Humor

Ja rozumiem, ze kocha Pani Żydów i już kiedyś na ten temat rozmawialiśmy.

Dla mnie to nie jest śmieszne.
Wstyd by mi było za ten rechoczący autobus, gdybym nim jechała.

I albo Pani nie ma poczucia humoru, albo (co raczej jest bardziej prawdopodobne) jest Pani politycznie poprawna aż do bólu

@ genowefa

A nie wstyd za faceta (chasyda w tym przypadku), który nie kupił biletu i "rżnął głupa" ?

@ szkielet

Dla mnie to nie jest śmieszne.

Wstyd by mi było za ten rechoczący autobus, gdybym nim jechała.

- I w tym sęk!
- Sęk? Jaki sęk, to on ma i tartak? To za ile on chce ten tartak?
ale razem z lasem, bo po co tartak bez drzewa.
- I tu jest pies pogrzebany!
 - A jakiej rasy? ........

Przecież z takich tekstów można pękać ze śmiechu do końca świata.
A jak jeszcze nie taki kabaret jednoosbowo został wystawiony w autobusie, to niezły performans z tego Zyda!!!!!

Pani chyba nie wie co to anegdota i humor.
Moja żona i mój syn czasem przez miesiąc się ze mnie NABIJAJĄ bo coś niechcący palnę lub się przejęzyczę.
Trochę mnie to wkurza sle SIĘNIEOBRAŻAM !!!

Dla mnie to nie jest śmieszne.Wstyd by mi było za ten rechoczący autobus, gdybym nim jechała.

Pewnie - czystej wody antysemityzm. Pasażerowie z miejsca powinni eksterminować tego nazistę kanara...

kocham dowcipy o żydach, ba większość znam z opowiadania znajomego który jest koszerny.

np:
Pan Bóg chciał wręczyć swoje przykazania jakiemuś z narodów i szuka odpowiedniego:
Pyta Pan Bóg Filistynów czy chcą od niego przykazania
Filistyni odpowiadają: - a jakie to przykazania?
Pan Bóg- np: nie zabijaj
Filistyni- eee to nie dla nas, my żyjemy z zabijania, nie chcemy Twoich przykazań
Pan Bóg szukał dalej narodu który by przyjął Jego  przykazania, pyta więc Fenicjan
Fenicjanie odpowiadają: - a jakie to przykazania?
Pan Bóg - np nie kradnij
Fenicjanie - eeee to nie dla nas, y żyjemy z kradzieży, nie chcemy Twoich przykazań
Pan Bóg już lekko zniecierpliwiony że nikt nie chce Jego przykazań w końcu znalazł plemie żydowskie i pyta ich
- Nie chcielibyście moim przykazań?
Żydzi - a za ile?
Pan Bóg - no za darmo
Żydzi - eee to dawaj 10!

)

Wracający z imprezy studenci pytają taksówkarza:
- Zawiózł by nas pan do akademika za dychę?
- Nie.
- A za trzy, cztery?
- Dobra.
Dojeżdżają.
- Jesteśmy na miejscu - mówi facet.
- No to chłopaki... Trzy-cztery!: Dzzziiięęęękkkkkuuujjeemmyyy!

Na komisariacie Policji przesłuchiwano Eskimosa. W pewnym momencie zadano mu pytanie:
- Co Pan robił w nocy z 20 października na 15 marca ?!?

Eskimos ciągnie na sankach lodówkę. Widzi go drugi i pyta się:
- Po co Ci ta lodówka, jest minus 20 stopni?
- A, kupiłem ją; niech się dzieciaki trochę ogrzeją.

W kawiarni dwaj Szkoci przyglądają się pięknym kobietom.
- Podejdziemy? - pyta pierwszy.
- Nie, jeszcze nie teraz!
- Dlaczego?
-Najpierw niech zapłacą rachunek.

Serbowie kochają dowcipy o cyganach... niektóre są dość pikantne

Dwaj cyganie Saszo i Misza wybrali się na basen, dam przebrani w strój kąpielowy rozglądają się co za atrakcje są dostępne i Szaszo wszedł na 10m wieżyczkę aby skoczyć do wody. Stoi Saszo na progu belki, rozciera ramiona... i słyszy jak Misza krzyczy:
- ej Saszo wyglądasz jak prawdziwy orzeł!!!
Saszo z nieukrywaną dumą
- to przez te "skrzydła"
Misza krzycząc odpowiada
- nieeeeeeeeeeeee, to z powodu twoich pazurów )

Jeszcze jeden

Na lekcji w szkole pani pyta uczniów co jedli na obiad... pyta wszystkich i przychodzi kolej na Duszana, młodego cygana
Panie pyta - Duszanie co jadłeś ostatnio na obiad
Duszan - wczoraj jedliśmy fasole proszę pani
Pani zadowolona z odpowiedzi zakończy lekcję
Nastepnego dnia na lekcji pani znów pyta dzieci co jedli na obiad i pyta znów Duszana
- Duszanie co jadłeś wczoraj na obiad?
- Fasolę proszę pani
Taka sytuacja trwa przez cały tydzień aż w końcu pani mówi Duszanowi że może by poprosił rodziców aby na obiad zjadł coś innego niż tylko li fasolę.
Duszan w domu rozmawia z tatą i mówi o całej sytuacji, na to tata mówi chłopcu aby następnego razu powiedział pani że na obiad jadł ćevapy (takie nasze rolowane małe kotleciki).
Następnego dnia na lekcji pani pyta Duszana co jadł na obiad a ten odpowiada
- ostatnio jedliśmy ćevapy proszę pani
Pani zadowolona dopytuje
- A ile ich zjadłeś?
Duszan odpowiada
- dwie chochle proszę pani

A na koniec zagadka
Co robi cygan na rogu ulicy? 

http://radiowawa.pl/index.php?page=show_song_wawa&also_id=11058

Co do Pani cabbage to dziś na fonetyce występowało właśnie to wdzięczne słówko tworzące Pani nick, więc nawet tutaj, w dalekim kraju, nie daje Pani o sobie zapomnieć

"Torcik został poćwiartowany na trzy nierówne połówki"

Przy okazji: W Wałbrzychu jest szkoła im. Angelusa Silesiusa. Pan z Wałbrzycha?

Do parafii sprowadził się nowy proboszcz. Postanowił odwiedzić wszystkich mieszkańców swojej parafii.
W jednym domu, w którym było wiadomo, że ktoś jest obecny, nikt nie chciał mu otworzyć, pomimo natarczywego pukania do drzwi. Kapłan, zrezygnowany, odchodząc, napisał na kartce Ap 3,20* i wetknął ją w drzwi.
Kartka wróciła do niego w niedzielę - wrzucona na tacę podczas składki - z adnotacją: Rdz 3,10**.

* Ap 3,20: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.

** Rdz 3,10: On odpowiedział: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się".

Na lekcji pani do Jasia:
-Jaki jest największy las na świecie?
-Las Vegas!

Profesor do studentów w czasie wykładu:
- Gdyby ci na końcu zachowywali się tak cicho jak ci na środku, co
rozwiązują krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać.


Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
- Co ty robisz? - pyta go żona.
- Przecież przewracać kartki można i po ciemku.

Żona Szkota odwiedza męża odsiadującego wyrok w więzieniu i oznajmia:
- Mam kłopot. Nasze dzieci są już w wieku, w którym zadaje się kłopotliwe pytania. Chciałyby na przykład wiedzieć, gdzie schowałeś zrabowane pieniądze.

Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!

Jak się zaczyna każdy przepis w szkockiej książce kucharskiej?
- Pożycz od sąsiada pół kilo mąki!

Szczyt skąpstwa.
Nie jeść, żeby więcej zaoszczędzić

Szczyt pijaństwa.
Spić tak ślimaka, żeby do domu nie trafił


Szczyt niemożliwości.
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali

Szczyt sadyzmu.
Przestraszyć strusia na betonie

Dlaczego owca płacze?
Bo ma za męża barana.

Dlaczego blondynka wkłada papryczkę ,,czili" na telewizorze?
Bo chce rzeby kontras był ostrzejszy.

 Dlaczego żaba jest mądra?
Bo ona ,,kuma"

Do parafii sprowadził się nowy proboszcz. Postanowił odwiedzić wszystkich mieszkańców swojej parafii.
W jednym domu, w którym było wiadomo, że ktoś jest obecny, nikt nie chciał mu otworzyć, pomimo natarczywego pukania do drzwi. Kapłan, zrezygnowany, odchodząc, napisał na kartce Ap 3,20* i wetknął ją w drzwi.
Kartka wróciła do niego w niedzielę - wrzucona na tacę podczas składki - z adnotacją: Rdz 3,10**.

* Ap 3,20: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.

** Rdz 3,10: On odpowiedział: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się".

Vardzo mi się podoba

http://radiowawa.pl/index.php?page=show_song_wawa&also_id=10799  Jeszcze z Detektywa Inwektywa. 

Dwie blondynki wchodzą do sklepu i jedna pyta:
-Czy jest zeszyt w koła?
-Przepraszam ale niema takich zeszytów-mówi kasjerka.
-Ale ona głupia chciała zeszyt w koła-śmieje się druga
-A co dla pani?
-Poproszę globus krakowa!

Dżdżownica do dżdżownicy:
-Gdzie mąż?
-Koledzy zabrali go na ryby...

W pociągu jakiś pan stale śpiewa:
-W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
W końcu pasażer obok:
-Niech tak pan już nie śpiewa bo wyżucę panu walizkę!
-W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
No i pan wyżucił, zaraz potem słyszy
-A ten pan to wielki zbój bo ten bagaż nie był mój!W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
-Niech pan tak nie śpiewa bo pójdę do konduktora!
-W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
Pan idzie a za kobą słyszy:
-A ten pan to wielki zbój bo konduktor to mój wuj!W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
-Niech pan tak nie śpiewa bo wyrzucę pana przez okno!
-W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy
No i pan wyrzucił śpiewaka a za sobą słyszy:
-A ten pan to wielki zbój bo ten dworzec to był mój!

- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na trawie i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, ze nie usłyszałem kosiarki...

Mis otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Mis się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi:
- Kontrola, Sanepid.

Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
- Barman!!! Małe jasne proszę!!
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stołka obok zbliża głowę do barmana i mówi półszeptem :
- Dziwne, nie...?
A barman:
- Dziwne... zawsze pil duże jasne...

Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Całe dwa cm proszę!
- Zapakować???
- Nie! Powieszę się na miejscu!

http://radiowawa.pl/index.php?page=show_song_wawa&also_id=10799  Jeszcze z Detektywa Inwektywa. 

Jeśli chodzi o ww. Dedektywa, to dla mnie to nagranie jest arcydziełem:

http://widzet.wrzuta.pl/audio/97Otv9EVVyc/detektyw_inwektyw_-_poznalam_cie_waldek