Nie byłaby dla nas dostępna ani zrozumiała. Np. to, że Bóg istnieje zawsze bez przyczyny mogłoby być przykładem takiej niepojętości. Nasza logika mówi, że każdy stan ma swoją przyczynę, coś co go poprzedza.
Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co w ogóle nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
Byłaby w Adamie ale czy byłaby tożsama z Adamem?
Znam takie hipotezy i wierzenia. Widzę to jako zaprzeczenie (celowe lub nie) Objawieniu.
Nie cm. Weźmy analogię.Ktoś wraca ze sklepu do domu niosąc 2 bochenki chleba.Pyt.: gdzie znajdują się te 2 bochenki chleba?Odp.: Między sklepem a domem.Pyt.: Gdzie znajduje się 2 (liczba)?Odp.: W zbiorze liczb naturalnych. (ktoś by może tak odpowiedział)Pyt.: Więc gdzie znajduje się zbiór liczb naturalnych?Odp.? ? ?I tak może jest z duszą i duchem. Na pewno istnieje ale nie można wskazać gdzie.
No właśnie (miałem o to pytać) - skoro w Panu Jezusie przebywa natura Boska, a natura Boska jest tożsama z Bogiem, a Bóg to (jak wiemy) trzy Osoby Boskie, to nasuwają się pytania:1. Czy w Panu Jezusie jest też Ojciec i Duch święty?2. A w hostii św?Tym bardziej, że mowa o Jedności.Oraz J 14,9 "Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?"
Wydaje mi się, że byłaby tożsama z Adamem natura ludzka, pod warunkiem, że żaden nowy człowiek miałby się nie pojawić. Jeśli Panu zależy na odpowiedzi, proszę dać znać, skonsultuję to z kolegami. Mogę zapytać, co oni myślą na ten temat.
Dopóki człowiek żyje, to można spokojnie mówić, że jego dusza jest w ciele, tak jak św. Augustyn. Ale wiadomo, mały embroinik, potem malec, potem dziadek - on ma tę samą duszę, która ani nie rośnie, ani nie maleje. Ta sama dusza ożywia małe ciałko i starszego pana, który z tego ciała wyrósł. Ona musi być swoją istotą w ciele, bo gdyby była poza ciałem, to obecność w ciele nie byłaby przez istotę, ale przez moc, a wtedy nie tworzyłaby z ciałem jednej substancji. To jest jednak bardzo ścisłe połączenie. Substancja to nie mogą być dwa zewnętrzne od siebie byty, w którym jeden działa na drugi, dusza to coś więcej niż bateria, która sprawia, że ciało się rusza. Ona z ciałem właśnie stanowi jedną substancję. (tu tez dzielę się procesem myślowym, jak ma Pan jakieś uwagi, to proszę pisać)
Cytuj 3. Osoba Chrystusa jest boska, jest prawdziwym Bogiem. Powiedzieć wtedy ofiaruję osobę, ale nie ofiaruję jego bóstwa jest wówczas też sprzeczne. Nie istnieje osoba oderwana od natury. Oderwać osobę boską od bóstwa, to w zasadzie powiedzieć, że to nie jest osoba boska.na co ja odpowiedziałem:CytujTo mi się wydaje mocnym argumentem. Muszę go wziąć pod uwagę. Dziś podczas mszy św przypomniało mi się co Pan pisał o związaniu Bóstwa z Ciałem i Duszą Pana Jezusa nawet w czasie między Jego śmiercią a Zmartwychwstaniem. Też muszę to wziąć pod uwagę.
3. Osoba Chrystusa jest boska, jest prawdziwym Bogiem. Powiedzieć wtedy ofiaruję osobę, ale nie ofiaruję jego bóstwa jest wówczas też sprzeczne. Nie istnieje osoba oderwana od natury. Oderwać osobę boską od bóstwa, to w zasadzie powiedzieć, że to nie jest osoba boska.
To mi się wydaje mocnym argumentem. Muszę go wziąć pod uwagę. Dziś podczas mszy św przypomniało mi się co Pan pisał o związaniu Bóstwa z Ciałem i Duszą Pana Jezusa nawet w czasie między Jego śmiercią a Zmartwychwstaniem. Też muszę to wziąć pod uwagę.
Ale nie wydaje mi się by się okazało, że Adam byłby tożsamy z naturą ludzką bo wówczas Ewa (jednak ją weźmy) musiała by być tożsama z Adamem (jak i my wszyscy).
tu akurat mowa o prawdzie dot. św JT ale mnie się zdaje że to właśnie dusza jest jakoś "rozlana" po całym ciele. Ale nadal pozostaje pytanie jak - skoro jest niematerialna nie powinna mieć chyba położenia w przestrzeni. Może życie polega na tym, że np. każda komórka ma coś, co Kartezjusz przypisywał szyszynce. Nie dojdziemy raczej tego bo jak to sprawdzić.
Czy są jakieś orzeczenia dogmatyczne ws nierozerwalności Unii hipostatycznej? Albo lepiej - jakiejś jedności czy podobnie, bo chodzi mi o coś co potwierdzi, że ofiarowując Ciało nie można (wtedy i teraz) abstrahować od Bóstwa.
bez rozłączania – dwie natury na zawsze będą obecne w Chrystusie
Kościół uczy jednak za św. Tomaszem, że dusza nie jest drugą substancją, ona jest formą ciała, innymi słowy nie substancją, ale częścią substancji. Dlatego spokojnie można powiedzieć, że naszą substancją jest ciało żyjące. Człowiek to nie dwie substancje, ale jedna substancja.
Czy przypadkiem nie traktuje Pan duszy jako substancji, jakby anioła w ciele?
"Sobór w Vienne w 1312 roku: "Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała (DS 902)" (KKK 365). Dzięki temu życie duszy ujawnia się w ciele, albo inaczej mówiąc sama dusza się w nim ujawnia: "oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę." (KKK 365)"
Materia tutaj to coś poniżej kwarków.
Sobór Trydencki, sesja XXIIA ponieważ w Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy św., jest obecny [...]
Chyba mało ścisłe twierdzenie więc chyba klątwą nie jest obłożone? Boję się bo jw widać mam skłonność do tego błędu.
[l, 3] Dalej, każdą naukę lub stwierdzenie usiłującego twierdzić lub poddawać w wątpliwość, że substancja duszy rozumnej, czyli intelektualnej, nie jest prawdziwie i sama przez się formą ludzkiego ciała, z aprobatą wspomnianego świętego soboru odrzucamy jako błędną i wrogą prawdzie wiary katolickiej, orzekając w celu zapoznania wszystkich z prawdą nieskażonej wiary oraz zamknięcia drogi wszystkim podstępnym błędom, że ktokolwiek odważy się twierdzić, bronić lub z uporem utrzymywać, że dusza rozumna, czyli intelektualna, nie jest sama przez się i ze swej istoty formą ludzkiego ciała, ma być uważany za heretyka.
Coś analogicznego do DNA (DNA jest na poziomie cząsteczkowym). A tu dusza miałaby być czymś organizującym gdzieś u podstaw materii (czyli może energię)?Próżne dociekania.
U Arystotelesa pojawia się pojęcie tzn. materii pierwszej, zupełna bierność, z której różne formy organizują byty materialne. Myśli Pan, że energia byłaby taką "zupełną biernością"? Wszystkiego dobrego dla Pana
Tak więc faktycznie ten ksiądz zdaje się oddziaływać raczej na emocje niż na rozum (skoro tak łatwo wykazuje Pan jego błędy i brak uzasadnień).
Uczciwa krytyka to przede wszystkim cytat, porównanie z innymi tekstami Pisma Świętego i Tradycji, ze świętymi. Czy przypadkiem ktoś już nie mówił podobnych słów. Dopiero potem można dawać sądy, czy to jest zgodne, czy przeciwne z Pismem Świętym, Tradycją.
Jednak w krytyce (ofiarowania Bóstwa, wcześniejszy blog z którym tu na forum przyszedłem) jest sporo odniesień do orzeczeń władzy duchownej i innych źródeł.