Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 08, 2024, 20:57:24 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232528 wiadomości w 6638 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: [Powitanie] anire
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11 Drukuj
Autor Wątek: [Powitanie] anire  (Przeczytany 41723 razy)
Waldemar
Gość
« Odpowiedz #105 dnia: Lipca 28, 2010, 09:21:43 am »

Godny podziwu jest ten dialog przede wszystkim za jego spokój i cierpliwość. Nieproszony dodam swoje dwa grosze...

Czy zmieniając element dogmatu nie został zmieniony sam dogmat?
W sensie zmiany [na coś innego] nie. W sensie pogłębienia rozumienia - jak najbardziej.

Przy rozważaniu stałości czegoś należy zastanowić się jaką w gruncie rzeczy wyznaje się filozofię. Jeśli np. heglizm czy inną, która nie uznaje możliwej stałości i tożsamości bytów w ich konstytutywnej części, to nie ma tam w ogóle pojęcia niezmienny, bo z definicji wszystko tam jest zmienne. Zatem zwolennik heglizmu (lub filozofii podobnej) nie ma możliwości nawet zrozumieć takiego pojęcia: "dogmat jest niezmienny".

(...)
Cytuj
W katolicyzmie metoda rozeznania jest prosta: "po owocach". Jak któryś śmierdzi, to od Boga to nie pochodzi...
Inaczej: skąd wiadomo, że "śmierdzi"?
Zasadą jest: "Dobre jeśli wszystko dobre, złe, jeśli cokolwiek złe". Tylko trzeba dodać poprawkę na błędy ludzkie - zło musi wynikać z zasady, a nie z grzesznej natury człowieka.

Moim zdaniem tutaj też mamy filozoficzny problem. Dotyczy on definicji działania. Czym jest działanie i co to są owoce. Moim zdaniem bez przyjęcia hmmm... arystotelesowsko-augustyńskiej koncepcji dobra zdanie Pana jp7 nie może zostać prawidłowo zrozumiane.

(...)

Cytuj
A dlaczego nie? Muzyką/dźwiękami tak naprawdę jest wszystko.
Inaczej - nie każde dźwięki to muzyka.

I znowu, wszystko zależy od definicji: dla Pani anire definicja muzyki wydaje się być w stylu: "każdy zespół dźwięków jest potencjalnie muzyką" dla Pana jp7 zapewne inna - bardziej "toniczna".

(...)

Cytuj
Nie poznamy tych całkowicie zniszczonych dzieł nigdy.
Może się gdzieś jeszcze uchowały...

Pod względem logicznym zdanie Pani anire jest prawdziwe. Panie jp7! Jak "całkowicie zniszczone dzieło" może się uchować?

Uwaga na boku: Właśnie brak oryginałów ewangelii jest dla mnie jednym ze znaków prawdziwości Kościoła katolickiego i wskazaniem, że inne grupy chrześcijan są nieprawdziwe.

Cytuj
Szukałam długo i w 99% przypadków mozaizm = judaizm. Jedynie wąskie grono teologów katolickich robi jakiś karkołomne podziały mające na celu podział na złe i dobre żydostwo
(Dlaczego karkołomne???)

Tutaj moim zdaniem lepiej sobie uświadomić fakt, że żydzi po Tytusie nie mają centrum swojej religii. Zatem w istocie religia żydowska raczej przypomina mi protestantyzm: brak jednej władzy i jednego autorytetu. Przed Panem Jezusem władzę pełnili kapłani w Świątyni a teraz każdy sobie rzepkę skrobie. Zatem najprawdopodobnie są żydzi, którzy zachował wiarę mojżeszową. Inni pod to pojęcie włozyli swoje własne wierzenia. Dokładnie jak protestanci nazywają swoją religię chrześcijaństwem i w warstwie słownej jest to często chrześcijaństwo ale w sumie nie. Uwaga mówię wyłącznie o doktrynie i nie należy moich słów rozszerzać na moralność.


Cytuj
Prawa rządzące Naturą są od wieków niezmienne...
Efekt tunelowy, zjawisko kreacji par i parę innych zjawisk - jest niezmienne, ale kłóci się ze zdrowym rozsądkiem.

Komu się kłóci temu się kłóci :)  Z naukowego punktu widzenia nie może Pan twierdzić, że w/w zjawiska są niezmienne i to z kilku powodów.

Wydaje mi się, że doktryna katolicka w ogóle nie zajmuje się materią a szczególnie prawami natury nią rządzonymi. Jedyne co znalazłem to to, że Pan Bóg - stwarzają wszystko miał najpierw ideę każdego bytu oddzielnie i stwarzał je oddzielnie a nie z jakiejś matrycy, zatem dla mnie zagadką jest istnienie fermionów i bozonów.

Moim skromnym zdaniem z filozoficznego punktu widzenia status "praw natury" jest niejasny. Determinizm totalny prowadzi do pateizmu. Koncepcja praw natury w sensie "Zegarmistrza Świata" przeczy Opatrzności bożej. Każda filozofia rozważa jakieś tam byty (zmienne czy niezmienne) ale zawsze jakoś tam tożsame w sobie, a tu fizyka odkryła zjawiska fermionowo/bozonowe, których podstawą jest jakiegoś rodzaju tożsamość niby oddzielnych bytów. To dalece bardziej fikuśne, choć niewątpliwie, powiązane z zasadą nieoznaczoności Heisenberga.

Panie jp7 - z poprzedniego Pana wpisu:
Cytuj
Akurat grzeszność nie jest składnikiem natury ludzkiej, a dodatkiem doń, naturę tę wykrzywiającym (ściślej - brakiem, niedostatkiem tej natury). (tak samo, jak w pełni człowiekiem jest np. ktoś, kto nigdy nic nie ukradł, albo nigdy nikogo nie zabił etc.)

Czyżby Pan Bóg zrobił jakiś błąd stwarzając nas? Wydaje mi się, że skróty myslowe wykoślawiły nieco katolicką doktrynę :)


Cytuj
Ponoć grzeszy każdy człowiek
Myśłą, mową uczynkiem lub zaniedbaniem. Nie każdy tym samym uczynkiem.

Są dwa wyjątki...


Cytuj
Czy niewidomego można oceniać po tym jak się na progu potknął, albo pomylił tramwaje, źle dobrał kolory ubrania? Zagubiona dusza to taki "niewidomy". Dlaczego oceniać a nie pomagać?
Nie mówię o ocenianiu, ale o obiektywnej wartości w danej sytuacji. Zagubiona dusza często bywa zagrożeniem dla innych. A to już ją wartościuje...

Podkreślone zdanie uważam za kluczowe. Aż trudo skomentować tak rozległe kryją się w nim błędy.

« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2010, 09:23:22 am wysłana przez Waldemar » Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #106 dnia: Lipca 28, 2010, 09:33:53 am »

Chrzest w nowym rycie wprowadzono w 1974 roku.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #107 dnia: Lipca 28, 2010, 20:00:24 pm »

Cytuj
Prawa rządzące Naturą są od wieków niezmienne...
Zależy jakie prawa...
Na przykład: zjedz, albo Ty zostaniesz zjedzony? Dzień - noc? Nasza zależność od Słońca?

Chrzest w nowym rycie wprowadzono w 1974 roku.
Dziękuję, to mi dało odpowiedź. Choć zastanawia mnie w tej chwili co innego. Jeśli przed 1974 rokiem chrzest był z egzorcyzmem, nazwijmy go - pełnym - to dlaczego zawsze byłam odporna na jego działanie. Zła intencja kapłana? Tak czysto teoretycznie: czy może być tak, że sakrament chrztu przeprowadzony jest w sposób, nie wiem jak to określić..... zły? Że po jego przeprowadzeniu nie ma tego "piętna"? Albo ze względu na intencję osoby, która go przeprowadza to "piętno" (jak mi się to słowo nie podoba) jest inne niż być powinno?
Zapisane
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #108 dnia: Lipca 28, 2010, 20:01:52 pm »

Z rejestru rzeczy przedniejszych i potrzebniejszych:
Chrystus będąc bogatym, stał się dla nas ubogim, aby nas ubogacił Łuk 2, 7. 2 Kor. 8, 9. Ubogim co się dzieje, to się Chrystusowi dzieje Matth. 25, 40, 45.
Jak dla mnie słowo "bogaty" oznacza tutaj Boga, "ubogi" -  człowieka.
Zapisane
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #109 dnia: Lipca 28, 2010, 20:11:11 pm »

Stare są najlepsze, z "współczesnych kompendium jest lepsze od KKK...
Więc jednak im dalej tym bliżej? Nowy katechizm ma inne prawa (choćby Przykazania Kościelne) niż te stare, więc jak stare mogą być najlepsze?

W sensie zmiany [na coś innego] nie. W sensie pogłębienia rozumienia - jak najbardziej.
Jeśli (teoretycznie) usunie Pan, w sposób trwały, w swoim domu strych, to czy nadal będzie Pan mógł wieszać tam pranie? Będzie to taki sam dom jak wcześniej, czy inny?

Jest to dogmat. Ale mówi o tych, którzy umierają bez odpuszczenia grzechów uczynkowych, bądź pierworodnego). Natomiast hipotetyczność limbusa polega na tym, że nie wiemy nic na temat świadomości tych dzieci, ani łask jakie mogą otrzymać lub otrzymują.
Dokładnie - dogmat a nie hipoteza teologiczna. Czy dusza może być nieświadoma? W cytacie nie ma słowa o rozróżnieniu na dorosły-dziecko, jest nawet wręcz napisane "w samym grzechu pierworodnym" a to już brzmi bardzo jednoznacznie :(
Tak na marginesie: na temat zaświatów nie wiemy tak naprawdę nic. I nic nie będziemy wiedzieć pewnego, dopóki tam nie trafimy

Zasadą jest: "Dobre jeśli wszystko dobre, złe, jeśli cokolwiek złe". Tylko trzeba dodać poprawkę na błędy ludzkie - zło musi wynikać z zasady, a nie z grzesznej natury człowieka.
Dobre dla kogo i oceniane przez kogo? Bo wg tej reguły, którą Pan podał dobra nie ma. Dla mnie każde zło wynika z zasady i naszego wolnego wyboru. "Grzeszna natura człowieka" to tylko taki wykręt, żeby spać lepiej

Inaczej - nie każde dźwięki to muzyka.
W gruncie rzeczy ma Pan rację, bo nie każde dźwięki wydobywane z instrumentów od razu trzeba nazywać muzyką i może lepiej byłoby, żeby nikt nigdy ich z tych biednych instrumentów nie wydał ale jak bardzo by się nie chciało temu zaprzeczyć to jest muzyka ;D
Z innej strony: wszystko zależy od sposobu odbierania dźwięków. Nawet padający deszcz może być muzyką.

Każda analogia jest niedoskonała. ;)
Jeśli chodzi o "ramy", to przychodzi mi jedna na myśl: koń z klapkami na oczach 

Zupełny brak rozeznania w tej materii u Tertuliana. Środki przymusu, czy też kary nie są narzędziem zemsty. Są narzędziami (niedoskonałymi jak zwykle) zapewnienia spokoju. Rządzący nie odpowiada jedynie za siebie (a Tertulian pisze jakby wyłącznie za siebie odpowiadał), ale i za tych, nad którymi opiekę mu powierzono.
Hmmm.....jakoś Pana tłumaczenie nie pasuje mi do idei palenia kogoś na stosie za to, że niby mleko krowie odjął. To raczej do zemsty pasuje a nie do "zapewniania spokoju". Poczynania IRA (niestety ale to katolicka organizacja) też mi się z tym nie kojarzą. Chorwacja i Ruanda też nie :(

Czy Pani nie za dużo oczekuje od lingwisty? Żeby rozróżniał wszelkie subtelne różnice w definicjach religioznawców?
Kto jak kto, ale Kopaliński rozróżniał niuanse doskonale. Jak inaczej mógłby "popełnić" inne dzieła jak np. "Słownik mitów i tradycji kultury" czy "Słownik symboli"? Czy podział na mozaizm i judaizm w formie jaką Pan stosuje jest czymś, co jest powszechnie uczone na religioznawstwie?

Różnica w nazwach bierze się ze sposobu patrzenia na historię Izraela. Do Jana Chrzciciela - nie ma różnicy. Pojawienie się go zostało przez judaistów przemilczane (a był przecież typowym prorokiem). Następnie działalność Jezusa z Nazaretu - tu mamy dwie skrajnie odmienne optyki:
- pierwsza był Mesjaszem wypełniającym Przymierze (a więc ci, co Go odrzucają są odszczepieńcami, których trzeba nazwać inaczej) - oraz
- druga - że był fałszywym prorokiem, który zwiódł wielu itp. - tu ci, którzy poszli za Nim są odszczepieńcami.
No i sam Pan wytłumaczył sobie dlaczego karkołomne.... jakoś przecież trzeba wytłumaczyć dlaczego "oni" to odszczepieńcy

Wiara.
Więc nie popełniam błędu. Wiara to coś innego niż religia. Ta ostatnia to nic innego jak mitologia

Determinizm - czy coś innego?
Tak i jest mi zupełnie obcy

Zatem nazwa energia nie jest tu na miejscu.
Nie potrafię znaleźć innej nazwy i tak jak mówiłam: nazywam TO "energią" w sposób prymitywny  :(

Mój aparat pojęciowy jest zbyt mało subtelny, aby porywać się na Trójcę.
I mówi to Pan będąc katolikiem?  :o

Efekt tunelowy, zjawisko kreacji par i parę innych zjawisk - jest niezmienne, ale kłóci się ze zdrowym rozsądkiem.
Ludzki "zdrowy rozsądek" nie zawsze jest "zdrowy" :)

Nie każdy tym samym uczynkiem.
A tego nie rozumiem.....kradzież to kradzież. Mord to mord. Kłamstwo to kłamstwo. Itd.

Nie mówię o ocenianiu, ale o obiektywnej wartości w danej sytuacji. Zagubiona dusza często bywa zagrożeniem dla innych. A to już ją wartościuje...
Więc po za nawias z nią, bo "gorsza" wg naszych standardów? Oprócz powodów, dla których się taka dusza się zagubiła jest jeszcze cała gama innych cech, które mogą być bardzo wartościowe. Myślę, że największym zagrożeniem dla nas samych jesteśmy my sami a nie inni. Często nie potrzeba wiele, żeby taka zagubiona dusza znalazła właściwą dla siebie drogę i spokój... czym innym niż ocenianiem jest wartościowanie?

Była Pani ze względu na wolę rodziców. Podobnie, jakby zapisali panią do harcerstwa ;)
I tam, do harcerstwa zapisałam się sama i to wbrew ich woli :P
Być gdzieś z czyjejś woli, bez wyrażenia na to zgody, to nic innego jak przymus a nie wolna wola. Wie Pan, moja córka poszła do bierzmowania pod przymusem. Moim zresztą. Powiedziała mi wtedy coś, co do dziś mnie zastanawia. Mianowicie, że taki sakrament nie ma mocy i jest nieważny. I sobie tak czasem myślę, że jeśli ma racje albo zastosowała odpowiednią blokadę, to jest i wilk syty i owca cała......

W jaki sposób?
Jak naznaczonego niewolnika, który odzyskał wolność a nie może bezpiecznie się poruszać, bo ze względu na oznakowanie pozornie nadal stanowi czyjąś własność

Przeczytałem o tym kiedyś tu na forum  ;D
Ja usłyszałam to jako dziecko na lekcji religii od tej samej zakonnicy, która wbijała nam do głów, że Jezus sam w sobie nie jest Bogiem  ;D

W prawnym znaczeniu tego słowa - nigdy. Natomiast przeczył co najmniej jednemu
tweirdzeniu uznanemu później za dogmat - więc dzisiaj z takimi poglądami byłby heretykiem...
Więc i Orygenes tak naprawdę nie jest heretykiem?

W sumie się nawet zgadza - naliczyłem trzy (w tym dwie za Arystotelesem- więc "jedna po drugiej" jest na miejscu ;D
Czyż już sama koncepcja hylomorficzna wystarczy, żeby zakrzyknąć "herezja"?

Akurat teoria limbusa jest bardziej spójna niż pogląd "międzynarodowej komisji teologicznej" - ten ostatni nie ma żadnego oparcia w doktrynie...
Więc jednak doktryna a nie "niczym poparta koncepcja teologiczna"....
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #110 dnia: Lipca 28, 2010, 20:12:48 pm »

Cytuj
Prawa rządzące Naturą są od wieków niezmienne...
Zależy jakie prawa...
Na przykład: zjedz, albo Ty zostaniesz zjedzony? Dzień - noc? Nasza zależność od Słońca?

Chrzest w nowym rycie wprowadzono w 1974 roku.
Dziękuję, to mi dało odpowiedź. Choć zastanawia mnie w tej chwili co innego. Jeśli przed 1974 rokiem chrzest był z egzorcyzmem, nazwijmy go - pełnym - to dlaczego zawsze byłam odporna na jego działanie. Zła intencja kapłana? Tak czysto teoretycznie: czy może być tak, że sakrament chrztu przeprowadzony jest w sposób, nie wiem jak to określić..... zły? Że po jego przeprowadzeniu nie ma tego "piętna"? Albo ze względu na intencję osoby, która go przeprowadza to "piętno" (jak mi się to słowo nie podoba) jest inne niż być powinno?
ad 1.  Są rózne prawa naturalne. Nauka mówi np. o zasadzie uniformitarianizmu, a są dowody na to, ze ta zasada nie obowiązuje. Prawem naturalnym też jest np. prokreowanie, a zwiazki jednopłciowe nie prowadzą do prokreacji i gatunek wymiera - obecnie nauka twierdzi, że jest to naturalne (związki jednopłciowe) itd...

ad 2.  A można przyjąć tak, ze chrzest był z egzorcyzmem, a mhm... "opętanie" przyszło później?? Stąd brak odporności, o którym Pani mówi.

Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #111 dnia: Lipca 28, 2010, 20:22:19 pm »

...należy zastanowić się jaką w gruncie rzeczy wyznaje się filozofię...
Szczerze mówiąc, to ja żadnej w całości i w pełni. W różnych są elementy, które do mnie przemawiają, ale też i są takie, z którymi nijak nie potrafię się zgodzić. Dla mnie jeśli dogmaty są niezmienne - to w całości i pełni a jakiekolwiek grzebactwo przy najmniejszym z elementów jest dla mnie zmianą dogmatu. Dlaczego? Zmienia sens całego, którego dotyczy i nadaje mu nową wartość. Gdzie więc tutaj jest niezmienność?

Moim zdaniem bez przyjęcia hmmm... arystotelesowsko-augustyńskiej koncepcji dobra zdanie Pana jp7 nie może zostać prawidłowo zrozumiane
Najprościej mogę powiedzieć tak: rozumiem sens zdania Pana jp7, ale się z nim nie zgadzam. Jeśli chodzi o dobro-zło (prawda-kłamstwo) nie ma u mnie żadnych pokrętnych tłumaczeń, że dane zło nie jest złem bo motywacje były takie a nie inne. Jeśli niechcący wydłubię komuś oko patykiem to przez fakt, że nie zrobiłam tego celowo zło nie przestanie być złem. Grzech to dla mnie wymysł do pokrętnego tłumaczenia zła i swobodnego wyrządzania nowego.

Pani anire definicja muzyki wydaje się być w stylu: "każdy zespół dźwięków jest potencjalnie muzyką"
Dokładnie tak. Kwestią otwartą pozostaje jaką :)

Właśnie brak oryginałów ewangelii jest dla mnie jednym ze znaków prawdziwości Kościoła katolickiego i wskazaniem, że inne grupy chrześcijan są nieprawdziwe.
Nawet jeśli okazałoby się, że zostały przeredagowane tak, żeby pasować do koncepcji, która niekoniecznie w 100% jest zgodna z przesłaniem Jezusa, czy całej Biblii? Pomijając już nawet przeredagowanie, samo przetłumaczenie już wystarczy na choćby drobną zmianę sensu a to prowadzi do wypaczenia sensu całości. Ot, choćby weźmy "nie zabijaj", które powinno brzmieć "nie morduj" bo tak jest w znanym nam oryginale. Niby to samo a sens zupełnie inny. Czym innym jest zabicie a czym innym jest zamordowanie.

Tutaj moim zdaniem lepiej sobie uświadomić fakt, że żydzi po Tytusie nie mają centrum swojej religii. Zatem w istocie religia żydowska raczej przypomina mi protestantyzm: brak jednej władzy i jednego autorytetu. Przed Panem Jezusem władzę pełnili kapłani w Świątyni a teraz każdy sobie rzepkę skrobie. Zatem najprawdopodobnie są żydzi, którzy zachował wiarę mojżeszową. Inni pod to pojęcie włozyli swoje własne wierzenia. Dokładnie jak protestanci nazywają swoją religię chrześcijaństwem i w warstwie słownej jest to często chrześcijaństwo ale w sumie nie. Uwaga mówię wyłącznie o doktrynie i nie należy moich słów rozszerzać na moralność.
O, to tłumaczenie rozumiem. Choć nie rozumiem ludzkiego uporu do jednej władzy i jednego autorytetu. Do takiego poddańczego "ja muszę mieć pana"

Koncepcja praw natury w sensie "Zegarmistrza Świata" przeczy Opatrzności bożej.
A ja sobie myślę, że nauka jeszcze dużo ma przed sobą do odkrycia i niekoniecznie wszystko co do tej pory "odkryła" musi odpowiadać prawdzie. To, co niby na dziś nie przystaje do tego co znane w szeroko pojętym jutrze może wyglądać już zupełnie inaczej. A jeśli Prawa Natury i Opatrzność boża to jest dokładnie to samo?

Czyżby Pan Bóg zrobił jakiś błąd stwarzając nas?
Chyba tak i to dwukrotnie? W Biblii mamy dwa opisy stworzenia człowieka. Co się stało z tymi pierwszymi? A Potop?

Są dwa wyjątki...
I już mnie ciekawość zżera jakie to wyjątki

Podkreślone zdanie uważam za kluczowe. Aż trudo skomentować tak rozległe kryją się w nim błędy.
Czy mógłby Pan jednak spróbować je wskazać?
Zapisane
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #112 dnia: Lipca 28, 2010, 20:35:47 pm »

zwiazki jednopłciowe nie prowadzą do prokreacji
Zapytam przewrotnie: a partenogeneza?  Przecież jest faktem . Są gatunki, gdzie obecność samca jest zupełnie zbędna ;)
A tak serio: Natura to nie tylko ludzie. Na temat związków jednopłciowych wśród naszego gatunku mam swoje zdanie i choć dość niechętnie ale jednak uważam, że w jakiś sposób jest to naturalne (nie jesteśmy jedynym gatunkiem, gdzie występuje), to jednak stanowi to dla mnie coś niezrozumiałego i..... wręcz niesmacznego.
Czym jest zasada uniformitarianizmu nie mam bladego pojęcia (albo wiem, tylko nie wiem, że to coś się tak nazywa), więc na jej temat się nie wypowiadam wcale. Mogę jedynie powtórzyć: nie znamy wszystkich praw rządzących Naturą. I jeszcze długo znać ich nie będziemy. Po drodze jeszcze nie jedna teoria zostanie obalona.

ad 2.  A można przyjąć tak, ze chrzest był z egzorcyzmem, a mhm... "opętanie" przyszło później?? Stąd brak odporności, o którym Pani mówi.
Bez problemu wchodzę do kościoła, podczas mszy na której jakiś czas temu byłam przeżyłam coś niesamowitego, pomimo, że byłam tylko widzem a nie uczestnikiem. Nie obrażam symboli religijnych. Nie mówię językami. Nie parzy mnie święcona woda. Nie uciekam na widok księdza. Czego więcej potrzeba, żeby stwierdzić, że nie jestem opętana?
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2010, 20:41:53 pm wysłana przez anire » Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #113 dnia: Lipca 28, 2010, 20:47:35 pm »

zwiazki jednopłciowe nie prowadzą do prokreacji
Zapytam przewrotnie: a partenogeneza?  Przecież jest faktem . Są gatunki, gdzie obecność samca jest zupełnie zbędna ;)
A tak serio: Natura to nie tylko ludzie. Na temat związków jednopłciowych wśród naszego gatunku mam swoje zdanie i choć dość niechętnie ale jednak uważam, że w jakiś sposób jest to naturalne (nie jesteśmy jedynym gatunkiem, gdzie występuje), to jednak stanowi to dla mnie coś niezrozumiałego i..... wręcz niesmacznego.
Czym jest zasada uniformitarianizmu nie mam bladego pojęcia (albo wiem, tylko nie wiem, że to coś się tak nazywa), więc na jej temat się nie wypowiadam wcale. Mogę jedynie powtórzyć: nie znamy wszystkich praw rządzących Naturą. I jeszcze długo znać ich nie będziemy. Po drodze jeszcze nie jedna teoria zostanie obalona.
Wszystkie badania na temat homoseksualizmu u ludzi są zafałszowane. Szympansy bonobo, u których to podobno wystepuje i na co powołują się homonaukowcy robią to wtedy, gdy po przegranej walce przegrany szympans uznaje swoją przegraną
Partenogeneza nie występuje u ludzi (u ssaków), a i u ptaków, i u gadów i nawet chyba u ryb.

ad 2.  A można przyjąć tak, ze chrzest był z egzorcyzmem, a mhm... "opętanie" przyszło później?? Stąd brak odporności, o którym Pani mówi.
Bez problemu wchodzę do kościoła, podczas mszy na której jakiś czas temu byłam przeżyłam coś niesamowitego, pomimo, że byłam tylko widzem a nie uczestnikiem. Nie obrażam symboli religijnych. Nie mówię językami. Nie parzy mnie święcona woda. Nie uciekam na widok księdza. Czego więcej potrzeba, żeby stwierdzić, że nie jestem opętana?

To nie dowodzi niczego. Moze powtórny egzorcyzm rozwiązał by sprawe??
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2010, 20:50:11 pm wysłana przez szkielet » Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #114 dnia: Lipca 28, 2010, 21:16:13 pm »

Szympansy bonobo...
A delfiny? To też ssaki.
Nie zamierzam twierdzić, ze homoseksualizm jest w jakikolwiek sposób czymś dobrym. Nie podoba mi się również fakt istnienia czegoś takiego. Jedyne co mnie pociesza to myśl, że jest to nisza, która wymrze bezpotomnie. Razi mnie ich obnoszenie się z tym.....defektem? Ale też z drugiej strony nie zamykam oczu na fakt, że homoseksualizm istnieje w przyrodzie wśród innych zwierząt też

Partenogeneza nie występuje u ludzi (u ssaków), a i u ptaków, i u gadów i nawet chyba u ryb.
Natura to nie tylko ludzie.
Partenogeneza u ryb owszem też występuje (rekin).
W sposób sztuczny udała się w przypadku ssaków. Niestety ale właśnie w przypadku człowieka też :(
Czy człowiek tak powstały będzie posiadał duszę? Czy będzie posiadał ją klon?

To nie dowodzi niczego. Moze powtórny egzorcyzm rozwiązał by sprawe??
Dlaczego nie dowodzi niczego i po co miałabym pozwolić komuś grzebać przy mojej duszy?
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #115 dnia: Lipca 28, 2010, 21:26:00 pm »

ad1. Wymrze, albo i nie. Prawo, które próbuje się nam narzucić spowoduje lawinową produkcje homosiów w homo "rodzinach"

ad2. W sposób sztuczny - właśnie, ale ja o tym nie słyszałem. Jakieś źródło?? Odnosnie duszy też zadawałem takie pytanie na forum, ale spuszczono mnie do odmentów toalety ;D

ad3. Nie dowodzi dlatego, ze Szatan wiele rzeczy potrafi. Z resztą nie do końca sie znam na tym, więc nie bede zabierał głosu.
Nikt nie bedzie grzebał w Pani duszy. Po prostu sie pomodli, wypowie formułę egzorcyzmu i wtedy wszystko będzie wiadome ;D
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #116 dnia: Lipca 28, 2010, 21:58:13 pm »

ad1. Wymrze, albo i nie. Prawo, które próbuje się nam narzucić spowoduje lawinową produkcje homosiów w homo "rodzinach"
Raczej nie sprawia Pan wrażenia człowieka, któremu można coś, ot tak, narzucić :P
Jak nie wymrze, skoro potomstwa mieć nie będzie? Czy w ogóle z lekka Pan nie histeryzuje i nie przesadza z tą "lawinową produkcją homosiów"? To nie tak łatwo jak się wydaje... Czy jako mężczyzna potrafi mi Pan wytłumaczyć pewien fenomen, który jakiś czas temu zaobserwowałam? Mianowicie 99% mężczyzn utożsamia homoseksualizm tylko z mężczyznami dopuszczając tolerancję w tym zakresie u kobiet. Dla mnie to co najmniej dziwne....
Im więcej poświęca się uwagi "homosiom" i krzyczy przeciwko nim, w tym większą rosną siłę. Krzykacze sami dają im broń do ręki - swoim krzykiem.

ad2. W sposób sztuczny - właśnie, ale ja o tym nie słyszałem. Jakieś źródło?? Odnosnie duszy też zadawałem takie pytanie na forum, ale spuszczono mnie do odmentów toalety ;D
A wyczytałam o tym tutaj. Wiadomość dość stara:

http://fakty.interia.pl/newsroom/news/ludzka-partenogeneza,956800

Na początku tego wieku przeprowadzono w Japonii udaną partenogenezę u myszy. Kaguya - tak ma na imię pierwsza myszka, która nie ma ojca

http://www.laboratoria.net/pl/modules.php?name=News&file=article&sid=115

I jest mi niezmiernie miło, że nie tylko mnie z tym pytaniem też zawsze spuszcza się one odmęty ;D
Niemniej jest to temat, który jest bardzo istotny. Proszę zauważyć, że nawet jeśli chodzi o in vitro, to nigdy nie jest poruszany temat duszy. Nawet ze strony Kościoła. Czyżby bał się śmieszności? Jakoś problem partenogenezy i klonowania wydają mi się dużo bardziej istotne niż niszowy homoseksualizm

ad3. Nie dowodzi dlatego, ze Szatan wiele rzeczy potrafi. Z resztą nie do końca sie znam na tym, więc nie bede zabierał głosu. Nikt nie bedzie grzebał w Pani duszy. Po prostu sie pomodli, wypowie formułę egzorcyzmu i wtedy wszystko będzie wiadome ;D
Już od razu Szatan :P Proszę mi powiedzieć, czy jakiekolwiek rytuały magicznie nie są czymś innym jak działaniem na duszy?
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #117 dnia: Lipca 28, 2010, 22:10:28 pm »

Ad1. Nie tylko z mężczyznami. Nic na to nie poradze, ze ten zwrot "homoś" jest rodzaju meskiego. Dotyczy to i jednej i drugiej płci. Ja nie dopuszczam tego i u jednej i u drugiej płci.

Ad2. Nie wierzę od jakiegos czasu mediom i wyczyny Pana koreańczyka tez sa li tylko wodą na młyn mediów. Dla mnie to bzdura.

Ad3. Moze i sa, ale skoro Pani twierdzi, ze nie jest opętana to jaki problem dowieść tego chociazby samej sobie. Skoro Pani nie Wierzy to nie ma to dla Pani żadnego znaczenia i zadnego wymiaru. Ot jakies gusła i zabobony ;D
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #118 dnia: Lipca 28, 2010, 22:30:13 pm »

Ad1. Nie tylko z mężczyznami. Nic na to nie poradze, ze ten zwrot "homoś" jest rodzaju meskiego. Dotyczy to i jednej i drugiej płci. Ja nie dopuszczam tego i u jednej i u drugiej płci.
Miło spotkać wyjątek

Ad2. Nie wierzę od jakiegos czasu mediom i wyczyny Pana koreańczyka tez sa li tylko wodą na młyn mediów. Dla mnie to bzdura.
Nawet jeśli to bzdura, to jest tylko kwestią czasu i w taki sposób powstanie człowiek. Wyczyn pana Koreańczyka potwierdziły dwa niezależne laboratoria - a to już brzmi dość niepokojąco

Ad3. Moze i sa, ale skoro Pani twierdzi, ze nie jest opętana to jaki problem dowieść tego chociazby samej sobie. Skoro Pani nie Wierzy to nie ma to dla Pani żadnego znaczenia i zadnego wymiaru. Ot jakies gusła i zabobony ;D
Od kiedy magia to gusła i zabobony? Czy trzeba być katolikiem, żeby w nią wierzyć? Staram się trzymać od każdej jej formy z daleka dla własnego bezpieczeństwa. Samej sobie nie muszę udowadniać rzeczy dla mnie oczywistych.... po co mam poddawać się egzorcyzmom, skoro i tak już jestem napiętnowana? Dodatkowe miałabym sobie jeszcze dołożyć? Nie wierzę, że egzorcyzm nie zostawia żadnego śladu
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5817


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #119 dnia: Lipca 28, 2010, 22:38:30 pm »

Dwie pierwsze kwestie są wyjasnione. Tak mysle :D
Odnosnie trzeciej to źle mnie Pani zrozumiała. Nie bede wnikał w Pani zycie. To nie moja sprawa. Miedzy chrztem, a swiadomą swiadomoscią ludzkiej istoty mogło sie wydarzyć wiele rzeczy. Moze tam trzeba tego szukac. A jesli chodzi o egzorcyzm to oczywiście, ze moze pozostawić ślad. Człowiek zacznie etap nawracania :D
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: [Powitanie] anire « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!