Moja znajoma wychodzi za mąż za człowieka z OD (za granicą). Ślub nie może się oczywiście odbyć w "normalnym kościele z normalnym księdzem" tylko musi być ks. z OD. Do spowiedzi chodzi b. często do ks. z OD. To, że czyta ich książki to kolejny krok w zacieśnianiu macek przez organizację. To nie jest normalne i pozbawia człowieka wolności życia, ducha i myślenia danej przez Boga.
Mimo swego dystansu co do pewnych pozycji książkowych B. Devosa "Byłem w Opus Dei", zwłaszcza samego faktu, że np. autor zamieszcza swoje doświadczenia na portalu racjonalista
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6251/q,Dokad.zmierza.Opus.Dei, nie widzę powodu, by nie wierzyć w pewne rzeczy tam napisane. Znam też byłego nauczyciela wyrzuconego ze szkoły OD z braku podporządkowania się pewnej indoktrynacji i ta instytucja jest dla mnie nieczysta. Tyle powiem.