Z pamiętnika akolity (ks. Ryszarda Pruczkowskiego):Pamiętam, asystowałem przy ślubie młodej pary. Ona Grażyna, on Ryszard (!). Wtedy jeszcze obowiązywała stara forma zapytania każdego z narzeczonych patrzących na siebie o decyzję. I kiedy z ust proboszcza padło zapytanie »Czy ty, Grażyno, chcesz pojąć za małżonka tego oto Ryszarda, którego tu widzisz...« — panna młoda wyraźnie popatrzyła na mnie, a nie na narzeczonego i odpowiedziała »Chcę«. Byłem speszony i po ślubie z rozbrajającą szczerością zapytałem księdza Mariana, czy ten ślub był aby ważny, przecież ona patrzyła na mnie!!! http://www.bozecialo.pl/zrpocalosc.html
Pani Grażyna spojrzała na akolitę, który jedynie asystował.
Oj to chyba niezdrowo moja siostra nie je po 18; dla zdrowotności.
obok wpisu link do strony internetowej wielbiciela owej pianistki - gabinetu ... ginekologicznego :/
Msze św. w językach obcych:
Co w tym smiesznego? Łacina to jednak nie jest język ojczysty.