Humor

Chętnie bym go przesłuchał ale w obecności psychologa lub psychiatry. Niejedna praca by pewnie powstała.

"Redemptorysta z Torunia może uchodzić w naszym kraju za medialnego potentata, ale i za osobę niebezpieczną, swoimi niepopularnymi poglądami mogącą raczej zaszkodzić, niż pomóc. Nasz najlepszy obecnie pięściarz Tomasz Adamek nie widzi jednak w jego działalności nic złego. -To kozak - szokuje mistrz świata federacji IBF w kategorii cruiser.

- Powiem ci jedno: dla mnie ojciec Rydzyk to kozak!"
http://sport.wp.pl/kat,1878,title,Adamek-ojciec-Rydzyk-to-kozak,wid,11254978,wiadomosc.html?ticaid=18459&_ticrsn=3

W sumie nie jest aż tak śmieszne, ale ten tekst "dla mnie ojciec Rydzyk to kozak!" mnie zabił

Ale to rzeczywiscie kozak!

Na pierwszy rzut oka - brak jakiejś metodologi; chaos metodologiczny jednym słowem.

w pierwszym rzędzie dodałbym jeszcze wyrywkowość. Autor nie rozumie o czem pisze, zatem nie ma prawa napisać z sensem.

Znalazłam:
http://salwowski.msza.net/m/pub/up-the-irons.html

Ciekawy tekst.
Nie pasuje do dzialu "humor".

Nie chodziło mi o ten konkretny tekst (akurat tego nie przeczytałam), ale o całość "twórczości".

Opis kolegi na gg:

"pokolenie MJ"

Znalazłam:
http://salwowski.msza.net/m/pub/up-the-irons.html

Salwowski ma ciekawe teksty, u mojej Babci zachowała się baaardzo stara książeczka gdzie było m.in. ta temat tańców, itd.
Bo ten autor napisał książkę równiez na ten temat. Widzę podobne klimaty.
Jest to jakiś rodzaj tradycji - może lepiej się publicznie nie podśmiewać...

A ja tam lubię Ironsów, grają dobrą muzykę - dobrze się jej słucha:)) A co do tekstów czy oprawy - to  w latach 70,80,90 i nawet do czasów obecnych wśród kapeli hard rockowych czy metalowych przyjmuje się konwencję "gotyckiego teatrum" - fascynacji tematami mrocznymi i typu: śmierć, grzech,wojna itp
Ale to po prostu jest konwencja i tyle, ja bym nie przywiązywał do tego aż takiej wagi.
Natomiast warto ostrzegać młodzież przed wchodzeniem w pewne subkultury-pseudomuzyczne, bo tam rzeczywiście dochodzi do przeginek. Nastolatkowie często nie posiadają jeszcze niezbędnego krytycyzmu wewnętrznego i szczerze wierzą, że ich idole wchodzą w te "klimaty" na serio. Tymczasem jest to zwykła sceniczno-komercyjna maskarada i tyle.

Natomiast warto ostrzegać młodzież przed wchodzeniem w pewne subkultury-pseudomuzyczne, bo tam rzeczywiście dochodzi do przeginek. Nastolatkowie często nie posiadają jeszcze niezbędnego krytycyzmu wewnętrznego i szczerze wierzą, że ich idole wchodzą w te "klimaty" na serio. Tymczasem jest to zwykła sceniczno-komercyjna maskarada i tyle.

Chociażby pamiętny dla mnie wywiad z pewnego fanzinu w którym stylizujacy sie na "mrocznego sataniste" wokalista zapytany czy wierzy w to co śpiewa rozesmiał się w twarz pytającemu i stwierdził że "Chyba żartujesz"
Ja w pewnym momencie nie robiłem różnicy miedzy zespołami słuchajac wszystkiego co popadnie, jednak zadano mi refleksję czy niektóre zespoly nie śpiewają czegoś co kłóci mi się z moją wiarą...

A na koniec zagadka - który zespół spiewa "Kto uczynił cie Bogiem, abys powiedzial Odbiore ci zycie"

Ja kiedyś słyszałem od strażnika granicznego, który przeprowadzał w szkole profilaktykę antynarkotykową jak kiedyś jego kolega był na jakimś koncercie, gdzie piosenkarz spiewał mniej więcej coś takiego: "Życie na ma sensuu, trzeba se trawke wypalić i wciągnąć krechę, życie nie ma sensuu" Poczem po koncercie przez komórkę, ten sam "artysta": "tak, tak kochanie, mleko mam kupić?"

Opis kolegi na gg:

"pokolenie MJ"

Chodzi oczywiście o pokolenie Majki Jeżowskiej?
Akurat dobrze kolega wbił się w klimat wakacyjny:

Na plaży, na plaży fajnie jest.

Na plaży jest wesolo, bo można kopać dołek
i wszędzie dużo piasku, i pisku oraz wrzasku,
a blisko brzegu fale zwijają się w spirale
i mają białe grzywki, pod nimi płyną rybki.

Choć meduza parzy, to fajnie jest na plaży,
bo wszędzie dużo wody, a jeszcze więcej jodu.
Chłopcy, co się boją, na brzegu grzecznie stoją,
a inni lody jedzą i w koszach tylko siedzą.

Ajajajaja! Na plaży fajnie jest.
Na plaży, na plaży fajnie jest.

A mnie się w pierwszej chwili skojarzyło ż Markiem Jurkiem
Zatrybiłam o kogo chodzi dopiero, kiedy na ff wyczytałam tytuł >Dla idiotów, którzy twierdzą, że MJ się "wybielił"<

ja jestem takim idiota.

Byl czarny, a pozniej bialy, wiec co? wyczernil sie?
WYdaje mi sie, ze szalenstwo Jacksona zaczelo sie od poparzenia przy kreceniu reklamy. Zapalily mu sie wlosy i chyba doznal wiekszych obrazen. Biale plamy na skorze byly chyba bliznami. ROzpoczal od operacji ratujacych zdrowie, a pozniej tak mu sie to spodobalo, ze zapragnal byc podobny do Diany Ross. Niestety.

W każdym razie M. Jackson był postacią tragiczną w pewnym sensie, choć nigdy nie zapomnę jego moonwalku i w ogóle poruszania na scenie.

Proponuję przeniesienie postów dot. M. Jacksona do nowego wątku, bo raczej wątek "humor" nie za bardzo tutaj pasuje.

Z wielkim podziękowaniem dla o. Krzysztofa...



Św. Benon, 21 VI 2009.