Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 02, 2024, 17:12:17 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232665 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: jeszcze w/s x D. Olewiński vs ofiarowanie Bóstwa Pana naszego
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 Drukuj
Autor Wątek: jeszcze w/s x D. Olewiński vs ofiarowanie Bóstwa Pana naszego  (Przeczytany 34769 razy)
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #225 dnia: Lutego 12, 2023, 22:15:57 pm »

Główny wpływ Ockhama na Lutra idzie przez nominalizm. Młody Luter sam o sobie mówił, że jest członkiem "sekty ockhamistów".  Szczerze mówiąc sam sobie stawiam pytania (i nie tylko sobie) o nominalizm Lutra: jeśli nie ma natury, skąd przekonanie, że natura ludzka sama z siebie jest zepsuta i niezdolna do dobra. Nie wiedzę jak mówić, że w Jezusie są dwie natury, boska i ludzka - a przecież Luter nie odrzucał unii hipostatycznej. Czy traktował Jezusa jako Boga człowieka, w jedności osoby, ale nie widział w nim zjednoczenia 2 natur? Ja to sam muszę jeszcze zgłębić, po prostu popytać kolegów, profesorów.

Na studiach miałem wpływ nominalizmu na naukę moralną (nie tylko Lutra, ale i katolickich teologów), mniej zajmowałem się wpływem nominalizmu na dogmatykę. Autor, którego mógłbym tu polecić, jeśli chodzi o teologię moralną to S. Pinckaers OP "Źródła moralności chrześcijańskiej". 10 rozdział poświęcony jest Ockhamowi i nominalizmowi, jest też rozdział poświęcony protestantyzmowi.

Jeśli chodzi o woluntaryzm, jest on silna konsekwencją nominalizmu, dlatego, że jeśli nie ma natury ludzkiej, to nie ma też w sensie ścisłym prawa naturalnego, zatem jest prawo stanowione, arbitralne, czymś takim jest prawo Boże, jest takie, ale mogłoby być inne. To arbitralna wola decyduje co jest jakie. Bóg chciał, żeby przykazanie nie zabijaj było zachowywane, no to jesteśmy zobowiązani do tego, ale mógł ustanowić przykazanie: morduj i wtedy mordowanie byłoby czymś cnotliwym. Rola autorytetu u nominalistów jest inna niż u starych scholastyków. Tam autorytet harmonizuje z naturą ludzką, prawem naturalnym, cnotami, tu, u nominalistów, jest on jedyną instancją, której trzeba się podporządkować.

L. Kołakowski napisał kiedyś tekst o Ockhamie, tam pojawiły się takie słowa:
"Dla zrozumienia nominalizmu XIV-wiecznego ważne jest pamiętanie, że doktryna ta uchodzi za istotne źródło Reformacji XVI wieku. Luter był uczniem nominalistów. Związek między tymi obiema doktrynami jest taki: nominalizm ustanowił rozdział między religią a rozumem, między życiem świeckim i nauką świecką a sprawami boskimi. Wszystkie rzeczy i wydarzenia w świecie są radykalnie przypadkowe, same z siebie są niczym, są dziełem arbitralnej woli Stwórcy. Podobnie przykazania moralne są czystymi rozkazami Boga, których mamy słuchać, bo właśnie Bóg to kazał, nie zaś dlatego, że same w sobie są dobre. Pismo Święte jest to jedyna summa wiedzy o sprawach boskich, nie zaś pogardy godne spekulacje teologiczne czy filozoficzne. A skoro mamy słowo objawione, niepotrzebne nam inne wsparcie, niepotrzebna w szczególności tradycja kościelna jako osobne źródło mądrości. Musimy się ukorzyć przed Bogiem i Jego słowem, nie zaś zabiegać o rzekome zasługi własne, które jakoby zbawienie nam dadzą".
Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #226 dnia: Lutego 15, 2023, 17:13:38 pm »

Trochę ma Pan za bardzo materialne podejście do modlitwy. Obraz jest taki, że nasze zmówione pacierze są jak pieniądze, które wysyłamy do Pana Boga, jakby na konto bankowe. No i ktoś może się włamać. Albo my możemy niedokładnie wpisać jakąś liczbę, i wtedy też nie damy rady przelać.
W międzyczasie gdzieś trafiłem na mowę o Duchu świętym - że nie potrafiłby wykrzesać z siebie modlitwy bez pomocy Ducha św (np. nieochrzczony chyba że temu zechciałby Pan dać ...). To by się zgadzało z Rz 8, 26-27.
I to mi wystarczy żeby nie musieć się bać czy moja modlitwa "idzie" tam, gdzie powinna.
Cytuj
To niepotrzebny strach, zbędny skrupuł. Wiemy dobrze do kogo kierowane są nasze modlitwy (tu jest intencja). Do tego modlitwa ustna ma w sobie jakby dwa elementy: wewnętrzna więź z Bogiem, z osobą do której się zwracam, i zewnętrzy wyraz słowny.
Intencje intencjami a bez w/w asystencji Ducha św o pomyłkę byłoby łatwo.
Cytuj
Są modlitwy, w których zwracamy się do złego ducha, np. modlitwy z medalika św. Benedykta, lub inne im podobne formuły: Idź precz, szatanie, nie uprzyjemniaj mi próżności etc.
Przypuszczam, że i tu potrzebna Boska asystencja bo wszelkie dialogi z diabłem są z góry skazane na porażkę człowieka. Tu akurat jest rozkaz a nie dialog ale czemu miałby on słuchać rozkazu maluczkiego? Na pewno chodzi o moc Bożą.
Cytuj
Ja co do modlitwy ustnej mam taką trudność, że wyłączam się. Odmawiam różaniec, koronkę, brewiarz, jakąś litanię, i widzę, że ileś wezwać przeszło nie wiem kiedy. Też to jest czasami ze zmęczenia. Mówię wtedy do Pana Boga, do Matki Bożej lub świętych: zobacz moją słabość, niech miła Ci będzie ta modlitwa. Wiem, że wierność w modlitwie ma sens, nawet, kiedy to się wiążę z tym, że nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli. Czasem każde słowo aż tętni treścią, a czasem jakbym szedł po ciemku. Lubię porównanie modlitwy do pokarmu, czasem jest pokarm bardzo wykwintny, gdzie wszystko smakuje, wszystko jest tak pociągające, a czasem to suchy chleb. Ale i ten suchy chleb karmi. Jak w tym wersecie eucharystycznym z Mdr 16,20: "dałeś im chleb z nieba, wszelką rozkosz mający w sobie". Czasem każda modlitwa ma w sobie wszelką rozkosz, a czasem zdaje się być tylko chlebem. Ale tak czy inaczej, to chleb z nieba, jak manna.
Amen, Alleluja!
Zapisane
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #227 dnia: Lutego 18, 2023, 13:39:21 pm »

Jeżeli jeszcze ktoś czyta ten wątek niniejszym informuję, że opisana w otwarciu wątku (cytuję swój post poniżej) sytuacja dot. nieopublikowania przez x. Olewińskiego na swoim blogu mojego wpisu uległa zmianie. Nie wiem w którym momencie pojawił się wpis ale co jakiś czas przeszukiwałem zachowane w zakładkach strony (funkcją CTRL+F, nie na piechotę :-) ) więc pokazana tam data 13 października 2022 to pewnie data mojego wysłania (30 X to data założenia niniejszego wątku) ale pojawiło się to moim zdaniem jakoś niedawno (zdaje sie że max miesiąc temu).

Wpis z opóźniona publikacją jest w dyskusji pod stroną http://teologkatolicki.blogspot.com/2020/09/dlaczego-nalezy-odroznic-obecnosc-od.html

Co do samej sprawy czy wolno ofiarować tak, jak w Koronce do BM - myślę, że sporo wyjaśniono w tym wątku a właściwie chodzi o p. @Mainchin, który włożył wiele wysiłku by znaleźć i wskazać, przetłumaczyć lub zacytować źródła, które w podobny sposób mówią o ofiarowaniu Bóstwa a mają Imprimatur kościelny. Wątek się niestety urwał (powstał jakiś nieciekawy zgrzyt z powodu niechęci - jak się zdaje - ścierających się frakcji ? lubo zdecydowała nieprzyjemna pyskówka - co kto lubi, co kto woli). W każdym razie wyrażam wdzięczność p. @Mainchin za poświęcony czas i wysiłek i mam nadzieję, że ktoś jeszcze dopowie coś konstruktywnego do zgłoszonego w #1 problemu.

PS. Sam jeszcze nie zdecydowałem ostatecznie o powrocie do odmawiania Koronki - pewnie jestem mułowaty i długo trawię albo liczę na łaskawe światło od Ducha św.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich piszących i czytających.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2023, 23:26:16 pm wysłana przez TruthSrchr » Zapisane
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #228 dnia: Lutego 18, 2023, 22:41:52 pm »

Myślę, że ten wątek był jednym z najciekawszych. Nie wiem, czy miały na nim miejsce jakieś spięcia, być może, jak akurat bardzo cenię zaangażowanie Pana, Panie TruthSchr, bardzo się cieszę, że mogliśmy mimo wszystko kilka miesięcy prowadzić tak ważne i ciekawe rozmowy. Myślę, że przynajmniej najważniejsze pytania zostały poruszone. Dość rzadko odmawiałem koronkę, ten wątek bardzo mnie skłonił do tej modlitwy, bo to była wspaniała okazja, żeby pewne rzeczy zobaczyć, usystematyzować, poruszyć, zastanowić się. Wydaje mi się, że ważne jest to, żeby uczciwie pewne zagadnienia przedstawić, wyłożyć, pokazać. Co do podjęcia modlitwy, to drugi krok, nikt nas nie zastąpi, żeby go zrobić, ale nawet, jeśli się tego nie odmawia, chyba dobrze mieć świadomość, że to naprawdę katolicka, tradycyjna i bardzo teologicznie podbudowana modlitwa, dobrze wiedzieć, na co zwraca uwagę, do czego się odwołuje. Ja tak naprawdę od dłuższego czasu dzięki koronce mam bardzo jasne spojrzenie na tajemnicę Mszy św., w związku z ofiarą Mszy widzę kontekst koronki, mam przekonanie, że z tego związku koronka czerpie swoją owocność.

Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #229 dnia: Lutego 20, 2023, 21:25:01 pm »

Ja tak naprawdę od dłuższego czasu dzięki koronce mam bardzo jasne spojrzenie na tajemnicę Mszy św., w związku z ofiarą Mszy widzę kontekst koronki, mam przekonanie, że z tego związku koronka czerpie swoją owocność.
Muszę się przyznać, że jestem ignorantem i odmawiałem dekadami koronkę nie bardzo wiedząc co robię (mimo przeczytania całego Dzienniczka) a gdy już pojawiała sie refleksja to taka, czy ja mam prawo ofiarować Pana Jezusa Ojcu (tym bardziej Bóstwo i to zanim trafiłem na tytułowego x. D.O.). Teraz gł. chyba dzięki naszej dyskusji wiem, że robi to Kościół za pośrednictwem kapłana a lud się włącza ("Módlcie się aby moją i waszą Ofiarę przyjął Bóg Ojciec ..."). Ale wcześniej nie kojarzyłem słów koronki z Najśw. Ofiarą.
Zapisane
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #230 dnia: Lutego 20, 2023, 21:57:35 pm »

Dopóki nie była negowana konkomitancja, nie było konieczności przyjmowania komunii św. pod jedną postacią, [...]

Mógłby Pan nieco przybliżyć w/w problem? Zawsze mnie niepokoiło co Pan Jezus mówi (J 6,48 nn) czyli o dwóch postaciach.

PS. Pewnego razu trafiłem na mszę św gdzie dawano komunię św pod dwiema postaciami i przyjąłem tak. Czy to mogło być ortodoksyjne?
Zapisane
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #231 dnia: Lutego 20, 2023, 22:46:04 pm »

"Mógłby Pan nieco przybliżyć w/w problem? Zawsze mnie niepokoiło co Pan Jezus mówi (J 6,48 nn) czyli o dwóch postaciach."

Z mowy o ciele i o krwi nie wynika przyjmowanie komunii św. pod dwiema postaciami. Pod każdą z postaci jest wszystko. Nie da się po zmartwychwstaniu w Eucharystii pod postacią chleba przyjąć samego ciała, nie przyjmując krwi. Dlatego też pod jedną postacią udzielano komunii św., różnie w różnych miejscach, praktyka podkreślała tę wiarę. W pierwotnym Kościele, o ile pamiętam, było to np. w czasie komunii św. dla chorych, w obrządkach wschodnich, gdzie komunia św. jest udzielana z reguły pod dwiema postaciami, dzieciom po chrzcie (przecież chrzest, bierzmowanie i Eucharystia są udzielane tam razem) udziela się komunii tylko pod postacią wina, w cerkwiach, nawet prawosławnych, jest miejsce, gdzie trzyma się komunię św. dla chorych. Komunia pod jedną postacią ma źródło w dwóch rzeczach: 1. trudno rozdzielać pod dwiema postaciami, zatem z ochrony komunii pod postacią wina, 2, w pewnym momencie pojawiły się ruchy, które mówiły, że pod postacią chleba jest tylko ciało Pana Jezusa, pod postacią wina tylko krew Pańska. Zatem, Kościół zachodni odszedł od praktyki udzielania komunii św. pod dwiema postaciami. O konkomitancji, jak mówi św. Tomasz już Panu pisałem. Pod postaciami chleba znajduje się przede wszystkim ciało Pańskie, a krew, dusza i bóstwo przez współtowarzyszenie, konkomitancję, bo taki jest Chrystus po zmartwychwstaniu. Pod postacią wina znajduje się przede wszystkim krew Pana, a ciało, dusza i bóstwo przez konkomitancję.

Przyjmowanie pod dwiema postaciami nigdy nie zostało potępione, nawet przez Sobór Trydencki. Racje za tym, żeby nie potępiać komunii pod dwiema postaciami: 1. bo była taka praktyka, 2. wiele obrządków katolickich (wschodnie) praktykują to, i dbają o to, żeby nie uronić kropli krwi Pańskiej, 3. nie zawsze stanowi to zagrożenie dla nauki o konkomitancji. Czasami są okazje, że udzielana jest tak komunia św. na Novus Ordo, teologicznie nie ma w tym nic złego, prawo obecne dopuszcza w pewnych sytuacjach taki sposób udzielania komunii św., np. młodzi na swoim ślubie, chyba też podpada pod to Wielki Czwartek - Msza Wieczerzy Pańskiej, zakonnicy tak mogą przyjmować komunię, te okoliczności o ile pamiętam są określone. Księża chyba mogą dostać takie pozwolenie od biskupa na udzielanie tak komunii św. na każdej Mszy. Ale mniej znam szczegółowe przepisy prawne w tym względzie, w każdym razie jest to możliwe, nie jest to bezprawne, nie jest to grzech.
Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #232 dnia: Lutego 21, 2023, 16:56:06 pm »

"Mógłby Pan nieco przybliżyć w/w problem? Zawsze mnie niepokoiło co Pan Jezus mówi (J 6,48 nn) czyli o dwóch postaciach."

Z mowy o ciele i o krwi nie wynika przyjmowanie komunii św. pod dwiema postaciami. Pod każdą z postaci jest wszystko. Nie da się po zmartwychwstaniu w Eucharystii pod postacią chleba przyjąć samego ciała, nie przyjmując krwi.
Dlatego też pod jedną postacią udzielano komunii św., różnie w różnych miejscach, praktyka podkreślała tę wiarę. W pierwotnym Kościele, o ile pamiętam, było to np. w czasie komunii św. dla chorych, w obrządkach wschodnich, gdzie komunia św. jest udzielana z reguły pod dwiema postaciami, dzieciom po chrzcie (przecież chrzest, bierzmowanie i Eucharystia są udzielane tam razem) udziela się komunii tylko pod postacią wina, w cerkwiach, nawet prawosławnych, jest miejsce, gdzie trzyma się komunię św. dla chorych. Komunia pod jedną postacią ma źródło w dwóch rzeczach: 1. trudno rozdzielać pod dwiema postaciami, zatem z ochrony komunii pod postacią wina,
Niżej opisuję jak to rozwiązano w pewnym kościele.
Cytuj
2, w pewnym momencie pojawiły się ruchy, które mówiły, że pod postacią chleba jest tylko ciało Pana Jezusa, pod postacią wina tylko krew Pańska. Zatem, Kościół zachodni odszedł od praktyki udzielania komunii św. pod dwiema postaciami.
Żeby podkrelić, że jest konkomitancja jak rozumiem i odsiać buntowników (?)
Cytuj
O konkomitancji, jak mówi św. Tomasz już Panu pisałem. Pod postaciami chleba znajduje się przede wszystkim ciało Pańskie, a krew, dusza i bóstwo przez współtowarzyszenie, konkomitancję, bo taki jest Chrystus po zmartwychwstaniu. Pod postacią wina znajduje się przede wszystkim krew Pana, a ciało, dusza i bóstwo przez konkomitancję.
No tak, to już wiem z wcześniejszych postów.
Cytuj
Przyjmowanie pod dwiema postaciami nigdy nie zostało potępione, nawet przez Sobór Trydencki. Racje za tym, żeby nie potępiać komunii pod dwiema postaciami: 1. bo była taka praktyka, 2. wiele obrządków katolickich (wschodnie) praktykują to, i dbają o to, żeby nie uronić kropli krwi Pańskiej, 3. nie zawsze stanowi to zagrożenie dla nauki o konkomitancji. Czasami są okazje, że udzielana jest tak komunia św. na Novus Ordo, teologicznie nie ma w tym nic złego, prawo obecne dopuszcza w pewnych sytuacjach taki sposób udzielania komunii św., np. młodzi na swoim ślubie, chyba też podpada pod to Wielki Czwartek - Msza Wieczerzy Pańskiej, zakonnicy tak mogą przyjmować komunię, te okoliczności o ile pamiętam są określone. Księża chyba mogą dostać takie pozwolenie od biskupa na udzielanie tak komunii św. na każdej Mszy.
Pewnie potrzeba zezwolenia żeby nie stało się to zwyczajną praktyką - żeby nie niepokoić wiernych (znów mogliby się podzielić - w/w "ruchy").
Cytuj
Ale mniej znam szczegółowe przepisy prawne w tym względzie, w każdym razie jest to możliwe, nie jest to bezprawne, nie jest to grzech.
Na ślubie rzeczywiście otrzymaliśmy komunię pod dwiema postaciami (Krew Pańską w kielichu).
Natomiast podczas mszy św, o której wspomniałem, ksiądz miał jakby kielich z Krwią Pańską, na górze którego (po obwodzie) były ułożone hostie św. Brał hostię, maczał we Krwi i tak podawał komunię św.
Zapisane
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #233 dnia: Lutego 21, 2023, 19:01:13 pm »

Cytuj
Cytuj
2, w pewnym momencie pojawiły się ruchy, które mówiły, że pod postacią chleba jest tylko ciało Pana Jezusa, pod postacią wina tylko krew Pańska. Zatem, Kościół zachodni odszedł od praktyki udzielania komunii św. pod dwiema postaciami.
Żeby podkrelić, że jest konkomitancja jak rozumiem i odsiać buntowników (?)

O ile pamiętam, historycznie odchodzono od komunii pod dwiema postaciami, żeby nie rozlewać krwi Pańskiej. Odejście od tej praktyki było możliwe tylko dlatego, że Kościół wierzył, że pod każdą postacią jest cały Chrystus. Były różne ruchy w średniowieczu, które chciały komunii św. pod dwiema postaciami, nie wszystko było błędne. Chcieć komunii św. pod dwiema postaciami nie oznacza od razu negacji konkomitancji. Główny ruch, który odrzucał konkomitancję to był husytyzm. Ale nie oni to zaczęli, przed nimi były ruchy które stawiały podobne co oni tezy. Negacja konkomitancji jeszcze bardziej umocniła praktykę komunii pod jedną postacią.

Co do tej komunii pod dwiema postaciami, obecnie księża mają dość dużo możliwości, żeby tak rozdzielać na Novus Ordo. Ja szczerze mówiąc to lubię z innego powodu. Jeśli się udziela komunii pod dwiema postaciami przez zanurzenie, to nie wolno udzielać na rękę.
Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
Michal260189_T
aktywista
*****
Wiadomości: 1531

« Odpowiedz #234 dnia: Lutego 21, 2023, 20:34:05 pm »

Cytuj
Cytuj
2, w pewnym momencie pojawiły się ruchy, które mówiły, że pod postacią chleba jest tylko ciało Pana Jezusa, pod postacią wina tylko krew Pańska. Zatem, Kościół zachodni odszedł od praktyki udzielania komunii św. pod dwiema postaciami.
Żeby podkrelić, że jest konkomitancja jak rozumiem i odsiać buntowników (?)

O ile pamiętam, historycznie odchodzono od komunii pod dwiema postaciami, żeby nie rozlewać krwi Pańskiej. Odejście od tej praktyki było możliwe tylko dlatego, że Kościół wierzył, że pod każdą postacią jest cały Chrystus. Były różne ruchy w średniowieczu, które chciały komunii św. pod dwiema postaciami, nie wszystko było błędne. Chcieć komunii św. pod dwiema postaciami nie oznacza od razu negacji konkomitancji. Główny ruch, który odrzucał konkomitancję to był husytyzm. Ale nie oni to zaczęli, przed nimi były ruchy które stawiały podobne co oni tezy. Negacja konkomitancji jeszcze bardziej umocniła praktykę komunii pod jedną postacią.

Co do tej komunii pod dwiema postaciami, obecnie księża mają dość dużo możliwości, żeby tak rozdzielać na Novus Ordo. Ja szczerze mówiąc to lubię z innego powodu. Jeśli się udziela komunii pod dwiema postaciami przez zanurzenie, to nie wolno udzielać na rękę.
Jak to wyglądało u Husytów którzy zawarli ugodę z Rzymem?
Zapisane
Sancte Michael Archangele, defende nos in proeli.....
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #235 dnia: Lutego 21, 2023, 22:26:04 pm »

Jak to wyglądało u Husytów którzy zawarli ugodę z Rzymem?

Dobre pytanie, niestety nie mam pojęcia, jak to mogło wyglądać. Nie wiedziałem, że byli husyci, którzy zawarli ugodę z Rzymem. Popytam moich kolegów i profesorów, którzy wiedzą coś więcej na ten temat. Konkomitancja to jedno. To nie jest opinia teologiczna, to jest dogmat wiary. Ale tam jeszcze dochodził powiedzmy "husycki romantyzm", podejście do własności, autorytetu. Między samymi husytami doszło do licznych rozłamów. Podejrzewam, że może chodzić o tzn utrakwistów, bo to oni byli chyba najbliżsi katolikom, ale nie znam się na tym, nie wiem na czym konkretnie mogły polegać porozumienie, podejrzewam, że Stolica Apostolska mogła pozwolić na komunię pod dwiema postaciami, a husyci mogli uznać naukę o konkomitancji, ale mówię: podejrzewam.
Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #236 dnia: Lutego 23, 2023, 19:17:06 pm »

Jakaś lakoniczna wzmianka jest tutaj. Jeśli to co znalazłem trafia przypadkiem w temat, ten odłam husycki miał przetrwać jedynie do 1627 r.

Zawarto wówczas tzw. kompaktaty praskie, które za cenę jedności z Rzymem zezwalały m.in. na liturgię w języku czeskim i komunię św. pod obiema postaciami. Kościół utrakwistyczny przetrwał w Czechach do 1627 r.



Ale mojemu laickiemu oku powyższe wydaje się mało precyzyjne. Wcześniej przeczytałem u Janie Husie na Wikipedii, którą też traktuję trochę z przymrużeniem oka bo z mojej dziedziny zawodowej (technika) trafiłem co najmniej raz na kompletne bzdury. W końcu to jak Hyde Park, mogą być tendencyjne wpisy.
« Ostatnia zmiana: Lutego 23, 2023, 19:19:35 pm wysłana przez TruthSrchr » Zapisane
Mainchin
rezydent
****
Wiadomości: 329


« Odpowiedz #237 dnia: Lutego 23, 2023, 20:53:08 pm »

Mało znam znawców Husa i husytyzmu. Rozmawiałem z jednym teologiem czeskim, ale i on mało co konkretnego był w stanie powiedzieć. Co do utrakwistów, oni tylko przez jakiś czas byli ruchem w ramach Kościoła katolickiego. Potem się odłączyli, wybierając biskupa o silnych poglądach husyckich. Sam Hus nie zawsze był przeciw konkomitancji, on radykalizował się z czasem, ów Czech, z którym rozmawiałem, nie był w stanie powiedzieć, czy Hus odrzucił naukę o konkomitancji, czy zrobili to dopiero husyci. Hus, w przeciwieństwie do Lutra, nie był nominalistą, walczył z tym ruchem, to nakładało się z konfliktem na Uniwersytecie Praskim: był to konflikt między Czechami a Niemcami, Niemcy byli nominalistami. Ów teolog czeski, którego wspomniałem, słusznie zwrócił uwagę, że największą słabością Husa była nauka o Kościele (eklezjologia).
Zapisane
Recordare, Virgo Mater, dum steteris in conspectu Dei, ut loquaris pro nobis bona, et ut avertas indignationem suam a nobis.
TruthSrchr
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 124

« Odpowiedz #238 dnia: Maja 10, 2023, 22:35:38 pm »

Jeśli kogoś jeszcze by to interesowało, informuję że w temacie wątku skonstruowałem bardzo prosty wniosek (niżej wklejam). Może ktoś zdoła go obalić - proszę o to bo celem jest dojście prawdy a nie udowadnianie z góry założonej tezy (poniekąd tak jest ale jednak prawda ma wyższy priorytet).
W każdym razie poprosiłem x. Olewińskiego o wykazanie ew. błędu zamieszczając właśnie poniższy tekst tutaj a tu zamieszczam także dlatego, że nie wiem czy zostanie tam zatwierdzony.

Cytuj
Nie jestem teologiem ale wyprowadzę bardzo prosty logiczny wniosek.

1J 4,10 "W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy."

Św Jan nie mówi że posłał ABY złożył ofiarę ale że posłał JAKO ofiarę. Posłał Syna a więc Boga - jako Ofiarę.

Stąd logiczny wniosek, że do Ofiary należy też Bóstwo.

Proszę Księdza o odniesienie się. Jeśli jest błąd, proszę o wykazanie go.

Zapisane
Baltazar
aktywista
*****
Wiadomości: 690


Lew z pokolenia Judy

« Odpowiedz #239 dnia: Maja 11, 2023, 07:27:52 am »

Modląc się za osoby niewierzące, aby dokonało się Miłosierdzie Boże, to  musi działać z dwóch stron. Jeśli człowiek za życia nie przyjmuje Miłosierdzia Bożego dopuszcza się grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Jasno należy podkreślić. Jeśli za życia dopuścił się grzechu przeciwko Duchowi Świętemu będą mu odpuszczone, ale jeśli przed śmiercią nie żałuje i nie przyjmie Bożego Miłosierdzia, to aktywuje grzech przeciwko Duchowi Świętemu.
« Ostatnia zmiana: Maja 11, 2023, 09:49:07 am wysłana przez Baltazar » Zapisane
Jest przysłowie, które tak brzmi: "Tylko ten, kto stale płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę". A dziś wielu kapłanów płynie z prądem ...
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: jeszcze w/s x D. Olewiński vs ofiarowanie Bóstwa Pana naszego « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!