Widać P. Zet nie jest na czasie. Niech się Pan cofnie parę stron i poczyta co o tych kserówkach napisał.
]ale na zestawienie przez P. Luka fragmentów z "kserówek" i magisterium Kościoła już odpowiedzi znaleźć Pan nie umie. Jedyne wyjście: obrazić się i zakończyć rozmowę.[/i]
Jeszcze niedawno twierdził Pan, że w tych kserówkach nie ma nic, z czym by się Pan nie zgodził.
A Pan Zet najpierw "nie widzi w nich żadnych herezji", a później kiedy Pan Luk te herezje wykazuje, to Pan Zet się jak zwykle obraża i rezygnuje z rozmowy...
Cóż jak już było tu mówione Kościół i Papież uznali DN za:§ 1. Natura Drogi Neokatechumenalnej została zdefiniowana przez Jego 9Świątobliwość Jana Pawła II kiedy pisze: „Uznaję Drogę Neokatechumenatną jako itinerarium formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych”§ 2. Droga Neokatechumenalna pozostaje w służbie Biskupowi jako jeden ze sposobów diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary.§ 3. Droga Neokatechumenalna, posiadająca publicznąosobowość prawną ,składającą się z zespołu dóbr duchowych:Państwa mantra o sekcie niczego tu nie zmieni. A te qasidiagnozy psychologiczne przez net są rozśmieszające.
Nie wiem czy warto jest się spierac czy krzyż ma stac na ołtarzu, czy obok, czy kwiaty mogą byc na ołtarzu czy świecznik ma miec taką formę czy inną.Akurat w mojej parafii gdzie nie ma DN krzyż stoi obok, zresztą jak patrzę po kościołach różnych to tak jest w dużej większości. Pamiętam z dzieciństwa z mojej parafii na wsi gdy jako ministrant służyłem krzyż stał też obok. To chyba nie jest dogmat albo element dyskwalifikujący cokolwiek.Gdy będziemy punktowali jedni drugim najdrobniejsze rzeczy to o niczym się nie porozmawia.W katedrze warszawskiej też krzyż stoi obok.
Nie wiem czy warto jest się spierac czy krzyż ma stac na ołtarzu, czy obok, czy kwiaty mogą byc na ołtarzu czy świecznik ma miec taką formę czy inną.
Kościół i Papież uznali też swego czasu Legionistów Chrystusa. Czy oficjalne uznanie oznacza, że twór nie może przerodzić się w sektę, nie może stać się źródłem zgorszenia? Uznanie przez Kościół nie zapobiegło także odrywaniu się całych grup odnowy, patologiom w ruchu rodzin nazaretańskim itp. Zresztą dziwne jest z Pana strony opieranie się na autorytecie Kościoła, skoro programowo podważa Pan jakieś 1500 czy więcej lat jego działalności, wyznając hasło "powrotu do źródeł", oczywiście w karykaturalnym wydaniu autorstwa Kiko.A rozśmieszające Pana spostrzeżenia natury psychologicznej to efekt wieloletniego obserwowania początkowo odnowy, a potem protestanckich rozbitków w wierze - mechanizmy funkcjonowania tego typu grup są identyczne, nawet "cuda" są identyczne. Pański ruch niestety stał się postmodernistycznym wynaturzeniem, w którym świeccy małpują kapłanów tworząc alternatywną hierarchię a kapłani są sprowadzani do roli maszynek do Eucharystii [albo i nie-Eucharystii, jeśli opierać się na wiedzy objawionej w kserówkach] i kumpli, zaś wszystko to w ramach teatru oddającego fantazje Kiko o życiu pierwszych chrześcijan.
No jasne....a po co się spierać z satanistami? Grunt że mają krzyż, co tam, że odwrócony- po co się o to spierać? Czasami nawet upadły kapłan odprawi ichnią Mszę...Nie czepiamy się świecznika jako takiego, tylko chodzi nam o to, że jest to menora! Dzięki temu powstają naleciałości judaistyczne, swoją drogą całkiem nie potrzebne....
Nie czepiamy się świecznika jako takiego, tylko chodzi nam o to, że jest to menora! Dzięki temu powstają naleciałości judaistyczne, swoją drogą całkiem nie potrzebne....