Napisał Pan, że parafii komunikuje inaczej niż we wspólnocie, to pytam, jak mam to rozumieć?
Skoro przestrzega pan dwu roznych "znakow" w zaleznosci od sytuacji i od wspolnot to chyba powinno rodzic to konflikty sumienia ? Bo albo sa one sprzeczne, a w takim razie albo neonskie albo parafialne sa niekatolickie. Albo tez sa niesprzeczne, a wowczas pytanie : czemu wprowadzac swoim watpliwym autorytetem jakis wziete z sufitu "znaki" skoro te parafialne sa wystarczajaco katolickie ?
Trochę miłosierdzia dla biskupa który również może zbłądzić.
A nie wyzywanie go od heretyków w 2010 roku za wypowiedź z 2005.
wiadomość podana jest przez skrajnie subiektywny portal. Dowodem na to że bp. wypowiedział wyraz "posiłek" jest tylko relacja tego portalu.Dowodem obiektywnym byłoby nagranie Równie dobrze mógł wypowiedzieć słowo "Wieczerza" a ma ono już inne zabarwienie. Powołuje się Pan na skrajnie nieobiektywne źródło oskarżając kogoś o herezję. Błąd Panie Rycerzu Chrystusowy
To że Pan nie rozumie że mogę przyjmować z szacunkiem i czcią Ciało Chrystusa poprzez ręce do ust. Na to niestety nic osobiście nie poradzę. Mogę Pana o tym zapewnić a czy zechce mi Pan uwierzyć bez stwierdzeń niekatolickie itd, nie ja jestem w stanie to sprawić?
Według relacji biskup wyraził pogląd, który - w świetle faktów dotyczących Neokatechumenatu - wydaje się być naturalną konsekwencją kontaktów z tą wspólnotą (choć, rzecz jasna, nie musi być nią zawsze). Twierdzi Pan, że miałbym nie uwierzyć w prawdziwość tej relacji tylko dlatego, że w Pana opinii serwis Kreuz.net jest "subiektywny"? Język
Nie wiem, po co w ogóle jest ten wątek i te wszystkie dyskusje. Apologia Neokatechumenatu jest z góry skazana na porażkę.
Ja mówię tylko o jednym bardzo ważnym w tej relacji słowie.Jeżeli powiedział dokładnie wyraz "posiłek" - to owszem wyrzekł herezjęJeżeli powiedział "Wieczerza" ( a ku temu się skłaniam)- nie zgadzam się z taką opinią
Hm ciekawe. Dyskusja polega na wymianie poglądów. Po co więc jest ten temat? służy dyskusji czy tylko uzewnętrznianiu swoich jedynosłusznych poglądów na temat Neokatechumenatu? Na razie wg Pana na to wygląda ponieważ moje odpowiedzi uznawane są przez Pana za apoteozę. Jeżeli Pana tak boli że ośmieliłem się pisać w tym spokojnym poletku to proszę wprowadzić mechanizm aby taki Taisum, tkiller i inni tego typu nie mogli się w pewnych tematach uzewnętrzniać. Wtedy będzie mógł Pan głosić bez przeszkody soje autorytarne stwierdzenia.Jeżeli jednak na tym Forum można dyskutować w kulturalny , godny katolika sposób to po co takie słowa
Przepisy i rubryki nie warunkują Ofiary Chrystusa która spełnia się podczas Mszy. Nieprawdaż Panie Fons Blaudi?
add: A i jeszcze prezbiter DN odprawia tak samo zarówno w Bogocie jaki na Grenlandii :-)
Ad Ad 3: A uważa Pan że nasze plugawe języki z którymi często grzeszymy to są bardziej godne od naszych rąk przyjąć Ciało Pana?
A jeżeli pan chce przyjść na Msze Drogi (bo pamiętamy że ta Msza jest parafialną) i przyjąć do ust to niech Pan podejdzie i powie to Kapłanowi przed Mszą. Lepiej jest poinformować wcześniej niż robić cyrk podczas Mszy Świętej bo wtedy uważam takie postępowanie za profanowanie Mszy Świętej.
Notyfikacja Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o liturgiach w grupach Drogi Neokatechumenalnej z 1988 roku
Ręczy Pan że w Liturgii Mszy Wszechczasów NIGDY ALE TO PRZENIGDY nikt nic nie zmienił nie sprawował niezgodnie - Bo jeżeli były takie wyjątki to katolicka reguła w tym przypadku też legła w gruzach
Kiedyś jeszcze na "Fidelu" na dyskusję o kajaku papieża i niegodnych miejscach sprawowania NOM-u zamieściłem zdjęcie Mszy Wszechczasów odprawianej na stoliku na polu, na lawecie armaty, na bryle śniegu, czy na sterówce na jachcie. I wszyscy udawali że tych zdjęć tam nie ma a prowadziłem tą dyskusję bodaj z niejakim Dextimusem Zamieściłem je aby pokazać że aby potępiać coś w czambuł i ferować tak drastyczne wyroki trzeba być samemu czystym. vide Ewangelia o kobiecie cudzołożnej
Podmiotem celebracji liturgicznej jest całe zgromadzenie, któremu przewodniczy kapłan - kapłan prezbiter, czy jak się u nas mówi popularnie ksiądz, czy kapłan biskup. Ciałem sprawującym liturgię jest całe zgromadzenie, którego głową jest kapłan. Sama głowa nie może celebrować liturgii, jeśli nie ma całego ciała - i odwrotnie.(...)Trzeba zacząć właśnie od reformy myślenia w tej dziedzinie, która jest całym dorobkiem Soboru Watykańskiego II, a który po części do nas jeszcze nie dotarł. Dokonaliśmy pewnych zmian w reformie liturgicznej, zwłaszcza zmian zewnętrznych, pewnych uproszczeń itd., ale szczególnie w myśleniu kapłanów wiele z istotnych spraw dotyczących sposobów wejścia w tajemnicę i sens liturgii nie dokonało się. Mam wrażenie, że często pojmuje się liturgię jako sprawowaną przez kapłana dla ludzi. Ważne jest, żeby kapłani poczuli się cząstką zgromadzenia, kimś, kto potrzebuje całego ciała, bo domaga się tego natura samego zgromadzenia