Rozumiem, że jest to wielkie anty-kikowskie dzieło. Argumenty są dobrane w sposób śmieszny.
gość () 24/06/2013 - 15:08.do Jasiekmówisz o konkretach więc już jesteś rozpoznawalnym konkretem jednej z ikon Kiko który zna i nie unika takich jak Ty, a także daje im miejsce ponieważ jest posłany także do Ciebie. Jedna postać mała która woła z tej ikony jak Ty - dajcie spokój ludzie przecież to jest głupota, szaleństwo, jakaś Madonna, Chrystus Zbawienie, neo itd. To taki Człowieczek który zaufał tylko własnym osądom ponieważ lęka się zmiany własnego życia, boi się Dobrej Nowiny i nie chce żadnych zmian. Nieuczciwe jest, przyznaj to, stawianie w jednym szeregu obok przywołanego polityka właśnie Kiko. A nazywanie sektą jest obelgą którą rzucasz w stronę papieży Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. Czyżbyś był sędzią w ich decyzjach ? Nawróć się ! Pozdrawiam
Ja krytykuje powyższy fragment. i na jego podstawie dochodzę do wniosku, że pewnie książka nie warta jest przeczytania przy tak małym zasobie wolnego czasu.
a PRAWDA i RZECZYWISTOŚĆ może być inna
Panie jwk a może się Pan odniesie do mojej analizy powyższego fragmentu?
kolejny raz proszę o odniesienie się merytoryczne do mojej wypowiedzi a nie czepianie się słówek, małych i wielkich liter czy używanie banalnych oklepanych frazesów w stylu poprzedniej wypowiedzi.
Zas, a propos muzycznej strony, to-to nazywac symfonia..., no ludzie! Szkoda papieru nutowego na takiego gniota: nierozpoznawalna forma, kiepskie brzmienie, brak zielonego pojecia o instrumentacji, solowki jak wycie starego barana. Kiko sie lubuje w eventach, odwala tandete, a nikt nie odwazy sie powiedziec, ze krol jest nagi.
b) co do tego typu zabiegów, to rzeczywiście Pan się jeszcze nie czepiał literówek, ogólnie wypowiedzi moja dotyczyła całego forum. Pan natomiast już kilkakrotnie zamiast ze mną dyskutować używał stwierdzeń "wara z Kościoła:)
A PUNKT A? Będę czekał
Może Franio cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości? Bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie odważył by się zaprezentować tego publicznie, nazywając jeszcze "symfonią".