Wyobrażam sobie Pański spokój. Widziałem już te szklane oczy u kompletnie wypranych członków sekty neokatechumenalnej.A jak ktoś w sekcie nie jest, to przecież dobrze.
Panie Pieknowłosy PAX> Ja jestem spokojny, pan jest spokojny tylko rzeczowa dyskusja, bardzo chętnie się na to zgadzam.
Cytat: dxcv w Maja 24, 2013, 11:21:45 amrzeczowa dyskusja z neonami to oksymoronNiestety to prawda. Neoni są nauczeni tylko jednego modelu "dyskusji", mianowicie osoba "oświecona' prowadzi monolog, a słuchacz ma prawo spytać, czy Droga jest rajem na Ziemi w 95% czy tylko w 90%. Sporo się też mówi i używa emocji. Gdy jeden chłopak zadał niewygodne pytanie i użył trafnego, ale godzącego w Drogę argumentu, został od razu uciszony, zakrzyczany i w dodatku użyto tego, czym się dzielił przed chwilą. Wyglądało to tak: a ty jesteś taki, taki i taki. Oczywiście w ten sposób 'dyskutowali' katechiści.
rzeczowa dyskusja z neonami to oksymoron
Nie wiem, czy to możliwe. Tacy szeregowi katechiści raczej wiele nie mają z racji pełnienia swojej funkcji poza zwrotem kosztów wyjazdów, na które składają się wszyscy inni , choć o tym nie wiedzą, o ile się nie dowiedzą. Tylko katechiści regionalni i wyżsi nie muszą w ogóle pracować, z tego co wiem. Chyba, że o czymś nie wiedziałem, albo i różnie to bywa.
Cytat: Gabriel w Maja 24, 2013, 23:56:08 pmMój katechista (już na emeryturze) ostatnio wyłożył za moją wspólnotę 500zł, bo nie uzbieraliśmy odpowiedniej kwoty za konwiwencję. Rzeczywiście doskonały zarobek:)Z tego, co Pan napisał, wynika tylko, że ludzie ze wspólnoty nie sypią groszem, a katechista ma się nieźle finansowo. Więc ani trochę nie dementuje to historii Pana Kałębasiaka. Z kolei moi katechiści, główni na całą parafię, nie wyglądali na zamożnych.
Mój katechista (już na emeryturze) ostatnio wyłożył za moją wspólnotę 500zł, bo nie uzbieraliśmy odpowiedniej kwoty za konwiwencję. Rzeczywiście doskonały zarobek:)
Ależ właśnie pokazał Pan, że jednak mają z czego dokładać całkiem spore sumki.
Faktem jest , że niektórzy katechiści zarabiają na wspólnotach.
Panna dała sie kawalerowi namówić na zamęście, bo obiecał jej, że jak się pobiorą i będą mieli dzieci, to czeka ich niezwykły awans społeczny. On mianowicie zauważył drogą obserwacji swojej wspólnoty, ze jego znajomi katechiści mają nie tylko opiekunki na zawołanie, ale domy, ogrody, konwiwencje i inne wyjazdy sponsorowane.I chociaz nie był to kandydat jej marzeń, ale inny się nie trafiał a bycie katechistami sponsorowanymi, czyli ludźmi ważnymi, którzy mówią innym jak żyć, a zwłaszcza ten dom z ogrodem ja przekonały.Głupota jednego i drugiego była spora, ale jako rozmnażające sie małżeństwo zostali wybrani na katechistów i jako katechiści wygłaszali kupę idiotyzmów na echach i w rozmowach towarzyskich.Pan Bóg zrobił im zygu-zygu i dom z ogrodem nie wypalił, chociaż dzieci są. Stąd rozgoryczenie.Nie tak miało być, oj nie tak.
Wszyscy członkowie neokatechumenatu nauczeni są, że kłamać dla dobra "drogi" nie jest grzechem, a jest wręcz zasługą.
Faktem jest , że niektórzy katechiści zarabiają na wspólnotach. Nie wiem tylko, od którego szczebla.
To, że nie znam konkretnych kwot, nie znaczy, że utrzymywanie katechistów z pieniędzy wspólnotowych ...