilka - choćby konkordat (władza świecka często ma prawo wybrać spośród kandydatów!)
Ale na tym właśnie polega piękno katolicyzmu, ze nawet zbrodniarz (o ile żałuje za swe zbrodnie) może być zbawiony. Przykład: Rudolf Hoess.
W jednym tylko przypadku ma Pani rację - nas wolna wola innych nie ogranicza - Pana Boga tak. W kontekście tej dyskusji - to co bierze Pani za ograniczenie jest lepszym rozeznaniem. Pan Bóg jest też Wszechwiedzący.
U zwierząt (ledwo wspomnę o hebrajskim(?) podziale na ciało, ducha i duszę...)
lansują swoje tezy - "pustego piekła" (skoro piekło jest puste, to limbus też)
przymus polega na tym, ze do wyboru jest wyłącznie zło
Gwarancją byłby egzorcyzm i Pani reakcja na niego.
Śmiem wątpić czy wszyscy apostołowie mieli świadomość tego
Gdyby Pani naprawdę wierzyła (w co wątpię), że ma wolną wolę i ponadto wierzyła w (trój)osobowego Pana Boga to i rozumiałaby Pani
Chodziło mi o Pani słowa w których autorytatywnie Pani wie co się dzieje w duszach większości ludzi. Ja takiej wiedzy nie mam. Znam parę osób z mojego otoczenia, które także to wiedzą co dzieje się w duszach większości. Dziwnym trafem wszystkie one są właściwie wrogami Kościoła a przynajmniej bardzo jemu nieprzychylni. To jest aż nudne to ich podobieństwo w niechęci do czarnych. Nie znają lub znaja fałszywą historię Kościoła (zresztą nie tylko Kościoła), nie znają lub nie rozumieją doktryny Kościoła ale szeroko się o niej wypowiadają i w reszcie budują swój światopogląd nie widząc, że spore kawałki są sprzeczne ze sobą.
Dziękuję za odpowiedź, chciałem uzyskać jasną deklarację
Proszę więc zbyt pospiesznie nie uogólniać.
Szkoda, że nie widzi Pani poszczególnych zagadnień w całości.
Kiedyś dostałem się w ręce masażysty, który wierzył w jakieś tajemnicze prądy uzdrawiające..... Uważam teorię Everetta, reinkarnację monady Leibniza i solipsyzm Berkeleya za bzdury.
Czasem nawet na tym forum katolicy robią błąd. Powiem wyraźnie: Nauka Kościoła nie jest oparta na Piśmie św.. Kto twierdzi inaczej jest (krypto) protestantem.
Np. gdy zastaniemy zahipnotyzowani...
Przed czynem to nie sumienie pracuje ale rozum. Sumienie wkracza (lub nie) dopiera w trakcie a najczęściej je ogłuszamy i budzi się ono potem...
Najkrótsza moja definicja grzechu brzmi tak: Grzech jest tym co powoduje, że dzieje się inaczej niz chciał Pan Bóg.
Czy naprawdę Pani myśli, że drapieżnik odczuwa przykrość dopadając ofiarę
Cytat: WaldemarCzasem nawet na tym forum katolicy robią błąd. Powiem wyraźnie: Nauka Kościoła nie jest oparta na Piśmie św.. Kto twierdzi inaczej jest (krypto) protestantem.Przepraszam, ale czy w takim razie nie jest to już czasem wiara ale w Kościół?
Inaczej. Obserwuję świat i widzę coraz więcej zła i nienawiści. Z roku na rok jest coraz gorzej. Wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy program typu "Wiadomości"
Przepraszam, ale czy w takim razie nie jest to już czasem wiara ale w Kościół?
Zanim zostaniemy zahipnotyzowani mamy wybór, który na to zahipnotyzowanie zezwala lub do niego prowadzi w taki czy inny sposób, prawda?
Więc co "podpowiada", żeby czegoś nie robić jak nie sumienie?
Cytat: Waldemar w Sierpnia 01, 2010, 00:50:02 amNajkrótsza moja definicja grzechu brzmi tak: Grzech jest tym co powoduje, że dzieje się inaczej niz chciał Pan Bóg.Tylko, że nie do końca wie się czego chciał, prawda? Bo może coś co jest tym "grzechem" ma być zaplanowaną przez Boga lekcją. Może tak być?
W tym Pan widzi ich przyjemność w zabijaniu? Ja w tym widzę instynkt potrzebny im do przetrwania. Widziałam kiedyś film, na którym kilka stad orek wspólnie atakowało wieloryba. Na zmianę. Nie zabiły go, nie zjadły tylko atakowały. Ciekawe, że robiły nawet ot tak, że ran za wiele nie odniósł. Po jakimś czasie po prostu odpłynęły. Uczyły swoje młode polowania. Dokładnie tak samo jak z tą wilczycą. Małe wilczki, o których Pan pisze, też się muszą nauczyć trudnej sztuki przetrwania. To coś innego niż np. zadanie komuś kilkudziesięciu ran nożem, wyszarpanie płuc, serca i rzucenie tegoż serca psu do zjedzenia....
Zgodzę się, że w latach, kiedy żył to twierdzenie było jak najbardziej uzasadnione. Trochę inaczej wygląda to na dziś, kiedy umiejętność czytania, a co za tym idzie umiejętność myślenia, wyciągania wniosków czy refleksji nie jest żadnym ewenementem i nie jest dana tylko wąskiej grupie wybranych ludzi.
Cytat: jp7 w Lipca 31, 2010, 02:17:15 amPrzykro mi - ale w taką deklarację nie wierzę...Więc kogo Pan we mnie widzi?
Proszę nie odebrać tego co teraz powiem jako obrazę. Po prostu mój punkt widzenia jest na to inny. Z mojej perspektywy: każda mitologia posiada taką specjalną "jednostkę" mniej lub bardziej ludzką. Katolicyzm nie wyróżnia się w tym względzie w żaden sposób. Według mnie może to wypływać z tego, że ta energia/siła/moc może materializować się w mniejszym lub większym stopniu w świecie jaki znamy. Jako, że posiada inną niż nasza naturę może mieć to taki a nie inny wpływ na nasze życie. Ale cały czas dla mnie żadna z nich, przez tą swoją inność, nie jest Bogiem.
Tylko, że ja niezbyt rozumiem skąd poganie mieli znać Ewangelie, skoro nawet judaizm był im obcy? Nie możemy patrzeć na tamte czasy, mentalność tamtych ludzi jak na czasy współczesne, dokładnie tak samo jak przy Inkwizycji. Ja nie twierdzę z całą pewnością, że coś zostało sfałszowane, czy celowo i z rozmysłem zmienione. Raczej nie wykluczam możliwości działania nawet w tzw. dobrej wierze. NT przecież właśnie wtedy się tworzył. Nie można zapominać też o Pawle i jego osobistym wkładzie na rozwój chrześcijaństwa. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale to chyba on pierwszy z Barnabą zaczął nawracać masowo pogan? Nie pamiętam gdzie (ale na pewno nie było to żadne antykościelne pismo) czytałam, że na początku Apostołowie sprzeciwiali się temu. Gdyby nie było wątpliwości, gdyby wszystko było takie proste, to nie odbyłby się sobór apostolski i nie byłoby między nimi dyskusji czy chrześcijanie mają być jednocześnie Żydami (w sensie religijnym). Czy katolicy przestrzegają klauzul jakubowych? Jeśli się nie mylę, to chyba nie były ogłoszone tylko czasowo
Ale zawsze ten wybór jest, nawet pod przymusem... daje Pan przykład gwałtu. Po części przyznam Panu rację. Niemniej wydaje mi się, że sporo gwałtów jest z lekka "na własne życzenie" i z własnego wyboru.
Cytat: jp7 w Lipca 31, 2010, 02:17:15 am"który od Ojca i Syna pochodzi". Z Duchem Świętym nie stanie się nic. Ale akurat bez tego zdania wiara może się wypaczyć. I właśnie owa potencjalna możliwość wypaczenia sprawiła, że do Credo je dodano.Dlaczego nie ma nic wspólnego z Duchem Świętym? Kto w takim razie inny pochodzi od Ojca i Syna? Czy w takim razie przed jego dodaniem była wypaczenie i skąd wiadomo, że była rozumiana tak, jak jest obecnie po dodaniu?
Staram się nie czytywać Wyborczej..... jeśli ekai też przekłamuje w tych kwestiach, to kto nie?
INTERNATIONAL THEOLOGICAL COMMISSIONTHE HOPE OF SALVATION FOR INFANTSWHO DIE WITHOUT BEING BAPTISED*(...)It is clear that the traditional teaching on this topic has concentrated on the theory of limbo, understood as a state which includes the souls of infants who die subject to original sin and without baptism, and who, therefore, neither merit the beatific vision, nor yet are subjected to any punishment, because they are not guilty of any personal sin. This theory, elaborated by theologians beginning in the Middle Ages, never entered into the dogmatic definitions of the Magisterium, even if that same Magisterium did at times mention the theory in its ordinary teaching up until the Second Vatican Council. It remains therefore a possible theological hypothesis.
"Dusze nieochrzczonych dzieci nie idą do otchłani ("limbus puerorum"), lecz do nieba. Do takiego wniosku doszła Międzynarodowa Komisja Teologiczna, ogłaszając dokument zatytułowany "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu"."http://ekai.pl/wydarzenia/x12320/watykan-dusze-nieochrzczonych-dzieci-ida-do-nieba/
However, in the Catechism of the Catholic Church (1992), the theory of limbo is not mentioned. Rather, the Catechism teaches that infants who die without baptism are entrusted by the Church to the mercy of God, as is shown in the specific funeral rite for such children.
Parę na bank biorąc pod uwagę fakt, że była tym krajem w Europie środkowowschodniej, gdzie było najwięcej procesów o czary. Więc logiczne jest, że i wyroków skazujących było troszkę, w tym i ten ostatni, który zapłonął w Europie.
I o ile zgodzę się, że należy pamiętać o specyfice tamtych czasów, bo inaczej na to nie można patrzeć, o tyle dziwią mnie takie fakty: ostatnia kobieta została skazana na więzienie za czary w 1944 roku. Witchcraft Act został zniesiony dopiero w 50tych latach XX wieku. Pod koniec XX wieku uczennica jednej ze szkól w USA zostaje zawieszona w prawach ucznia za..... "rzucanie uroków", a u nas, w Polsce w XXI wieku jest proces o pomówienie o czary. Czyżby zdanie "czarownicy żyć nie dopuścisz" nadal miało jakieś umocowanie prawne
"Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają. Krótko mówiąc, choć można podać tysiąc wyjaśnień, usprawiedliwiających powstanie i działanie inkwizycji, i ponadto tysiąc sprostowań, łagodzących ogólny jej obraz -- wszystkie razem nie przeważą one tego grzechu koszmarnego, że inkwizycja w imię prawdy -- i to w imię prawdy Bożej -- zadawała cierpienie i śmierć.""wydaje mi się, że w tym jednym wrogowie Kościoła mają więcej racji niż wielu jego przyjaciół i synów: inkwizycję należy osądzać szczególnie surowo właśnie z tego powodu, że była to instytucja kościelna."http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_54.htm
"Obraz jest czytelny i jednobarwny – po prostu czarny. Dodajmy: nie wyimaginowany – realny, jak realna była śmierć 42 ludzi spalonych na stosach z wyroku Bernarda Gui..."
Tu się zdziwiłam dość mocno w "naszym" konkordacie jest taki zapis?
Proszę wybaczyć ale pod tym względem jestem "misiem o bardzo małym rozumku" ;( Czytałam jego wspomnienia po raz pierwszy jeszcze jak chodziłam do podstawówki i do dziś przeraża mnie tok myślenia tego człowieka. Nie mogę pojąć jak według Waszej religii ktoś taki może być zbawiony a Korczak nie ;( Nie widzę w tym żadnego piękna ;(
Fakt, to rzuca na wszystko troszkę inne światło...
Byłam do tej pory przekonana, że zwierzęta są pozbawione duszy... Jeśli chodzi o człowieka, to zgodzi się Pan ze mną, że ciało i duch to chyba nie to samo co dusza? Mnie chodziło konkretnie o duszę.
Tylko, że dla mnie zło jest złem. Kropka. Nie ma mniejszego, większego. Usprawiedliwienia nie ma też. Dla mnie natura człowieka niekoniecznie jest dobra sama w sobie. Otwarte pytanie jest na ile jest zła
A teraz ja poproszę Pana o próbę założenia czegoś przez moment. Co się stanie ze mną jeśli z jakichkolwiek przyczyn egzorcysta będzie, choćby tylko przez ten czas, lub ułamek czasu, kiedy będzie je przeprowadzał pod wpływem innej siły niż ta, która jest potrzebna? Proszę nie mówić, że to nie jest możliwe. Przecież egzorcyści to też ludzie i choćby nie wiem jak się starali podlegają ludzkim ułomnościom. Proszę przez moment rozważyć właśnie taki scenariusz jak podaję. Czy istnieje wtedy takie (choćby tylko teoretycznie, hipotetycznie i nie wiem jak minimalne ale zawsze) prawdopodobieństwo, że będąc obecnie nie opętaną stanę się opętana właśnie na skutek egzorcyzmu? Tak czy nie?
[...] Wie Pan, moja córka poszła do bierzmowania pod przymusem. Moim zresztą. Powiedziała mi wtedy coś, co do dziś mnie zastanawia. Mianowicie, że taki sakrament nie ma mocy i jest nieważny. I sobie tak czasem myślę, że jeśli ma racje albo zastosowała odpowiednią blokadę, to jest i wilk syty i owca cała......[...]
Zgodnie z katolicką nauką do ważności sakramentu wymagane są: właściwa: (...) 4. intencja - uwaga: szafarza (a nie osoby przyjmującej sakrament !).(...)
... jak wilczyca przynosi nadduszone i wciąż żywe króliki swym młodym wilczkom by zanurzyły swe malutkie i ostre ząbki w tym ciepłym futerku? One zdarza się i drżą... ale nie ze strachu o swe zbawienie...
[...] przy kapłaństwie intencja przyjmującego jest równie ważna...
Co do kapłaństwa - mogę poprosić o jakieś odniesienie do źródła co do tego twierdzenia ?
Witam wszystkichTak bardzo króciutko: jestem ateistką.
Cytat: Zygmunt w Lipca 28, 2010, 00:47:31 amZ rejestru rzeczy przedniejszych i potrzebniejszych:Chrystus będąc bogatym, stał się dla nas ubogim, aby nas ubogacił Łuk 2, 7. 2 Kor. 8, 9. Ubogim co się dzieje, to się Chrystusowi dzieje Matth. 25, 40, 45.Jak dla mnie słowo "bogaty" oznacza tutaj Boga, "ubogi" - człowieka.
Z rejestru rzeczy przedniejszych i potrzebniejszych:Chrystus będąc bogatym, stał się dla nas ubogim, aby nas ubogacił Łuk 2, 7. 2 Kor. 8, 9. Ubogim co się dzieje, to się Chrystusowi dzieje Matth. 25, 40, 45.
Dokładnie!!! Dochodzi Pani do zrozumienia czym jest katolicyzm. Niech dowodem na prawdziwość Pani słów będzie fragment Credo:... Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół...a nie ma tam wyznania w stylu "Wierzę w Pismo święte". Proszę się nad tym zastanowić. Dla nas Kościół składa się z trzech części: 1. Wojujący (tu na Ziemi)2. Cierpiący (w Czyściu)3. Triumfujący (święci w Niebie)Na resztę odpowiem trochę później.
ad1. Kościół wojujący przeciwstawia mi się z bardzo popularnym zdaniem "przykazanie nowe daję wam.... itd" raczej wojowanie wykluczające
ad2. Nikt z żyjących nie był po drugiej stronie, więc te "cierpienia w czyśćcu" wydają mi się z lekka naciągane
ad3. Święci??? Proszę wybaczyć ale kto decyduje o tej "świętości", tudzież nie-świętości? Ludzie. Żyjący tu i teraz. Więc wciąż nie za wiele ma to wspólnego ze zdaniem Boga....zdanie Kościoła (jakiegokolwiek) to zupełnie inna kwestia....
Nie miałbym siły na panią ateistkę.