Z nieprawdziwych założeń mogą tylko błędne tezy wyprowadzać. Od czterech lat na kolejnych forach ten duet nic innego nie robi.
Panie Hellsing- czy ks. prał. Skotnicki brał udział w "liturgiach, Eucharystiach, konwiwencjach , skrutyniach"? Bo z tego co wiem, tak. Zatem "paszkwil" - jak raczył go pan nazwać - jest pisany przez osobę kompetentną?
zwykle:katechezy zwiastowania, staż we wspólnocie a potem możemy sobie o DN podyskutować. A tak to, państwo forumowicze wybaczą porównanie - jest rozmowa ze ślepym o kolorach.
Nie. Żeby rozmawiać o szkodliwości narkotyków nie trzeba ich brać. Czasem nawet ludzie z zewnątrz dostrzegają pewne rzeczy, których narkoman nie widzi.
Dzisiejszy świat bardziej słucha świadków niż proroków, a jeżeli słucha proroków to tylko dlatego , że są najpierw świadkami.
Cytat: jwk w Lutego 08, 2010, 06:44:37 amZ nieprawdziwych założeń mogą tylko błędne tezy wyprowadzać. Od czterech lat na kolejnych forach ten duet nic innego nie robi. Jakby z tego powyższego zdania wykreślić duet i wstawić pańskiego nicka to zdanie było by prawdziwe, a tak jest właśnie tylko wyciąganiem fałszywych wniosków z fałszywych założeń
Cytat: jp7 w Lutego 08, 2010, 10:58:24 amPanie Hellsing- czy ks. prał. Skotnicki brał udział w "liturgiach, Eucharystiach, konwiwencjach , skrutyniach"? Bo z tego co wiem, tak. Zatem "paszkwil" - jak raczył go pan nazwać - jest pisany przez osobę kompetentną? Z tego co wiem to on był raczej samowolnym nadzorcą a nie uczestnikiem formacji w obrębie DN, więc trudno w jego przypadku mówić o braniu udziału, można raczej powiedzieć o przeszkadzaniu i psuciu ...
Czyli jesteś pan oszczercą poruszającym się wśród współoszczerców, bo wasze "rewelacje" nt. Księdza prałata inaczej nie dają się sklasyfikować. Samiście zaprosili Go do opieki nad wspólnotami ... A swoją drogą próba przekazania kikokarmenomaniakom zdrowej, fundamentalnej Nauki o Mszy Świętej i Najświętszym Sakramencie, jak naucza Kościół Święty to w waszym ujęciu "przeszkadzanie i psucie". Papież też wam "przeszkadza i psuje" w waszej kreciej robocie.
KAI Rzym Watykan, 2009-01-10Papież Benedykt XVI przyjął uczestników Drogi Neokatechumenalnej w 40-lecie jej obecności we Włoszech.Wszystko zaczęło się tu, w Rzymie, czterdzieści lat temu, kiedy w parafii Świętych Męczenników Kanadyjskich powstały pierwsze wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej – przypomniał Benedykt XVI narodziny tego ruchu.Z okazji tej rocznicy spotkał się on w Bazylice Watykańskiej z członkami Drogi z jej założycielem, Kiko Argüello na czele.Benedykt XVI podkreślił, że Droga Neokatechumenalna realizuje misję eklezjalną, jako jedna z wielu rzeczywistości inspirowanych przez Ducha Świętego i powstałych w następstwie Soboru Watykańskiego II.„Jakże nie błogosławić Pana za owoce duchowe, które dzięki waszej metodzie ewangelizacji można było zebrać w tych latach? Ile świeżej energii apostolskiej wzbudziła ona zarówno wśród kapłanów, jak i wśród świeckich! Jakże wielu mężczyznom, kobietom i całym rodzinom, które oddaliły się od wspólnoty Kościoła bądź porzuciły praktyki życia chrześcijańskiego, dzięki głoszeniu kerygmy i drodze ponownego odkrycia Chrztu świętego pomogliście odnaleźć radość wiary i entuzjazm ewangelicznego świadectwa!” – mówił dalej papież. Podkreślił, że niedawne przyjęcie statutów Drogi przez Papieską Radę Świeckich „potwierdziło uznanie i życzliwość, z jaką Stolica Apostolska śledzi dzieło, które Pan wzbudził za pośrednictwem waszych inicjatorów”.„Papież, Biskup Rzymu, dziękuje wam za wielkoduszną przysługę, jaką oddajecie ewangelizacji tego miasta i za oddanie, z jakim niesiecie chrześcijańskie orędzie do wszystkich jego środowisk” – powiedział Ojciec Święty.Podczas spotkania papież dokonał rozesłania 14 rzymskich wspólnot – spośród najstarszych, które ukończyły formację Drogi – do parafii, położonych w najtrudniejszych, peryferyjnych dzielnicach Rzymu, zsekularyzowanych, pełnych emigrantów i muzułmanów. Każdej z tych wspólnot papież wręczył – na ręce odpowiedzialnego – krzyż misyjny.Podczas spotkania w bazylice św. Piotra, Benedykt XVI dokonał też rozesłania 212 nowych „rodzin w misji”, które będą prowadzić działalność misyjną w zdechrystianizowanych rejonach i miastach na wszystkich kontynentach. W gronie nowo posłanych rodzin jest także kilkanaście z Polski. Rodziny w misji (jest ich ponad 600) – najczęściej dwie lub trzy, zwykle z wieloma dziećmi, udają się razem z prezbiterem i jego pomocnikiem w miejsce, gdzie biskup chce utworzyć nową parafię, albo ożywić zamierającą.W uroczystości uczestniczyło kilkudziesięciu hierarchów, w tym m.in. kardynałowie: Stanisław Ryłko – przew. Papieskiej Rady ds. Świeckich, Antonio Canizares – prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Agostino Valini – wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, Josef Cordes – przew. Papieskiej Rady Cor Unum i wielu biskupów. Z Polski przybył bp Zbigniew Kiernikowski, ordynariusz siedlecki, który podczas wieloletniej pracy w Rzymie przeżył formację Drogi Neokatechumenalnej w jednej ze wspólnot.
I co z tego?
Cytat: jwk w Lutego 08, 2010, 14:44:45 pmI co z tego?Nic, po raz kolejny wykazał pan swoją impregnację na przyjmowanie podstawowych faktów ((
Panie Hillsunk, ten cytat był już dawno omówiony. Pamięć szwankuje?
Z tego co wiem to on był raczej samowolnym nadzorcą a nie uczestnikiem formacji w obrębie DN, więc trudno w jego przypadku mówić o braniu udziału, można raczej powiedzieć o przeszkadzaniu i psuciu...
[Proboszcz i Prezbiterzy]§ 1. Proboszcz i Prezbiterzy sprawują pieczę pasterską(por. KPK, kan. 519) nad idącymi Drogą Neokatechumenalną – tak¿e w świetle tego, o czym w art. 5 § 2 i art. 6 § 2 –i wypełniają „in persona Christi Capitis” posługę kapłańską,głosząc Słowo Boże, udzielając sakramentów i, na ile jest tomożliwe, przewodnicząc celebracjom pierwszej lub innychwspólnot neokatechumenalnych parafii.§ 2. Ponadto Proboszcz i Prezbiterzy:1o. w imieniu Biskupa diecezjalnego czuwaja, aby realizacjaDrogi odbywała się zgodnie z tym, co postanowionow art. 1 i art. 2, z zachowaniem nauki i dyscyplinyKościoła;2o. pomagaja Ekipom katechistów, o czym w art. 8 § 4 i § 5,w wypełnianiu ich misji;3o. biorac pod uwagê fakt, że duszpasterstwo wtajemniczeniachrześcijańskiego jest żywotne dla ewangelizowaniawspółczesnego człowieka, popieraję realizacjęDrogi w zespole narzędzi duszpasterskich parafii.
Drogi panie, możesz głosić piękne teorie o szkodliwości narkotyków i prezentować badania, ale jak pan z tym do czynienia nie miałeś to nikogo pan nie przekonasz bo nie będziesz w tym autentyczny.
w sprawach życia codziennego a tego dotyka formacja DN trzeba być praktykiem.
Gwoli prawdy trzeba też dodać, iż bardzo wielu godnych zaufania hierarchów wyraźnie odcina się od neokatechumenatu, wbrew listom polecającym samego Jana Pawła II, co do których (ze względu na ówczesny zly stan zdrowia Papieża i daleko zaawansowaną chorobę Parkinsona) można mieć uzasadnione wątpliwości, czy istotnie był ich autorem.
A ja przypomnę, że wypowiedzi papieskie takie jak ta przytoczona, nie mają przywileju nieomylności. Rozumiem, że jakby następca papieża Benedykta skrytykował konstruktywnie DN, to równie chętnie by Pan to tutaj cytował.
Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Dwa wątki o neokatechumenacie.
Neokatechumenat jak ruch kościelny zdyskredytował się u mnie od samego początku ponieważ wyrósł na gruncie herezji. Pierwsze wydania książek autorstwa Kiko były pełne herezji i co do tego zgodni są sami członkowie neokatechumenatu. W miarę kolejnych wydań pojawiały się poprawki, aby dostosować widzimisię Kikusia do doktryny Kościoła. Później zaczęto unormalniać liturgię tejże wspólnoty, co nie wszędzie się udało, bo jak się okazało (vide zdjecia na KNO) Watykan sobie a neokatechiści sobie. I taka jest smutna prawda o Kikonumenacie.