Humor

Tak ciekawie nasi "bracia odłączeni" wykorzystują sobie film z mszą z Tradicampu 2010.

http://www.youtube.com/watch?v=TnfrXP6AcWU
Nie polecam wrażliwym na heretyckie banialuki

a co mieli dac? nom? 

Tak ciekawie nasi "bracia odłączeni" wykorzystują sobie film z mszą z Tradicampu 2010.

http://www.youtube.com/watch?v=TnfrXP6AcWU
Nie polecam wrażliwym na heretyckie banialuki

A podobno są tacy otwarci i tolerancyjni.

Jeden z komentarzy: "ps. zazwyczaj na to pier$enie o babilonie pomaga odstawienie trawy"

mistrz ciętej riposty OK

Poradnik dobrej żony z 1955 roku

Czy istnieje definicja dobrej żony? Znaleźliśmy poradnik z 1955 roku jak krok po kroku stać się dobrą żoną dla swojego męża. ("The Good Wife's Guide").
Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczora, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście. W ten sposób dajesz mu znać, że myślałaś o nim i przejmujesz się jego potrzebami. Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku (zwłaszcza jego ulubionego dania) to część niezbędnego ciepłego powitania.

Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi.

Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek.

Posprzątaj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania.

Pozbieraj podręczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoły.

W czasie zimnych miesięcy powinnaś rozpalić ogień w kominku, by on mógł się zrelaksować. Twój mąż poczuje, że jest w raju, w świątyni odpoczynku i porządku, co tobie również polepszy samopoczucie. Przecież dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromną satysfakcję.

Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie (jeśli są małe), uczesać włosy i, jeśli to konieczne, przebrać je. To małe skarby i on chce zobaczyć je w tej roli. Na czas jego przyjścia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho.

Uciesz się, że go widzisz.

Powitaj go ciepłym uśmiechem i okaż szczerość w twoim pragnieniu ucieszenia go.

Wysłuchaj go. Być może masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy - pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje.

Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.

Twój cel: spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porządku, gdzie twój mąż będzie mógł odświeżyć ciało i umysł.

Nie witaj go narzekaniem i problemami.

Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by się oparł na wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chłodnego lub ciepłego do picia.

Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem.

Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.

Dobra żona zawsze zna swoje miejsce.


http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,9030859,Poradnik_dobrej_zony_z_1955_roku.html

Poradnik dobrej żony z 1955 roku
(...)

No, ale co w tym śmiesznego?

Kogo Państwu przypomina ten oto osobnik???

z cyklu: „zasłyszane na plebanii” [gwiazdką * oznaczyłem mój własny dodatek do oryginału] - umieszczam choć zalatuje trochę bluźnierstwem. Jeśli za mocno - PT Cenzorów upraszam o wykasowanie.


   Na plebanię przychodzi pewna leciwa dama, znana w okolicy jako niesłychanie bogata ekscentryczka. Dopada proboszcza i rzecze:
   — Drogi księże, ja z uniżoną prośbą…
   — Słucham pilnie.
   — Czy mógłby ksiądz ochrzcić mojego kota?
   Ksiądz zaniemówił na chwilę, po czym odzyskawszy jasność umysłu stanowczo powiada:
   — Co też pani! To profanacja sakramentu! Zresztą zwierzęta nie potrzebują chrztu.
   — Ale ja bardzo proszę… — nalega kobieta.
   — To absolutnie niemożliwe!
   — Proszę księdza, stara już jestem, dzieci nie mam a majątku do grobu nie zabiorę. Jestem więc skłonna dać na ofiarę, stosowną kwotę…
   — No wie pani! Żadne pieniądze nie są warte tego by takie świętokradztwo popełnić!
   — Nawet 10 milionów?
   — Słucham?! — ksiądz drgnął niespokojnie — Czy dobrze zrozumiałem: chce pani dać 10 milionów? Dla naszej parafii?
   — Czy to byłoby za mało?
   Ksiądz zamyślił się. Wyjrzał przez okno, na kościół. „Drzwi nie domykają się” — pomyślał — „krzyż na wieży zardzewiały, jeszcze komuś na głowę spadnie, schody sypią się, dzwon pęknięty, organy zepsute, tynk ze ścian odpada, na plebanii ściana zachodnia pęka niebezpiecznie, zimno i grzyb, ogrzewanie trzeba by zrobić oszczędne. Instalacja elektryczna stara, jeszcze pożar jaki będzie”.
   Ksiądz popatrzył na damę i nieśmiało powiada półgębkiem:
   — No dobrze, ale szybko i żeby nikt się nie dowiedział.

   Ochrzcił ksiądz kota, ofiara przydała się bardzo, starczyło nawet na ubezpieczenie cmentarza od następstw spadających gałęzi i jeszcze sporo zostało. Ale sumienie gryzło księdza wielce i wątpliwości wielkie męczyły, więc zebrał się i udał do kurii.

   — W czym mogę pomóc księdzu — zapytał biskup.
   — Ekscelencjo, ja… — głos kapłanowi na chwilę zamarł ale w końcu zebrał się na odwagę i wyznał. — Ja… ochrzciłem kota.
   — Co?! — biskup omal nie spadł z fotela — Czy ksiądz oszalał?!
   — To kot parafianki, ona bardzo prosiła…
   — Cóż z tego, że prosiła! Czy ksiądz wie, o co?! To potworność!
   — Ona bardzo zamożna, sporo dała na ofiarę… remontować było trzeba…
   — Tego już za wiele! Za pieniądze!
   — Dlatego skruszony przychodzę do księdza biskupa, wyznać ten grzech. Z radością przyjmę każdą karę i pokutę, bo na cóż te 10 milionów skoro sumienie mi po nocach spać nie daje!
   — Słucham? — biskup drgnął.
   — Sumienie mi po nocach…
   — Nie, nie! Ile dała na ofiarę?
   — Dziesięć milionów.
   Biskup zamyślił się. Wyjrzał przez okno, na katedrę. „Dach przecieka” — pomyślał — „miedziany najlepiej by zrobić, ołtarz wymaga renowacji, a i organom by się przydało, konserwator zabytków mówi, że nie ma pieniędzy a na tańsze rozwiązania nie pozwala, wandale wytłukli witraże od południa, pleksi zastawiliśmy ale jak to wygląda! Ogrzewanie należy zrobić jakieś nowoczesne bo to stare okrutnie kosztowne, kaloryfery wymienić i w ogóle dać miedziane rury, ach, tyle pieniędzy marnuje się, ale by zaoszczędzić, trzeba inwestycji. Samochody by się przydało nowe, bo ciągłe naprawy starych też kosztują… [A co będzie gdy, jak chodzą słuchy, jakieś reformy w Rzymie zarządzą i trzeba będzie znów prezbiterium przebudować?*]” — z zamyślenia wyrwał go głos księdza:

   — Księże biskupie, cieszę się, że tu przyszedłem, taki ciężar mi spadł z serca. Proszę o karę i obiecuję, że już przenigdy… Nie wiem co mnie wtedy naszło, proszę o wybaczenie…

   — Już dobrze, dobrze — odparł biskup — Zapomnimy o sprawie ale nie czyń tego więcej. A co do tego kota… to przygotuj go do bierzmowania.

[gwiazdką * oznaczyłem mój własny dodatek do oryginału]

Na wzgląd na autorską wstawkę uprasza się o pozostawienie wicu!

Jeden z komentarzy: "ps. zazwyczaj na to pier$enie o babilonie pomaga odstawienie trawy"

mistrz ciętej riposty OK

 Nagrodźmy go klikając "Like" czyli kciuk w górę.

A mnie ten poradnik Pana Tkillera też bawi. Wg niego to żona ma być taką panią z reklam obecnych. Która raduje się wielce że kupiła super płyn do prania czy mycia naczyń itp.

http://allegro.pl/judaika-wielki-mszal-i1460328499.html
"stary żydowski mszał"

Nie pamiętam czy było:

konfitura przedsoborowa: http://www.benedicite.pl/index.php?option=75&action=product_show&cat_id=11&product_id=38&mode=2
konfitura trydencka: http://www.benedicite.pl/index.php?option=75&action=product_show&cat_id=11&product_id=262&mode=2
konfitura posoborowa: http://www.benedicite.pl/index.php?option=75&action=product_show&cat_id=11&product_id=318&mode=2
konfitura niewiernych z cytryn: http://www.benedicite.pl/index.php?option=75&action=product_show&cat_id=11&product_id=36&mode=2

konfitura przedsoborowa:konfitura trydencka: konfitura posoborowa: konfitura niewiernych z cytryn:

hehehe  udaly im sie nazwy... az sie wybiore na zakupy