Te problemy właśnie wskazują na to, ze nie należy służyć do NOM.
NOM stanowi zagrożenie dla wiary. Służenie do NOM to przesada.
Niestety nie wszyscy mają równy dostęp do KRR. U mnie to kwestia wyboru jedności z Rzymem i z własną parafią, ale kiedy tylko mam okazję - dojeżdżam na Tridentinę sprawowaną w innej parafii diecezjalnej.
Myślę że uczestnictwo w liturgii według Mszału zatwierdzonego przez Watykan nie może stanowić zagrożenia dla wiary. Nawet jeśli tak jest, mnie obowiązuje posłuszeństwo wobec pasterzy, a ich obarcza całkowita odpowiedzialność za ewentualne szkody na moim sumieniu czy wierze. Po drugie - wobec świadomości różnic pomiędzy obiema formami uważam, że jestem przygotowany do tego, aby z NOMu - brzydko mówiąc - wyłowić esencję treści i tę esencję traktować jako przedsmak ucztestnictwa w formie nadzwyczajnej.
Proponuję porzucić ten poboczny wątek, który de facto sprowadza się do statusu i prawowierności NOM, zdaje się że ten temat był już wiele razy wałkowany.
Panie Bartku, chyba źle Pan to interpretuje. To nie jest kult publiczny (przedstawianie z aureolką) lecz prośba o potwierdzenie kultu. Czy zatem nie można zamówić Mszy o beatyfikację Piusa XII ?
Dopiero 2 zdanie ze sfotografowanej MP interpretowane samodzielnie byłoby czemś niewlasciwem, ale w tym kontekscie - nie jest. Mimo tego, że wciąż na szczęscie nie podpisano dekretu o heroicznosci cnót JP2
Dla mnie to mocno nagięta interpretacja, choć nie ukrywam, że bardzo dyplomatyczna
Po pierwszym zdaniu, które jest "prośbą o potwierdzenie kultu" następuje kropka, a po niej zaczyna się nowe zdanie: "Niech jego orędownictwo wyprasza łaskę...". Zdanie drugie nie zawiera żadnego wyznacznika przypuszczenia, warunkowości ani spójnika, który sugerowałby konieczność interpretacji w kontekście pierwszego zdania. Normalnie w modlitwach powszechnych w takim przypadku wezwanie wyglądałoby na przykład "aby mógł orendować za...". Zarówno "orędownictwo" jest w tym zdaniu stwierdzeniem, jak i "wyprasza" jest czasem teraźniejszym. Pomimo dobrej woli i dużej wyobraźni ciężko mi się to zrozumieć inaczej jak tylko dosłownie.