Asceza była popularna w średniowieczu, kiedy ludzie żyli pod wpływem teocentryzmu i myśli o śmierci.Jednym z najbardziej znanych ascetów był święty Aleksy, który w dniu swojego ślubu opuścił swoją żonę, rodzinę i majątek, aby wyruszyć na samotną pielgrzymkę. Przez wiele lat żył w ubóstwie i cierpieniu, aż wrócił do Rzymu jako nieznany żebrak. Zmarł pod schodami domu swoich rodziców, którzy go nie rozpoznali. Dopiero po jego śmierci odkryto jego prawdziwą tożsamość i uznano go za świętego.
Wyraz "ascetyczny" pochodzi od greckiego askesis (ćwiczenie, wysiłek) i oznacza wszelkie ćwiczenie mozolne, odnoszące się do wychowania człowieka pod względem fizycznym lub moralnym. (...)nauka będąca przedmiotem naszych badań [ascetyka], jest rzeczywiście nauką doskonałości chrześcijańskiej
https://shop.humblehousewives.com/products/miraculous-photograph-of-the-blessed-virgin-mary?variant=45436252029211lubhttps://www.etsy.com/listing/1276037400/miraculous-photograph-of-the-blessed
Pytanie z cyklu a co jeśli
Rygoryzmy zalecane w przeszłości zdają się nam dzisiaj nonsensem, ale zwykle były jakimś tam wyrazem dążenia do ideału. Chrześcijańska świętość to wszakże dążenie do ideału, który po ludzku wydaje się nieosiągalny - bo po ludzku jest nieosiągalny. Ojciec Prokop w swoich "Żywotach świętych" napisał: "Pan Bóg wskrzesza świętych nie po to, abyśmy ich naśladowali, ale abyśmy widząc, do jakiego stopnia człowiek za łaską Bożą zapanować może nad ciałem, głęboko upokorzyli się."
Lectio ivNemo est qui nesciat, Martyrum glorias ad hoc divino consilio a Dei populis frequentari, ut et illis debitus honor dicetur, et nobis virtutis exempla, favente Christo, monstrentur; ut, dum hæc ita celebrari perspicimus, cognoscamus quanta eos gloria maneat [? — Ahmed] in cælis, quorum natalitia taliter celebrantur in terris; quo possimus, etiam ipsi, talibus provocari exemplis, virtute pari, devotione consimili ac fide; ut, Christo præstante, dimicare et vincere hostem possimus, ut, parta victoria, cum iisdem Sanctis in regnis cælestibus triumphemus.(...)Lectio vQuis est enim, qui, eorum volens merito copulari, nisi prius constantiam eorum teneat, sectetur fidem, imitetur virtutem passionis; eorum gloriam paribus vitæ lineamentis aut inveniat aut exquirat? Qui, etsi martyrio par esse non possit; tamen muneris tanti dignitate se quisque bonis actibus præbeat. Adest enim clementissimus Deus, qui desiderantibus suis aut martyrium præbeat, aut, sine martyrio, cum Sanctis præmia divina retribuat.
Wracam z typowym dla siebie pytaniem, które dla większości z Państwa jest pewnie banalikiem, a mianowicie:jak uzasadnić, że trzymanie się za rąsie w trakcie Modlitwy Pańskiej nie jest poprawnym… gestem, postawą? Pytanie dotyczy oczywiście NOMu, ale cyklicznie uczestniczę w takich mszach ok. raz na miesiąc, na których coś takiego się dzieje (proszę nie rozjeżdżać mnie walcem za uczestnictwo w NOMie, taki na razie mój wybór, że nie rezygnuję z uczestnictwa w tym rycie, Pan Bóg osądzi, czy miałem do niego prawo, czy też nie).
Jakich argumentów użyć, by uzasadnić przedstawioną powyżej tezę wobec osób, które się tej praktyki dopuszczają
Czy to jest w Polsce? Póki co w naszym kraju tego rodzaju błazenada jest stosunkowo rzadkim zjawiskiem, przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia.
W ogóle jednak wszelkié dobro jak najbardziéj dobrze jest naśladować, a zacytowana opinja ojca Prokopa nie zasługuje na powielanié.