Czy polska prawica katolicka zrozumie w końcu że nie można jednocześnie wspierać USA i sprzeciwiać się "ideologii LGBT"? To jest tak jakby wspierać ZSRS i jednocześnie być anty-komunistą, totalna schizofrenia oraz nieumiejętność wyciągania podstawowych, logicznych wniosków.
W USA poziom propagandy w tej dziedzinie wzrósł nieprawdpopodobnie w ostatnim roku-dwóch. No i to się rozlewa na cały świat dzięki amerykańskim pieniądzom i politycznemu wsparciu. To, że ambasada USA będzie dawać specjalne granty na wiadomą "społeczność" to jedno, ale przecież ostatnio wszystkie fundacje amerykańskie, które dają pieniądze na "społeczenstwo obywatelskie", "rozwój demokracji", "zrównoważony rozwój" itd zaczynają stawiać warunki, aby te pieniądze były wydawane "w duchu róznorodności".
Po tej stronie oceanu nie ma już żadnej ucieczki przed zalewem tej propagandy. Pracując w naukach ścisłych mogłem to przez wiele lat ignorować, ale ostatnio z każdym niemal dniem jest gorzej. Zaczyna się np. organizować specjalne konferencje dla "naukowców LGBT zajmujących się naukami ścisłymi" (wczoraj dostałem takie ogłoszenie). Uniwersytety są dosłownie oblepione plakatami o tej tematyce, w kanadyjskich uczelniach można znaleźć tęczową flagę w każdym jednym biurze gdzie obsługuje się studentów, powiewają one na kampusach obok flagi narodowej. Procedury przyjmowania pracowników zawierają specjalne klauzule dające preferencje aplikantom o takich skłonnościach, aby dostać grant na badania (nawet w matematyce) trzeba przedstawić plan jak taki grant pomoże przyciągnąć "różnorodnych" studentów, itp itd. W prowincji Ontario praktycznie wszystkie szkoły, także i katolickie, wywieszają tęczową flagę w czerwcu, a niektóre cały rok. Co było nie do pomyślenia wczoraj, dzisiaj jest obowiązkowe, i proces ten przyspiesza wykładniczo.
Jeżdżę do Polski w miarę często, i do niedawna Polska była dla mnie taką prawdziwą oazą, gdzie można było od tego szaleństwa odetchnąć. Niestety, to już zaczyna odchodzić w przeszłość. Ostatnio odwiedzając jedną z polskich uczelni zobaczyłem na tablicy ogłoszeń jakże znajome plakaty z tęczową flagą...
To bardzo bolesne patrzeć, jak Polska zaczyna ulegać tej presji. Sprawa wojny na Ukranie i wiecznotrwały sojusz z USA tylko przyspieszyły ten proces.
Może p. Kefasz pisać o onucach ile wlezie, ale trzeba być zupełnie ślepym, aby nie widzieć, jak niszczy się to, co jeszcze w Polsce zostało dobrego, i to za pieniądze najlepszego i najpotężniejszego sojusznika.