Czyli skutecznosc supersuperhipermegaekstrasuktecznej formacji neokatuchumenalniej jest taka sama jak nudne kazania posoborowego proboszcza ? To o co ten caly krzyk ?Niech pan zada takie pytania przed kaplica z msza tradycyjna. Nawet dzieci nie beda takich bzdur zapodawac, jak np. ze msza bez wpolnoty jest niewazna czy tp.
«Wybrałem cię nie dlatego, żeś jest wielki, przeciwnie — jesteś najmniejszym z ludów; wybrałem cię, bo cię miłuję» — mówi Bóg do Izraela w Starym Testamencie, wyrażając w ten sposób podstawowy paradoks dziejów zbawienia. To prawda, Bóg nie przywiązuje wagi do wielkich liczb, zewnętrzna potęga nie jest znakiem Jego obecności. Wiele Jezusowych przypowieści wskazuje na taką właśnie logikę Bożego działania, odpowiadając w ten sposób na obawy uczniów, którzy oczekiwali od Mesjasza zupełnie innych sukcesów i znaków — sukcesów w rodzaju tych, jakie proponował Chrystusowi Szatan: dam Ci to wszystko, wszystkie królestwa świata... (por. Mt 4, 9). Co prawda, Paweł pod koniec swego życia był przekonany, że zaniósł Ewangelię aż po krańce ziemi, ale chrześcijanie tworzyli wówczas małe wspólnoty rozproszone po świecie i wedle doczesnych kryteriów byli pozbawieni znaczenia. W rzeczywistości jednak byli odrobiną zaczynu, który od wewnątrz przenika ciasto, i nosili w sobie przyszłość świata (por. Mt 13, 33). Stare przysłowie powiada: «Sukces nie jest imieniem Bożym». Nowa ewangelizacja musi wpisać się w tę tajemnicę ziarnka gorczycy i nie powinna zabiegać, aby natychmiast wyrosło z niego wielkie drzewo. Żyjemy albo osłonięci wielkim drzewem, które już wyrosło, albo w niecierpliwym oczekiwaniu, żeby wyrosło drzewo jeszcze większe, jeszcze bardziej żywotne — a powinniśmy przyjąć tajemnicę, że Kościół jest zarazem wielkim drzewem i małym ziarenkiem.
Wie pan wiara to nie sam teoria, po drugie jaki jest miernik tej skuteczności?
Doktryna to minimum.
Teraz rozumiem czemu ma służyc to forum. wypowiedzi na żenującym poziomie nie warto komentowac. Kilka postów wcześniej podnoszone było larum podpierane różnymi dokumentami: jak można akceptowac strasznie grzeszne błędy biskupów, papieży, którzy nie reagują na rozdzielanie komunii na rękę. Teraz wyrwany cytat z M.Teresy, ciekawe jakie argumenty padną za chwilę.Co niektórzy nie mogą chyba spac po nocach obmyślając jak by ukrócic taki czy inny proceder.Jeśli jesteście tak odważni to naprawdę nie rozumiem dlaczego nie idziecie do waszych biskupów miejsca? Dla mnie to jest czysta hipokryzja: krzyk na forum a żadnych czynów. Jeśli ja nie mogę się z czymś jawnie zgodzic to idę i rozmawiam zaczynając od proboszcza, biskupi też chętnie przyjmują i rozmawiają w kuriach.A znajomośc faktów na poziomie wpisów i plotek z forów internetowych czy czasopism to już nijak się ma z rzetelnym podejściem do jakiegokolwiek problemu.Jest dużo ciekawszych plotek nt Opus Dei, Sióstr Betanek, Odnowy w Duchu św., sprawowania Eucharystii w Bruxelles itd tam to się można rozpisywac.
Cytat: tkiller w Stycznia 15, 2010, 15:55:03 pmWie pan wiara to nie sam teoria, po drugie jaki jest miernik tej skuteczności? Doktryna to minimum. Jesli tego minimum nie ma, nie ma wiary.
Po pierwsze Kościół nigdy nie głosił, że wszyscy zostaną zbawieni. Po drugie słusznie Pan zauważył, że ci co się zbawią, zbawią się przez Pana naszego Jezusa Chrystusa ale też i przez Jego Mistyczne Ciało czyli Kościół Katolicki. Bo tam są złożone przez Zbawiciela wszystkie potrzebne środki zbawienia.
Myśli Pan, że poganin będzie miał łatwe zadanie zbawić swoją duszę, bez Chrztu, Ewangelii, Sakramentów Pokuty i Eucharystii. Wystarczy zobaczyć na nas katolików, którzy w zasięgu ręki wszystkie te dobra posiadamy, a jakże często brakuje nam siły i chęci żyć wg sumienia i prawa naturalnego (warunek dla pogan) nie mówiąc już o pozytywnym Prawie Bożym. Jest ogromnym brakiem miłości mówienie, że bez Chrztu też można się zbawić. Naszym zadaniem jest iść i nawracać wszystkie narody oraz czynić je uczniami Syna Bożego, a sprawy zbawienia tych, którzy bez własnej winy nie poznali tej Arki Zbawienia-Kościoła, zostawić Bogu. Sprawiedliwy Sędzia nie zapyta się misjonarza na Sądzie Ostatecznym ile szkół czy szpitali wybudował, tylko ile dusz do zbawienia doprowadził.
To jak, robimy test z doktryny KK i orzekamy kto ma wiarę a kto nie?
Doktryna to minimum. Jesli tego minimum nie ma, nie ma wiary. A jesli nie ma wiary, to reszte - misje, uczynki, seminaria, egzaltacje, uduchowienie etc. - mozna sobie potluc o dupe Kanta. Sa bez zadnej wartosci nadprzyrodzonej, nawet gdyby byly skuteczne jak John Rambo w Wietnamie.
- wielkiej liczbie osób, które wraca z poza Kościoła,
- odbudowane małżeństwa,
- liczne potomstwo w rodzinach otwartych na życie,
- rodziny na misjach
- diecezjalne seminaria Redemptoris Mater,
- ogromna liczba powołań (odrodzenie zakonów głównie klauzurowych wypełnionych siostrami z DN - ok. 2000)
- ponad 1000 wyświęconych księży posługujących na całym świecie,
- duszpasterstwa parafialne prowadzone przez ludzi ze wspolnot DN (przygotowanie do I Komunii, do Bierzmowania, do Małżeństwa i inne
To, że czuję się powołany aby głosic Dobrą NOwinę to osobna i długa historia mojego doświadczenia z Bogiem.