Pan hellsing musi się jeszcze trochę poduczyć w sianiu defetyzmu. W sumie Amisze też coś w tam wierzą i nie czują się przegrani.
Sytuacja, w jakiej znajduje się Kościół, w coraz większym stopniu przypomina wzburzone morze, miotane we wszystkich kierunkach. Pojawia się coraz więcej fal i niemal czujemy, że niebawem wywrócą one łódź świętego Piotra i wciągną ją w bezkresną otchłań morską. Od czasu II Soboru Watykańskiego odnosimy wrażenie, że spiętrzona fala usiłuje pogrążyć wszystko w głębinie, pozostawiając jedynie stosy ruin, duchową pustynię, którą sami papieże określali jako apostazję.
CytujSytuacja, w jakiej znajduje się Kościół, w coraz większym stopniu przypomina wzburzone morze, miotane we wszystkich kierunkach. Pojawia się coraz więcej fal i niemal czujemy, że niebawem wywrócą one łódź świętego Piotra i wciągną ją w bezkresną otchłań morską. Od czasu II Soboru Watykańskiego odnosimy wrażenie, że spiętrzona fala usiłuje pogrążyć wszystko w głębinie, pozostawiając jedynie stosy ruin, duchową pustynię, którą sami papieże określali jako apostazję. źródło:http://rzymskikatolik.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?751394
Ja nie sieję defetyzmu tylko patrzę bardzo realnie. Jak ktoś uważa, że to co mówię to defetyzm to proponuję jeszcze przeczytać poniższy urywek listu J.E. x. bp Bernard Fellay - List do przyjaciół i dobroczyńców, tu dopiero wieje pesymizmem i defetyzmem.CytujSytuacja, w jakiej znajduje się Kościół, w coraz większym stopniu przypomina wzburzone morze, miotane we wszystkich kierunkach. Pojawia się coraz więcej fal i niemal czujemy, że niebawem wywrócą one łódź świętego Piotra i wciągną ją w bezkresną otchłań morską. Od czasu II Soboru Watykańskiego odnosimy wrażenie, że spiętrzona fala usiłuje pogrążyć wszystko w głębinie, pozostawiając jedynie stosy ruin, duchową pustynię, którą sami papieże określali jako apostazję. źródło:http://rzymskikatolik.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?751394
I na koniec bardzo właściwe słowa, które napisał pan "jwk":".. a jednym z bardziej znanych animatorów tej burzy na morzu jest nie kto inny jak Franuś Kikoś i jego ferajna."
I znów bezsensowna jatka
I znów nie pozostaje mi nic innego jak napisać, że to pani opinia.
Aż kiedyś ktoś obudzi się z ręką w nocniku popierając te "dzieła" Nowej Ewangelizacji. Na razie te "dzieła" to odchodzenia całych grup z Kościoła a te które zostają odrzucają dogmaty.
Nie odpowiada pan na pytania. Jan Paweł II tak znał rzeczywistość DN jak i ojca Marcial Maciela.
Żadna ze wspólnot DN nie odeszła z Kościoła ani nie odrzuca żadnego z dogmatów.