Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 23:33:15 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Rozmowy doktrynalne: Watykan - FSSPX
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 9 10 [11] 12 13 ... 20 Drukuj
Autor Wątek: Rozmowy doktrynalne: Watykan - FSSPX  (Przeczytany 68234 razy)
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #150 dnia: Października 14, 2009, 18:40:48 pm »

Dlaczego w Panu tyle pogardy.Naprawde przykro sie to czyta.
Pije Pan do "Piotrusiów? Przecież to najsympatyczniejsze, najcieplejsze potoczne określenie FSSP z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Ja go nie wymyśliłem, ja je tylko przejąłem od jednego z dyskutantów FK. Poza tym Piotr to jedno z najpiękniejszych ludzkich imion. Powinno być ono bliskie każdemu chrześcijaninowi.

Ah rozumiem, ze użył pan sformułowania w swojej ostatniej wypowiedzi odnosnie x. Bisiga i FSSP w formie niewinnego zartu.
To ja nie rozumiem o co Panu chodzi. Może Pan odpowiedzieć na wcześniejsze pytania? Jakie "texty mam przestać walić"? Kiedy zacząłem "walić takie texty"?

Prosze się zastanowić co Pan pisze i jakie mogą być tego konsekwencje dla Pana i dla całego forum.
Sugeruje Pan, że nie zastanawiam się nad tym co piszę? Po czym Pan wnosi? Własnej praktyce?
Mogę się jeszcze raz zastanowić nad swoimi słowami, ale czy mógłby mi Pan pomóc i powiedzieć "jakie mogą być tego konsekwencje dla mnie i dla całego forum" ?
Od dobrych kilku lat mówię publicznie (ostatnio kilka razy podczas sierpniowej pielgrzymki na Jasną Górę), że twórcy FSSP zdradzili ś.p. Arcybiskupa w najtrudniejszym dla niego momencie. Mówię tak ponieważ jest to obiektywny fakt. Nie narzucam innym oceny tego czynu, ale zwykła ludzka przyzwoitość czy choćby przyjmowanie świata takim jakim on jest, nakazuje mieć to wydarzenie w pamięci.

jakos nie zauważyłem, żeby ktoś obrazał FSSPX i księży z FSSPX
Tekst na temat świętokradczych sakramentów to pies napisał? Ponadto, moim zdaniem, sugerowanie wszystkim członkom FSSPX tego, że są suspendowani podpada pod obrażanie.

ale niestety zwolennikom FSSPX ostatnio zdarza się obrażać xięży którzy do Bractwa nie należą.
Komu i gdzie konkretnie?
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #151 dnia: Października 14, 2009, 18:43:23 pm »

słówko "Piotrusie" uzywane jest odkąd pamiętam. Nigdy dotąd nie wywolalo reakcyj takich jak dzisiejsza. Prosiłbym zatem o spokój mniej doświadczonych stażem forumowiczy - nie ma w nim nic niewlasciwego
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5771


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #152 dnia: Października 14, 2009, 18:51:55 pm »

słówko "Piotrusie" uzywane jest odkąd pamiętam. Nigdy dotąd nie wywolalo reakcyj takich jak dzisiejsza. Prosiłbym zatem o spokój mniej doświadczonych stażem forumowiczy - nie ma w nim nic niewlasciwego

Ja pierwsze słyszę.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2076


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #153 dnia: Października 14, 2009, 19:02:02 pm »

Ja tez.
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
Nathanael
Gość
« Odpowiedz #154 dnia: Października 14, 2009, 19:14:49 pm »

A ja się spotkałem :) Zdrobnienie ciepłe i brzmiące bardziej przyjaźnie niż "piusowcy" :)
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #155 dnia: Października 14, 2009, 19:27:23 pm »

słówko "Piotrusie" uzywane jest odkąd pamiętam. Nigdy dotąd nie wywolalo reakcyj takich jak dzisiejsza. Prosiłbym zatem o spokój mniej doświadczonych stażem forumowiczy - nie ma w nim nic niewlasciwego

Ja pierwsze słyszę.

To po prostu swiadczy o panow niskim stazu w tradiswiatku, o niczym innym (to zaden zarzut, tutaj dziadki nie ganiaja kotow).
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Robert
aktywista
*****
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #156 dnia: Października 14, 2009, 19:50:27 pm »

Nie chcę drzeć zadnych kotów jak można przeczytać, ani wzniecac jakiejś kłótni, ale  chciałbym sie spytać czy takim artykułem z Gazety Wyborczej, Wrocławska Wspólnota Tradycji winna sie tak szczycić i reklamować?. Figuruje to w: "Najpopularniejsze artykuły"

W Zgodzie Z Tradycją
GW Wrocław nr 129, wydanie z dnia 05/06/1999
KOŚCIÓŁ. Antidotum Na Lefebrystów

Kardynał Henryk Gulbinowicz zgodził się na odprawianie we Wrocławiu mszy św. po łacinie w rycie przedsoborowym. Z petycją wystąpili członkowie apostolatu Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra, które jest odpowiedzią Kościoła na działalność lefebrystów.
W listopadzie przyjedzie do Wrocławia o. Joseph Bisig, generał Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra. Będzie rozmawiał z metropolitą wrocławskim o ewentualnej działalności Konfraterni we Wrocławiu.
 
Bractwo zostało założone 11 lat temu w szwajcarskim opactwie Hauterive. Założyciele przyjęli za patrona św. Piotra, aby podkreślić wierność Stolicy Apostolskiej. Zadaniem bractwa jest zachowanie liturgicznych i duchowych tradycji Kościoła łacińskiego. Cieszy się ono papieskim przywilejem odprawiania mszy św. i szafowania wszystkimi sakramentami według rytu przedsoborowego (eucharystia sprawowana jest po łacinie przez kapłana stojącego tyłem do wiernych). W Polsce msza w rycie przedsoborowym odprawiana jest w Warszawie, Poznaniu, Legnicy i Zielonej Górze.
 
Bractwo Kapłańskie Świętego Piotra jest odpowiedzią Kościoła na obłożone ekskomuniką Bractwo Kapłańskie św. Piusa X, które powołał w 1970 r. nieżyjący już arcybiskup Marcel Lefebvre. Skupia ono księży i kleryków przeciwnych reformom Soboru Watykańskiego II, a zwłaszcza nowej liturgii mszalnej, ekumenizmowi i zasadom wolności religijnej. W maju był we Wrocławiu ks. Karl Stehlin, zwierzchnik Bractwa św. Piusa X.
 
- Nie ma rozbieżności między II Soborem Watykańskim a tradycją - mówi Paweł Wróblewski, lider lojalnych Rzymowi wrocławskich tradycjonalistów. - Pragniemy stworzyć wewnątrzkościelną alternatywę dla tych, którzy po soborze i w duchu soboru, zgodnie z intencjami Ojca Świętego, pragną kultywować tradycje liturgii łacińskiej. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, gdyż różnorodność form wyznawania jednej wiary zawsze była świadectwem bogactwa i głębi życia Kościoła katolickiego - wyjaśnia Wróblewski.
 
Pod petycją do metropolity wrocławskiego w sprawie odprawiania mszy trydenckiej podpisało się kilkadziesiąt osób, w tym kilku prawicowych polityków i znany filolog klasyczny z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Na pewno trochę wiernych będzie, szczególnie wśród starszych, pamiętających czasy przedsoborowe. Ludzie mają dosyć nowinek, szukają czegoś niezmiennego. A skoro ta liturgia przetrwała od czasów soboru w Trydencie czterysta lat, to po co ją zmieniać - powiedział nam jeden z wrocławskich księży popierających działalność tradycjonalistów. Msze w rycie przedsoborowym będą we Wrocławiu odprawiane w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny na Piasku, a na celebransa został wyznaczony ks. prałat Stanisław Pawlaczek.
Beata Maciejewska

http://piasek.katolicy.net/1999/51-wyborcza-o-zgodzie-na-msze-na-piasku.html

Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #157 dnia: Października 14, 2009, 19:56:29 pm »

Artykul przeterminowany, bo papiez wlasnie zgadza sie dyskutowac nad teza, ze miedzy V2 a Tradycja jednak istnieja sprzecznosci, przynajmniej jako hipoteze robocza.

A wazeliniarstwo, faktycznie obrzydliwe.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Robert
aktywista
*****
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #158 dnia: Października 14, 2009, 20:00:19 pm »

Panie Mateuszu - dziękuję za wyczerpującą wypowiedź.

Przyczepię się jednak do:
W ‘Najwyższym Czasie’ był kiedyś artykuł (o słynnym Żwirowisku), w którym napisano,  jak to ks. Stehlin był za młodu buntownikiem, który stracił wiarę i w Tradycji Ją odzyskał. Ładna historia, ale w innym miejscu ten sam ksiądz opowiedział całkiem inną historię, wg której do Tradycji zaprowadziło go mama, bo nie zgodziła się by przyjmował on (młody chłopiec nie jakiś wojujący hipis)  Komunię Świętą na rękę w parafii. O utracie wiary i subkulturowej przeszłości nic wtedy nie wspomniał… Czy kłamał , czy też może autorka tego artykułu z NCZ wymyśliła sobie tą historyjkę ? Nie wiem. Ale przecież żadnego dementi nie było później, a ks. Stehlin raczej ten artykuł czytał.
Akurat tu nie ma się do czego przyczepić: fakt, że "do Tradycji zaprowadziło go mama, bo nie zgodziła się by przyjmował on (młody chłopiec nie jakiś wojujący hipis)  Komunię Świętą na rękę w parafii" nie wyklucza faktu, ze w tym czasie akurat wiarę utracił.

Sam o tym  wspomina  w tym programie  "Rozmównica" nie pamietam w której minucie jest krótka wzmianka.

http://patrz.pl/filmy/id/703290
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #159 dnia: Października 14, 2009, 20:15:38 pm »

Jesli chodzi o karny diakonat ks. Stehlina, to warto znac kontekst lat 1987/88 w seminarium w Zaitzkofen. Tam byl najwyrazniejszy podzial na pro- i anty- w temacie konsekracji biskupich, byly dwie wyrazne frakcje, ktore toczyly ze soba wojne. Ks. Stehlin byl jednym z liderow grupy pro-, a dyrekcja seminarium byla w rekach grupy anty- (ks. Baumann do dzis wylewa zolc w sposob dosc paskudny w internecie i gdzie indziej). Nic wiec dziwnego, ze nie dopuszczono go do swiecen.
Swoja droga gdyby ta sama ekipa stosowala te same metody w Wigratzbad kilka lat pozniej, to by nie spieprzyli tak fajnego eksperymentu jak FSP i moze juz 1à-15 lat temu wyslali by jakiegos ksiedza na studia do Polski. Ale coz, plakanie na rozlanym mlekiem jest niepowazne.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« Odpowiedz #160 dnia: Października 14, 2009, 20:22:45 pm »

Cytuj
Nie ma rozbieżności między II Soborem Watykańskim a tradycją - mówi Paweł Wróblewski, lider lojalnych Rzymowi wrocławskich tradycjonalistów.


Denerwuje mnie takie GADANIE- jak facet jest taki mądry, to niech mi to udowodni. No dobra wystarczy, że logicznie to wykaże, a nie
znowu mowa-trawa!

Ja też potrafię tak mówić , ale nic z tego nie wynika. Rozumiem, że nie ma dwóch sprzecznych ze sobą fragmentów Pisma Świętego, a jedynie brak wystarczających informacji.

Ale jak to jest w dziedzinie sprzeczności doktrynalnych, nie pojmuję?!
Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
Józef
rezydent
****
Wiadomości: 347


« Odpowiedz #161 dnia: Października 14, 2009, 22:47:28 pm »

Nie wnikam w osobiste konflikty czy rozmaite animozje występujące tu czy gdzie indziej pośród środowiska księżowskiego.Spory występowały zawsze i wszędzie z rozmaitym natężeniem.Mój wybór dla Tradycji ma zupełnie inne podłoże, dlatego popieram Bractwo.Jest konflikt interesów pomiędzy indultowcami czy FSSPX ze względu na małą ilość świadomych wiernych.A jeśli się weźmie pod uwagę naszą mentalność,, gdzie pośród dwóch Polaków działają trzy partie polityczne,to i świat ducha musi być podobnie motywowany.Nikt świętym nie jest czy to x Stechlin czy inni. Mało przykładów w Polsce jest diecezjalnych księży, a szczególnie proboszczów uwikłanych w rozmaite męskie słabości względem kobiet?To mnie najmniej interesowało i interesuje, bo za osobiste grzechy każdy kapłan odpowie indywidualnie. Natomiast publiczne sprowadzanie Katolicyzmu na manowce, to jest główny powód, którym przede wszystkim powinien się kierować świadomy Katolik decydując się na Tradycję. Napisałem o ekumenicznej hucpie jednego kardynała, to spotkała mnie m.in. z tego powodu może i słuszna uwaga moderatora, chociaż ten akurat fakt znany jest publicznie i wielce gorszący dla wiernych.Takie zjawiska są najbardziej szkodzące Kościołowi.Zresztą, mnóstwo przykładów niekatolickich postaw duchowieństwa posoborowego opisuje Kronika Novus Ordo.Sytuacja Bractwa jest na pewno trudna, więc częściej może dochodzić do spięć, a dyscyplina jaką x. Stehlin prawdopodobnie utrzymuje,szczególnie w naszej Ojczyźnie nie każdemu odpowiada.My Polacy jesteśmy indywidualistami i to znanymi z tego na całym świecie.Niemiecki  ksiądz stojący na czele Bractwa  w Polsce ze względu na zaszłości historyczne musi mieć niezwykle trudno. Warto brać to pod uwagę i zachować trochę dystansu dla tych incydentów, których nigdzie pewnie nie brakuje.Trzeba też dostrzec i docenić wkład księdza Stehlina w rozwój naszej rodzimej Tradycji Katolickiej i nie zrażać się tak łatwo pewnymi epizodami.Jeśli jest tam dyscyplina i są osoby to potrafiące znieść dla służby Panu Bogu i ludziom, to tym większa chwała dla nich.Praca FSSPX jest widocznie bardzo trudna, a owoce nie zawsze będą obfite. Długi pontyfikat JP2, wywarł u nas wielkie piętno,propagandowo podsycane zgodnie wszystkimi mediami RTV, prasą,filmem czy książką,  że jakakolwiek wzmianka o mało katolickim ,,naszym" papieżu, to niemal zdrada stanu .
« Ostatnia zmiana: Października 14, 2009, 22:54:02 pm wysłana przez Józef » Zapisane
Ze śpiącym gada. który mądrość mówi głupiemu
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #162 dnia: Października 15, 2009, 11:02:37 am »

Swoje zasługi ma
Józek proszę, przestań mnie rozśmieszać.

Pan Panie Mateuszu zna osobiście X.Karola Stehlina ? Cóz "podejrzanego" Pan widzi w tym że się kiedyś nawrócił? Czemu Pan czepia się Jego Mamy ?Jaka jest sprzecznośc pomiędzy piękną postawą Mamy X.Karola podczas jego I Komuniii Świętej a tym że kiedy siękiedyś nawrócił uznał, że ta właśnie postawa Mamy zbliżyła go do Pana Boga do Tradycji ? Konflikty pomiędzy kapłąnami się zdarzają wszędzie, postawy sa bardzo różne. Do seminariów i zakonów zgłasza się niemała ilośc "czubków" którzy często lądują w szpitalach psychiatrycznych, oraz wszelkiej maści ludzi ułomnych pod wieloma względami, czasem wieloletnia selekcja ich eliminuje czasem zaś niestety nie - przypadek X.Krohna atakującego nożem JPII to tylko jeden taki przypadek, wie Pan ilu jest księży pedofilów? Wie Pan jak ich sprawy sa załatwiane obecnie po soborze a jak były onegdaj? Szatan który krąży jak lew ryczący bacząc kogo by pożrec atakuje osoby przede wszystkim te które mu zagrażają, niestety czasem z dobrym dlań skutkiem. Słabi i grzeszni jesteśmy wszyscy i warto zważyć na słowa Świętego Pawła Apostoła : "Jeżeli ktoś z was stoi , niech baczy aby nie upadł"... więcej pokory myslę zwłąszcza tej prawdziwej przyda się każdemu z nas.

Współpraca zaś środowisk tradycyjnych niebawem ruszy z kopyta. Czas zakopać wojenne topory i zacząć tworzyć rzeczy piekne. To już postanowione na szczęście nie poprzez internetowe idiotyczne przepychanki. Ufajmy Niepokalanej ! Christus Rex !
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Józef
rezydent
****
Wiadomości: 347


« Odpowiedz #163 dnia: Października 15, 2009, 12:30:36 pm »



Współpraca zaś środowisk tradycyjnych niebawem ruszy z kopyta. Czas zakopać wojenne topory i zacząć tworzyć rzeczy piekne. To już postanowione na szczęście nie poprzez internetowe idiotyczne przepychanki. Ufajmy Niepokalanej ! Christus Rex !

Panie Tato pięknie Pan podsumował właściwą konkluzją, a ja nawiązując do wcześniejszego linka pozwolę sobie umieścić ten artykuł pana dr. Kawęckiego o historii polskich Tradycjonalistów.Większość forumowiczów na pewno zna ten tekst, ale proszę o wyrozumiałość szanowną moderację z powodu dużej liczby odwiedzających to forum i nie zawsze interesujących się słownymi przepychankami doskonale zorientowanych dyskutantów zaprawionych w bojach bywalców tego forum.

Droga do Prawdy - refleksje po latach

Komuniści, po zlikwidowaniu polskich sił niepodległościowych, przystąpili do totalnej rozprawy z Kościołem katolickim. Stosowali różne formy jego niszczenia - od otwartej walki, próby rozbicia jedności biskupów z Ojcem św. Piusem XII, przeciwstawienie duchowieństwa hierarchii, aż po ograniczenie roli Kościoła i wiary do sfery prywatności. Jednak Kościół tę konfrontację z komunizmem przetrwał zwycięsko a Kalwaria lat 40. i 50. minionego stulecia jeszcze bardziej umocniła jego więź z narodem.

Zewnętrznym wyrazem siły polskiego Kościoła były obchody Millenium Państwa Polskiego w 1966 roku. Zarazem nadchodził czas wprowadzania reform soborowych. W pierwszym szeregu propagatorów znalazły się - utworzone przez władze komunistyczne organizacje katolików świeckich - PAX, Znak, Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne, Kluby Inteligencji Katolickiej a także duszpasterstwa akademickie, "oazy". środowiska te z dużą niechęcią odnosiły się do kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski, któremu zarzucano brak entuzjazmu dla "ducha Soboru" i zbyt powolne wprowadzanie zmian.

Wobec organizacyjnej i medialnej potęgi liberalnych katolików, wierni Tradycji katolickiej byli bez szans. Trudno zresztą było dostrzec wówczas w Polsce jakiekolwiek formy oporu, zarówno ze strony duchowieństwa jak i świeckich. Nie było ani jednej grupy, ani jednego pisma (oczywiście podziemnego, bo w warunkach reżimu komunistycznego tylko takie mogło się ukazywać), które wyrażałoby odmienny od modernistów punkt widzenia.

Pierwszą osobą, która w symbolicznym wymiarze podjęła sprzeciw wobec reform posoborowych był dr Jan Bogdanowicz. Na początku lat 70. nawiązał on kontakty ze środowiskami tradycjonalistów francuskich, skąd otrzymywał biuletyny. W 1974 roku Bogdanowicz opracował memoriał "Kościół rzymsko-katolicki po II Soborze Watykańskim". Został on powielony w kilkuset egzemplarzach i rozprowadzony w warszawskich kościołach a nawet dostarczony niektórym biskupom.

Oto wybrane fragmenty ( całość zawarta była w sześćdziesięciu punktach):

-Powstawanie w łonie Kościoła ruchu, a nawet obozu złożonego z duchownych i świeckich, przeciwstawiającego się tradycji kościelnej i dążącego do zmian doktrynalnych, prawno-strukturalnych, dyscyplinarnych i liturgicznych, upodabniających Kościół rzymskokatolicki do wyznań protestanckich, oraz kładącego nacisk nie na służbę Bogu, ale raczej ludziom, przez zajęcie się przede wszystkim sprawami socjalnymi, politycznymi i w ogóle doczesnymi.

-Tolerowanie rozpowszechniania się wśród członków Kościoła Katolickiego doktryn pneumatologicznych, teillhardyzmu, liberalizmu międzywyznaniowego, doktryn "modernistycznych", oraz tendencji zmierzających pod hasłem zniesienia tzw. "paternalizmu" i "feudalizmu" kościelnego, oraz wprowadzania "demokracji" i "unowocześnienia" Kościoła - do pomniejszenia autorytetu Hierarchii kościelnej,

ograniczenia jej roli i dopuszczenia świeckich do kierowania sprawami Kościoła.

-Powstanie w Kościele rzymsko-katolickim wyjątkowego chaosu liturgicznego, na skutek wielokrotnie dokonywanych zmian w rozporządzeniach, usunięcia dotychczasowego kalendarza liturgicznego, wprowadzenia nowych, stałych i zmiennych części Mszy św., wprowadzenie do Liturgii języków narodowych, a nawet plemiennych, nader liberalnego stosunku władz kościelnych do sposobu odprawiania Mszy św., przez pozbawionych skrupulatności kapłanów, przy równocześnie stosowanymi przez niektórych Ordynariuszy, a nawet Episkopaty krajowe bezwzględnymi represjami i - walką z Liturgią św. Piusa V., zachowaną zresztą w niektórych kościołach i w niektórych krajach w sposób oficjalny.

-Usunięcie dotychczasowego kalendarza liturgicznego, przechowującego w sobie dorobek duchowy dwudziestu wieków życia wewnętrznego i zewnętrznego całego Kościoła, zastąpienie go zaś porządkiem zubażającym Liturgię, boleśnie i treściowo godzącym w uniwersalność i ponadczasowość Kościoła.

W 1980 roku w ramach Warszawskiej Pielgrzymki uformowała się akademicka grupa "błękitno-złota", której organizatorami byli studenci katolickiego-narodowego Polskiego Związku Akademickiego. Grupa ta, pod kierownictwem jednego z księży pallotynów, brała udział w pielgrzymkach do 1984 roku. Wyróżniała się bardziej tradycyjnym i pokutnym charakterem. W sierpniu 1981 roku wygłosiłem tam konferencję "Wewnętrzne zagrożenia Wiary", która niemal doprowadziła do wykluczenia grupy PZA z Pielgrzymki. Oto fragment konferencji :

"Stoją dziś naprzeciw siebie w Kościele dwa obozy: jeden reprezentujący tradycjonalistów i drugi - progresistów. To co się dzieje w świecie katolickim jest zjawiskiem szerszym i wiąże się z dominacją lewicy, która rządzi społeczeństwami i nadaje ton na każdym niemal odcinku życia państwowego (...) Także i w życiu katolickim lewicowcy i wszelkiej maści progresiści starają się wysuwać na czoło i odgrywać rolę swoistej "elity intelektualnej" w Kościele (...) W Polsce należą do nich np. Tadeusz Mazowiecki i Andrzej Micewski, którzy z determinacją walczyli o "socjalizm o ludzkim obliczu twarzy" (...) Moderniści uderzyli we wszystko: w liturgię, teologię, filozofię, dogmaty, hierarchiczną strukturę Kościoła, moralność chrześcijańską. Dla szerokich rzesz wiernych najbardziej widoczne okazały się zmiany w liturgii (...)Mszę - Ofiarę zastąpiła Msza - Uczta. Pierwsza odprawiana była przy ołtarzu. Wysunięcie ołtarza na środek Kościoła, a także uczynienie go możliwie pustym , przybliża Mszę św. wyłącznie do uczty. Ksiądz we Mszy - Ofierze to kapłan mający dar przemienienia Chleba i Wina w Ciało i Krew Chrystusa; natomiast ksiądz we Mszy - Uczcie, to tylko przewodniczący zgromadzenia wiernych (...) Za całą tą destrukcyjną działalnością stoją wrogowie Kościoła, "wilki w owczej skórze".

Pewien wpływ na świadomość zagrożeń wywierało piśmiennictwo Jędrzeja Giertycha, Wydawał on w Londynie pismo "Opoka" , w którym zamieszczał informacje o tradycji katolickiej. Szczególnie na uwagę zasługuje broszura "W obliczu zamachu na Kościół" z 1969 roku . Tylko bardzo nieliczni czytali wówczas ksiązki znakomitego pisarza emigracyjnego Józefa Mackiewicza : "W cieniu Krzyża" (Londyn 1972) i "Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy" (Londyn 1975). Zawierały one krytykę "polityki wschodniej Watykanu", "dialogu" z komunizmem, destrukcji Mszy św. i innych działań modernistów. Prace Mackiewicza stały się bardziej dostępne od

1986 roku, gdy zostały wydane w drugim obiegu przez niezależne oficyny wydawnicze.

W 1983 r. ukazała się w Londynie w języku polskim książka ks. Michała Poradowskiego "Kościół od wewnątrz zagrożony". Zasadnicza jej część została napisana przez ks. Poradowskiego jeszcze w 1946 roku a w 1978 roku opublikowana w formie artykułów w "Duszpasterzu Polskim Zagranicą" (Rzym).

W tym okresie można mówić co najwyżej o przejawach postaw tradycjonalistycznych, ograniczonych na ogół do kręgów narodowych. W środowiskach tych dostrzegano zagrożenia zewnętrzne (masoneria); nie w pełni zaś rozumiano wewnętrzne przyczyny kryzysu, którego podstawą był Sobór Watykański II. Można powiedzieć, że nieliczni polscy tradycjonaliści dostrzegali kryzys Kościoła i Wiary, ale nie w pełni rozpoznawali jego przyczyny. Nie powstał wówczas ruch tradycji katolickiej, bo potrzebuje on kapłanów i Mszy świętej Wszechczasów. Przecież w katolickiej Polsce, przez blisko 30 lat, aż do pierwszych wizyt księży z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X nie było w naszym kraju Mszy św. Wszechczasów!

W prasie komunistycznej, gdy już wspomniano arcybiskupa Marcela Lefebvre�a to przedstawiano go jako "konserwatystę, integrystę i antykomunistę". Bardzo dobra rekomendacja!

15 sierpnia 1986 roku napisałem w imieniu kilku osób list do arcybiskupa Lefebvre`a.

W odpowiedzi Przełożony Generalny Bractwa św. Piusa X ksiądz Franz Schmitberger przysłał zaproszenie do złożenia wizyty. W końcu 1987 roku wraz z Arturem Timofiejewem wyjechałem do Domu Generalnego Bractwa w Rickenbach. Dziesięciodniowy pobyt wypełniły rozmowy z księżmi: Franzem Schmidbergerem i późniejszymi biskupami Bernardem Tissier de Mallerais i Bernardem Fellay. Po raz pierwszy uczestniczyłem w Mszy św. Wszechczasów. Wreszcie spotkanie z Jego Ekscelencją arcybiskupem Marcelem Lefebvre w Econé. Poprosiliśmy aby Bractwo podjęło trud przywrócenia w Polsce Tradycji Katolickiej. Wkrótce rozpoczęły się pierwsze przyjazdy księży z Bractwa: ks. Dominika De Vriendt z Flavigny i ks. Mura z Zaitzkofen oraz ks. Schmitbergera.

Odbudowa Tradycji stała się jednak możliwa z chwilą podjęcia misji przez księdza Karola Stehlina. To wszystko Jego Dzieło.

dr Krzysztof Kawęcki
Zapisane
Ze śpiącym gada. który mądrość mówi głupiemu
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #164 dnia: Października 15, 2009, 13:46:46 pm »

Oczywiście. Przecież zostało to zestawione razem z wyzwaniem ks. Bisiga od zdrajców! To niedopuszczalne i nie można tego tak zostawić. Czekam na odpowiednią reakcję Wlaściciela forum.

Daruj sobie Pan. Nie od "zdrajców" (zdrajca to:
1. «ten, kto zdradza swój kraj, naród itp.»
2. «ten, kto odstępuje od wyznawanych ideałów, wartości itp.»
3. «o kimś, kto oszukuje kogoś» - czyli wyrażenie obiektywnie niemoralne)
 a jedynie że "zdradził arcybiskupa". "Zdradzić" to m.in. odejść od kogoś na stronę przeciwną. Zdradzenie kogoś jest czynnością subiektywną, zależną od postawy tego, co jest zdradzany - można było np. zdradzić Hitlera - z obiektywnego punktu widzenia było by to działanie dobre...

Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Strony: 1 ... 9 10 [11] 12 13 ... 20 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Rozmowy doktrynalne: Watykan - FSSPX « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!