Ponieważ tradsi są w Polsce marginalną grupą to biskupi mogą robic co chcą. We Francji są duzym ruchem, u nas niestety nie. Nie czas na wspólne akcje postidultowców i ,,piusowców" w Polsce?
We Francji za wiekszoscia "stabilnych grup" stoja wierni praktykujacy na codzien w FSSPX.
Wiem, że sprawa jest trudna, ale przecież w wypadku powodzenia rozmów z Watykanem Bractwo św. Piusa X w Warszawie będzie musiało jakoś współpracować z diecezją warszawką praską i archidiecezją warszawską. I odwrotnie.
Na codzień u Piusowców to chyba tylko w Warszawie można praktykować ?
jedna i druga grupa to katolicy, czy zawsze już jedni drugich będą omijać, jedni drugich krytykować, a nieraz odsądzać od czci i wiary?