Nowy biskup opolski.

Jak to serce rośnie jak widać ile już kamieni rzucono w jego stronę.... To bardzo dobry teolog  fundamentalista, przez trzy ostatnie lata miał monograf na KUL o Józefie Ratzingerze, zresztą bardzo ceniony. Uduchowiony jest i wierzący (jak się patrzy na niektórych księży czy biskupów można mieć wątpliwość, tu taka nie za chodzi) jak słyszałem z ust księży którzy mieli z nim styczność. Oczywiście z racji tego, ze zajmuje się ekumenizmem będzie kontynuował prace nad tym dalej, nie wiemy jeszcze w jakiej formie i niekoniecznie w takiej jak jego poprzednik. Styczność z mszą tradycyjna miał, kontakty z księżmi odprawiającymi także, ma materiały do mszy, ma tez płytę z instruktażową mszą.

Można się więc spodziewać, że będzie ze swej diecezji NOM rugował!!!

Ważne żeby tylko nie przeszkadzał chętnym wiernym i księżom na Msze w KRR. A jak będzie to się dopiero okaże.

Uważa Pan, że rolą biskupa jest: nie przeszkadzać?

W tym wypadku tak bo nie sądzę że ogłosi list i powie w nim że np od I niedzieli adwentu we wszystkich parafiach będzie celebrowana Msza trydencka.
A na pytanie odpowiadam: rolą biskupa jest strzec wiary katolickiej i apostolskiej i troszczyć się o swoją diecezje.

Dewiza przyszłego ks. biskupa to: "Trwać przed Tobą i Tobie służyć". Czyli II ME

Raczej parafraza:)

W każdym razie cieszę się z wyboru nowego biskupa. Dajmu Mu szansę!

Miałem okazję uczestniczyć w wykładach ks. prof. Czaji, w związku z tym nie mam żadnych wątpliwości, że nowy biskup opolski, tak jak dotychczas jako wykładowca teologii, będzie postrzegał teologię i swój urząd w świetle nauki Soboru Watykańskiego II i nauczania Jana Pawła II, a w szczególności w perspektywie dialogu ekumenicznego.

Ja bym poczekał. Z charakterystyk też mi się nie podoba, ale poczekałbym i zobaczył jakii bedzie jako biskup. Czasem może bywać, że coś się wydaej a będzie inaczej. Mam w każdym razie taką nadzieję i myślenie życzeniowe.

mialem okazje redagowac wywiad z ks. Czaja  dla "Teofila" na temat Kosciola i, juz po wszystkim, kiedy go sam przeczytalem, stwierdzilem, ze to jeden z najciekawszych tekstow z pogranicza eschatologii i eklezjologii.

Zastanawiam się, skąd różnica w ocenach postaci nowego biskupa? Przecież nie zajmujemy się jego posługą biskupią, tylko dotychczasową karierą naukową i działalnością duszpasterską. Czyż nie poznaje się drzewa po owocach?

A może różnice biorą się stąd, że niektórzy starają się wiedzieć, o czym piszą, a inni - jak zwykle zresztą - piszą tylko to co wiedzą?

Ze skrótem eklezjologicznych poglądów biskupa nominata zapoznajemy się tu i nie odczuwamy najmniejszej ulgi. To dosyć typowy wyraz utopijnych wizji parafii/diecezji/Kościoła rozpowszechnionych w ruchach charyzmatycznych. To, że ks. bp Czaja jest przekonany o słuszności owych wizji ("wierzy w nie") to z jednej strony dobrze, bo jest szansa, że poszukując prawdy, pozna ją i do niej przylgnie. Ale z drugiej - oznacza daleko idącą interioryzację tych dziwacznych przekonań, w tym także nonsensów współczesnego ekumenizmu.

Gdybyż posiadanie płyty z instruktażem i kontakt z odprawiającymi księżmi oznaczały jakąś pozytywną jakość, to pewnie zauważalibyśmy to na tym forum - a to, co widzimy, jest raczej przygnębiające. Mszaliści (copyright Wiedhold) trzymają się mocno. A jednak, o ile się orientujemy z relacji p. AO, ks. bp Czaja nie jest nawet mszalistą...

I jeszcze drobiażdżek, można rzec kamyczek w porównaniu z głazami rzucanymi wcześniej na biednego biskupa - tym razem jednak wrzucony do ogródka pana Antiquusa (czytaj: Antykwusa): nie jest ks. bp Czaja z pewnością teologiem fundamentalnym (chyba dobrze zrozumiałem wyrażenie: "teolog fundamentalista", bo jeśli p. AO chodzi o inne znaczenie słowa "fundamentalista", to może być znacznie gorzej niż przypuszczałem...). Ks. prof. dr hab. Andrzej Czaja specjalizuje się w teologii dogmatycznej ze specjalnością pneumatologiczną, eklezjologiczną i ekumeniczną.

Teologia fundamentalna to zupełnie inna gałąź wiedzy teologicznej, dawniej nazywana apologetyką.

Teologia fundamentalna to zupełnie inna gałąź wiedzy teologicznej, dawniej nazywana apologetyką.

A jednak też wielu z tej dziedziny angażowało się w ekumenizm (Teologię ekumenizmu?) i bywa, że wykładowcy ekumenizmu to właśnie profesorowie TF (np. bp Tadeusz Pikus).

Dorobek biskupa nominata daje sporo do myślenia, choć naszym lubelskim oficjalnym duszpasterzem jest x. Wojciech Różyk - wiceprzewodniczący archidiecezjalnej rady ekumenicznej i Mszę Wszechczasów odprawia bardzo starannie, nie widać by robił to z przymusu - ostatnio podczas kazań idzie bardzo na 'łatwiznę" co w tym wypadku nie jest zarzutem, ponieważ w uroczystość Przemienienia Pańskiego odczytał kazanie św. Atanazego, a we Wniebowzięcie NMP fragment konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus Piusa XII.

Co za czasy nastały, że cytowanie bulli ogłaszającej dogmat o wniebowzięciu w święto Wniebowzięcia NMP jest tak niesamowite...

Mam informację od kliku ksieży, których uczył w seminarium - wszystkie opinie b. pozytywne (dla nas oczywiście ). Kilku z nich zapamiętało jego powiedzenie: "Kościół potrzebuje św. Franciszków, a nie Marcinów Lutrów".