Prymicja ks. G. Śniadocha w Gdańsku 22 lutego 2009 !!!

A jakieś zdjęcia będą?

Ksiądz proboszcz przed Mszą mówił, że "jest bardzo zainteresowany tym rytem".

Ten ksiadz proboszcz jest takze proboszczem parafii personalnej dla wiernych obrzadku ormiansko-katolickiego, ktora podlega abpowi Nyczowi. Tyle tylko, ze nigdy w tym rycie (rom.-kat.) Mszy nie odprawil. W kosciele tym jest obraz Matki Boskiej z kosciola ormiansko - katolickiego z kresow wschodnich.

Msza bardzo piękna, była to druga Msza w NFRR w jakiej uczestniczyłem (pierwszy raz był w Gdańsku Chełmie 29 czerwca)  Współbracia z semiarium byli pierwszy raz na takiej Mszy, bardzo się nam podobało. Jesteśmy zainteresowani tą liturgia, stąd nasza obecność na tej Mszy, jesli Bóg da i Matka Kościół pozwoli, to za kilka lat sami będziemy tak celebrować. Ale jak się okazało są w Trójmieście ludzie tym zainteresowani, zarówno świeccy jak i kapłani, więc może za jakiś czas uda się utworzyć jakieś diecezjalne duszpasterstwo liturgii tradycyjnej. Ks Sławek, posługujący jako diakon, mówił mi kilka dni wcześniej, że być może teraz sam zacznie celebrować Msze w NFRR, więc będzie to już 3 kapłan naszej diecezji (o którym wiem) celebrujący taką Mszę. Wszystko idzie ku dobremu, może nawet za jakiś czas w semiarium taka Msza zagości, no ale napewno nie nastąpi to zbyt prędko.

Msza bardzo piękna, była to druga Msza w NFRR w jakiej uczestniczyłem, wraz ze współbraćmi z semiarium (oni byli pierwszy raz) bardzo się nam podobało. Jesteśmy bardzo zainteresowani tą liturgia, stąd nasza obecność na tej Mszy, jesli Bóg da i Matka Kościół pozwoli, to za kilka lat sami będziemy tak celebrpować

Quod Deus det! Et vos in hac via protegat!

Dodam jeszcze, że było pioruńsko zimno 
I ze był jeszcze jakiś zakonnik (chyba braciszek), ale nie wiem z jakiego zgromadzenia - habit biały i ciemny szkaplerz miał.
Ogólnie wielkie podziękowania dla inicjatorów i organizatorów!!!

Dodam jeszcze, że było pioruńsko zimno 
I ze był jeszcze jakiś zakonnik (chyba braciszek), ale nie wiem z jakiego zgromadzenia - habit biały i ciemny szkaplerz miał.
Ogólnie wielkie podziękowania dla inicjatorów i organizatorów!!!

od św. Bernarda z Clairvaux....

Dodam jeszcze, że było pioruńsko zimno 

Dla mnie to jeden z najcięższych rodzajów umartwienia, jedynym znanym mi kościołem z Tridentiną gdzie jest ciepło i można się spokojnie skupić na tym co trzeba jest kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie na Staszica. O każdej porze roku  jest tam optymalna  temperatura - to się właśnie nazywa prawdziwie duszpasterski klimat  .
X. Grzegorz IBP będzie mógł niebawem, z początkiem marca jak wiadomo, sprawdzić zalety tego klimatu.

Jeszcze chciałem o coś zapytać:
1. Dlaczego nie było Gloria?
2. Czy mi się zdawało czy lekcja była tylko po polsku?

pzdr

Dodam jeszcze, że było pioruńsko zimno 

Dla mnie to jeden z najcięższych rodzajów umartwienia, jedynym znanym mi kościołem z Tridentiną gdzie jest ciepło i można się spokojnie skupić na tym co trzeba jest kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie na Staszica. O każdej porze roku  jest tam optymalna  temperatura - to się właśnie nazywa prawdziwie duszpasterski klimat  .
X. Grzegorz IBP będzie mógł niebawem, z początkiem marca jak wiadomo, sprawdzić zalety tego klimatu.

na Piasku codziennie rano jest taka kostucha, że ten Gdański kościół to była wiosna... zamarzają końcówki palców... a to utrudnia celebrę...

Jeszcze chciałem o coś zapytać:
1. Dlaczego nie było Gloria?

22 lutego przypadała niedziela Pięćdziesiątnicy, czyli ostatnia niedziela Przedpościa, w którym to okresie Glorii już nie ma. Przypomina nam to (jak również fioletowe szaty) o zbliżającym się Wielkim Poście.

Tym mrozem to się martwiłem, że zniechęci "przypadkowych wiernych" (podświadome, niemiłe skojarzenia), ale o dziwo, wierni nie "pouciekali" na koniec, tylko czekali na błogosławieństwo prymicyjne.

Dodam, że Msza rozpoczęła się z opóźnieniem.

Dla mnie to jeden z najcięższych rodzajów umartwienia, jedynym znanym mi kościołem z Tridentiną gdzie jest ciepło i można się spokojnie skupić na tym co trzeba jest kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie na Staszica. O każdej porze roku  jest tam optymalna  temperatura - to się właśnie nazywa prawdziwie duszpasterski klimat  .
X. Grzegorz IBP będzie mógł niebawem, z początkiem marca jak wiadomo, sprawdzić zalety tego klimatu.

x. Grzegorz to już u nas był i o ile pamiętam to lekcję śpiewał, a to było jeszcze przed jego przed transferem do IDP

Tym mrozem to się martwiłem, że zniechęci "przypadkowych wiernych" (podświadome, niemiłe skojarzenia), ale o dziwo, wierni nie "pouciekali" na koniec, tylko czekali na błogosławieństwo prymicyjne.

Dodam, że Msza rozpoczęła się z opóźnieniem.

opóźnienie było spowodowane takim przejęciem organizatorów, aby wszystko dobrze wyszło,  że zapomnieli o celebransie...

Diabeł tkwi w szczegółach

Dodam, że Msza rozpoczęła się z opóźnieniem.

opóźnienie było spowodowane takim przejęciem organizatorów, aby wszystko dobrze wyszło,  że zapomnieli o celebransie...

No to było inaczej niż u jezuitów.
Bo jak powszechnie wiadomo u jezuitów Msza wychodzi zawsze o czasie, czy ksiądz jest, czy go nie ma.