Najwyzszy czas oswoic sie z mysla, ze coraz wiecej jest neonow, ktorzy odeszli i opowiedzieli....
zycie neona pozbawione zostaje wszelkiej prywatnosci;
To ja poproszę o 3 cytat z netu żeCytat: Murka w Stycznia 10, 2010, 22:47:49 pm zycie neona pozbawione zostaje wszelkiej prywatnosci; . Właśnie widzę że pani żyje rzeczywistością internetową, i wszystko pani w życiu ocenia na podstawie wpisów z internetu?
Ja słyszałem że to państwo zwykle mówicie o rodzinach spoza T... , bez cienia szacunku, jako o poganach i źródle toksyn w waszym życiu. Ma pani w głowie jakieś projekcie która przerzuca pani na innych. Byłem gdzieś, słyszałem coś, kiedyś widziałem jak to gładko z pod palców wychodzi.
Pani mówi sekta a Papież mówi:
Panie jwk ja wcale nie traktuję swego dyskutanta jego metodą. Podzieliłem się tylko swoim doświadczeniem. Każda wspólnota DN stanowi zamkniętą grupę, a nawet z biologii wiadomo że takie zamknięte układy szybko się degradują.
Albo taki, ze ma pojecie, ale jest bezsilny, i ciepłym słowem, nb. pełnym jednoznacznych sugestii jak POWINNA wyglądać DN (znamienne ze dotyka tych domen, z którymi DN ma ewidentne problemy, np. te poruszone w liście kard. Arinze - "posłuszeństwo wskazaniom pasterzy i komunii ze wszystkimi innymi członkami ludu Bożego"), zachęca was do realizacji tych sugestii.
Zrobię einen kleinen bokotematen:Cóż takiego stało się po Vat II, że jakąś nową ewangelizację trzeba uprawiać?
Cytat: FidelisTraditioni w Stycznia 11, 2010, 08:38:07 amZrobię einen kleinen bokotematen:Cóż takiego stało się po Vat II, że jakąś nową ewangelizację trzeba uprawiać?Dechrystianizacja desakralizacja i kryzys wiary czyli to co tak często podkreślają katechiści DN w swoich wypowiedziach. Uważam że mają rację ale zastosowany lek tzw nowa ewangelizacja jest często gorsza od choroby.
Pojedyńcze wypowiedzi papieskie nie są dowodem na ortodoksyjność ruchu. Zwolennicy DN powinni polemizować z poszczególnymi argumentami, np wypowiedzieć się dlaczego ich zdaniem przyjmowanie komunii do ręki i na siedząco jest lepsze od sposobu uświęconego tradycją.
Hermeneutyka nieciągłości może doprowadzić do rozłamu na Kościół przedsoborowy i Kościół posoborowy. Głosi ona, że teksty Soboru jako takie nie są jeszcze prawdziwym wyrazem ducha Soboru, ale rezultatem kompromisów, które trzeba było zawierać w celu osiągnięcia jednomyślności, cofając się do przeszłości i zachowując wiele elementów przestarzałych i dziś już bezużytecznych. Jednak nie w tych kompromisach miałby się objawiać prawdziwy duch Soboru, ale w dążeniach do tego, co nowe, które są u podstaw tych dokumentów: rzekomo tylko owe dążenia wyrażają prawdziwego ducha Soboru, a zatem to one powinny stanowić punkt wyjścia i wzorzec dla dalszych działań. Właśnie dlatego, że dokumenty są rzekomo jedynie niedoskonałym odzwierciedleniem ducha Soboru i jego nowości, należy śmiało wychodzić poza nie, stwarzając przestrzeń dla nowości, w której wyraża się ponoć najgłębszy, chociaż nadal jeszcze nie do końca określony, zamysł Soboru. Jednym słowem: należy iść nie za tekstami Soboru, ale za jego duchem.
Problem w tym, ze DN nie chce byc odpowiedzia na kryzys Kosciola w XX wieku, ale na kryzys Kosciola, ktory rozpoczas sie na poczatki IV wieku i trwa do dzis
Wracając do swojej poprzedniej wypowiedzi to uważam, że katechumenat pochrzcielny jest potrzebny w kościele, ale nie w tej formie jaką reprezentuje DN.
Cytat: pablo w Stycznia 10, 2010, 20:27:56 pmMoże będę brutalny, ale widziałem że to często (nie zawsze) wynika z problemów duchowych, albo psychicznych.Nazwę rzecz po imieniu jest pan po prostu chamski!!!
Może będę brutalny, ale widziałem że to często (nie zawsze) wynika z problemów duchowych, albo psychicznych.
Na pewno nie należy tego wywlekać na forum, ja tam nie znam, żadnych osób chorych psychicznie uczestniczących w formacji DN
Zwolennicy DN powinni polemizować z poszczególnymi argumentami, np wypowiedzieć się dlaczego ich zdaniem przyjmowanie komunii do ręki i na siedząco jest lepsze od sposobu uświęconego tradycją.
Natomiast ciekawym bardzo jak uzasadnia się teologicznie przyjmowanie Komunii św na rękę.