Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 24, 2025, 04:56:59 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
233056 wiadomości w 6649 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Lefebryzm
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 15 Drukuj
Autor Wątek: Lefebryzm  (Przeczytany 59841 razy)
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« Odpowiedz #90 dnia: Listopada 08, 2009, 16:41:08 pm »

Czy jest polskie tłumaczenie książki Michaela Daviesea "Apologia pro Marcel Lefebvre". (zakładam, że nie!)

Czy może ktoś z państwa ma jakieś informacje o przygotowywanym tłumaczeniu- jak wnioskuję przetłumaczenie takiego dzieła wiele kosztuje, ale może ktoś, robił lub robi przymiarki do tego?

 Będę wdzięczny za wszelkie informacje związane z tą książką!

?
« Ostatnia zmiana: Listopada 09, 2009, 11:43:25 am wysłana przez Kubaturus » Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
mariuszstr
adept
*
Wiadomości: 11

« Odpowiedz #91 dnia: Listopada 17, 2009, 21:24:47 pm »

Od samego początku istnienia czytam forum Krzyż, na starym forum napisałem też parę (dosłownie) postów. Pozdrawiam serdecznie Szanownych Forumowiczów.
Chcałbym zwrócić uwagę w tym wątku na jeszcze jeden artykuł dotyczący FSSPX, w tzw. "Encyklopedii OKIEM".


Notabene stronę OKIEM kojarzę z okresu ok. roku 2003, gdy uparcie blokowała przeglądarki Mozilla (albo Opera - nie pamiętam na 100%), twierdząc że tylko Internet Explorer jest
przeglądarką wartą używania.

Teraz ponownie trafiłem na tą stronę (używając Firefoksa - widać przez ostatnie lata Autor przekonał się, że nie warto blokować browserów tworzonych
przez Fundację Mozilla) i przeczytałem tamtejsze wypociny na temat FSSPX ( z posługi Kapłanów tego Bractwa zdarza mi się korzystać - więc oszczerstwa jakie
tam znalazłem pośrednio dotyczą również mnie).

http://www.okiem.pl/bog/sekty/piusx.htm

Jest on w całości skandaliczny, zacytuję co bardziej bulwersujące fragmenty:


Cytuj
"
Efekty działalności
Efektem atmosfery wrogości do Kościoła jest fakt,
że wyświęcony w 1978 r przez Abp Lefebvre'a ks. Juan Fernandez Krohn w 1982 roku był organizatorem na
 szczęście nieudanego zamachu na życie Papieża Jana Pawła II w Fatimie."
(przypominam że mówimy o wpisie dotyczącym FSSPX!!!)
Cytuj
"zagrywki prawne Abp Lefebvra nie mogą stanowić podłoża do pominięcia tych innych istotnych szczegółów, takich jak np. sprzeciwianie się władzy papieża, podważanie autorytetu soboru, dowolne traktowanie dogmatów."
Tutaj mamy coś nowego, pierwszy raz ktoś zarzucił FSSPX "dowolne traktowanie dogmatów". Warte odnotowania.
Cytuj
"Gdyby można było uczestników bractwa przekonać na drodze logicznych argumentów Bractwo by już nie istniało jako schizma. "
No tak - prócz nieśmiertelnej "schizmy" "nieposłuszeństwa" itd. dochodzi również zarzucanie FSSPX brak logicznego myślenia.

Dodatkowo FSSPX zostało zakwalifikowane na tej stronie jako "sekta".

Wszystkie standardowe zarzuty wobec FSSPX również można tam znaleźć.
Co Państwo o tym sadzicie?
Zapisane
"Arcybiskup Lefebvre jest słusznie porównywany do św. Atanazego. Jest on Atanazym naszych czasów." (Michał Davies)
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #92 dnia: Listopada 17, 2009, 21:35:21 pm »

No coz  niezbyt ladnie tam FSSPX potraktowano, ale wydawalo mi sie ze przywykliscie po tylu latach.
Zapisane
mariuszstr
adept
*
Wiadomości: 11

« Odpowiedz #93 dnia: Listopada 17, 2009, 21:47:22 pm »

wydawalo mi sie ze przywykliscie po tylu latach.
Trudno przywyknąć do takiego traktowania ;-)
Zapisane
"Arcybiskup Lefebvre jest słusznie porównywany do św. Atanazego. Jest on Atanazym naszych czasów." (Michał Davies)
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #94 dnia: Listopada 18, 2009, 16:18:39 pm »

Wszystkie standardowe zarzuty wobec FSSPX również można tam znaleźć.
Co Państwo o tym sadzicie?
Nawet tych bzdur nie skomentuje...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #95 dnia: Listopada 18, 2009, 19:55:21 pm »

"W każdej diecezji biskup może zezwolić na odprawianie Mszy w takim obrządku. " To mnie rozwala, bo mają stare informacje :D ogólnie tekst rozkłada na łopatki... oprócz tego oni nazywają obrządkiem łacińskim trydencki, a przecież oficjalnie NOM też jest w obrządku łacińskim... heh...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #96 dnia: Listopada 23, 2009, 19:53:52 pm »

No coz  niezbyt ladnie tam FSSPX potraktowano, ale wydawalo mi sie ze przywykliscie po tylu latach.
Po co wypowiada sie Pan w watkach o B.K.PX?
Lubi Pan dokopac katolikom? Po drugim policzku kop w tylek?
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #97 dnia: Listopada 23, 2009, 21:57:59 pm »

No coz  niezbyt ladnie tam FSSPX potraktowano, ale wydawalo mi sie ze przywykliscie po tylu latach.
Po co wypowiada sie Pan w watkach o B.K.PX?
Lubi Pan dokopac katolikom? Po drugim policzku kop w tylek?

W jaki sposob niby dokopuje katolikom? Wyrazam jedynie swoja subiektywna opinie.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #98 dnia: Listopada 24, 2009, 07:15:04 am »

Wyrażam jedynie swoja subiektywna opinie.
Jednak  subiektywizm może znaleźć się w górnej strefie stanów wysokich i ktoś inny subiektywnie określi, że już przekroczy stan alarmowy ;).
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #99 dnia: Listopada 25, 2009, 15:38:21 pm »

Cytuj
Użytkownik "Marcin"  napisał(a):
From: "Marcin" okiem@wp.pl
Subject: Re: Tzw. lefebryści
Data:     2009-11-25

(...)

"Pokój z Tobą, Bracie" - bardzo proszę mnie nie epatować ekspresją pokoju którego nie widać w poczynaniach. Gdyby na prawdę chodzi o pokój nie doszło by do schizmy Lefebra. W tkance Kościoła jest wiele grup mających dużo bardziej odmienne zdanie niż lefebryści a jednak niekt się nie oddzielał nie robił głupstw. Czyli "da się".
Walka z Kościołem pod pozorem "dbałości o jego tradycje" jest najbardziej perfidną grą jaka może być.

Na naszej stronie jest wyraźnie napisane - że nie wdajemy się w ZADNA polemikę na temat lefebrystów ani bractwa Piusa X. Dzieje się tak dlatego że jakakolwiek dyskusja nie prowadzi z osobami z bractwa do niczego - argumenty nie są brane pod uwagę a polemika jest wykorzystywna do szerzenia swojej wizji. Dlatego ucinamy wszelkie dyskusje.

Szymon.
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #100 dnia: Listopada 25, 2009, 15:44:15 pm »

Adwokata?
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #101 dnia: Listopada 25, 2009, 16:30:34 pm »

Cytuj
W tkance Kościoła jest wiele grup mających dużo bardziej odmienne zdanie niż lefebryści a jednak niekt się nie oddzielał nie robił głupstw. Czyli "da się".

Przezabawne. FSSPX powinno "pozostac w Kosciele", bo sa tam tez katoliccy geje, katoliccy marksisci, katolickie duszpasterstwa rozwodnikow, katolickie poradnictwo aborcyjne, katolickie feministki etc. etc.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #102 dnia: Listopada 25, 2009, 16:51:20 pm »

Mam nadzieje, ze ten pan zachowa podobne poglady i podobny spokoj ducha, kiedy w sypialni jego malzonki zamieszka wielu innych panow majacych duzo bardziej odmienne zdanie niz on sam, i zaden z nich nie zrobi glupstw i sie nie wyprowadzi. W koncu - "da sie".
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #103 dnia: Listopada 25, 2009, 20:18:14 pm »

Halina Bortnowska-Dąbrowska (takie obrzydliwie filosemickie babsko, na dodatek bezpieczniacka kapusta) przemówiła głosem eksperta:

czwartek, 05 lutego 2009, halina.bortnowska

LEFEBVRYŚCI. SKĄD TA SEKTA NIEUFNYCH?

W 1962 roku Papież Jan XXIII otwiera Sobór Watykański "Drugi", czyli kolejny po pierwszym, który odbył się w tym miejscu, mniej więcej o wiek wcześniej. W pojęciu wielu katolików tamten pierwszy Sobór na Watykanie miał zamykać prawie dwutysiącletnią erę soborów, zresztą coraz rzadziej odbywanych. Na tym Soborze zdefiniowano zasadę nieomylności papieża. Uważano, że Papież może odtąd sam wystarczyć jako zwornik jedności i trwałości Kościoła. Wielu tak sądziło, choć nie wszyscy, i Sobór - zawieszony, nie dokończony - takiego postanowienia nie podjął. A przekonanie, że tak właśnie - i tylko tak! - należy pojmować nieomylność następcy Piotra, też wcale nie było jednomyślne.
Po I Soborze Watykańskim Kościół Rzymsko-katolicki jednak nie zastygł w bezruchu, nowe impulsy wnosili pewni papieże, jak Leon XIII, a także teologowie i myśliciele religijni. Niektórzy z nich są do dziś znani i czytani, na przykład Pierre Teilhard de Chardin, jezuita, paleontolog i piewca ewolucji, w której widział olśniewające dzieło Boga.
Trochę jakby obok papiestwa, choć raz po raz ciesząc się pewnym poparciem, rozwijały się ruchy naukowo-teologiczne, posiadające silny aspekt duszpasterski, kształtujące duchowość katolicką. Wyliczę najznamienitsze i wciąż aktualne: ruch biblijny, liturgiczny, ekumeniczny, wreszcie - aktywizacji świeckich, ich współodpowiedzialności za Kościół (różnie pojmowanej i realizowanej w wielu formach, od specjalistycznych organizacji i wspólnot, po udział w strukturach zarządzania samym Kościołem, jak synody lokalne z udziałem świeckich, Rady diecezjalne i parafialne). Nastąpiły też istotne fakty w kwestii stosunku Kościoła do judaizmu.

Sobór Watykański II wziął w siebie rzeczywistość tych ruchów. W zamyśle Jana XXIII celem soborowego przedsięwzięcia miało być pokonanie dystansu między Kościołem i światem, tak aby do świata docierało żyjące w Kościele posłannictwo Jezusa Chrystusa. Jan XXIII sądził, że Kościół potrzebuje zmian, większej przejrzystości, odnowy, reformy - potrzebuje po to, by lepiej pełnić swoje niezmienne powołanie. W globalnej społeczności Kościoła były osoby gotowe na taki program w wersji radykalnej, może wykraczającej poza plany Jana XXIII. Więcej jednak było Ojców Soboru i współpracowników podążających za papieżem, każdy w swoim tempie, nieraz "tyle i nie dalej". Byli oczywiście - skrajni i bardziej umiarkowani - przeciwnicy. Do oponentów przeciw inicjatywie Jana XXIII należał też, niezbyt wtedy znany, Abp Marcel Lefebvre, późniejszy założyciel ośrodka oporu przeciw soborowi, seminarium w szwajcarskiej miejscowości Econe. O co pierwotnie chodziło Lefebvrystom? Czy od razu o to, co teraz przyciąga antysemitów do dzisiejszych kręgów związanych z dawnym sprzeciwem Lefebvre'a wobec idei Soboru? Chyba nie. To jest efekt czegoś, co trudno nazwać ewolucją. To logiczna degrengolada.
Znamienna jest wypowiedź Lefebvre'a u początków Soboru. Wyraził on wtedy niepokój, że Kościół Rzymsko-katolicki pogrąży się w chaosie, nie mogąc sprostać postawionym przez Papieża zadaniom i wymaganiom. Lefebvre zdecydowanie wątpił, czy wolno zacierać granicę pomiędzy kompetentnymi teologami, a ludem, nie znającym dokładnie ani metod uprawiania teologii, ani samych prawd wiary. Zdaniem Lefebvre'a otwarcie Kościoła ku światu jest niewykonalne, próby skończą się źle, doprowadzą do błędów. Tak jakby przypomina mi to konferencję Eksperta Soboru, profesora Josepha Ratzingera podczas III Sesji Soboru: bardzo ostro piętnował on wtedy - pewnie nie bezzasadnie - usterki fachowe wywodów młodych teologów z Ameryki Łacińskiej. Przypuszczam, że nadal jest mu bliska raczej teologia akademicka niż ta tworzona na potrzeby duszpasterskie. Czy jest w tym jakieś powinowactwo z lefebvryzmem? Na pewno nie z antysemicką degrengoladą.

Czytając o Janie XXIII i Soborze u Hebblethwaite'a [POPE JOHN XXIII, SHEPHERD OF THE MODERN WORLD] znajduję jeszcze jedną opinię Lefebvre'a, zamkniętą w swego rodzaju aksjomat: "Tylko Bóg ma prawa". Bóg ukazany tu jest fałszywie jako konkurujący z człowiekiem. A zarazem to zdanie to jakby szlaban dla myśli kontynuującej linię osobistej Encykliki Jana XXIII, stanowiącej jego testament: "Pacem in terris". Mowa w niej m. in. o prawach człowieka, w podobnym stylu i duchu, jak czynił to później Jan Paweł II.
Arcybiskup Lefebvre nie był jedynym czy nawet głównym dyskutantem-oponentem. Rzecz w tym, że właśnie on dokonał kroku, który wyraźnie złamał jedność Rzymsko-katolicką wokół Soboru. Lefebvre pociągnął za sobą nielicznych, ale formalnie wypowiedział posłuszeństwo, uznając i głosząc, że Stolica Piotrowa narusza katolicką prawowierność. Uczynił tak w swoim przekonaniu po to, by tej rzekomej prawowierności bronić. W konsekwencji samowolnie wyświęcił też dalszych buntowniczych biskupów, bez zgody Rzymu, nie mając usprawiedliwienia, jakie posiadali biskupi w miejscach od Rzymu odciętych, nie opiniami, lecz kordonami.

Między elementami doktryny "soborowej" i "antysoborową" reakcją na nie zachodzą charakterystyczne związki. Układa się to w pewien wzór - po jednej stronie: "Radość i nadzieja" - tytuł soborowej Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym - a po drugiej: nieufność wobec zmian, pesymizm, poczucie zagrożenia, przekonanie, że jest się ostatnim obrońcą ginącej tradycji. Ten obraz jednak nie odpowiada rzeczywistości. Taki jest układ abstrakcyjnie pojętych opcji. W ludziach odbywa się to inaczej: mniej jasne są wybory, nie tak klarowne dyspozycje. Tworząc swoją osobną wspólnotę wyodrębnioną z całości rzymsko-katolickiej, Lefebvre nie zabrał ze sobą wszystkich pesymistów, wszystkich przeżywających podobne lęki i wątpliwości, ani wszystkich niechętnych wobec duchowego wysiłku i ryzyka, jakiego wymagało pójście z Soborem naprzeciw pytaniom i oczekiwaniom pozakatolickim.
Econe i to, co potem, jest tylko super-ekstraktem dążeń, obaw i pokus obecnych w Kościele Rzymsko-katolickim wtedy i teraz. Różnica jest właściwie tylko ta: katolicy rzymscy nie kwestionują ani papiestwa, ani w ogólnym zarysie - postaw urzędującego Papieża. Nie koniecznie solidaryzują się z nim; bywa, że zajmują krytyczne stanowisko, ale nie posuwają się do lefebvrystowskiego werdyktu "Papież zdradził".
Jeśli tak jest, to łatwo zrozumieć, dlaczego chęć sprowadzenia Lefebvrystów z powrotem do wnętrza Kościoła Rzymsko-katolickiego nie przestaje być silna. Przeszkody mogą być minimalizowane przez ludzi myślących w gruncie rzeczy podobnie jak tamci. Bardzo charakterystyczne jest to, o czym wspomina prasa, np. Tygodnik Powszechny [ks. Jacek Prusak: Duch Soboru; 8 lutego 2009]. W akcji na rzecz pojednania z Lefebvrystami nie uczestniczył pion ekumeniczny Kurii Rzymskiej. Jego zwierzchnik, kardynał Walter Kasper miał nawet o niczym nie wiedzieć. Sytuacja jest paradoksalna: ekumeniczne zbliżenie z Lefebvrystami nie jest możliwe, bo oni generalnie nie uznają ekumenizmu ani zasad religijnego dialogu. W istocie są fundamentalistami, trzymającymi się litery dawnych tekstów. Najlepiej, by była to litera łacińskiego wyrazu. Aby im odpowiadała, liturgia według mszału trydenckiego nie mogła być uwolniona od tekstów w istocie antysemickich, w nowym soborowym mszale zastąpionych z gruntu innymi. Nowy mszał oczywiście istnieje w wersji łacińskiej, ale to Lefebvrystów nie zaspokaja, bo nie chodzi im naprawdę o ponadnarodowość czy powszechność obrzędów (jaką łacina ma gwarantować). Istotą jest w gruncie rzeczy magiczny kult litery, złudzenie niezmienności ukształtowanych przez wieki formuł.
To tylko przykład. Myślę, że od spraw liturgii ważniejsze są opory Lefebvrystów przeciw akceptacji praw człowieka i ich miejscu w Kościele. Myślę też, że z uwagi na fundamentalizm Lefebvryści mogą być szczególnie nieodporni wobec pokusy antysemityzmu wyprowadzanego ze szczególnej interpretacji Nowego Testamentu. W duchu fundamentalistycznym akcentują nieciągłość miedzy Starym a Nowym Przymierzem, odrywają chrześcijaństwo od judaizmu (jak "niemieccy chrześcijanie" z czasów Hitlera). Ten ładunek emocjonalny i myślowy sprawia, że ewentualny powrót Lefebvrystów pod kopułę św. Piotra nie byłby czymś pozytywnym. Zapewne wzmocniłby te zjawiska i postawy, z których powodu Jan Paweł II wzywał do pokuty i sam jej przewodniczył. Jako Kardynał Kurialny Joseph Ratzinger uczestniczył w tym nabożeństwie pokutnym i sam odmawiał akt żalu za grzechy wobec Żydów. Blask postaci Sługi Bożego Jana Pawła II wciąż opromienia jego następcę. Z radością żywię nadzieję, że on nie chce się tego wyrzec.

Źródło: http://halinabortnowska.blox.pl/2009/02/LEFEBVRYSCI-SKAD-TA-SEKTA-NIEUFNYCH.html
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #104 dnia: Listopada 25, 2009, 20:21:41 pm »

Najlepiej niech księża pokroju o. Prusaka się nie wypowiadają na ten temat, bo np. odnośnie homoseksualistów też ks. Prusak jest mało ortodoksyjny...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 15 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Lefebryzm « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!