My akurat byliśmy u proboszcza. Powiedział "Zobaczymy co z tego będzie" i szybko zmienił temat
Mój katecheta - ks. Wikariusz z pobliskiej parafii, na pytanie co myśli o Mszy Wszechczasów odpowiedział przy całej klasie, że "jak będzie chciał iść do teatru to kupi sobie bilet", "nie muszę oglądać jakiegoś błaznowania przy ołtarzu i próby startowania rakiety w kosmos" (nawiązanie do ułożenia rąk kapłana w czasie Dominus Vobiscum)... Od tej pory moje dobre zamiary "zwerbowania" kolegów z klasy na MW legły w gruzach wobec olbrzymiego autorytetu księdza.... :/
Wtedy trzeba powiedzieć głośno, ale stanowczo: "Zasmucające jest, gdy ktoś kpi sobie z Mszy świętej, a szczególnie gdy czyni to kapłan.". Sprawdziłem, działa jak by w gębę strzelić.
"jak będzie chciał iść do teatru to kupi sobie bilet", "nie muszę oglądać jakiegoś błaznowania przy ołtarzu i próby startowania rakiety w kosmos"
10 minutowe spotkanie z księdzem
Cytuj"jak będzie chciał iść do teatru to kupi sobie bilet", "nie muszę oglądać jakiegoś błaznowania przy ołtarzu i próby startowania rakiety w kosmos"Panie Krzysztofie, słuchając takich relacji, zastanawiam się czy próby dialogu mają sens. I utwierdzam się w przekonaniu, że nie.