/.../
Tak czy inaczej, "ortodoksyjni" Mariawici, "Tradi" luteranie o Prawosławnych nie wspominając, są i tak "bardziej katoliccy" niż przeciętny postępak z SJ ze Znaku czy NEO.
Zatem nie ma się ich co czepiać
Hmm... W ubiegłym roku gdzieś tak w maju wybrałem się na niedzielną mszę do kościoła mariawickiego na warszawskiej Woli. Oczywiście zaopatrzony w „Brewiarzyk mariawicki”, natomiast śpiewniki były dostępne na miejscu. Nie będę się naturalnie czepiał zespołowego odmawiania wraz z kapłanem psalmu 42 (43), ani staropolszczyzny sprzed 100 lat. Podobało mi się, że w czasie odmawiania Credo wstaje się dopiero na „I wstąpił do nieba”. Pierwszy minizgrzyt to Podniesienie. Nie wiem po co przez cały czas Podniesienia ministrant dzwonił. Zwłaszcza, że "Głównym celem Kościoła jest szerzenie czci dla Pana Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie i wskazywanie na potrzebę wzywania nieustającej pomocy Matki Najświętszej," jak możemy przeczytać na stronie
http://www.mariawita.waw.pl/wiara.php. Ale może to znowu czepialstwo, wszak przywykł człek do Świętej Ciszy...
Przychodzi czas Komunii Św. wiernych. I nagle słyszę - „Rachunek sumienia!”. Tak, komenda jak na placu musztry. Tu już „baran się rozindyczył a indyk zbaraniał”. Może minuta ciszy, może dwie i wierni idą komunikować. Nie powiem, na klęcząco i do ust. Niemniej ta komenda przyprawiła mnie o pewien szok. Aha, celebrował sam biskup naczelny SKM, nie sprawdzałem, jak msza wygląda gdy celebruje inny kapłan.
Zapewne było to „bardziej katolickie” od NEO, ale czy od SJ w ogóle również? Miałbym pewne wątpliwości.
Co do "Tradi" luteran - zdarzyło mi się odwiedzić ich katedrę przy Zachęcie, wygląda faktycznie pobożnie, na klęcząco, choć często na rękę. Ludzie po prostu opłatek przyjmują razem z winem z kielicha. Wszak nie może tam być Obecności.
Natomiast umieszczanie w tym szeregu prawosławnych wydaje mi się sporym nadużyciem. Widzę często, jak to wygląda u OO Bazylianów i myślę, że u prawosławnych jest podobnie.