Pewne nie jest. Ale wpadną raz - bo bliżej, przyjdą drugi raz - bo godzina bardziej będzie akurat pasowała. A trzeci raz przyjdą, bo już odkryją piękno liturgii...
Nie proszę, by Ojciec to potwierdził, bo rozumiem, że "loyauté oblige". Proszę tylko by spróbował Ojciec spojrzeć na sprawy okiem świeckiego tradycjonalisty i zrozumieć jego rozgoryczenie. Ojciec zapewne nie wie, ale są wśród nas fanatycy Ojca zakonu, fanatycy duchowości dominikańskiej, rytu dominikańskiego, historii dominikanów, i tym serce kroi się jak na ladzie u rzeźnika kiedy widzą jak się sprawy toczą.
W całej Polsce widzę "materjał" na tę chwilę na 1ną parafję personalną rytu trydenckiego - w oparciu o przeorat Bractwa na Garncarskiej. Jest tam spora grupa ludzi, którzy nawet celowo osiedlają się, by mieć bliżej do świątyni.Każda inna grupa moze mieć istotne kłopoty....Tak naprawdę, to jest dyskusja, jak może wyglądać Kościół za 10 lat
Cytat: Szmulka w Lutego 24, 2009, 01:44:56 amNie proszę, by Ojciec to potwierdził, bo rozumiem, że "loyauté oblige". Proszę tylko by spróbował Ojciec spojrzeć na sprawy okiem świeckiego tradycjonalisty i zrozumieć jego rozgoryczenie. Ojciec zapewne nie wie, ale są wśród nas fanatycy Ojca zakonu, fanatycy duchowości dominikańskiej, rytu dominikańskiego, historii dominikanów, i tym serce kroi się jak na ladzie u rzeźnika kiedy widzą jak się sprawy toczą.Bardzo przepraszam za emocjonalny komentarz, bo nie chciałbym nikogo urazić, ale po prostu jest mi przykro czytając tego typu komentarze. Wiem, że w Polsce jest różnie, ja akurat od jakiegoś czasu studiując za granicą mam kilku dominikańskich przyjaciół i jakoś nie dostrzegam tego strasznego zepsucia. Miejscowa prowincja dominikanów organizuje konferencje dotyczące rytu dominikańskiego, w kilku parafiach odprawiany jest ryt dominikański, a diakoni dominikańscy wspierają księży ze zgromadzeń tradycyjnych. Tak ukształtowani księża pojawiają się w bardzo NOMowych duszpasterstwach akademickich i powoli je przemienieją. Może trzeba dostrzec, że na świecie takie rzeczy się dzieją, jeżeli się jest fanem Zakonu Kaznodziejskiego ? Chyba, że ktoś na siłę chce mieć wyłączenie powód do narzekań.
po prostu uwielbiam podkreślone słowa.a najlepsze przeczytałem dziś w DF, że Radio M. to moderniści...
Ojcowie Dominikanie z Niderlandów wydali niedawno i rozesłali po wszystkich niderlandzkich parafiach katolickich kilkudziesięciostronicową broszurkę pod tytułem Kerk & Ambt (Kościół i Posługa)
Bardzo przepraszam za emocjonalny komentarz, bo nie chciałbym nikogo urazić, ale po prostu jest mi przykro czytając tego typu komentarze. Wiem, że w Polsce jest różnie, ja akurat od jakiegoś czasu studiując za granicą mam kilku dominikańskich przyjaciół i jakoś nie dostrzegam tego strasznego zepsucia. Miejscowa prowincja dominikanów organizuje konferencje dotyczące rytu dominikańskiego, w kilku parafiach odprawiany jest ryt dominikański, a diakoni dominikańscy wspierają księży ze zgromadzeń tradycyjnych. Tak ukształtowani księża pojawiają się w bardzo NOMowych duszpasterstwach akademickich i powoli je przemienieją. Może trzeba dostrzec, że na świecie takie rzeczy się dzieją, jeżeli się jest fanem Zakonu Kaznodziejskiego ? Chyba, że ktoś na siłę chce mieć wyłączenie powód do narzekań.
Cytat: Krusejder w Lutego 24, 2009, 00:32:21 amW całej Polsce widzę "materjał" na tę chwilę na 1ną parafję personalną rytu trydenckiego - w oparciu o przeorat Bractwa na Garncarskiej. Jest tam spora grupa ludzi, którzy nawet celowo osiedlają się, by mieć bliżej do świątyni.Każda inna grupa moze mieć istotne kłopoty....Tak naprawdę, to jest dyskusja, jak może wyglądać Kościół za 10 latJak na Garncarskiej zaczynali z otwarciem tej de facto parafiii to mieli znacznie gorsza sytuacje. Wlasnie o to chodzi, ze pozniej parafia bedzie przyciagac. Wydaje mi sie, ze utrzymanie nie byloby wielkim problemem. Czy redemptorysci doplacaja do utrzymania o. Krzysztofa i kosciola sw. Benona? Czy ks. Grzegorz lub ks. Wojciech nie maja intencji mszalnych?
(...)za kilka lat - Msza trydencka będzie dostępna znacznie szerzej, a jej wybór będzie większy ?Mówiąc krótko - parafja personalna tradycjonalistów ma sens tylko wtedy, gdy przegramy walkę o naprawę NOMosfery. I oczywiscie będzie 1. krokiem do wydzielenia rytu tradycyjnego z rytu "rzymskiego". To ostateczność, a nie cel.
A co sądzić Panie Krusejder o birytuanym zgromadzeniu Servi Jesu et Mariae? Wszak oni podlegają pod Ecclesia Dei.
Dla mnie dobrze i pobożnie odprawiony NOM jest ok. A kościół po V2 jest dla mnie naprawdę Matką. I nie zmienię moich poglądów. Ale to tylko moje zdanie. Natomiast nie zgadzam się na zapomnienie dawnych skarbów i zatrważającą niewiedzę na ten temat. dlatego przyszedłem na to forum, a to, co wyczytałem, starałem się dalej przekazać. i nie będzie od razu lepiej, ale może powoli...Nie wiem, czy odprawię kiedyś KRR czy ryt OP (to drugie pewnie szybciej), ale przynajmniej będę świadom, czego nie robię. Poza tym, na ćwiczenia, razem z klerykami zamierza chodzić kilku ojców (i ja też). przede wszystkim z ciekawości, ale nie tylko...jeszcze raz dzięki