... Znam ludzi dla których Bóg jest rodzicem karzącym za każdy występek i na tym się opiera cała relacja do niego. Jak bije/karze to kocha ...
Problem jednak w tym, że te babcie (i dziadkowie też) katechizm mieli w małym palcu a co która część Mszy Świętej znaczy wiedziano o niebo lepiej od współczesnych "uczestniczących" w Novus Ordo.
Przedziwne. Jakoś zupełnie inny obraz Pana Boga przedstawiają czołowi przedstawiciele FSSPX: ks. Jenkins i ks. Stehlin. Bardziej mnie oni przekonują niż ten przebojowy zakonnik, który mówi np. że co tam się przejmować swoimi grzechami, skoro są one niczym wobec wielkiej miłości Bożej, najwyżej się będzie człowiek "mniej Bogu podobał".
Ja też mam babcie i dziadka i rodziców i wujów, którzy pamiętają tamte czasy i są oni naocznymi świadkami i są bardziej wiarygodni, niż współcześni tradycjonaliści, którzy naczytali się różnej literatury, porzucili NOM i nagle lepiej wiedzą, jak było, są specjalistami od historii, liturgii, ewangelizacji, sztuki i muzyki.
... Gdyby tak było, jak Pan wierzy, to mielibyśmy inny obraz Kościoła w Polsce. A że nie było tak, jak Pan wierzy, to widzimy wszem i wobec ...
2. Ów szacunek dla autorytetu Kościoła, o którym wspomina Pan jwk, czasami niestety przypominał bezrefleksyjną "wiarę węglarza" (odrzucając wątpliwości, wierzę w to, co Kościół podaje do wierzenia) albo przybierał formę ślepego posłuszeństwa, mimo wątpliwości.
Radzę uważać z takimi argumentami gdyż sam jestem dziadkiem, dobrze pamiętam tamte czasy , zatem mogę uważać się za naocznego, wiarygodnegoświadka i nie musiałem się niczego naczytać.
"Bezrefleksyjna wiara węglarza" - mówi Pan. Ładne to. Podoba mi się.
... Diderot: ...
Cytat: Andrzej75 w Czerwca 22, 2014, 00:16:53 am ... Diderot: ... Nie zapominajmy jednak, że to był zapiekły wróg Kościoła!
Nie rozumiem tych całych wywodów o ślepym posłuszeństwie.
Wiara nie jest sprzeczna z rozumem, a wręcz przeciwnie. O sprzeczności wiary z rozumem mówi neokatechumenat i Luter.
Rozum jest darem od Pana Boga i każdy ma obowiązek go właściwie używać według swoich możliwości.
Nie jest to możliwe. Do niewiary prowadzi jedynie głupota, jeśli mówimy o płaszczyźnie czysto rozumowej. Oczywiście najczęściej są to emocje, traumy i wydarzenia ściśle związane z przeżyciami. Nigdy z rozumem. Niewiara w Boga jest irracjonalna. Myślę, że najwyższy czas skończyć z kompleksem "nauki".
To już jakiś absurd. Rozum jest jeden i nie zależy od jakichś interpretacji. "Oświecenie" jest ciemnotą i barbarzyństwem, jak każdy kult człowieka i materializmu.