Nie ukrywam, że jestem smutny i wzburzony, kiedy to piszę...Jeden z moich konfratrów dostał dzisiaj zakaz uczestnictwa w Mszy dziękczynnej za zwycięstwo pod Wiedniem. Zakaz. Ba, jeszcze będzie się musiał z tego teraz tłumaczyć! Nie mam po prostu słów, takie wydarzenia nadwyrężają moją cierpliwość...Tak, bracia i siostry, tak wygląda życie kleryka o tradycyjnych poglądach w naszym 'konserwatywnym' kraju! Proszę was, módlcie się za tych wszystkich biednych kandydatów do kapłaństwa, którzy często muszą prowadzić partyzantkę lub nawet otwartą wojnę, by móc czynić to, do czego mają pełne prawo. Oby ta nasza batalia nas hartowała... Módlcie się też za tych wszystkich biednych księży o (nie boję się tego stwierdzenia) wypranych umysłach...