Czy przypadkiem br. OP nie podpuszcza nas, chcac udowodnic, ze wg tych tradsow z FK to nikt poza nimi nie ma "solidnej wiedzy religijnej"? To juz ktorys z kolei taki podpuszczajacy wpis
Sugerowanie "zboczenia z toru" padające z ust człowieka, który wstydzi się własnych święceń, uważam za w najlepszym wypadku głupawy żart.
Mnie ani wielu innych Forumowiczów nie musi Ojciec w tej kwestii uświadamiać, bo do dosyć podobnych wniosków doszliśmy na długo przed tym za nim Ojciec się tutaj pojawił. Ba! Niektórzy nawet za nim Ojciec pojawił się na tym świecie.
upieram się, że nie podpisanie się "ks." jeszcze nie świadczy o takowym wstydzie. tym bardziej, że wstyd to jakaś wewnętrzna postawa człowieka, skąd możemy wiedzieć, czy ktoś się wstydzi, skoro nie wiemy, czy to, co wewnętrzne akurat w danym przypadku suponuje postawę zewnętrzną...
dziękuję za przypomnienie, że jestem tu nowy i młody. wychowany i formowany w strukturach zdemokratyzowanych zapominam o odwiecznym porządku. wszak tradycyjnie - precedencja jest najważniejsza. postaram się pilnować świętej hierarchii.
pewnie więc trudno byłoby Panu zrozumieć, że według naszej zakonnej tradycji prawidłowy podpis to N.N. O.P. nie trzeba nic wcześniej nawet dopisywać.
proszę sobie tylko uświadomić jedno (o czym piszę tu wciąż i wciąż, i nie przestanę)
fakt bycia osobą duchowną nie upoważnia Ojca do traktowania ludzi jak debili czy w najlepszym wypadku ciemniaków.
Cytat: OPen w Lutego 14, 2009, 09:57:18 amupieram się, że nie podpisanie się "ks." jeszcze nie świadczy o takowym wstydzie. tym bardziej, że wstyd to jakaś wewnętrzna postawa człowieka, skąd możemy wiedzieć, czy ktoś się wstydzi, skoro nie wiemy, czy to, co wewnętrzne akurat w danym przypadku suponuje postawę zewnętrzną...nie chodzi o pisanie "ks." , ale o kompletnym ukryciu faktu, ze ktos jest ksiedzem. Jesi nie wynika to na naszej klasie ze zdjec, z opisow, z listy szkol etc. to chyba jednak kaplan ten ma problemy ze swoim powolaniem.
Kościół we Francji przechodzi bardzo piękne zmiany ku dobremu, prowadzi dobrą ewangelizację i prostuje ścieżki, które w minionej historii zostały bardzo powikłane."
Tak, tylko skąd ta, wcale nie tak rzadka, nienawiść ?
Student jednego z collegów w Los Angeles pozwał uczelnię do sądu po tym jak jeden z jej profesorów przerwał jego referat na temat religii, nazywając go "faszystowskim draniem" i zasugerował, by "zapytał Boga, jaki stopień otrzymał".