Cytat: Lappiy w Grudnia 13, 2023, 18:30:27 pmO proszę, nie wiedziałem. Piękny gest. Pan tak serio? No bo chyba Pan nie wziął na poważnie mojego wpisu, że w Knessecie mają choinkę?
O proszę, nie wiedziałem. Piękny gest.
Nie dość, że publiczne zapalanie chanukiji jest sprzeczne z żydowską tradycją i zainicjował je dopiero rabin sekty Chabad-Lubawicz w latach 70. ubiegłego wieku, to w zasadzie nie ma ono żadnego znaczenia religijnego, bo jest nieważne.
Po pierwsze, należy zauważyć, że obecne świętowanie chanukki nie jest tym samym co świętowanie starotestamentalne wspomniane w Ewangelii św. Jana (J 10, 22: τὰ ἐγκαίνια), w nawiązaniu do wydarzeń opisanych w Księgach Machabejskich (1Mach 4, 36-39, 2Mach 10, 1-8). Po drugie, nawet zakładając, że obecne świętowanie chanukki odnosi się do tych wydarzeń, należy stwierdzić, że chrześcijanom nie godzi się uczestniczyć w tym świętowaniu w jakikolwiek sposób. Jeśli świętowanie to dotyczy - według oficjalnej wersji - odnowienia kultu w świątyni jerozolimskiej po powstaniu Machabeuszy w roku 165 przed Chrystusem, a według wiary chrześcijańskiej kult ten stracił swoją wartość przez Ofiarę Krzyżową Jezusa Chrystusa, to nie godzi się chrześcijanom uczestniczenie w tym świętowaniu. Wszak żydzi świętują w nim aktualność kultu sprawowanego niegdyś w świątyni jerozolimskiej - choć de facto on nie istnieje od zburzenia świątyni w roku 70 po Chrystusie - oraz swoją tęsknotę za jego przywróceniem, zresztą wyrażając przez to dążenia syjonistyczne. Chrześcijanin nie może popierać tego świętowania, ponieważ uderza ono w sam rdzeń chrześcijaństwa, jakim jest spełnienie Starego Testamentu w Nowym Testamencie i tym samym ustanowienie jedynego prawdziwego kultu jedynego prawdziwego Boga, jakim jest religia chrześcijańska. Włączenie się nominalnych katolików w świętowanie chanukki jest więc przejawem albo haniebnej elementarnej ignorancji teologicznej, wręcz katechizmowej, albo o wyparciu się elementarnej zasady tożsamości chrześcijańskiej, jaką jest jedyna prawdziwość religii chrześcijańskiej w jedynej prawdziwej bo spełniającej kontynuacji religii Starego Przymierza, czyli wyrazem apostazji, być może tylko z głupoty. Jest szczególnie haniebne, że to uważający się za tradycyjnego katolika były marszałek sejmu Marek Jurek zaprosił kabalistyczną sektę Chabad Lubavich do urządzania świętowania chanukki w gmachu sejmu RP. Nie znam jego motywacji. Bym może chciał dobrze, jednak ten gest jest oczywistym przejawem przynajmniej ignorancji teologiczno-katechizmowej, jeśli nie wręcz poważnego wypaczenia ideologicznego, które niewiele ma wspólnego z katolicyzmem.
Otóż porównanie chanukki do święta Obrzezania Pańskiego oraz wspomnienia św. Braci Machabejskich świadczy o elementarnej ignorancji i braku zdolności racjonalnego myślenia. W Kościele nigdy nie było święta poświęcenia świątyni jerozolimskiej, tym bardziej nie było chanukki. Z prostego powodu: kult starotestamentalny stracił swoją rację bytu wraz z Ukrzyżowaniem Mesjasza, o czym mówił sam Pan Jezus (J 2, 18-22). W Kościele wolno tylko to świętować, co zostało przejęte do Nowego Testamentu. Obrzezanie naszego Pana Jezusa Chrystusa było początkiem Jego Krwawej Ofiary, o czym jest wyraźnie mowa w textach liturgicznych. Bohaterska walka Braci Machabejskich o wiarę w prawdziwego Boga i świętość miejsca kultu starotestamentalnego zasługuje na uznanie jako gorliwość o prawdziwą religię. Skoro Kościół uznał ich świętość, to uczynił to z tego powodu, że przyjął, iż oni uznaliby Jezusa za Mesjasza, gdyby Go poznali w doczesności. Czymś zgoła innym jest postawa tych, którzy odrzucają Jezusa Chrystusa jako Mesjasza, i uczestniczenie w ich obrzędach. Włączanie się w ich obrzędy świadczy albo o głupocie, albo o apostazji, albo o jednym i drugim.
Jeśli już to upamiętnienie tych wydarzeń powinno być czynione przez nas katolików i księży (kontynuatorów kapłaństwa świątynnego Starego Testamentu) a nie rabinów i Żydów, którzy, w przeciwieństwie do nas, nie wyznają już tej samej wiary co Żydzi Machabejscy. Co Państwo o tym myślą?
W przededniu Dnia Judaizmu, który w Kościele jest obchodzony 17 stycznia, kard. Grzegorz Ryś stwierdza, że antysemityzm jest grzechem „i basta”.Tegoroczny Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim obchodzony jest pod hasłem: „Schalom/Pokój – Dar Boga”. Same obchody budzą ogromne kontrowersje, choćby z tego względu, że w judaizmie żadnego „Dnia Katolicyzmu” się nie obchodzi.Obchodów broni jednak kard. Grzegorz Ryś. Kościelny hierarcha twierdzi, że „nie zrozumiemy chrześcijaństwa bez judaizmu”.– Nie wystarczy wiedza, że chrześcijaństwo pojawiło się na gruncie judaizmu, ale chodzi o świadomość, że są to moje korzenie i faktycznie mogę z nich czerpać. Ten związek jest tak silny, że pozwolił biskupom niemieckim w 1980 r. opracowaną przez nich „Deklarację o stosunku Kościoła do judaizmu” zacząć od stwierdzenia: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm!”. Jan Paweł II w przemówieniu do przedstawicieli wspólnoty żydowskiej podczas pielgrzymki do RFN w 1980 r. nawiązał do tego zdania i powiedział, że czyni je swoim. Później wielokrotnie je przytaczał – mówi kardynał w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI).„Izrael wciąż jest narodem wybranym”Kard. Ryś stwierdza, że Izrael wciąż jest narodem wybranym. Kapłan mówi w wywiadzie, że „Izrael jest ludem wybranym i Bóg nigdy tego wybrania nie odwołał, ponieważ nie odwołuje On swojej łaski i wezwania”.Odnosząc się do tego, iż to chrześcijanie wyciągają dłoń w kierunku judaizmu, a żydzi tego nie czynią, kardynał odpowiada: – Żyd, aby zrozumieć siebie w perspektywie swej wiary, nie potrzebuje rozmowy z chrześcijaninem.Duchowny powiedział, że „nie można obwiniać Żydów o śmierć Pana Jezusa”. Powołując się na deklarację „Nostra aetate” z Soboru Watykańskiego kard. Ryś powiedział, że „antysemityzm jest grzechem”.– Zło trzeba nazwać złem, a grzech trzeba nazwać grzechem. Antysemityzm, jest grzechem i basta. Nie dyskutuje się z grzechem! – stwierdza w wywiadzie kościelny hierarcha.
Kard. Grzegorz Ryś powiedział, że obchody Dnia Judaizmu w Kościele powinny odbyć się nie tylko w każdej diecezji, ale też w każdej katolickiej parafii w Polsce, bo jeśli nie pamiętamy o Żydach, którzy mieszkali między nami, to swoją obojętnością potwierdzamy dzieło Zagłady.Kościół katolicki w Polsce 17 stycznia obchodzi Dzień Judaizmu. W tym roku towarzyszy mu hasło „Szalom. Pokój – Dar Boga”. Centralne obchody odbędą się w Szydłowcu i w Radomiu.„Ważny wymiarem obchodów jest obszar pamięci” – powiedział przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski kard. Grzegorz Ryś w czasie wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.„Czy pamiętamy, o tych ludziach, którzy żyli między nami? Czy chcemy o nich pamiętać, czy też – nie? Jeśli o nich nie pamiętamy, to naszą niepamięcią, naszą obojętnością tak naprawdę potwierdzamy dzieło Zagłady” – stwierdził hierarcha. „Kościół jest ostatnią na świecie wspólnotą, która powinna się do takiej niepamięci przyczyniać” – dodał.Kard. Ryś zwrócił uwagę, że od Soboru Watykańskiego II w Kościele katolickim podkreśla się, że relacje łączące chrześcijan i żydów są wyjątkowe. „Nie mówimy nigdy o dialogu z Żydami jako dialogu religijnym. Nie jest on bowiem taki sam, jak choćby ten z islamem czy innymi religiami na świecie” – powiedział.Powiedział, że jednym z najbardziej przełomowych sformułowań, które padło na soborze było stwierdzenie, że „Izrael w dalszym ciągu jest narodem wybranym”. „O Kościele mówimy, że jest 'nowym ludem wybranym’, co nie oznacza, że wybranie Żydów przez Boga przestało mieć miejsce” – wyjaśnił kardynał.Zaznaczył, że „naszym wspólnym korzeniem jest judaizm biblijny i objawienie biblijne”.„Mniej więcej z tego samego korzenia wyrosło chrześcijaństwo i pobiblijny judaizm rabinistyczny. Dialog między tymi rzeczywistościami dla Kościoła katolickiego jest budujący” – powiedział kard. Ryś.Przypomniał, że papież Jan Paweł II nazwał Żydów „naszymi starszymi braćmi w wierze”, a papież Benedykt XVI „naszymi ojcami w wierze”.Przypomniał, że zgodnie z obecnym nauczaniem w Kościele, „nie można obarczać Żydów winą za śmierć Chrystusa”, a „antysemityzm – jakkolwiek motywowany – jest grzechem”.Centralne obchody Dnia Judaizmu odbędą się w Radomiu. Rozpoczną się o godz. 10.00 wspólną modlitwa na cmentarzu żydowskim w Szydłowcu z udziałem ordynariusza diecezji radomskiej bp Marka Solarczyka i naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha.Następnie uczestnicy udadzą się na zamek w Szydłowcu, gdzie o godz. 11.30 rozpocznie się panel dyskusyjny „Pokój jako dar od Boga”.Obchody zakończy nabożeństwo Słowa Bożego, któremu w kościele farnym w Radomiu o godz. 16.00 przewodniczyć będzie przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski kard. Grzegorz Ryś.„W Szydłowcu Żydzi żyli od XVI wieku. Przed samą II wojną światową było ich tam blisko 7 tys. i stanowili 80 proc. mieszkańców miasta. (…) Po wojnie zostało tylko ok. 100 Żydów. Szydłowiec miał dwukrotnie zakładane i likwidowane przez Niemców getto” – powiedział kard. Ryś.Zaznaczył, że „nie wystarczy, aby Dzień Judaizmu odbył się w Szydłowcu i w Radomiu”.„Dobrze, jeśli odbędzie się w każdej diecezji, a najlepiej, jeśli znajdzie swój jakikolwiek refleks w każdej katolickiej parafii w Polsce” – powiedział.Dzień Judaizmu ustanowiła Konferencja Episkopatu Polski w 1997 r. Przypada on corocznie w wigilię Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan – 17 stycznia. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii.