Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 05, 2024, 14:44:07 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232515 wiadomości w 6637 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Posłuszeństwo rodzicom według tradycyjnej doktryny
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Posłuszeństwo rodzicom według tradycyjnej doktryny  (Przeczytany 2253 razy)
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« dnia: Października 31, 2022, 12:56:35 pm »

Zainspirowany przemówieniem X Sz Banki odnośnie ucieczki przed prawdą

Przeczytałem pewne fragmenty Katechizmu xGadowskiego, są w nim tezy ze stan posłuszeństwa rodzicom trwa aż do usamodzielnienia i założenia nowej rodziny? Czy nie wystarczy do tego samo usamodzielnienie?
Czy posłuszeństwo w wieku nastoletnim nie powinno inaczej wyglądać niż posłuszeństwo w wieku dziecięcym a inaczej jesli dziecko studiuje poza domem, a i nie ma tu odniesienia co jeśli dziecko idzie do seminarium czy do zakonu?
I ja np w swoim sumieniu uznaje ze jeśli mieszkam pozadomem to nie muszę się pytać rodzicow czy mogę daną czynność wykonać, ale skoro mnie utrzymują to jeśli każą mi przyjechać do domu aby coś pomoc to mam obowiązek, czy ten pogląd jest dopuszczalny z perspektywy katolickiej teologii moralnej (tej tradycyjnej) ?

https://zapodaj.net/e2803aaae76e8.png.html
Zapisane
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 4028


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #1 dnia: Października 31, 2022, 13:37:51 pm »

Kyrielejsz!
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 819


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #2 dnia: Października 31, 2022, 13:45:07 pm »

A zapyales pan czy mozesz pan takie pytania na forum internetowym zadawac?
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #3 dnia: Października 31, 2022, 13:45:33 pm »

Kyrielejsz!

Tzn?
Zapisane
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #4 dnia: Października 31, 2022, 13:51:16 pm »

A zapyales pan czy mozesz pan takie pytania na forum internetowym zadawac?

nie pytałem,mam nadzieje że nie jestem w błędzie z tego typu poglądami i prosiłym jeśli są one ok o potwierdzenie
Zapisane
kzaw
bywalec
**
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #5 dnia: Listopada 01, 2022, 12:34:40 pm »

@random1414

a) Wątpię  aby standardy patriarchalnego posłuszeństwa z XIX wieku były możliwe do przeniesienia 1:1 do sytuacji obecnej. Wtedy liczyła się ziemia, kasta społeczna, indywidualny zakład pracy i inne takie - gdzie syn wchodził często po ojcu w tą samą rolę społeczną - dziś bywa bardzo różnie.

b) W ogólności obowiązuje cnota sprawiedliwości, to jest oddania każdemu co się słusznie należy (Bogu, rodzicom, państwu, dobroczyńcom itd). Pomoc się liczy jako taki obowiązek, jeśli jest potrzebna i zasadna i może być przez Ciebie udzielona (np czy nie zaniedbasz przez to innych ważniejszych obowiązków, bo nagle jedziesz wiele kilometrów, by zrobić coś małego) - (zobacz też Summa Theologica Art 2. Odpowiedź 2. po angielsku -  https://www.newadvent.org/summa/3101.htm#article2 )

c) Biorąc pod uwagę Twoje problemy sumienia (zbliżone do skrupułów), bardzo polecam sobie znaleźć jakiegoś zakonnika czy księdza na stałego kierownika duchowego, żeby przy pomocy Ducha Św. Ci to przełożył w szczegółach na praktykę, i prosić Boga by postawił kogoś takiego na swojej drodze. Nie polecam ograniczać się tu do środowisk mszy trydenckiej.

Polecam też bardzo nauki Św. Ludwika de Montfort są wielką pomocą na drodze duchowej i  wskazaniem na najdoskonalszą drogę (wedle opinii wybitnych autorytetów, np papieży i Doktorów Kościoła):
www.montfortanie.pl/traktat-o-prawdziwym-nabozenstwie-do-najswietszej-maryi-panny.html

« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2022, 12:40:26 pm wysłana przez kzaw » Zapisane
kzaw
bywalec
**
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #6 dnia: Listopada 01, 2022, 12:48:59 pm »

;
Zapisane
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #7 dnia: Listopada 01, 2022, 16:31:13 pm »



No jeśli nie do fsspx, ani do środowisk mszy Trydenckiej to w sumie problem w znacznej większości  znika gdy zaakceptujemy Murielis Dignitatem i Amoris Laetita (inne rozumienie poddaństwa żony mężowi), bo wtedy mógłbym słuchać się mamy. Wczoraj po obejrzeniu wykładu x Wawrzyna nt hierarchii w małżeństwie moje obawy wzrosły wielokrotnie ( sprawa gotowania i w jaki sposób i co dodawać do posiłków, sprawa grania w gry - wiem że to są pierdoly ale ciężko mi byłoby żyć z świadomością że to są grzechy lekkie które usposabiają nas do popełnienia grzechu ciężkiego...)



A najbardziej to boję się(przynajmiej niekiedy) ( bo x Wawrzyn powiedział na tym wykładzie o tym że o wyborze szkoły powinien decyzję podjąć ojciec) ze poważnym złem /albo złem  było pójście na obecny kierunek studiów( w mieście B ,  ) boję się dlatego że tata kiedyś do mojej mamy przed zaczęciem studiów pewnego ranka( mnie to obudziło) powiedział że "moja kariera w tym mieście B się skończy w styczniu tego roku co zaczynałem studia i powiedział że Miasto A to Miasto A", a ja studiuje w mieście B. Mam nadzieję jednak ze wystarczy do tego że studiowanie tam jest dozwolone z tego powodu że podczas rejestracji na studia mi powiedział że jeśli chce ten kierunek na który niższy próg powinien być to żebym go dał jako pierwszy wybór (czy coś takiego), i że to można potraktować jako zgodę a i później nie powiedział do mnie ze zmienia zdanie i się nie zgadza na te  studia, a i zostały mi wysyłane przez niego  pieniądze na życie  i zostałem odwozony na pociąg itp.

A cięzko mi by było i smutno by było tam studiowac i ta swiadomosc byłaby trudna dla mnie że nigdy nie bede studiowal  w tym miescie B i pewnie trzabyloby dojezdzac do tego miasta a nie w nim mieszkac tez bylaby trudna i smutna.

A jeśli to było złem/powaznym złem to moze też jakaś nadzieja jest kontynuacja tam nauki nie jest złem tylko jak wtedy mieć dobry zal za ten ewentualny grzech ...
Zapisane
kzaw
bywalec
**
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #8 dnia: Listopada 01, 2022, 17:25:51 pm »

Jesteś skrupulantem prawie na pewno. Ks. Wawrzynowi pewnie chodziło o szkołę dla dzieci niepełnoletnich (aczkolwiek nie odniosę się bez cytatu).  To, żeby ojciec za Ciebie decydował na jakie studia masz pójść i jeszcze wbrew Tobie to trochę bez sensu. Co, on wie lepiej co chcesz robić i w czym jesteś dobry? Przecież Św. Tomasz nawet 800 lat temu miał na pieńku z rodzicami, bo chciał do zakonu, a oni go nie chcieli puścić. Mniejsze dobro nie może iść przed większym.

Nie rozmieniaj tych spraw na 100 sposobów, tylko znajdź sobie stałego spowiednika i rób, co on każe. Kręcąc się nad drobiazgami marnujesz czas, który mógłbyś przeznaczyć raczej na jakieś dobro.
Zapisane
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #9 dnia: Listopada 01, 2022, 17:43:59 pm »

a czy moje wypisane nadzieję są błędne ? (że zgoda wystarczająca jest przez  to że powiedział mi że jesli chce to żebym ten kierunek dał jako pierwszy wybór,i przesyłanie środków na życie i odwozenie na pociąg itp)
Zapisane
kzaw
bywalec
**
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #10 dnia: Listopada 01, 2022, 18:15:07 pm »

No, skoro Ci daje pieniądze to pewnie się zgadza.

Ale powinieneś raczej się zastanowić na zasadzie (dobro 1): (studiować coś, bo tak rozpoznałem ze powinienem), (dobro 2): (zrobić tak jak każe ojciec przez szacunek dla ojca). (Dobro 1) jest raczej większe niż (dobro 2), więc należy je wybrać. A jak nie wiesz które większe to wybrać, które uważasz i tyle.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #11 dnia: Listopada 01, 2022, 19:50:21 pm »

Problem Pana Randoma polega chyba na tym, że jest skrupulantem i to w wysokim stopniu. Jest to przykra dolegliwość duchowa i chyba bez mądrego kierownictwa duchowego tego się nie rozwiąże.
W historii mamy taki, jakże bolesny, przykład Marcina Lutra, który w nieskończoność spowiadał się z tego samego grzechu a w końcu wymyślił teorię, że to nie on był winien, tylko zły Bóg, który stworzył go z premedytacją do popełnienia tej zbrodni.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« Odpowiedz #12 dnia: Listopada 01, 2022, 21:20:44 pm »

wiem że jestem skrupulantem,ale jeśli ktoś na jakimś rodzaju katolickim forum(takim jak to czy jak inne np. na fb) potwierdzi moją teze to uspokajam sie ze dana teza jest słuszna/albo dopuszczalna,co prawda z psychologicznego punktu widzenia jest to jakaś tam niedojrzałosc(tak zostało mi też napisane na pewnym z forów) ale odpowiedzi z forów uspokoiły i zmieniły moję niektóre przynajmiej rygorystyczno-skrupulanckie osądy na temat różnych sytuacji.



Np o tej tezie co sądzicie (czy jest dopuszczalna )"I ja np w swoim sumieniu uznaje ze jeśli mieszkam pozadomem to nie muszę się pytać rodzicow czy mogę daną czynność wykonać, ale skoro mnie utrzymują to jeśli każą mi przyjechać do domu aby coś pomoc to mam obowiązek, czy ten pogląd jest dopuszczalny z perspektywy katolickiej teologii moralnej (tej tradycyjnej) ?"
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3724

« Odpowiedz #13 dnia: Listopada 02, 2022, 07:44:12 am »

Tu chyba jest potrzebna nie tylko pomoc spowiednika. Wiktor Hugo powiedział "Sumienie człowieka jest myśleniem Boga*. Nawet spaczone charaktery wiedzą w głębi co jest dobre a co złe o ile nie eliminuje tego choroba psychiczne tudzież używki.
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1337

« Odpowiedz #14 dnia: Listopada 02, 2022, 15:03:54 pm »

Leczenie skrupułów nie polega na "znajdowaniu odpowiedzi na konkretne problemy" i próbach ich internalizacji, tylko na odrzuceniu tych skrupułów (mimo że oczywiście będzie to sprawiać subiektywne wrażenie "postępowania wbrew sumieniu", "oszukiwania siebie" czy "zagłuszania sumienia") i przyjęciu, że jak wybiorę, tak będzie dobrze (dopóki będzie się to mieści w bardzo ogólnie pojętych granicach katolicyzmu i zdrowego rozsądku), a Pan Bóg nie gra ze mną w jakąś chorą grę typu "MAM CIĘ! GDYBYŚ DOCZYTAŁ, TO BYŚ WIEDZIAŁ!".

Leczenie skrupułów metodą "znajdowania odpowiedzi" może prowadzić do dodatkowego kręćka: w momencie, w którym okaże się, że sumienie nie bardzo internalizuje te odpowiedzi, szczególnie jeżeli wzięte są one z owych przysłowiowych "dziewiętnastowiecznych książeczek" albo z wyobrażenia, "jak to kiedyś było". Wtedy ma się wrażenie, że Kościół żąda od nas np. chodzenia na czworakach na wspak, tzn. robienia rzeczy, które kłócą się z elementarnym zdrowym rozsądkiem.
Zapisane
Strony: [1] 2 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Posłuszeństwo rodzicom według tradycyjnej doktryny « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!