Chciałbym zaproponowac nowy wątek pod nazwą "turystyka katolcka". Idą wakacje, więc wielu z PT forumowiczów gdzieś będzie wyjeżdżać. W Polsce i na świecie jest cała masa różnych ciekawych sanktuariów, kościołów, kaplic, klasztorów, etc. - o ogromnej większości z nich nigdy nawet nie słyszeliśmy.
Jeśli ktoś odwiedził ostatnio jakieś ciekawe miejsce i chciałby się podzielić wrażeniami, bardzo gorąco zachęcam.Żeby zacząć czymś konkretnym, byłem niedawno w okolicach Chicago i odwiedziłem miejsce zwane Marytown. Jest tam Narodowe Sanktuarium św. Maksymiliana Kolbe prowadzone przez franciszkanów konwentualnych. Można powiedzieć, że to amerykanski odpowiednik Niepokalanowa, podobnie jak Mugenzai no Sono w Japonii. Franciszkanie niestety odprawiają tylko NOM, ale w miarę porządnie i bez ekscesów. Niemniej jednak byłem dość zaskoczony, bo byliśmy tam z żoną na południowej mszy w dzień powszedni, a jednak kościół był całkowicie wypełniony, niektórzy ludzie nawet stali. Sporo kobiet w mantylkach, bardzo dużo ludzi przymuje Komunię św. na język i na klęcząco (w Ameryce rzecz nieczęsta) i generalnie atmosfera zupełnie inna niż na typowym parafialnym NOM w USA.
Tuż obok Marytown (można przejść piechotą ścieżką przez las) znajduje się University of Saint Mary of the Lake, główne seminarium Archidiecezji Chicago. Miejsce bardzo piękne, połozone nad jeziorem, przy czym całe jezioro i tereny wokół to własność seminarium. Bardzo malowniczy kampus, budynki z lat 20-tych XX w., kościół połączony z jeziorem promenadą prowadzącą na podwójne molo. Oczywiście w porównaniu z zabytkami Europy to nic wielkiego, ale pomyślałem sobie, że w dzisiejszej Ameryce żadna kościelna instytucja nie mogłaby sobie pozwolić na zakup tak ogromnego terenu w tak atrakcyjnym miejscu (a gdyby mogła, zbudowałaby tam szkaradkę). Seminarium ciągle działa dość prężnie, aczkolwiek większość studentów to świeccy studenci teologii i pokrewnych kierunków, poza tym zarabiają na konferencjach ( mają tam fantastyczne centrum konferencyjne). Dodam jeszcze, że sama miejscowość nazywa się Mudelein, nazwana tak na cześć kardynała George'a Mundelein (1872-1939), założyciela seminarium.