To co? On przyjmuje świętokradzko Komunię, jak się u nich wyspowiada? Nie rozumiem
O to mi chodziło
A kiedy doszło do tej ekskomuniki w diecezji Lincoln? Chyba nie po zdjęciu ekskomuniki przez Benedykta XVI?
Właśnie cały czas chodzi mi o to- teraz biskupi FSSPX nie są już ekskomunikowani, więc czy ich wierni mogą zaciągać ekskomunikę?
Większośc katolików nawet nie wie, że jest coś takiego jak jurysdykcja do spowiadania, zasadniczo są przekonani, że każdy ksiądz na mocy sakramentu kapłaństwa może spowiadac. Jeśli ktoś wie, że kapłani z FSSPX nie mają jurysdykcji, to w świetle prawa kanonicznego nie powinien się u nich spowiadac, ale ten kto nie wiedział i w dobrej wierze tam się spowiadał odbył ważną spowiedź.
Ce n’est pas parce que j’ai aujourd’hui cette juridiction ordinaire que je vais jeter la pierre à ceux qui continuent pour l’instant d’utiliser l’autre. Qui peut dire sérieusement qu’il n’en n’aura pas besoin un jour ? Quand l’Archevêque de Paris aura accueilli M. l’abbé de Tanoüarn comme celui de Bordeaux l’a fait avec moi, tout cela rentrera dans l’ordre aussi facilement à Paris qu’à Bordeaux.
Jeśli sam mam jurysdykcję zwyczajną, nie mam zamiaru z tego powodu rzucać kamieniami w tych, którzy na razie działają na podstawie tej drugiej [jurysdykcji nadzwyczajnej]. Kto z nas może serio stwierdzić, że nie będzie jej [jurysdykcji nadzwyczajnej] pewnego dnia potrzebował? Kiedy arcybiskup Paryża przyjmie z otwartymi ramionami ks. Tanourana, jak przyjął mnie biskup Bordeaux, wszystko będzie ustawione na swoim miejscu równie łatwo w Paryżu, jak i w Bordeaux.
W kan. 144 mowa jest o wątpliwosci (i to pozytywnej) albo o błędzie powszechnym, a nie o ignorancji. Czy ktoś ma pojęcie o kwestiach jurysdykcyjnych czy nie ma - to nie ma żadnego znaczenia.
Wątpliwość, o jakiej mówi prawodawca kościelny, jest pewnym obiektywnym, faktycznym bądź prawnym, stanem rzeczy dotyczącym kapłana,
2) Zachodzi wątpliwość pozytywna, jeżeli za istnieniem, czyli posiadaniem jurysdykcji, przemawiają jakieś racje, motywy; gdy motywy te są poważne, wątpliwość jest uzasadniona, czyli zachodzi prawdopodobieństwo posiadania jurysdykcji. W razie braku jakichkolwiek motywów przemawiających za istnieniem jurysdykcji wątpliwość będzie negatywna; jeżeli zaś motywy są niepoważne, będzie to wątpliwość nieuzasadniona.Kościół uzupełnia brak jurysdykcji tylko w wypadku wątpliwości pozytywnej i równocześnie uzasadnionej; w razie wątpliwości negatywnej lub nieuzasadnionej ważność spełnionego aktu jurysdykcji zależeć będzie od faktycznego jej posiadania.W wypadku uzupełnionej przez Kościół jurysdykcji wolno jej godziwie używać nawet bez ważnej przyczyny.
Błąd (w przedmiocie jurysdykcji) jest to fałszywe przekonanie, że duchowny ma jurysdykcję, której w rzeczywistości nie posiada, gdyż jej nie nabył ani przez objęcie urzędu ani przez delegację. Błąd powszechny, w odróżnieniu od partykularnego, jest to ogólne (a nie jednej lub kilku osób) fałszywe przekonanie wśród członków jakiejś społeczności (np. parafii, domu zakonnego) o posiadaniu jurysdykcji przez duchownego. Błąd może być powszechny bądź faktycznie (de facto) bądź prawnie (de iure). Jest faktycznie powszechny, gdy rzeczywiście ogół społeczności jest błędnie przekonany o posiadaniu jurysdykcji przez duchownego; błąd taki nazywa się formalnym (formalis seu in actu secundo). Błąd jest prawnie powszechny, gdy okoliczności, związane bądź z osobą duchownego bądź z wykonywaniem przez niego władzy, same przez się mogą i powinny u ogółu członków spowodować fałszywe przekonanie o posiadaniu jurysdykcji; jest to zatem błąd domniemany, czyli możliwość zaistnienia błędnego przekonania (error in actu primo) na skutek jakiejś publicznej przyczyny, zdolnej spowodować u ogółu mniemanie sprzeczne z rzeczywistością, np. to, że kapłan siedzi w konfesjonale, oczekując penitentów.
Jeju, bo mi wytłumaczono, że do ważności spowiedzi potrzebna jest biskupia jurysdykcja, której oni nie posiadają.[/qquote]Jurysdykcji zwyczajnej nie posiadają. Twierdzą że posiadają jurysdykcję nadzwyczajną wynikającą ze stanu, w jakim jest KościółCytat: cabbage w Grudnia 11, 2009, 15:08:31 pm Ich spowiedź jest ważna w niebezpieczeństwie śmierci, niewiedzy penitenta lub w sytuacji, gdy nie można się nigdzie indziej wyspowiadać. To ostatnie może być niemożnością moralną.Cytat: cabbage w Grudnia 11, 2009, 15:08:31 pmKolejna sprawa to fakt, że NOM-owa parafia z codzienną możliwością spowiedzi jest od niego daleko i bliżej ma do FSSPX. Eh... mógłby IBP albo FSSP pojechać na misje do Filipin...[pytanie do mądrzejszych]: Czy nie ma tu zastosowania to samo kryterium, jak przy ustalaniu, czy zachodzi "obowiązek niedzielny", czy (z powodu niemożności jego wykonania bez szczególnej uciążliwości) już nie?
Ich spowiedź jest ważna w niebezpieczeństwie śmierci, niewiedzy penitenta lub w sytuacji, gdy nie można się nigdzie indziej wyspowiadać.
Kolejna sprawa to fakt, że NOM-owa parafia z codzienną możliwością spowiedzi jest od niego daleko i bliżej ma do FSSPX. Eh... mógłby IBP albo FSSP pojechać na misje do Filipin...
Jurysdykcji zwyczajnej nie posiadają. Twierdzą że posiadają jurysdykcję nadzwyczajną wynikającą ze stanu, w jakim jest Kościół
Z tego, co słyszałam w orzeczeniu wspomnianej Komisji było, że można wypełnić obowiązek niedzielny w jednej z kaplic FSSPX, a nie było nic mowy o odległości od innej parafii... A co jeśli wierny w swoim sumieniu nie jest w stanie uczestniczyć w NOM-ie nawet jeśli za ścianą ma kościół, bo nie chce uczestniczyć po prostu w ekscesach i obrażaniu Boga. Dla mnie w takiej sytuacji sprawa jest jasna i nie ma o czym dyskutować. Podobnie jeśli jest kaplica misyjna FSSPX np. w Afryce. Wierni od początku tam chrzczeni, wychowywani itd. Do parafii mają powiedzmy 500 km... czyż nie będzie ważna w takiej sytuacji spowiedź?