KRAKÓW

Miałbym pewne wątpliwości, czy rozsyłanie maili do zakonników z tzw. partyzanta jest szczęśliwe.

Miałbym pewne wątpliwości, czy rozsyłanie maili do zakonników z tzw. partyzanta jest szczęśliwe.

otóż.

Napisałam jednego maila na razie. Także spokojnie.  Ale z drugiej strony, jak zebrać grupę ludzi? U mnie w parafii to unreal, a w innych- zwyczajnie ludzi nie znam. A chyba chodzi o to, by upowszechniać ten ryt.

Swoją drogą- mam pytanie- czy posiadamy w Krk plakaty z reklamą naszych Mszy u bonifratrów? Swego czasu widziałam takowy na księgarni karmelitów koło mojej uczelni, obecnie znikł. Czy można by je dodrukować i porozklejać w dozwolonych miejscach? Co Państwo o tym myślą? Wielu krakusów nie wie, że jest Msza u bonifratrów.

a zdaje mi się, że kędyś przeczytałam, że Waćpanna działasz w DA Beczka? czy tak? to może niech się beczkowicze zainteresują i ojców kaznodziei zainteresują takoż.
pytanie brzmi: gdzie by te plakaty wieszać?

Działam.i promuję tam. Ale pogadam z o.Tomkiem Grabowskim.może by tak w rycie dominikańskim odrawił? Plakaty o adoracji z Beczki,z taką wielką białą kropą wieszaliśmy na słupach i tablicach reklamowych.na każdym osiedlu takie są,w centrum też.

Co do plakatów informujących o mszy u bonifratrów, to całkiem niedawno widziałem jeden w instytucie historii UJ.
Myślę, iż trudno będzie znaleźć kapłana który zechce podjąć się regularnych celebracji KRR.
Księża nie znają mszy wszech czasów, a słaba znajomość łaciny skutecznie uniemożliwia samodzielne studiowanie rubryk. Duża część przejawia niechęć do nauki (wiem z własnego doświadczenia). Wydaje mi się, iż niektórych paraliżuje strach przed pomówieniem o lefebryzm. Celebrowanie KRR nieudolnie przyniosłoby efekt odwrotny do zamierzonego.
Na mszy u bonifratrów o 19.30 jest jeszcze sporo wolnego miejsca, które należałoby zapełnić. Jeżeli ktoś ma trochę wolnego czasu to może wypadało by przyjść rano na Wawel.
Marzeniem jest KRR w każdej parafii, ale wiadomo nie od razu Kraków zbudowano. Oczywiście trzeba rozmawiać z duszpasterzami w swoich rodzinnych parafii, ale starać się też zrozumieć ich niechęć wobec KRR.

8 rano + Wawelu = dobrze zacząć dzień

O.Tomasz jest historykiem rytu dominikańskiego,więc zapewne umie go sprawować.

Z tego co kojarzę to, aby odprawiać w rycie dominikańskim musiałby mieć pozowlenie prowincjała.

A czy motu proprio nie uwolniło także rytu dominikańskiego?czytałam,że tak.

Ciekawe czy O. Tomasz jest do tego pozytywnie nastawiony. Zdarza mi się bywać na mszy u dominikanów, i muszę powiedzieć iż nie jest to zakon w którym można spotkać się z przywiązaniem do tradycji. Jeden z ojców zachwyca się w swoich kazaniach reformami SVII, a czepia się różnych praktyk obecnych w przedsoborowym kościele.

Z tego co kojarzę to, aby odprawiać w rycie dominikańskim musiałby mieć pozowlenie prowincjała.

Nieodzalowany ojciec OPen wspominal cos przed dezercja o jakiejs szykujacej sie niespodziance. Ja se tam z tego wysnulam, ze moze sa jakies projekty co do RD :)

Nb. czy Ojciec nas czyta?
Czy moglby Ojciec przestac sie dasac i wrocic?
Lubilam (chyba wiekszosc z nas lubila) Ojca opowiesci o zakonie. Brakuje ich bardzo.

Czy gdyby się udało gdzieś załatwić KRR w Krakowie jeszcze, byliby chętni? Na razie rozsyłam maila do kilku parafii zakonnych, czy gdyby było kilka, kilkanaście osób chętnych byłaby możliwa celebracja KRR chociażby raz w miesiącu. Zobaczymy, co odpowiedzą. Czy mogę na Państwa liczyć, gdyby co?

Czy ma Pani  daleko do Bonifratrow? Czemu potrzebuje Pani regularnej Mszy w innym miejscu w Krakowie?

Ja nie mam tak daleko,powiedzmy ,całe 18 przystanków .Ale mi to nie przeszkadza,naprawdę.natomiast moi Rodzice nie lubią tak daleko jeździć. A to o.Tomek był na tym forum? co do plakatów-chcę się tym zająć po sesji.myślę też nad ulotkami,które by można zostawić w kościołach.

im więcej miejsc sprawowania KRR tym lepiej. Powodzenia życzę Pani Cabbage. My tutaj w Warszawie nie mamy większych szans na nowe miejsca celebracji.