Humor

Chyba nasza Pani Gieniusia nie skumała ... 

Nie "Wasza" zakuty towarzyszu, nie pochlebiaj sobie. A te poufałości i "mądrości" skieruj  Pan do swojej ślubnej małżonki. Sio.

Nasza, nasza, skoro się tu produkuje  .

Nasza, nasza, skoro się tu produkuje  .

Pan ma gorszą infekcję, niż Pan Barcikowski, który czuł się tu uprawniony by zwracać się do wszystkich per "kolego/koleżanko".
Powtarzam : rejestracja na FK nie jest formą brudzia.
Nie życzę sobie pańskich obleśnych poufałości. Proszę wycofać lub uporządkować wcześniejsze wypowiedzi !

Proszę wycofać lub uporządkować wcześniejsze wypowiedzi !

Pani Genowefa nie może pogodzić się z prawdą, że
"Cóż, człowiek czasem nie ma wpływu na swoje otoczenie..."

Jakieś balety niezbyt męskie  szanownych Panów tu są.
Nie ma dżentelmena. Żegnam.

Nie cierpię na tą przypadłość ale widzę, że brak poczucia humoru może być wyjątkowo bolesny. Przepraszam, nie wziąłem poprawki na taką ewentualność.

Żegnam.

Który to już raz...

Przypominam:

2. Zobowiązuje się wszystkich uczestników Forum do zachowania elementarnych zasad kultury, szacunku dla innych, cierpliwości i łagodności.

3. Zabrania się zaśmiecania Forum wypowiedziami niezwiązanymi z jego tematyką, niewnoszącymi nic nowego do dyskusji, uprzednio już przedyskutowanymi, zawierającymi pozbawione komentarza cytaty, radykalne sądy wypowiadane bez szerszego uzasadnienia, zabrania się zamieszczania cytatów wypowiedzi innych dyskutantów, których obszerność znacznie przekracza własną wypowiedź.

Zabrania się zaśmiecania Forum wypowiedziami niezwiązanymi z jego tematyką, niewnoszącymi nic nowego do dyskusji, uprzednio już przedyskutowanymi,

jakby ktos sie tym przejmowal xd

the master strikes back !!

http://salwowski.msza.net/pub/panu-bogu-ogarek-a-diablu-swieczke-czyli-rzecz-o-8222-kato-cel.html

Krzysztof Krawczyk – śpiewa kolędy, nagrywał płyty poświęcone Papieżowi – Polakowi, a poza tym pokazuje się z różańcem. To wystarczy by awansować na wzór „katolickiej gwiazdy”. Szkoda tylko, że na swych występach pozoruje się na mafijnego bossa i śpiewa w otoczeniu nieskromnie tańczących i w takowy sposób odzianych niewiast.

  Dekolty miały 'na trzy palce' ?
A co do tekstu Brawaria, to zgodzę na temat jego uwag odnośnie Kożuchowskiej. Kompletny zjazd na samo dno. Najgorsze to chyba ostatnio ten jej udział w serialu "Rodzinka.pl." Nie dość, że przedstawia typową rodzinkę liberalnych lemingów, to jeszcze ten program bije swoisty rekord odnośnie ilość wykroczeń wobec Drugiego Przykazania.
A Adamek został wepchnięty do tego szeregu na siłę.

PS. Ludzie, dajcie spokój Pani Genowefie...

Do Krzysztofa Krawczyka można bardziej "przyczepić się" z tego powodu, że odgrywa rolę "dyżurnego katolika" będąc rozwodnikiem żyjącym w ponownym związku. Natomiast co złego jest w stylizowaniu wyglądu na mafijnego bossa? Rzeczywiście śmiechu warte!

Krawczyk jako niefrajer załatwił sobie unieważnienie małzeństwa:

http://www.se.pl/rozrywka/plotki/krzysztof-krawczyk-ide-do-czestochowy-podziekowac-za-zone_248169.html

Zanim jednak doszło do ślubu, artysta - jak mówi - zdecydował się na proces o unieważnienie wcześniejszego małżeństwa z Grażyną Adamus, swoją szkolną miłością. Trwało to długo i musiał się poddać "ogniowi krzyżowych pytań w sądzie biskupim w Warszawie". - Kiedy proces się zakończył, spocony padłem przed Chrystusem w kościele na kolana. Mówiłem mu, że z tą kobietą, z moją Ewą, chcę spędzić życie, błagałem go o łaskę. Wcześniej byłem okropnym poligamistą, taki był wtedy dziki zwyczaj. Odkąd poznałem Ewę, jestem jej wierny. I to jest miłość, i to jest cud - zapewnia Krzysztof Krawczyk.

Krawczyk jako niefrajer załatwił sobie unieważnienie małzeństwa:

Nie darmo się mówi "śmierć frajerom".

Przypuszczam, że podpatrzył jak to zrobić w czasie swego pobytu w USA. W Ameryce załatwienie katolickiego unieważnienia małżeństwa, zwłaszcza za poprzedniego pontyfikatu, było w zasadzie tylko kwestią pieniędzy i odpowiedniego adwokata. A i dzisiaj do nadzwyczajnie trudnych nie należy. Zresztą widać, że Polska w tej dziedzinie idzie do przodu - co chwila słyszę, że ktoś unieważnia małżeństwo, nawet i tacy, co mają już gromadkę dzieci.

Co nie zmienia faktu, że Krawczyk ma głos, jaki trafia się raz na pokolenie. A to, że się publicznie przyznaje do swojej wiary, trudno mu poczytać za grzech.

"Trwało to długo i musiał się poddać "ogniowi krzyżowych pytań w sądzie biskupim w Warszawie"."
-
W kontekście ognia, to szkoda, że nie pomyślał o innym miejscu, gdzie finalizują takie procedury. Tam to dopiero się człowiekowi dłuży...

"Trwało to długo i musiał się poddać "ogniowi krzyżowych pytań w sądzie biskupim w Warszawie"."
-
W kontekście ognia, to szkoda, że nie pomyślał o innym miejscu, gdzie finalizują takie procedury. Tam to dopiero się człowiekowi dłuży...

Ok, ale Kościół stwierdził nieważność - czyli grzechu nie ma, więc nie można mówić o ogniu piekielnym.