Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 09:02:03 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Neokatechumenat
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 64 65 [66] 67 68 ... 303 Drukuj
Autor Wątek: Neokatechumenat  (Przeczytany 1348512 razy)
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #975 dnia: Lutego 20, 2010, 17:01:13 pm »

Cóż widzę, że normalnie tu rozmawiać można tylko z młodszymi stażem forumowiczami.

Oczywiscie. Tylko z takimi, ktorym mozna napisac "nie czas tu i miejsce, by poruszać wszystkie aspekty tego co pan powyżej napisał. Raz, że i tak pewnie nikt tego nie przeczyta, dwa ja osobiście nie mam czasu na szczegóły. Mam liczną rodzinę i jej winienem poświęcić swój wolny czas.  Mogę tylko zapewnić pana, że zbyt płytko pan traktuje pewne rzeczy".

Po czym poswiecic ten cenny czas rodzinny na kontynuacje mantr.
Zajmie sie pan wreszcie ta swoja rodzina?
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
PTRF
aktywista
*****
Wiadomości: 2129


« Odpowiedz #976 dnia: Lutego 20, 2010, 17:08:33 pm »

@ Zet

"Normalnie rozmawiać" - bo ma pan nadzieję, że łykną pańską heretycką papkę ? Dla starszych stażem forumowiczów od dawna (myślę, że od początku pańskiej tu obecności) jest pan - delikatnie mówiąc - mało wiarygodny. Choćby dzięki przypomnianym przez p. Murkę pańskim krętactwom o byciu / niebyciu członkiem neońskiej sekty. Dzięki pańskim herezjom, po wygłoszeniu których sprytnie znikał pan na jakiś czas z forum, aby uniknąć odpowiedzi na trudne pytania. A teraz też pojawia się pan po dłuższej nieobecności i to w dziale dla początkujących. W jakim celu pan tu jest ? Pan o tradycji katolickiej niewiele ma do powiedzenia i niewiele chyba chce wiedzieć.
Zapisane
"Kto tradycji nie szanuje
 Niech nas w dupę pocałuje"
/kawaleryjskie/
tomekzan
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #977 dnia: Lutego 20, 2010, 17:43:06 pm »

Panie ZET jakie to "oczywiste" względy uniemożliwiają mi uczestnictwo w konwiwencji? Zły katolik jestem?Źle ochrzczony? Nieprawidłowo bierzmowany? Nielegalnie przystępuję do komunii? Co tu jest oczywistego poza systemem wtajemniczeń który DN przejeła od.... no,mnie siękojarzy tylko masoneria
Zapisane
tomekzan
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #978 dnia: Lutego 20, 2010, 17:52:52 pm »

a co do braku wiedzy i zabobonu - znowu cytat - specjalnie dla pana ZET

"Większy stopień kultury inteligencji pociąga za sobą, co do wszystkich spraw zresztą, większe zrozumienie rzeczy wiary, ta nade wszystko strzeże od odchyleń i błądzeń rozumu w porządku religijnym, gdzie łatwo zejść na manowce, ze względu na naturę prawd objawionych, które przechodzą miarę naszego pojęcia. Stąd pochodzi, że teologia św. Tomasza z Akwinu uwzględnia specjalne miejsce i rozwój dla czynników filozoficznych i nauk świeckich w ogólności."

O.P. Mandonnet O.P.

Myślę ze jako prosty inzynier panie ZET jest Pan w stanie pojąć powyższe słowa
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2010, 17:56:39 pm wysłana przez tomekzan » Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #979 dnia: Lutego 20, 2010, 18:04:37 pm »

sprytnie znikał pan na jakiś czas z forum, aby uniknąć odpowiedzi na trudne pytania. A teraz też pojawia się pan po dłuższej nieobecności ...  
No nie do końca. Obserwuję  mentalność neofaryzejską od dawna i w czasie rzekomych abstynencji sprawdzam ich aktywność na forum. Nigdy się nie trafiło, by Zet nie zaglądał tu w czasie danej doby a że to było ciekawe zjawisko zacząłem go sprawdzać dość często. Zabawnie na tym tle wygląda "troska" Zeta o jego mityczną rodzinę. Zresztą w innym miejscu wynikło, że jest w takim wieku, że mógłby się zajmować wnukami. Stąd może popadanie w ton mentorski, który mu rzekomo z racji mertyki i numeru PESEL ma przysługiwać ;).
P.S. Tylko Adalbertus uczciwie "strząsnął pył" i więcej się nie pojawił.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #980 dnia: Lutego 20, 2010, 18:10:28 pm »

Panie PTRF po co tak ostro. Pan Zet pewnie miał wątpliwości i na jakiś czas dał sobie spokój z DN, ale potem powrócił do wspólnoty więc tutaj żadnego krętactwa nie widzę, ale może pan Zet wyjaśni całą sprawę, jeżeli oczywiście taka jego wola. Co do mojego tonu to mogłem sobie na to pozwolić, bo nie mówię tego od siebie ale często przytaczam oficjalne nauczanie kościoła.  Czasem istotnie trochę przesadzam, ale proszę o wyrozumiałość. Wszak jestem tylko człowiekiem. Każde pozytywne zdanie na temat DN pochodzące z ust Papieża neoni powtarzają właśnie jak mantrę, ale ogólne wprowadzenie czy KKK skutecznie się przemilcza.
To prawda, iż właśnie księża i biskupi powinni dokonać reformy DN, ale jak się świecki powstrzyma od komentarza dłuższego niż samo czytanie czy tzw echa słowa, albo postara się o zatwierdzenie pieśni DN przez kompetentne organy to też będzie dobrze .
Jest duża grupa kapłanów unikających jak ognia celebrowania na DN, ale jakoś żaden nie mówi dlaczego. Chyba jest problem z odwagą, możliwe że naprawdę jest się czego bać.
Ja osobiście w kwestiach wiary bardziej ufam duchownym niż świeckim. To że ksiądz dostaje pieniądze tu nic nie zmienia. Ksiądz też musi z czegoś żyć. Powiem więcej za dobrą pracę powinna być godziwa zapłata. Nawet jak ksiądz nie żyje właściwie, to i tak jest barddziej godny zaufania w tej dziedzinie od świeckiego.Trzeba ludziom o tym mówić.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2010, 18:14:14 pm wysłana przez pablo » Zapisane
tomekzan
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #981 dnia: Lutego 20, 2010, 19:19:34 pm »

Panie ZET - takie przysłowie przypomne- "pilnuj szewcze kopyta" ;). Z całym szacunkiem dla szewców-lepiej żeby nie katechizowali. Inżynierowie lepiej też nie 8)
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #982 dnia: Lutego 20, 2010, 19:40:51 pm »

Ja osobiście w kwestiach wiary bardziej ufam duchownym niż świeckim. To że ksiądz dostaje pieniądze tu nic nie zmienia. Ksiądz też musi z czegoś żyć. Powiem więcej za dobrą pracę powinna być godziwa zapłata. Nawet jak ksiądz nie żyje właściwie, to i tak jest bardziej godny zaufania w tej dziedzinie od świeckiego.Trzeba ludziom o tym mówić.
Pełna zgoda. Po pierwsze, ksiądz jest specjalistą z wyższym wykształceniem, więc żałosne jest takie pseudo-argumentowanie, że "bierze pieniądze więc ktoś może nie mieć do niego zaufania". A do umierającego na wsi to co, rowerkiem przez zaspy ma zasuwać? Pomysły może wzięły się stąd, że "księża-robotnicy" nie sprawdzili się, więc próbowano odwrócić ten pomysł. Na podstawie ''dokonań'' omawianej tu "rzeczywistości kościelnej" widać, że pomysł był z gatunku "z deszczu pod rynnę". Zarówno Pan Jezus jak i później Apostołowie "nauczali z mocą", co opisano w Ewangelii i w Dziejach. Dzięki sukcesji wynikłej ze Święceń mają w tym udział księża katoliccy. Wierni mogą dawać przykład konsekwentnym stosowaniem się do praw bożych, mogą doradzać, pomagać w duchu Ewangelii. Ale nauczanie jako takie nie ma być ich udziałem, niech dobrze robią to co do ich stanu należy skoro zdecydowali o innej, niż kapłańska drodze życia. A tu co poniektórzy chcieli bu zjeść to ciasteczko i zachować je jednocześnie.  Spotkałem sporo takich "nauczycieli", co przeputali własne życie i ciągle mają pretensje, że społeczeństwo nie zapewnia im godziwych środków a oni są wybitnymi ekspertami od np. "współczesnych objawień maryjnych" czy wychowawcami, którzy kotka czy pieska nie mieli czasu wychować. Żałość, żałość, niezaspokojone ambicje i brak samokrytycyzmu zaprawiony pierwszym z grzechów głównych. A jak już widzę tego nadymającego się Kika, tę jego towarzyszkę życia, tych innych założycieli posoborowych nierzeczywistości, to chce mi się zwyczajnie wziąć szpilkę i przekłuć toto, żeby z tego nieświeże powietrze wyleciało.  

P.S. Tośmy się Panie Tomaszu zgranie uzupełnili!
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2010, 19:42:39 pm wysłana przez jwk » Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #983 dnia: Lutego 20, 2010, 21:01:50 pm »

Osobiście do inżynierów w pewnym sensie mam większy szacunek, niż do przedstawicieli nauk humanistycznych czy teologów. Jak filozof czy teolog mówi głupoty, to raczej grom na niego z nieba nie spadnie, ale jeżeli się inżynier pomyli to most się może zawalić, czy samolot spaść z nieba. Oczywiście błędna teologia może zagrażać czyjemuś zbawieniu, ale takiego np Hansa Kunga raczej do więzienia nie zamkną. (Bynajmniej tego nie pragnę- żeby sprawa była jasna.) Pozbawienie katedry to raczej łagodna kara. Mam kolegów z politechniki, i wiem że często mają zajęcia ode rana do wieczora, a potem ileś tam zadań do rozwiązania.
Zapisane
hellsing
aktywista
*****
Wiadomości: 541


« Odpowiedz #984 dnia: Lutego 20, 2010, 22:14:19 pm »

Osobiście do inżynierów w pewnym sensie mam większy szacunek, niż do przedstawicieli nauk humanistycznych czy teologów. Jak filozof czy teolog mówi głupoty, to raczej grom na niego z nieba nie spadnie, ale jeżeli się inżynier pomyli to most się może zawalić, czy samolot spaść z nieba. Oczywiście błędna teologia może zagrażać czyjemuś zbawieniu, ale takiego np Hansa Kunga raczej do więzienia nie zamkną. (Bynajmniej tego nie pragnę- żeby sprawa była jasna.) Pozbawienie katedry to raczej łagodna kara. Mam kolegów z politechniki, i wiem że często mają zajęcia ode rana do wieczora, a potem ileś tam zadań do rozwiązania.
Zapewniam pana iż to czy jest się humanistą czy umysłem ścisłym - nie daje automatycznie gwarancji solidności. Wszystko zależy od tego jak bardzo serio konkretny człowiek traktuje  swoje przygotowanie do zawodu. A jeśli chce się być uznanym za fachowca w swojej dziedzinie to zapewniam, że humaniści mają o wiele więcej pracy i to indywidualnej niż ścisłowcy. Tu nikt ci nie daje zbiorku zadań do rozwiązania lub paru case' ów, tu trzeba samemu szukać literatury, prowadzić szerokie kwerendy w bibliotekach, archiwach, lub spędzać dnie na przygotowaniu narzędzia ankietowego a następnie na samych wywiadach z ludźmi - a to jest dopiero wstęp - zbieranie materiału do właściwej pracy. Chcąc być naprawdę dobrym humanistą trzeba posiadać olbrzymie samozaparcie, niezłomną wolę, bardzo dbać o żelazną dyscyplinę i systematyczność pracy.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2010, 22:16:36 pm wysłana przez hellsing » Zapisane
<a href="http://www.holy-war.net/?ref=148576-1PLHW" target="_blank">
<img
Zet
rezydent
****
Wiadomości: 419

« Odpowiedz #985 dnia: Lutego 20, 2010, 22:23:46 pm »

Jednak w pierwszym poście tej serii miałem rację.
Zapisane
Zet
rezydent
****
Wiadomości: 419

« Odpowiedz #986 dnia: Lutego 21, 2010, 08:19:08 am »

Pisząc te porównanie założyłem że to ten sam zbiór, bo do tego co pan napisał to się raczej pana Zet nie przekona
.
Wie pan, mnie już przekonał Kościół Katolicki. I jemu mam zamiar być wierny, a nie jakimś poglądom panów nie do końca ten Kościół akceptujących, tylko jego wycinki.

 
Cytuj
Neoni łowią ludzi którzy są bardziej świadomi. Ktoś komu sprawy religii są zupełnie obojętne, a chodzi do kościoła bo tak mamusia uczyła raczej na DN nie wstąpi.
Panie Pablo, zaczynam poważnie wątpić o tym żę był pan na Drodze. Nie zna pan jej podstaw, założeń i praktyk. Jest dokładne odwrotnie niż pan mówi.
Droga jest nakierowana na ludzi nie będących w Kościele, i na tych, którzy nie czują Kościoła. Również tzw letnich katolików. A to że trafiają tam i inni - aczkolwiek stosunkowo rzadko, ale trafiają, to bardzo dobrze. Bo jest większa szansa na to że ci oddaleni znajdą wspólny język z ludźmi kościoła. Są tam po to, by sobie nawzajem pomagać. By dzielić się wiarą. I praktykami.  Jeśliby byli we wspólnocie sami dajmy na to ateiści, nie związani z Kościołem, o wiele trudniejszy by był ich powrót do Kościoła bez pomocy tych co są w Kościele od zawsze.

Cytuj
Pan Zet napisał iż nie ma czasu wchodzić w szczegóły. Dlatego uważam, iż nauczać publicznie to powinni raczej duchowni. Niestety nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Panie Pablo- to co pan napisał jest przewrotnością. Ja tu nie nauczałem nikogo, tylko dyskutowałem, a można powiedzieć , że robie coś w rodzaju apologii. I to niewchodzenie w szczegóły dotyczyło konkretnego czasu- soboty, którą chciałem poświęcić rodzinie a nie temu forum. Wejście w szczegóły zabrałoby mi  pół wolnego dnia.
Zo do głoszenia, również pan się myli. Każdy z racji swojego chrztu posiada godność kapłańska, królewską i prorocką i jako taki jest wręcz zobligowany do głoszenia.

Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #987 dnia: Lutego 21, 2010, 09:38:49 am »

W Kaliszu DN(nie chcę póki co użyć słowa sekta) obecnie "ewangelizuje" w dwóch parafiach jednocześnie. Co ciekawe spotkania odbywają się po Mszy św. wieczornej więc na spotkaniach zostają wierni którzy na Mszy właśnie byli i traktują to być może jako rekolekcje wielkopostne(specyficzną ich formę). Wątpię żeby ktoś specjalnie przychodził tam z miasta.
Szukając ludzi na ulicach DN trafia na ludzi(podobnie jak Odnowa i prawdziwi pozakoscielni protestanci) na ludzi poranionych szukających miłości, akceptacji,grupy. Niekoniecznie Chrystusa.
Kto twardo stoi i ma solidne podstawy prawdziwej katolickiej wiary na ten lep się nie złapie.
Zapisane
Zet
rezydent
****
Wiadomości: 419

« Odpowiedz #988 dnia: Lutego 21, 2010, 10:50:06 am »

W Kaliszu DN(nie chcę póki co użyć słowa sekta) obecnie "ewangelizuje" w dwóch parafiach jednocześnie. Co ciekawe spotkania odbywają się po Mszy św. wieczornej więc na spotkaniach zostają wierni którzy na Mszy właśnie byli i traktują to być może jako rekolekcje wielkopostne(specyficzną ich formę). Wątpię żeby ktoś specjalnie przychodził tam z miasta.
Szukając ludzi na ulicach DN trafia na ludzi(podobnie jak Odnowa i prawdziwi pozakoscielni protestanci) na ludzi poranionych szukających miłości, akceptacji,grupy. Niekoniecznie Chrystusa.
Kto twardo stoi i ma solidne podstawy prawdziwej katolickiej wiary na ten lep się nie złapie.
A nie zakłada pan, że bracia już będący na Drodze ewangelizują w ten sposób, że docierają do środowisk zdechrystianizowanych i swoim świadectwem zachęcają ich do przyjścia na katechezy. Zapraszają ich. Każdy posiada wśród swoich znajomych liczną wręcz grupę takich znajomych. Niestety, ale nasze społeczeństwo jest na wskroś zlaicyzowane. Sam nieraz docierałem do takich środowisk, i powiem panu, że np w mojej wspólnocie co najmniej połowa nie byłaby w ogóle w Kościele gdyby nie Droga.
Zapisane
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #989 dnia: Lutego 21, 2010, 11:37:43 am »

Kto twardo stoi i ma solidne podstawy prawdziwej katolickiej wiary na ten lep się nie złapie.
Tutaj mam trochę inne zdanie choć to zależy od tego co to są solidne podstawy, bo kto akceptuje tzw hermeneutykę zerwania, to spodoba mu się i katecheza o czasach nawiasu i wiele innych rzeczy.

Moim zdaniem hermeneutyka zerwania wynika z tego, iż ,,światu'' skutecznie udało się wpoić katolikom poczucie winy z powodu własnej historii. Przed tym się pewnie nawet niektórzy biskupi nie potrafią obronić. Swego czasu zamieściłem link do tekstu na ten temat. Zamierzam napisać coś w tej sprawie by przekonać kolegów o potrzebie napisania pozytywnej historii kościoła, i zmianie sposobu traktowania tych spraw w podręcznikach szkolnych i na lekcjach historii.

Nazywanie DN sektą moim zdaniem jest niecelowe, bo na gruncie pewnej specyficznej teologii, która obecnie dominuje w Kościele Katolickim, DN może być istotnie rozumiana jako dar Ðucha Świętego.

Oczywiście sprawę z tym kto wstępuję na DN trochę przerysowałem, i nawet mogę przyznać panu Zet rację. Pisałem to na podstawie doświadczenia z własnej wspólnoty. Była tam jedna osoba, która nawróciła się dzięki DN. Oczywiście lepiej by to się odbyło w ramach tradycyjnego kościoła, ale wierzę iż ta osoba jakoś jest przez Ducha Świętego prowadzona. Większość moich współbraci posiadała przed wstąpieniem na DN już formację w innych ruchach, a większość młodych to dzieci z neońskich rodzin.

Uważam, iż przyczyną wstąpienia na DN może być pewna niedojrzałość w wierze.(Podobne zdanie miał jeden z profesorów seminarium w mojej diecezji- wiem od mojego kolegi kleryka.) Chodzi o to by dojrzałość osiągnąć szybciej niż to przewidują normy DN, i zwyczajnie wystąpić, by kontynuować swoją formację gdzie indziej.   
Zapisane
Strony: 1 ... 64 65 [66] 67 68 ... 303 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Neokatechumenat « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!