W 1989 roku w Wiedniu odbył się pogrzeb Cesarzowej Zyty i Królowej Węgier. Przy wejściu do klasztoru OFMCap. stosuje sie ciekawą i bardzo wymowną ceremonię:
Mistrz ceremonii uderza srebrną laską trzy razy w próg kościoła. Z drugiej strony pada pytanie: „Kto żąda wejścia?”. W odpowiedzi padła długa lista tytułów, jakimi była obdarzona zmarła Cesarzowa. Przełożony klasztoru skonstatował krótko: „Nie znam jej”. Wówczas mistrz ceremonii próbuje po raz drugi; tym razem na to samo pytanie zakonnika odpowiedział: „Zyta, Jej Cesarska Mość, Cesarzowa i Królowa”. Ale i ten esencjonalny skrót nic nie dał, bo pytający odparł: „Nie znamy jej”. Dopiero za trzecim podejściem – gdy ceremoniarz orzekł, że wejścia żąda Zyta, człowiek śmiertelny i grzeszny – z tamtej strony padły słowa: „Niech wejdzie do środka”. I dopiero wówczas otwarły się podwoje kościoła.
= Wszyscy przed Bogiem i wobec śmierci jesteśmy równi.
http://www.youtube.com/watch?v=smj4x4PaScQ&NR=1 (na filmiku jest powyższa ceremonia). Co prawda Msza była NOMowa, ale ornaty mieli skrzypcowe i główny celebrans (przewodniczący czy jak to się mówi... ) miał dalmatykę pontyfikalną.