Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Listopada 03, 2024, 11:26:43 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232629 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Dziecięce poszukiwania odpowiedzi na pytania błahe i całkiem poważne.
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 181 182 [183] 184 185 ... 190 Drukuj
Autor Wątek: Dziecięce poszukiwania odpowiedzi na pytania błahe i całkiem poważne.  (Przeczytany 727158 razy)
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2943

« Odpowiedz #2730 dnia: Sierpnia 29, 2023, 13:54:56 pm »

Jeśli chodzi o dzieci - przypomnę, że św. Augustyn uważał, że dzieci nie są takie niewinne z samego faktu, że są dziećmi (stąd u niego co będzie również współcześnie "kontrowersyjne" - temat trafienia nieochrzczonego dziecka do piekła). Jako argument przywoływał własne wspomnienia, mając dobrą pamięć sięgającą daleko do dzieciństwa. Wziąłbym jednak to pod uwagę - bywa, że dzieci stosują wymuszenia (płacz, krzyk), są dla siebie nawzajem agresywne, wobec siebie zazdrosne itd. Może to dobrze, że przy chorobie czy cierpieniu puszczamy wszystko w niepamięć, ale nie możemy wymusić ani na Panu Bogu ani na świętych wszystkich czasów kierowania się naszą współczesną wrażliwością, której udziałowcami raczej nie byli ani św. Augustyn ani św. Jan Maria Vianney (inna rzecz - przykłady objawień, które podawał wcale nie muszą być autentyczne i owszem, cel był raczej dydaktyczny ze słusznym wnioskiem - "co dopiero my").

Byłem jakiś czas temu na pogrzebie 10-latka w innej parafii. Zachorował jak miał chyba 7 lat. Proboszcz zdecydował się na kolor biały i ten obrzęd, który dotyczył ochrzczonych niemowląt. Na msze św. przyjmował nie za zmarłego, ale za bliskich, tak jak się robi przy pogrzebie niemowlęcia. Moim zdaniem przesadził, z możliwą szkodą dla potencjalnie zainteresowanego (inna rzecz - Pan Bóg może to już ująć według Siebie, jeśli mały by tego potrzebował).

Jeśli chodzi o narzekanie - podstawę mamy w Jud 16. Warto sprawdzić w rachunku sumienia czy "nie widzę się na zdjęciu". Nie powiem, że nie narzekam, bo zdarza mi się nierzadko. Problem w tym, że nie wmawiam sobie "ulżyło mi, bo się wygadałem", ale zwykle po narzeknięciu odczuwam dalsze niezadowolenie z siebie.

Panie Adimadzie jeśli chodzi o Ekharty, hezychazmy, ojców pustynii, Wschód itd. to mówiłem ostatnio dzieciom o grzechach głównych i o św. Ewagriuszu z Pontu. Oczywiście kontrowersje wzbudziły "gniew i smutek", a dokładniej "smutek" i zaraz pojawiło się pytanie "To jak płaczę bo dziadek mi zmarł to to grzech?". Oczywiście, że trzeba pewne rzeczy pogłębić, wyjaśnić itd.  Myślę, że nie potrzeba szukania "tej' czy "innej" duchowości, ale problem będzie w ogóle w prowadzeniu życia duchowego. Z jego postępem pewne rzeczy, które wydają się trudne do porzucenia (nawet "posoborowy" Jan Paweł II ilustruje Veritaits splendor przykładem z bogatego młodzieńca co nie chce porzucić posiadłości) mogą wydać się zbędne. Trudno mi uwierzyć w autentyczność rozterek Pana Randoma, o czym już (nie tylko ja) dawałem znać, ale zdaje się, że Pan Radom prezentuje właśnie podejście człowieka na takim etapie.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Mazarin
uczestnik
***
Wiadomości: 152


« Odpowiedz #2731 dnia: Sierpnia 29, 2023, 16:19:34 pm »

Panie Filipie, xięże Aqebie
Ja nie uważam, że zbawienie to takie hop-siup, gitarki, tańce i dobroludzizm.
Co to, to nie.
I faktycznie, dzisiaj masę rzeczy się rozwadnia i zapomina się o Bożej Sprawiedliwości na rzecz Bożego Miłosierdzia. My ludzie już tacy jesteśmy, że albo jedno albo drugie, nie umiemy przyjąć, że Pan Bóg jest doskonale miłosierny, ale jest też doskonale sprawiedliwy (jeśli coś kręcę, to niech mnie x. Aqeb poprawi).
Nie uważam też, że dzieci są absolutnie niewinne tylko z uwagi na swój wiek, sam pamiętam, że rozumiałem duuuużo więcej jeśli chodzi o moralność jako dziecko niż się powszechnie uważa, że dzieci rozumieją. Dlatego grzebanie 10-latka jak niemowlaka jest co najmniej niepoważne. Jeśli zaś chodzi o limbus to… ma dla mnie tradycyjne nauczanie w tej kwestii dużo sensu, bo jeśli dziecko nieochrzczone idzie do Nieba to po co je w ogóle chrzcić przed osiągnięciem tzw. "wieku rozumnego"? No właśnie. Chociaż z drugiej strony mam szacun do tego, kto ma jaja, żeby rodzicom, którzy stracili dziecko powiedzieć: "No wiecie kochani, wasze dziecko poszło do piekła, ale spokojnie nie cierpi tam za bardzo, w sumie to ma nawet ok, tylko od czasu do czasu zatęskni sobie za zbawieniem, ale to tylko w formie takiej przelotnej myśli". Chyba, żeby uznać, że do limbusa idą tylko dzieci, które zmarły bez chrztu EWIDENTNIE z winy rodziców, a te poronione (nie wiem, czy dziecko w trakcie poronienia odczuwa znacznie cierpienia, zakładam, że tak) czy zamordowane w trakcie aborcji otrzymują chrzest krwi. Słyszałem też kiedyś taką tezę, że dzieci limbusowe na końcu świata ochrzci św. Jan Chrzciciel i wtedy pójdą do Nieba.
Pozostaje jeszcze kwestia Jana Vianneya. Jego kazania na mojej ówczesnej wczesnonastoletniej psychice zrobiły szkody w postaci skrupułów, nerwicy i stanów okolodepresyjnych, z których zbieram się do dzisiaj. Mam oczywiście nadal ogromny do niego szacunek jako świętego, ale uważam, że jest on dobry do nawracania ludzi dalekich od Kościoła a nie do gnębienia w miarę pobożnych katolików.
A i jeszcze wracając do tych dzieci. Rozumiem, że dziecko przed "wiekiem rozumu" może bardzo cieżko zgrzeszyć, ale chyba w jego wypadku do pełnego zadośćuczynienia wystarczy naprawa tego co zrobiły źle, szczere przeprosiny, cierpliwe zniesienie kary od rodziców itp. Bo jeśli takie dziecko może cieżko obrazić Boga, ale nie ma opcji naprawy tego bez żalu doskonałego, a do spowiedzi przecież go nikt nie przyjmie, to brzmi to trochę… ostro. Dlatego też ważne by dzieci jak najwcześniej wysyłać do I-szef Komunii, ale umówmy się, że to nie jest standard.
Zapisane
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 4038


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #2732 dnia: Sierpnia 29, 2023, 17:13:01 pm »

Czyli wracamy do widzenia Boga jako księgowego.
Pachnie judaizmem.
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #2733 dnia: Sierpnia 29, 2023, 17:39:23 pm »

Jak rozumieć ten podpunkt KKK "narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie"  ?,bo zabranianie narzekania ludziom uciemiężonym wydaje się być nieludzkie tak samo jak zabranianie bycia niezadowolonym z bycia uciemiężonym


KKK 1867 Tradycja katechetyczna przypomina również, że istnieją "grzechy, które wołają o pomstę do nieba". Wołają więc do nieba: krew Abla (Por. Rdz 4, 10). grzech Sodomitów (Por. Rdz 18, 20). narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie (Por. Wj 3, 7-10). skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty (Por. Wj 22, 20-22). niesprawiedliwość względem najemnika (Por. Pwt 24, 14-15; Jk 5, 4).

Zapisane
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #2734 dnia: Sierpnia 29, 2023, 17:54:28 pm »

A co do tego objawienia w Fatimie,to czy nie jest albo nie może być tak że wiele ludzi bardziej grzesznych od tej koleżanki z podwórka także będzie w czyścu do końca świata tych intensywność oczyszczania będzie większa? Co z tymi nawróconymi na łonie śmierci co popełniali czyny będące większymi nieprawościami od tej koleżanki?
Zapisane
Baltazar
aktywista
*****
Wiadomości: 679


dawniej Bambin

« Odpowiedz #2735 dnia: Sierpnia 29, 2023, 18:11:22 pm »

Jak rozumieć ten podpunkt KKK "narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie"  ?,bo zabranianie narzekania ludziom uciemiężonym wydaje się być nieludzkie tak samo jak zabranianie bycia niezadowolonym z bycia uciemiężonym

KKK 1867 Tradycja katechetyczna przypomina również, że istnieją "grzechy, które wołają o pomstę do nieba". Wołają więc do nieba: krew Abla (Por. Rdz 4, 10). grzech Sodomitów (Por. Rdz 18, 20). narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie (Por. Wj 3, 7-10). skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty (Por. Wj 22, 20-22). niesprawiedliwość względem najemnika (Por. Pwt 24, 14-15; Jk 5, 4).

Mojżesz wyprowadził narzekających uciemiężonych ludu niewolników z Egiptu. Dzięki Mojżeszowi niewolnicy znaleźli czas na praktykowanie wiary. Zrobili posąg ze złotego cielca. ;D
Zapisane
Jest przysłowie, które tak brzmi: "Tylko ten, kto stale płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę". A dziś wielu kapłanów płynie z prądem ...
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #2736 dnia: Sierpnia 29, 2023, 18:17:18 pm »

Nie uważam też, że dzieci są absolutnie niewinne tylko z uwagi na swój wiek, sam pamiętam, że rozumiałem duuuużo więcej jeśli chodzi o moralność jako dziecko niż się powszechnie uważa, że dzieci rozumieją. Dlatego grzebanie 10-latka jak niemowlaka jest co najmniej niepoważne.
Tak, zgadzam się, z osobistych przeżyć wiem że zachowanie wielu dzieci w tym wieku bywa wyjątkowo obrzydliwe. Wydaje się że świetnie to współgra z fragmentem Pisma Św. który wyjaśnia iż myśli człowieka są złe od wczesnego dzieciństwa, niestety nie pamiętam w tym momencie dokładnego brzmienia cytatu.

Jeśli zaś chodzi o limbus to… ma dla mnie tradycyjne nauczanie w tej kwestii dużo sensu, bo jeśli dziecko nieochrzczone idzie do Nieba to po co je w ogóle chrzcić przed osiągnięciem tzw. "wieku rozumnego"? No właśnie. Chociaż z drugiej strony mam szacun do tego, kto ma jaja, żeby rodzicom, którzy stracili dziecko powiedzieć: "No wiecie kochani, wasze dziecko poszło do piekła, ale spokojnie nie cierpi tam za bardzo, w sumie to ma nawet ok, tylko od czasu do czasu zatęskni sobie za zbawieniem, ale to tylko w formie takiej przelotnej myśli". Chyba, żeby uznać, że do limbusa idą tylko dzieci, które zmarły bez chrztu EWIDENTNIE z winy rodziców, a te poronione (nie wiem, czy dziecko w trakcie poronienia odczuwa znacznie cierpienia, zakładam, że tak) czy zamordowane w trakcie aborcji otrzymują chrzest krwi. Słyszałem też kiedyś taką tezę, że dzieci limbusowe na końcu świata ochrzci św. Jan Chrzciciel i wtedy pójdą do Nieba.
To tylko hipotezy, jak już wcześniej pisałem najrozsądniej jest przyjąć założenie że Pan Bóg nie objawił Kościołowi ostatecznego losu zmarłych bez chrztu niemowlaków lub płodów ludzkich. Natomiast ten ostatni pomysł jest trochę bez sensu skoro wiemy iż wszechmocny Pan Bóg nie jest ściśle ograniczony swoimi sakramentami i może zbawiać ludzi nawet i bez nich. Chrystus po swojej śmierci na krzyżu stąpił przecież do piekieł aby wydobyć z nich wszystkich sprawiedliwych jacy zmarli od momentu upadku pierwszych rodziców.

Pozostaje jeszcze kwestia Jana Vianneya. Jego kazania na mojej ówczesnej wczesnonastoletniej psychice zrobiły szkody w postaci skrupułów, nerwicy i stanów okolodepresyjnych, z których zbieram się do dzisiaj. Mam oczywiście nadal ogromny do niego szacunek jako świętego, ale uważam, że jest on dobry do nawracania ludzi dalekich od Kościoła a nie do gnębienia w miarę pobożnych katolików.
Odnoszę wrażenie że większość osób uwikłanych w grzechy ciężkie ma olbrzymi problem aby się z nich uwolnić, są jednak i tacy pośród nas którzy pod wpływem znakomitych kazań św. Jana Vianneya próbują walczyć, coś zmieniać a nawet dokonywać radykalnej metamorfozy swojego życia dlatego są w mojej opinii nieocenionym i ponadczasowym skarbem. Z drugiej strony stanowią też i przestrogę dla "w miarę pobożnych katolików" aby nie ulegali niezliczonym pokusom na jakie wystawiony jest dzisiejszy człowiek. Myślę że w sytuacjach jakiś nadmiernych lęków nastolatków pomocna jest rozmowa ze spowiednikiem i rodzicami aby właściwie uporządkowali te sprawy, taka jest przecież ich podstawowa rola i obowiązek.

A i jeszcze wracając do tych dzieci. Rozumiem, że dziecko przed "wiekiem rozumu" może bardzo cieżko zgrzeszyć,
Dzieci przed wiekiem rozumu to po prostu niemowlęta w wózkach, nie wiem w jaki sposób mogą ciężko grzeszyć.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2023, 18:19:10 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2327


« Odpowiedz #2737 dnia: Sierpnia 29, 2023, 18:41:18 pm »

Dzieci przed wiekiem rozumu to po prostu niemowlęta w wózkach
Jakie znowu niemowlęta w wózkach?
Kan. 97 § 2. Małoletni, przed ukończeniem siódmego roku życia, nazywa się dzieckiem i uważany jest za nieposiadającego używania rozumu (non sui compos). Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że posiada używanie rozumu (usum rationis).
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #2738 dnia: Sierpnia 29, 2023, 18:57:48 pm »

Dziękuję za zwrócenie uwagi, tego nie wiedziałem. To rzeczywiście zmienia postać rzeczy, coś takiego wygooglowałem, można to chyba potraktować jako pośrednią odpowiedź na pytanie pana Mazarina:

Cytuj
Najmłodszy seryjny morderca na świecie. Pierwszej zbrodni dokonał w 2007 roku, kiedy sam miał zaledwie 7 lat.  Pochodzący z Indii Amardeep Sada, w ciągu niespełna roku zabił co najmniej 3 osoby. Wszystkie jego ofiary to dzieci z jego rodzinnej wioski. Wśród nich była 8-miesięczna siostra chłopca i 9-miesięczny kuzyn. Choć wszyscy z najbliższego otoczenia wiedzieli, kto dopuścił się morderstwa niemowlaków, nikt nie powiedział tego głośno. Co ciekawe, do zbrodni przyznał się sam Amardeep. Policji opowiadał jak dusił niemowlę, a potem uderzył je cegłą. Wskazał miejsce ukrycia ciała. Z uwagi na bardzo młody wiek mordercy, a także miejsce, w którym doszło do zbrodni, na temat samego zatrzymania i dalszego losu 8-letniego chłopca niewiele wiadomo. Według oficjalnych informacji, w Indiach dzieci nie mogą być sądzeni tak, jak dorośli, więc chłopiec trafił do domu dziecka, gdzie miał przebywać do 18. roku życia. Dziś słuch po najmłodszym na świecie seryjnym mordercy zaginął i nieznane są jego dalsze losy.
https://detektywonline.pl/najmlodszy-seryjny-morderca-na-swiecie/

Cytuj
10-latek zastrzelił swoją 44-letnią matkę, bo nie chciała kupić mu zestawu do gier na Amazonie. Po morderstwie zamówił sobie gogle i dopytywał babcię, czy paczka już przyszła. Dziecko ma być sądzone jak dorosły. Grozi mu do 60 lat więzienia.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-12-03/usa-10-latek-zamordowal-matke-bo-nie-kupila-mu-okularow-vr/
Skoro 7 i 10 latkowie mogą popełniać jedne z najgorszych form grzechu śmiertelnego to tym bardziej mogą dopuszczać się mniej poważnych grzechów ale wciąż ciężkich w jeszcze młodszym wieku.
Zapisane
Baltazar
aktywista
*****
Wiadomości: 679


dawniej Bambin

« Odpowiedz #2739 dnia: Sierpnia 29, 2023, 19:34:55 pm »

Dzieci przed wiekiem rozumu to po prostu niemowlęta w wózkach
Jakie znowu niemowlęta w wózkach?
Kan. 97 § 2. Małoletni, przed ukończeniem siódmego roku życia, nazywa się dzieckiem i uważany jest za nieposiadającego używania rozumu (non sui compos). Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że posiada używanie rozumu (usum rationis).


U mnie ksiądz przyjmuje dzieci poniżej 7 roku życia do nauki religii zanim pójdą do Pierwszej Komunii Świętej. Są rodzice którzy dobrowolnie wysyłają swoich dzieci wcześniaków do nauki.
Zapisane
Jest przysłowie, które tak brzmi: "Tylko ten, kto stale płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę". A dziś wielu kapłanów płynie z prądem ...
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1337

« Odpowiedz #2740 dnia: Sierpnia 29, 2023, 19:37:17 pm »

Ale myk jest taki, że z historyjki przytoczonej przez ks. Vianneya nie wynika, że ten siedmiolatek (czyli akurat na granicy "używania rozumu") zamordował kogoś cegłą czy nawet coś pomniejszego. Już wiem! Pewnie dostało mu się za ...jęczenie i narzekanie w czasie raka!

Cytuj
Oczywiście ten problem jest o wiele bardziej szerszy niż baseny, praktycznie wszędzie jesteśmy bombardowani bardzo silnymi bodźcami seksualnymi i nikt z tym nic nie robi.   

Heh, już wiele lat temu zetknąłem się na tradi-kato-forach z teorią wg której "normalny" mężczyzna to taki, który na odsłonięte ramiona czy tyłek [damski] w spodniach reaguje jak ci Bengalczycy i Arabowie ze stereotypów i newsów kolportowanych na prawicowych stronkach, bo jakoby tak właśnie [szałem, amokiem, fascynacją, podnietą, chęcią zdobywania] powinien reagować zdrowy chłop (zaś powstrzymywać powinny go ew. więzy religii); a to, że my na spokojnie gadamy z koleżanką w bikini czy szortach, to dlatego, że mamy stępione zmysły.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2023, 19:42:06 pm wysłana przez Adimad » Zapisane
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #2741 dnia: Sierpnia 29, 2023, 20:19:01 pm »

Ale myk jest taki, że z historyjki przytoczonej przez ks. Vianneya nie wynika, że ten siedmiolatek (czyli akurat na granicy "używania rozumu") zamordował kogoś cegłą czy nawet coś pomniejszego. Już wiem! Pewnie dostało mu się za ...jęczenie i narzekanie w czasie raka!
Skoro czyściec grozi za nieodpokutowane właściwie grzechy lekkie, złe skłonności, nadmierne przywiązania do rzeczy ziemskich itp. to w czym problem? Osobista anegdota, moja babcia opowiadała mi  kiedyś historię o pewnym człowieku który pokutował ponoć w czyśćcu za nieoddany dług w wysokości zaledwie kilku złotych i nachodził w snach żyjącego wierzyciela prosząc o mszę w swojej intencji. Wierzę że mogła być prawdziwa. Mimo ogromu niewyobrażalnego cierpienia (Kościół uczy że ogień czyścowy i piekielny są tego samego rodzaju) należy chyba patrzeć na dusze w czyśćcu jak na szczęściarzy, ja im zazdroszczę bo mają już zapewnione zbawienie. 

Heh, już wiele lat temu zetknąłem się na tradi-kato-forach z teorią wg której "normalny" mężczyzna to taki, który na odsłonięte ramiona czy tyłek [damski] w spodniach reaguje jak ci Bengalczycy i Arabowie ze stereotypów i newsów kolportowanych na prawicowych stronkach, bo jakoby tak właśnie [szałem, amokiem, fascynacją, podnietą, chęcią zdobywania] powinien reagować zdrowy chłop (zaś powstrzymywać powinny go ew. więzy religii); a to, że my na spokojnie gadamy z koleżanką w bikini czy szortach, to dlatego, że mamy stępione zmysły.
Może coś w tym jest...Jedno jest pewne, szerokie zastępy współczesnych mężczyzn ma bardzo poważny problem z wiadomymi grzechami i koleżanki w bikini lub innych skąpych strojach dumnie eksponujące w miejscach publicznych (czy mediach społecznościowych) swoje większe lub mniejsze wdzięki niestety im nie pomagają. Czy miłość bliźniego nie obowiązuje już kobiet?

Nr. 4 się kłania w tym wypadku.
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1337

« Odpowiedz #2742 dnia: Sierpnia 29, 2023, 21:47:22 pm »

Cytuj
Skoro czyściec grozi za nieodpokutowane właściwie grzechy lekkie, złe skłonności, nadmierne przywiązania do rzeczy ziemskich itp. to w czym problem?

Oczywiście znaczną część takich "strasznych historii" można usprawiedliwić tym, że przecież bronią się, gdy poddać je zimnej analizie logicznej. Np. kiedy ks. Stagraczyński pisze, że zgrzeszyć śmiertelnie można wszędzie, w każdym miejscu i czasie, przy jakimkolwiek zajęciu, leżąc, myśląc, robiąc itd., to literalnie jest to zapewne prawdą. I z tymi gorejącymi w czyśćcu siedmiolatkami podobnie: no tak ontologicznie patrząc, to przepaść między najdoskonalszym nawet stworzeniem a Nieskończonym Bogiem jest nieskończona, a więc sami rozumiecie, no takie to są proporcje potężne.

A teraz niech Pan sobie wyobrazi, że ma nad uchem zrzędliwą teściową czy kogokolwiek takiego, która to osoba nieustannie przypomina Panu, że można spaść ze schodów, że w samochodach to ludzie umierają, że jednego takiego to ukąsił jadowity pająk ze skrzynki po bananach, że brudne owoce to niby takie nic, a za którymś razem będzie tasiemiec itd. Że ona to się tak o Pana martwi, jak Pan wraca z nocnej zmiany, że już tylko myśli, czy po kostnicach nie dzwonić. Że nigdy nic nie wiadomo, dzisiaj człowiek wywija hołubce, jutro mu kosę w bramie zasadzą i tyle go będzie.

NIBY PRAWDA. Ale przecież nie o to chodzi, tylko o pewne subtelności: jak kontekst, klimat, atmosfera, intensywność, tło. Jak zwać, tak zwać. Tudzież o to, czy mamy do czynienia z jedno-, dwurazowym wybrykiem takiej osoby, czy ze stałym modelem postępowania. W naszym przypadku, tu omawianym, ze stałym modelem duchowości.

Choroba skrupułów była w dawniejszych czasach dość częstym zjawiskiem wśród różnych "pobożnych dusz". A i tak niewykluczone, że część z tego, co dziś byśmy - w tym słusznie - nazwali objawami nerwicy czy obsesji, niektórzy wliczali w koszta i uważali za normalny stan duszy. Zresztą, i dziś takich ludzi nie brakuje np. w tradi-piwnicy.

Czytałem dużo takich skrupułogennych, cierpiętniczych tekstów, od takich bardziej mistycznych po kazania dla ludu z końca XIX wieku, i roboczo mam taki pogląd: że jeżeli ktoś twierdzi, że to są super rzeczy, tędy droga, TEGO KOŚCIOŁOWI BRAKUJE, lepiej w razie czego wajchę wychylić w prawo niż w lewo, to: albo jest świętym i jakimś cudem naprawdę żyje w tym modelu, nie popadając równocześnie w paranoję i skrupuły, i realizując jakąś "spokojną drobiazgowość"; albo tak gada, bo wypada tak grzmieć, będąc tradsem, ale faktycznie tak nie żyje. Bo bałby się do autobusu wsiąść albo zupy sobie z garnka nalać, nie rozważywszy wcześniej, czy nie ma w tym grzechu, okazji do grzechu, niedoskonałości, złej intencji, intencji-tylko-przyrodzonej itd.

Statystycznie patrząc, świętym raczej ktoś taki nie jest. Także tego.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2023, 21:53:51 pm wysłana przez Adimad » Zapisane
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #2743 dnia: Sierpnia 29, 2023, 22:50:46 pm »

Choroba skrupułów była w dawniejszych czasach dość częstym zjawiskiem wśród różnych "pobożnych dusz". A i tak niewykluczone, że część z tego, co dziś byśmy - w tym słusznie - nazwali objawami nerwicy czy obsesji, niektórzy wliczali w koszta i uważali za normalny stan duszy. Zresztą, i dziś takich ludzi nie brakuje np. w tradi-piwnicy. Czytałem dużo takich skrupułogennych, cierpiętniczych tekstów, od takich bardziej mistycznych po kazania dla ludu z końca XIX wieku, i roboczo mam taki pogląd: że jeżeli ktoś twierdzi, że to są super rzeczy, tędy droga, TEGO KOŚCIOŁOWI BRAKUJE, lepiej w razie czego wajchę wychylić w prawo niż w lewo, to: albo jest świętym i jakimś cudem naprawdę żyje w tym modelu, nie popadając równocześnie w paranoję i skrupuły, i realizując jakąś "spokojną drobiazgowość"; albo tak gada, bo wypada tak grzmieć, będąc tradsem, ale faktycznie tak nie żyje. Bo bałby się do autobusu wsiąść albo zupy sobie z garnka nalać, nie rozważywszy wcześniej, czy nie ma w tym grzechu, okazji do grzechu, niedoskonałości, złej intencji, intencji-tylko-przyrodzonej itd.

Statystycznie patrząc, świętym raczej ktoś taki nie jest. Także tego.
Tylko w jaki sposób dowieść tezy że w dawnych czasach ludzie na masową skalę dostawali jakiś paranoi i popadali w szaleństwo hiperskrupulatności? Że przeciętny pleban na pierwszej lepszej wiejskiej parafii na każdym kazaniu straszył tylko ludzi piekłem? Odnoszę wrażenie że to mocno karykaturalny obraz "przedsoborowia" sprzedawany masom przez siły rewolucji i zwolenników "aggiornamento". Przesadny rygoryzm bo chyba do tego próbuje Pan sprowadzić omawiany problem nie był jakimś dominującym mainstreamem, mało tego, katolicy w oczach wielu ortodoksyjnych protestantów uchodzili za ludzi rozpasanych, niemoralnych, nieskromnych etc. kochających "wino, kobiety i śpiew". Dużo większym problemem była chyba jednak dulszczyzna, fajny odcinek na ten temat miał "blog apologetyczny" opisując m.in  moralne prowadzenie się hiszpańskich żołnierzy z "Błękitnej Dywizji" walczącej na froncie wschodnim, takich XX wiecznych krzyżowców-frankistów:
https://www.youtube.com/watch?v=Ii_iy6hbMD0
Polecam szczególnie fragment od 14:54. Inny przykład jest z Wrocławia gdzie mieszkam, tak jakoś złożyło się że hazard, prostytutki (i polska mniejszość) były tolerowane jedynie w dzielnicach katolickich, natomiast lokalni niemieccy luteranie z XVI-XVIII wieku brzydzili się tym wszystkim. Przypadek?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2023, 23:13:47 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #2744 dnia: Sierpnia 30, 2023, 05:41:29 am »

No KKK pisze że czyściec jest czymś całkowicie innym od piekła , skąd taka teza że ogień piekielny jest ten sam co czyscowy (proszę o magisterium Kościoła )
Zapisane
Strony: 1 ... 181 182 [183] 184 185 ... 190 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Dziecięce poszukiwania odpowiedzi na pytania błahe i całkiem poważne. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!