Pozwolenie na symulacje sakramentu to dosc smiala teza. A jesli jesteśmy w miejscu, gdzie są tylko mezczyzni, nie ma żadnych kobiet, ani dziewczynek i mamy ogromne pragnienie, to mozemy prosic ordynariusza o pozwolenie na slub z mezczyzna?(...)W zasadzie, moim zdaniem, wypelnienie wszystkich tych warunkow jest praktycznie niemozliwe.
a nic wykladowca nie mowil o komunii św. duchowej? święci praktykowali jezeli nie mogli przystępowac sakramentalnie.
Kiedyś przed wieloma laty był pewien prałat w Warszawie, co nie tylko przyjmował komunię u luteran, ale nawet ją rozdawał. I pochowano go z wielkimi kościelnymi honorami.
Gdyż?
Ale ordynariusz ma takie prawo. Załóżmy, że jesteśmy w miejscu, gdzie są tylko zbory, nie ma żadnych kościołów, ani cerkwii (bo prędzej już tutaj by można) i mamy ogromne pragnienie komunii ze względu na naszą pobożność. Można się starać o takie pozwolenie. Ale tak jak mówię - to się praktycznie nie zdarza. Wykładowca powiedział, że za 25 lat kapłaństwa JEDEN raz słyszał o takim pozwoleniu.
Coś chyba Pan źle musiał zrozumieć. A jeżeli faktycznie tak wykładowca uczył, to chyba lepiej nie chodzić na te wykłady, a w tym czasie poczytać sobie jakąś dobrą książkę na ten temat.
Jak w takim razie potem zdać egzamin?
Niestety tak bywa. W większości przypadków dość łatwo odróżnić plew od ziarna (np. na zajęciach z liturgiki, gdzie opiewany jest NOM a mieszany z błotem "trydent"), ale taka rzeczywistość seminarium, że łatwo nie jest.
W większości przypadków dość łatwo odróżnić plew od ziarna