Cóż... młode dziewczę, a w przyszłosci kobieta. Eh...
Na przykład taka:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8230.msg179293.html#msg179293Państwo się śmiejecie z "poziomu" tej odpowiedzi, i słusznie, ale jest to w gruncie rzeczy smutne i przerażające.
Taki poziom "wykształcenia" obecnie jest powszechnie spotykany, brak elementarnych podstaw poprawności językowej, ortograficznej,
pytania w szkole średniej (!) z matematyki przy obliczaniu średniej (arytmetycznej) z dwóch liczb: "
a dlaczego to się dzieli przez dwa ?"
Nie ma mowy np. o samodzielnej umiejętności rozwiązania równania kwadratowego ...
Nie twierdzę, że tak jest wszędzie, ale nie jest to zjawisko marginalne.
Pamiętam jak w latach siedemdziesiątych uczono nas w podstawówce o okupacji i wynaradawianiu przez hitlerowców (eksterminacja inteligencji, rozpijanie narodu, etc.)
(wtedy, rzecz jasna, nie mówiło się o Katyniu, sowietyzacji i powojennych prześladowaniach "Wyklętych").
Ale wszyscy wynieśliśmy ze szkół świadomość walki całych pokoleń patriotów o zachowanie i przetrwanie polskości najpierw w czasach zaborów, a później podczas wojny.
Wtedy był bardzo jasny obraz: to zewnętrzni wrogowie, Niemcy (do których później, po rozmowach z rodzicami w domach, dołączyli także i Rosjanie) niszczyli nasz naród,
bo to oni mieli interes w tym, by Polacy byli jedynie bezmyślną i posłuszną siłą roboczą.
A (wtedy) dzielni polscy patrioci z narażaniem życia zachowywali dla siebie i przyszłych pokoleń wiedzę i kulturę, m.in. prowadzili tajne nauczanie, etc.
A dziś ? Nie kto inny, jak Polacy własnymi rękami swoich (?) przedstawicieli w parlamencie/rządzie psują programy nauczania, obniżają kryteria wymagań
(za moich czasów na oceną zaliczającą - dostateczny - trzeba było znać >= 60 % obowiązującego materiału, dziś na zaliczającą dwóję wystarczy 30 %).
Z tego oczywiście biorą się takie właśnie "kociaki", nie mające pojęcia o historii, polityce, o procesach zachodzących w świecie, ale za to wypowiadające się na każdy temat.